Zima wraca w góry - dobre warunki w Beskidzie Sądeckim | 2016.02.05 |
| Zima wraca w góry - dobre warunki w Beskidzie Sądeckim |
|
Wygląda na to, że zima jednak wróciła w nasze góry. Po kilku dniach odwilży, kiedy gospodarze ośrodków narciarski wręcz drżeli o stan tras, ochłodziło się znacznie, a gdzieniegdzie nawet dosypało kilkanaście centymetrów śniegu. Przed kolejnym feryjnym weekendem odwiedziliśmy kilka stacji w okolicach Krynicy i Muszyny - przedstawiamy krótką relację i nasze uwagi na temat warunków panujących w górach.
Kiedy jechaliśmy w kierunku Krynicy, nic nie zapowiadało, że to będzie udany narciarsko dzień - jeszcze w okolicach Nowego Sącza nie widać było na szczytach ani grama śniegu, a ciężkie chmury spowijały masyw Jaworzyny Krynickiej. Jednak nie pierwszy już raz okazało się, że okolice Krynicy mają swój specyficzny, bardzo korzystny dla narciarzy mikroklimat - wystarczyło przejechać przełęcz Huta i zacząć zjeżdżać do miasta, by śnieg pojawił się - co prawda w minimalnych ilościach - nawet przy drodze, a temperatura spadała o około 4 stopnie w stosunku do Kotliny Sądeckiej. Może nie jest to zbyt wiele, ale kiedy różnica ta ma miejsce w okolicach zera stopni - nawet tak mała wartość ma znaczenie.
|
Słotwiny Arena w Krynicy fot. Paweł Klimek |
|
Na początek wybraliśmy się do krynickich Słotwin. To oprócz Góry Parkowej najstarsze centrum narciarstwa w Krynicy, a całe pokolenia narciarzy ze wschodniej części Małopolski i Podkarpacia właśnie tu stawiało swoje pierwsze kroki na nartach. Istnieją tu obok siebie dwie stacje, niepołączone ani narciarsko, ani organizacyjnie, mimo że sąsiadują ze sobą przez przysłowiową "miedzę". Pierwsze miłe zaskoczenie - otwarty szlaban na parkingu. Czyli parkujemy za darmo! Nie mieliśmy jeszcze świadomości, czy to przypadek i coś bardziej trwałego. Po powrocie do domu znaleźliśmy taką informację na stronie ośrodka "Z dniem 04.02.2016 udostępniamy nasz parking bezpłatnie dla wszystkich klientów obu stacji narciarskich w Słotwinach. Ma to poprawić bezpieczeństwo narciarzy na drodze łączącej obie stacje poprzez zmniejszenie na niej ruchu samochodowego." Czyli jednak! Mamy w końcu to czego pragnęliśmy - w Słotwinach, na Jaworzynie i w Dwóch Dolnach parkingi są darmowe! Chciałoby się powiedzieć - w końcu… Miejmy nadzieję, że to pierwszy krok do większej współpracy między stacjami.
Aktualne warunki narciarskie w Beskidzie Sądeckim
Zaczynamy od dawnych Azotów noszących obecnie nazwę Słotwiny Arena. Ruch na stoku niewielki, głównie szkółki narciarskie. Mimo, że na okolicznych łąkach i polach śnieg tylko ledwie zaznacza swoją obecność - tutaj stok udostępniony na całej szerokości, dobrze przygotowany, przede wszystkim równy. Oprócz głównej trasy wzdłuż kolei otwarte także dwa niebieskie warianty i dolny przejazd przez lasek. Na stoku oczywiście bardzo twardo, ale bezpiecznie, bez oblodzeń, zaledwie w kilku miejscach znaleźliśmy "beton", ale absolutnie nie obniża to w niczym walorów jazdy. Na dodatek na zmianę przechodzą opady śniegu i słońce - po prostu na naszych oczach zima wraca w góry!
Po sąsiedzku, w Kompleksie Narciarskim Słotwiny (czyli 4-osobowa kolej u Tabaszewskiego), ludzi nieco mniej, a warunki bardzo podobne. Otwarte są zjazdy po obu stronach kolei, a także orczyk i stok przy nim. Jest twardo, ale równo i bezpiecznie, przed południem muld nie ma w ogóle, po południu tworzą się niewielkie, niewpływające na warunki jazdy. W porównaniu w Areną nieco więcej "betonu" wychodzi na wierzch, ale w sumie oba stoki zasługują na podobną ocenę - warunki dobre, choć gdyby brać pod uwagę ogólny brak śniegu tej zimy - to moglibyśmy nawet zaryzykować stwierdzenie że nawet bardzo dobre! Uprzedzając dalszy opis - tutaj jeździło nam się najlepiej tego dnia, ale bierzemy pod uwagę fakt, że warunki z rana są zawsze lepsze niż później…
|
Słotwiny w Krynicy fot. Paweł Klimek |
|
Ze Słotwin przenieśliśmy się do Dwóch Dolin. Postanowiliśmy sprawdzić zarówno stan i ilość otwartych tras, ja też nowy przeprofilowany odcinek głównej trasy przy krześle od strony Wierchomli. Na początek przejechaliśmy się właśnie tamtędy. Warunki na trasie dobre, ale bardzo twardo (twardziej niż w Słotwinach), przy tym jednak bezpiecznie, bez przetarć czy oblodzeń - natomiast ogólnie dużo "betonu". Widać też, że przeprofilowanie trasy dało efekt - w okolicach południa, a potem także trzy godziny później na odcinku dojazdowym ani jednej muldy! Teraz czekamy w końcu na wymianę kolei na szybszą…
Główna trasa od strony Wierchomli oferuje w tej chwili naszym zdaniem najlepsze warunki w całym ośrodku. Jeśli chodzi o pozostałe trasy - trzeba się liczyć z tym, że wszędzie jest naprawdę bardzo twardo. Doświadczeni narciarze umiejący jeździć na krawędziach powinni być zachwyceni - stoki są równe, dobrze przygotowane, bez żadnych muld prawie przez cały dzień (po południu jeździliśmy na trasie wzdłuż kolei w Szczawniku - każdy kto jeździł trochę więcej w Dwóch Dolinach wie, że w najstromszym miejscu, w okolicy podpory kolei, którą objeżdża się z prawej lub lewej, zawsze o tej porze dnia były muldy - ale nie tym razem!). Twardo jest nawet na trasie spod szczytu Jaworzynki (Szczawnik II) - tutaj to zapewne sprawka wiatru, który wywiewa śnieg - sami w tej okolicy trafiliśmy na prawdziwą kurniawę…
|
Dwie Doliny fot. Paweł Klimek |
|
Jeśli chodzi o połączenie dwóch dolin to funkcjonuje ono bez problemu i jest w naszej opinii w najbliższym czasie niezagrożone, zwłaszcza że śniegu nieco dosypało, a w ciągu najbliższych dni odwilży nie zapowiadają. Jadąc z Wierchomli do Szczawnika trzeba zjechać niebieską trasą do wyciągu Frycek, który wywozi pod szczyt Jaworzynki (najwyższe miejsce całej stacji) - jest twardo i dość wąsko, ale równo i bez ubytków śniegu. Wyciąg Płatek nie działa, nie jest czynna także trasa przy Frycku (szkoda, to jeden z lepszych zjazdów w Dwóch Dolinach - dość stromy i szeroki). Ze Szczawnika do Wierchomli można zjechać tylko po grzbiecie - jest wąsko i w wielu miejscach występuję zlodzenie, ale przy tym nachyleniu trasy nie ma z tym żadnego problemu. Jedyny problem jest w tym, że połączenie wiedzie wśród nieośnieżonych (przynajmniej do wczoraj) łąk, co daje mały margines błędu - to uwaga do wszystkich, którzy jadą tu ze zbyt wielką prędkością…
Ogólnie warunki w Dwóch Dolinach oceniamy jako dobre, z uwagą że trzeba się liczyć z twardymi stokami i warto mieć dobrze zaostrzone krawędzie. Miłą nowością są darmowe mapki całego terenu, które można pobrać przy kasach - niezbędne jeśli ktoś nie zna stacji, a chce poznać obie doliny. Poprawione jest też oznakowanie poszczególnych tras i tablice kierunkowe do obu dolin. Widać, że stacji powoli idzie do przodu - małymi krokami, ale konsekwentnie.
Na koniec zawitaliśmy do stacji Tylicz Ski. Pierwsze zaskoczenie to pełne parkingi (około godziny 16-tej) - tylu samochodów nie widzieliśmy ani w Słotwinach ani też w Dwóch Dolinach. Widać, że ten rodzinny ośrodek zdobył sobie uznanie wśród narciarzy. Z drugiej strony - na stoku wcale tego nie czuć, możliwości zjazdu jest bowiem tyle (a przy tym 3-osobowa kolej nie ma zbyt dużej przepustowości), że duża liczba narciarzy nie przekłada się na zatłoczenie tras.
|
Tylicz-Ski fot. Paweł Klimek |
|
Warunki do jazdy - dobre, a miejscami nawet bardzo dobre. Jest oczywiście twardo (w tym roku po testowaniu polskich ośrodków chyba będziemy musieli "wyremontować" kolana…), ale bez muld i zlodzeń. Tutaj jeździliśmy w nocy - stok jest dobrze oświetlony, a konfiguracja terenu daje możliwość zjazdu prawie za każdym razem innego. Bardzo dobre warunki do rozgrzewki i bezpiecznej jazdy na krawędziach daje stok z orczykami dla mniej zaawansowanych. Widać też, że przybyło nowe bistro, a wieczorny klimat stacji jest doprawdy urokliwy. Także i tutaj przy kasie można dostać mapkę terenu - uwaga, także w języku słowackim! Czy więc Tylicz Ski zapoczątkował nowy trend przyciągania narciarzy zza południowej granicy do naszych ośrodków? W końcu - oni mogą nas, to dlaczego my nie mielibyśmy ich?
Na koniec jeszcze tylko informacja o innych stacjach działających w tej okolicy. W Tyliczu można pojeździć także w ośrodku Master Ski (nowa kolej 4-osobowa, oświetlony stok, darmowy wyciąg dla dzieci) - warunki bardzo dobre, otwarte zjazdy po obu stronach kolei i orczyków. Na Jaworzynie czynna jest trasa nr 1 (2600m) a także trasa nr 3, 2, 2a i 6 oraz trasa szkoleniowa z wyciągiem Żółwik. W końcu otwarto też nowy, największy w Polsce snowpark. Pojeździć można także w Rycerskim Raju w Rytrze, w stacji Kokuszka-Ski koło Piwnicznej oraz w ośrodku Henryk w centrum Krynicy (kolej 4-osobowa).
pk/skionline.pl
|
Tagi: #polska #warunki narciarskie #pogoda #krynica #słotwiny arena #tylicz ski
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Booking.com
|