Motywacja, czyli jak rozbudzić wielkiego narciarza w małym dziecku |
To, czy dziecko zapała płomienną miłością do nart, czy pobyt na stoku traktować będzie jako przykry obowiązek, w dużej mierze zależy od podejścia i postawy rodziców. Szczególnie ważnym zadaniem jest odpowiednie oswojenie malucha z pierwszą "wizytą" na śniegu lub u instruktora. Nie wszystkie dzieciaki z tym samym zapałem próbują nowego, nie wszystkie też są tak samo sprawne fizycznie.
Dlatego, zanim zapniemy dziecku narty, warto porozmawiać i przybliżyć mu tajniki narciarstwa - opisać, jak dużą frajdę daje zabawa na śniegu, stworzyć atmosferę wyczekiwania na super atrakcję. Na tym etapie, nie warto ostrzegać przed zagrożeniami wynikającymi z jazdy na nartach lub sugerować, że na pierwszej lekcji z instruktorem opanować musi wszystkie ewolucje. O ile możliwe, dobrym pomysłem jest wspólna wycieczka pod stok, po którym szusują rówieśnicy i, w ten sposób, rozbudzenie narciarskiego bakcyla.
W zależności od wieku, umiejętności i charakteru dziecka, stosuje się różne techniki motywacyjne - od zabaw na śniegu w grupie rówieśników, po wykorzystanie różnych pomocy dydaktycznych (baloniki, zabawki, jazda po wyznaczonym torze, etc.). Bardzo ważne jest nagradzanie za czynione postępy, zarówno w formie pochwał jak i drobnych gadżetów (dyplomy, odznaki, medale, etc.) - dziecko zyskuje poczucie akceptacji i uznania, a tym samym głodne jest dalszych sukcesów.
Szkolenie dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym odbywa się wyłącznie przez zabawę, nie ma mowy o regularnym szkoleniu! Gdy dziecko stanie pewniej na nartach i zdobędzie podstawowe umiejętności, wprowadza się element rywalizacji. Rywalizacja wciąż jednak pozostaje zabawą! Dla słabiej jeżdżących dzieci współzawodnictwo nie może być źródłem frustracji, dlatego każdy z uczestniczących w zabawie maluchów powinien być nagrodzony za to, co pokazał.
Dzieci uwielbiają tory przeszkód! Slalomy z krótkimi tyczkami, jazdę na czas, próby bicia rekordów prędkości - kosztem zabawy zapominają o nauce, pomimo, że właśnie się uczą.
Zwłaszcza w przypadku małych dzieci, szkolenie musi mieć bardzo obrazowy charakter (naśladownictwo instruktora).
Przykładem nauki przez zabawę jest wykonywanie następujących ćwiczeń:
- ucząc skrętów, naśladujemy lecący samolot; ramiona imitują pracę skrzydeł;
- podczas nauki pługu łączymy narty (całujące się dzióbki), które tworzą kształt kawałka pizzy;
- angażujemy do zabawy pacynki - założone na prawą i lewą dłoń pomogą dziecku rozróżniać kierunki; zabawki przydadzą się też w chwilach słabości;
- przejeżdżając przez tunel uczymy dziecko obniżonej sylwetki;
- ustawiamy czerwone, kojarzące się z czerwonym światłem pachołki - pomagają w trakcie nauki umiejętności szybkiego zatrzymywania i kontroli prędkości.
Na poszczególnych etapach szkolenia, warto wyznaczać kolejne, niezbyt trudne do osiągnięcia cele, czyli wykształcić w dziecku chęć zdobywania "sprawności narciarskich". Autorski, opracowany przez instruktorów ze szkoły narciarskiej STRAMA plan szkolenia dzieci zakłada 5-stopniowy program - "5 etapów Misia STRAMUSIA" - polegający na zdobywaniu kolejnych odznak odpowiadających umiejętnościom młodego narciarza.
Po każdym z przebytych etapów szkolenia, dzieciak ma szansę wziąć udział w zawodach o Puchar Misia STRAMUSIA.
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
|