|
fot. SN Kiczera Puławy |
|
Jeszcze kilkanaście lat temu o Puławach Górnych słyszeli jedynie Ci, którym przyszło wędrować Głównym Szlakiem Beskidzkim przez odludne doliny Beskidu Niskiego. Dzisiaj powstała tam nie tak dawno stacja narciarska, aspiruje do bycia najlepszym ośrodkiem narciarskim nie tylko w regionie, ale w całym województwie podkarpackim. Dzięki mądrym inwestycjom, zaangażowaniu właścicieli i ich pomysłowości, sezon często trwa tutaj równie długo jak w Białce Tatrzańskiej. I mimo, że nie da się w żaden sposób porównać tych dwóch stacji, nie da się ukryć, że w okolicy trudno znaleźć jest miejsce lepsze do uprawiania narciarstwa zjazdowego.
Puławy Górne są niewielką osadą, leżącą w dolinie potoku Birdok, dopływu Wisłoka, we wschodniej części Beskidu Niskiego. Leżącą na skraju cywilizacji – na południe od niej bowiem zaczynają się jedne z najsłabiej zaludnionych terenów w Polsce, pełne przepastnych bukowych lasów i opuszczonych dolin po dawnych łemkowskich wsiach. Kiedy w 2004 roku postawiono tutaj kolej krzesełkową, niewielu narciarzy z Podkarpacia przypuszczało zapewne, że ciągu kilku lat powstanie tutaj co prawda niewielka, ale dobrze prosperująca i funkcjonalna stacja narciarska.
Obecnie kręgosłupem ośrodka nadal jest dwuosobowe krzesło wspinające się na szczyt Kiczery. Prowadzi wzdłuż niej trasa główna, w górze dość stroma, w dole – szeroka i łatwa, łatwiejszy, niebieski zjazd okrężny, a także wąska, kręta i miejscami stroma trasa przez las. W dolnej części ośrodka działa także wyciąg talerzykowy, przy którym prowadzi łatwa trasa, ma też połączenie z dolną częścią trasy głównej, obsługuje też całkiem ciekawy snowpark. Zupełnie osobno zagospodarowano stok dla początkujących i dzieci obsługiwany przez talerzyk, a także, gdy zajdzie potrzeba przez krótki wyciąg zaczepowy. Łącznie jest tu dyspozycji narciarzy ponad 3,5 km tras zjazdowych.
Przy dolnej stacji stoi samoobsługowa restauracja, jest tu także sklep ze sprzętem narciarskim. W ośrodku działają dwie wypożyczalnie sprzętu, a także szkoła narciarska. Dwa darmowe parkingi całkowicie zaspakajają potrzeby nawet w szczycie sezonu. Co ciekawe – teren stacji jest strefą wolną od alkoholu, co zdecydowanie podnosi jej walory jako ośrodka idealnego dla rodzin z dziećmi. Mankamentem jest mała przepustowość kolei – w zimowe weekendy bywa tu ciasno, poza weekendami zazwyczaj ruch odbywa się z niewielkim czasem oczekiwania lub na bieżąco. W sumie jest to jedna z najciekawszych i najprzyjemniejszych stacji narciarskich w województwie podkarpackim ze szczególnym poleceniem dla wypoczynku rodzinnego.