Jak twoje potrzeby marketingowe i pozycja różnią się w Europie i Ameryce? W Europie od początku O’Neill był na pozycji jako marka surfingowa i snowboardowa. Natomiast w Ameryce jest to głównie marka surfingowa. Quiksilver i Billabong są tam przodującymi markami surfingowymi, tutaj dodatkowo przodujemy w marce snowboardowej. W Ameryce nie można mieć obu.
Jak targi wyglądają w tym roku? Przez pierwsze dni, bardzo pracowicie. To wspaniały show.
Jak wyglądacie w relacjach między innymi wystawcami? Myśle że targi są marką. Zawsze istnieje ewolucja - marki umierają, powstają. Ispo jest jak O’Neill - istnieje od wielu lat. Jest godne zaufania, ludzie wiedzą czego mogą oczekiwać - ale też potrzebują niespodzianek. To właśnie robimy w naszych kolekcjach.
Gdzie ispo pasuje do tego obrazu? Mogą wprowadzać w życie pomysły tak szybko jak nowe marki, co stwarza wspaniałą przyszłość.
Jakiego rodzaju elastyczności oczekujecie od targów? Show musi być bardziej autentyczny niż kiedykolwiek. Ispo potrzebowało tego parę lat temu i udało im się. Jeśli jesteś nowy na rynku to łatwo jest się pokazać. Jeśli jesteś na rynku od lat, jak my, czy ispo, jest o wiele trudniej zainteresować sprzedawców. Ispo jest doskonałym przykładem zrozumienia naszych potrzeb, czego nam brakuje i co chcielibyśmy dodać.
|