Lodowcowy Tux | 2002.12.24 |
| fot. J.Ciszak |
|
Dolina Tux (Tuxertal) ciągnie się na odcinku 8 km. Zamykają ją góry z lodowcem, natomiast z drugiej strony dołącza do niej inna, dużo większa dolina Zillertal (co ciekawe, mieszkańcy każdej doliny posługują się innym dialektem).
Do bieguna północnego 5478 km, do Sydney16 360, do Nowego Jorku 6523 km. Ile do Warszawy - tablica, na którą patrzę, wprawdzie nie informuje, wiem jednak z autopsji, że zimą to ok. 14 godzin jazdy samochodem. Ale co tam Warszawa, jak tu takie widoki. Otaczają mnie strome alpejskie szczyty, których biała pokrywa tak pięknie kontrastuje z błękitem nieba. Na horyzoncie widać Dolomity - to już Włochy, z drugiej strony mam Alpy Niemieckie z ich najwyższym wierzchołkiem - Zugspitze. Nieco bliżej widzę Wildspitze - najwyższą górę Tyrolu (3774 m).
|
fot. J.Ciszak |
| Taras, na którym stoję, na dachu schroniska Gefrorene Wand, to nowa, świeżo udostępniona do użytku atrakcja austriackiego lodowca Hintertux. Jestem na wysokości 3250 m - to najwyższy punkt tego słynnego regionu narciarskiego. Można tu dojechać wyciągiem, a ściślej - uruchomionymi od tego sezonu kabinkami zwanymi "Gletscherbus 3" . W sumie zimą na lodowcu działa 21 wyciągów (pięć gondoli, sześć krzeseł i dziesięć orczyków) obsługujących 89 km tras. Dobra infrastruktura sprawia, że chętnie przyjeżdżają tu na treningi ekipy wyczynowych narciarzy. Spotkać można m.in. Hermanna Mayera, a także polskich zawodników.
Znajdujący się w obrębie kompleksu sportów zimowych "Zillertal 3000" lodowiec to jednak tylko jeden z licznych tu terenów narciarskich. W zależności od tego, jaki ski-pass kupimy, codziennie możemy jeździć w innym miejscu. Jeśli weźmiemy pod uwagę najbliższe miejsca położone wzdłuż doliny Tux - do wyboru będzie 230 km i 67 wyciągów, jeśli dodamy ośrodki w sąsiedniej dolinie Zillertal - czeka 500 km nartostrad i ok. 150 km wyciągów.
A wracając do lodowca - na Hintertuxie można jeździć przez okrągły rok. Latem jest tu 18 km tras. Szczególnie chętnie przyjeżdżają wówczas snowboardziści - od maja do października przyciąga ich tu World Cup halfpipe oraz King Size Fun Park.
Uwaga lawiny!
|
fot. J.Ciszak |
| Polacy na Hintertuksie są już coraz częstszymi gośćmi, nie spodziewaliśmy się jednak wśród instruktorów miejscowej szkoły narciarskiej spotkać naszego rodaka. Krzysiek Gąsiorek na stałe mieszka w Szklarskiej Porębie, w sezonie zimowym pracuje jednak w Austrii, właśnie na Hintertuksie, gdzie uczy jazdy zarówno na nartach, jak i na snowboardzie. Podpytujemy go o jazdę pozatrasową. - Widzicie tamtą dolinę? - pokazuje. - Wydaje się całkiem blisko, ale tak naprawdę zjeżdża się do niej bite dwie godziny - opowiada. Nie możemy jednak sprawdzić. Raz, że nie ma jeszcze wystarczającej ilości śniegu, dwa - od miejsca docelowego z powrotem do doliny Tux drogami jest, bagatela, 150 km.
Oczywiście, są też inne stoki do zjazdów "off- piste". Lepiej jednak nie próbować tego na własną rękę. W rejonie tym jest dość wysokie zagrożenie lawinowe, a choć lokalne służby przygotowane są do "szybkiego reagowania", lepiej nie lekceważyć ustawionych tu i ówdzie ostrzeżeń przed lawinami. Niebezpieczeństwo stanowią też szczeliny lodowcowe. Przewodnik je zna, przyjeżdżający urlopowicz zwykle nie.
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Booking.com
|