W pierwszym roku wybudujemy w Szczyrku trzy koleje - wywiad z Prezesem TMR Bohušem Hlavatým | 2015.10.20 |
| SON bedzie się ośrodkiem z najwyższej półki |
|
Od kilku tygodni z różnych źródeł docierają do narciarzy informacje, dotyczące najbliższych inwestycji oraz planów na przyszłość słowackiej firmy TMR w Szczyrkowskim Ośrodku Narciarskim. Często są to wersje sprzeczne, zasłyszane, a czasami wręcz zmyślone. Kierując się zasadą rzetelnej informacji redakcja portalu skionline.pl postanowiła wyjaśnić wszelkie wątpliwości bezpośrednio u inwestora. Jeśli chodzi o sytuację w Szczyrku - trudno o bardziej wiarygodne źródło informacji, jak słowa wypowiedziane przez prezesa słowackiej spółki TMR, Bohuša Hlavatego.
Warto przeczytać: Zobacz także: Mamy przyjemność przedstawić naszym czytelnikom pierwszą część rozmowy, którą odbyliśmy tuż pod Tatrami, w leżącej niedaleko Liptowskiego Mikulasza "Tatralandii" również należącej do TMR. Trudno o lepszego rozmówcę w temacie inwestycji w Szczyrku niż prezes Tatry mountain resorts, zarówno ze względu na jego ogromną wiedzę merytoryczną i rozległe horyzonty, pozwalające oceniać sytuację nie tylko z perspektywy najbliższego roku czy dwóch, ale co najmniej kilkunastu lat naprzód, jak i dzięki temu, że znakomicie mówi po polsku.
Ponieważ przeprowadzona przez skionline.pl rozmowa jest bardzo obszerna, postanowiliśmy podzielić ją na trzy części. Na pierwszy ogień - oczywiście kwestia modernizacji Szczyrku, która najbardziej chyba w tej chwili interesuje narciarzy. A więc - przejdźmy do tematu!
skionline.pl: - Panie Prezesie, odkąd firma TMR "weszła" do Szczyrku, prezentowane były mniej lub bardziej ścisłe informacje na temat tego, co nowego, kiedy i za jakie pieniądze powstanie w Szczyrku. Czy dzisiaj możemy już powiedzieć, że są już konkretne, zatwierdzone plany modernizacji Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego?
Bohuš Hlavatý: - Odpowiem może na to pytanie trochę szerzej, tak by w tym kontekście zrozumiałe były nasze działania w Szczyrku. Przede wszystkim - kiedy tu wchodziliśmy, od razu mówiliśmy, że jesteśmy specjalistami od zarządzania większymi ośrodkami narciarskimi. To oznacza, że chcemy w Szczyrku stworzyć ośrodek, który jest oczywiście również celem narciarzy lokalnych, ale głównie ma być miejscem, gdzie ludzie będą przyjeżdżali na zimowy urlop. Oczywiście rozumiem, że na początku z pewnością większość naszych klientów będzie ze Śląska i Małopolski, że będą tu przyjeżdżali na soboty i niedziele, że z pewnością będą tworzyły się korki (tu śmiech)… Ale docelowo, chcemy by ruch lokalny i ten bardziej "odległy" równoważył się, by ludzie mogli sobie powiedzieć: "OK., Szczyrk to jest fajne miejsce, gdzie warto przyjechać na przedłużony weekend lub na cały tydzień urlopu zimowego".
Dlatego od początku mówiliśmy, że chcemy zamienić stare wyciągi na pięć, sześć nowoczesnych kolei - jedną gondolę i pięć krzeseł. Z tym, że pięć z tych wyciągów jest dla nas - nazwijmy to wprost - "obowiązkowych". W naszych planach sprawa modernizacji Szczyrku jest trochę podobna do kupna samochodu - jeśli kupimy taki z trzema kołami, to oczywiście da się nim jeździć, ale ta jazda będzie ot, taka sobie. Pięć nowych wyciągów w Szczyrku to dla nas więc podstawa - "samochód z czterema kołami". Szósty wyciąg postawimy, jeśli będzie taka potrzeba, będzie duże zainteresowanie ośrodkiem. W każdym razie od samego początku, od dziś, jesteśmy przygotowani na jego budowę. To jedna sprawa.
Druga rzecz - jeszcze nigdy w jednym roku nie budowaliśmy aż trzech urządzeń, ale ponieważ przygotowujemy się do tego już od półtora roku, a w momencie rozpoczęcia budowy będą to już dwa lata, naszym celem jest postawienie w jednym sezonie właśnie trzech kolei: gondoli z Czyrnej na Halę Skrzyczeńską, oraz dwóch krzeseł - na Halę od strony Soliska i na Halę Pośrednią. Tak, żebyśmy od pierwszego sezonu dali narciarzom możliwość korzystania z jak największej ilości tras z pomocą nowych wyciągów. Żebyśmy od razu w pierwszym roku stworzyli ośrodek… no drugi najlepszy w Polsce po Białce Tatrzańskiej.
Oczywiście będzie to dość trudne, zdajemy sobie z tego sprawę, ale myślę, że mamy bardzo dobry zespół, który się sprawdził na Słowacji, a w tym roku budował kolej w Szpindlerowym Młynie. Do tego dobrze nam się układa współpraca z polskimi firmami, mamy już pierwsze doświadczenia przy budowie drogi w tym roku. Te puzzle składają się już powoli w całość, tak więc wszystko wygląda na to, że jeśli nie zdarzy się żadna niespodzianka, w tym procesie (chodzi o uchwalenie zmian planu zagospodarowania terenu- przyp. red.), to w przyszłym roku zaczniemy prace budowlane i postawimy wspomniane trzy koleje, a przy każdym z nich przygotujemy co najmniej jedną trasę, poszerzoną, z nowoczesnym systemem naśnieżania. W następnej kolejności będziemy modernizować naśnieżanie na kolejnych trasach i stawiać następne koleje. W tym przypadku jednak jeszcze nie mogę powiedzieć konkretnie, czy to będzie za rok, czy później, ale na pewno jak najszybciej. Chodzi nam o to, by ośrodek miał potencjał przyciągania nie tylko lokalnych narciarzy, ale także tych z dalsza, którzy przyjadą tu na urlop.
|
SON plan rozbudowy tras narciarskich |
|
skionline.pl: - Jakie to będą koleje i co zadecydowało wyborze producenta?
B.H.: - Na pewno powstanie gondola. Na dzień dzisiejszy w Szczyrku brakuje kolei, która jest w stanie przewozić narciarzy i pieszych, która mogłaby funkcjonować zarówno w zimie jak i w lecie. Gondola idealnie spełnia taką rolę. To jedna z przyczyn, która decyduje o budowie takiego wyciągu w pierwszej kolejności. Druga z przyczyn - małe dzieci. Zawsze rodzice dzieci 6-8 letnich są spokojniejsi jeżeli jadą gondolą. Na dodatek z Hali Skrzyczeńskiej prowadzi długa niebieska trasa, która idealnie nadaje się dla rodzin.
Druga kolej na Halę Skrzyczeńską z Soliska to już "standardowa" dla naszych ośrodków 6-osobowa kanapa, z podgrzewanymi siedziskami i "bublinami" chroniącymi od wiatru. Dokładnie takie samo będzie też trzecie krzesło - z Soliska na Halę Pośrednią.
Dzisiaj mogę to już powiedzieć oficjalnie, że będą to urządzenia firmy Leitner. Dlaczego? Myślę, że dwie czołowe firmy - Doppelmayr i Leitner są na tym samym poziomie, kiedy mówimy o gondolach do pojemności 10 osób i 6-osobowych kanapach. Jakość tych produktów jest bardzo wysoka - wybór zależy od aktualnej oferty danego producenta - raz uda nam się "dogadać" z jedną, raz z drugą firmą, jest to raczej kwestia konkretnych inwestycji i ich kosztów, a nie preferowania jednej z firm. Nasz przetarg i zamówienie dotyczył wszystkich "obowiązkowych" pięciu kolei i wszystkie one będę produkcji firmy Leitner.
|
SON plan budowy nowych kolei |
|
skionline.pl: - Wspominał Pan, że będzie wykonany nowy system zaśnieżania tras. Czy będą oprócz tego jakieś inne prace przy trasach - przeprofilowanie, poszerzenie i tym podobne?
B.H.: - Tak, oczywiście. Są pewne standardy określające jaka powinna być powierzchnia tras przy odpowiedniej przepustowości wyciągów. W Szczyrku sami wielokrotnie przejeżdżaliśmy poszczególne trasy, a także spotykaliśmy się i rozmawiali na stoku z narciarzami, którzy zgłaszali nam swoje spostrzeżenia. To zupełnie inna jakość opracowywania modernizacji tras, jeżeli osobiście znamy trasy i wiemy o czym rozmawiamy. W wielu miejscach będą poszerzenia i powierzchnia tras powinna być wystarczająca.
Z osobistego doświadczenia wiem, że i tak dopiero po jakimś czasie użytkowania okaże się, że jeszcze gdzieś będzie konieczne dodatkowe poszerzenie tras. Praca z trasami nie jest taka prosta jak praca z wyciągami. Urządzenie się kupuje, stawia i ono sobie przez jakiś tam czas działa. Z trasą to swoiste "neverending story" - każdego roku okazuje się na nowo, co trzeba jeszcze ulepszyć, gdzie postawić więcej armatek, gdzie zmienić jakość śniegu, dosypać bardziej wilgotnego i tak dalej. Ale wierzę, że to co już dzisiaj mamy przygotowane będzie dużym krokiem do przodu. Te trasy, gdzie będzie wykonana nowa instalacja naśnieżania, będzie już od razu poszerzana do finalnego kształtu.
|
Szczyrkowski Ośrodek Narciarski dzisiaj |
|
skionline.pl: - To w takim razie, czy może Pan nam zdradzić, jaki to będzie rodzaj instalacji, jakiego producenta?
B.H.: - Naśnieżanie, którego używamy w naszych ośrodkach na Słowacji pochodzi praktycznie od większości czołowych producentów tego rodzaju sprzętu. W Jasnej mamy dobre doświadczenia z francuską firmą MyNeige, W Szczyrbskim Jeziorze jest TechnoAlpin, w Tatrzańskiej Łomnicy - Snowstar. Co oznacza, że mamy doświadczenie w pracy z różnymi systemami. Troszeczkę układ sił się tu zmienił, bo TechnoAlpin przejął firmę MyNeige, przez co firma ta ma wielkie atuty - w jednej firmie są teraz najlepsze - moim zdaniem - lance i jedne z najlepszych armatek. Naszym zdaniem w tej chwili TechnoAlpin prezentuje najwyższy poziom i dlatego zdecydowaliśmy się właśnie na tę firmę.
W tym miejscu kilka dobrych słów musze powiedzieć o polskiej firmie SuperSnow. W tym roku mieliśmy do testów armatki wielu producentów i na tym tle SuperSnow zrobił duży krok do przodu. Ich słabym punktem są lance, ale armatki prezentują się już bardzo przyzwoicie. Jak już kiedyś powiedziałem - być może, gdyby nasz przetarg odbył się za trzy, cztery lata to SuperSnow mógłby nawet wygrać. Dzisiaj zdecydowaliśmy się przede wszystkim na pewnego rodzaju "bezpieczeństwo" i dlatego właśnie TechnoAlpin. Ale trzymam kciuki za SuperSnow, bo powiem otwarcie - my potrzebujemy konkurencji.
Z drugiej strony uważam, że Polska, Słowacja i Czechy potrzebują własnych producentów, którzy będą konkurencją dla światowych marek, bo to właśnie najlepiej pokazuje, że ten region liczy się pod względem narciarskim, jest prawdziwym regionem narciarskim nie tylko lokalnie, ale i w szerszej perspektywie. Że jest tu wystarczająco dużo ośrodków, że potrafią one współpracować, że pewnego rodzaju kultura narciarska stoi na coraz wyższym poziomie.
|
Naśnieżanie TechnoAlpin |
|
skionline.pl: - Wiele ośrodków narciarskich w Alpach, ale także i tych niżej położonych - takich jak Jasna - daje w sezonie narciarzom "gwarancję śniegu". Czy Szczyrk ma szanse dołączyć do tego grona?
B.H.: - Może najłatwiej będzie to wytłumaczyć na przykładzie właśnie Jasnej. System naśnieżania mamy tam bodajże od 1996 roku i od początku był to system automatyczny. Co oznacza, że zbierał dane o temperaturze, wilgotności, o całości parametrów pogodowych. Wykonaliśmy analizę danych od roku 1996 do 2011, kiedy zakończyliby modernizacje tego systemu i stwierdziliśmy (a dokładniej to po prostu wyliczyliśmy), że jest 97% prawdopodobieństwa, że od pierwszego weekendu grudnia będziemy w stanie przygotować wystarczająco dużą część ośrodka, żeby się opłacało go otwierać. Oczywiście - jak się otwiera stok o długość 300 metrów, to wiadomo, że jest zainteresowanie i zabawa, ale tak naprawdę na tym się nie da jeździć. Ale kiedy uda się otworzyć nawet jedną trasę, tak jak w ubiegłym roku - ze szczytu Chopoka na sam dół, gdzie przygotowanych było w sumie prawie 8 km tras, to jest już coś.
W Szczyrku danych nie mamy żadnych. Znaczy mamy dane ze stacji meteorologicznej, ale nie z systemu naśnieżania. A to jest różnica. Dane z systemu są dużo bardzie kompleksowe, jest ich znacznie więcej. Ale na podstawie tych danych, musieliśmy wybrać system, który będzie gwarantował, że rozpoczniemy sezon najpóźniej w połowie grudnia, a w okresie Bożego Narodzenia powinniśmy mieć otwartą co najmniej jedną trasę przy każdej kolei. Takie są podstawowe założenia wydajności instalacji. Oznacza to, że system jest tak przygotowany, że daje prawie 100% gwarancji, żeby ośrodek mógł tak funkcjonować. Oczywiście, jeśli będzie zimny rok, będzie otwarte wszystko, jeśli natomiast bardzo, bardzo ciepły, to mogą nie działać wszystkie urządzenia - powiedzmy będą do dyspozycji 4 z 5 wyciągów. Ale gwarancja, że na Święta Szczyrk będzie działał ma być w praktyce stuprocentowa.
|
SON Szczyrk - nowe 6.os. koleje firmy Leitner |
|
skionline.pl: - Nasze kolejne pytanie dotyczy tego, co w pewny sensie wyróżnia ośrodki TMR-u - karnet GoPass. Czy będzie on obowiązywał w Szczyrku, a jeśli tak to od kiedy?
B.H.: - Zacznijmy może od tego, dlaczego właśnie GoPass? Są trzy rzeczy, które musimy wziąć pod uwagę. Po pierwsze - zmienił się system komunikacji z klientem, kiedyś wystarczyło "wrzucić do telewizji" ileś tam spotów reklamowych i wszystko było załatwione. Dzisiaj, może to jeszcze sprawdza się dla proszku do prania czy pasty do zębów, ale na pewno nie w przypadku ośrodka narciarskiego. Skomplikowany produkt musi znać preferencje swoje klienta.
Myślę, że szczególnie w turystyce przychodzi czas, kiedy przejść trzeba od całościowego marketingu do "direct marketingu", a więc składania oferty dokładnie określonemu klientowi. GoPass jest spersonalizowany, należy do konkretnej osoby, widzimy gdzie ten człowiek jeździł, co kpił, jakie są jego preferencje. I do tego my dodajemy mu nasze oferty, specjalnie sprofilowane propozycje, bo klient chce obecnie otrzymywać tylko to, co go interesuje. Dlatego właśnie GoPass.
Jest to więc oczywiste, że w Szczyrku też będzie. To jest dla nas jedno z podstawowych działań i wierzymy, że się to sprawdzi tak jak na Słowacji. Jeszcze jedno porównanie. Kiedyś chodziło się do banku, solidnej budowli, żeby zrobić przelew wypisywało się druczki i tak dalej. Dzisiaj nikt już prawie tak nie robi, korzysta się z komputera, czy komórki. Jestem przekonany, że tak samo będzie ze skipassami. Za parę lat nikt nie będzie kupował karnetu w kasie, więcej przypuszczam, że nikt nawet nie będzie sobie wyobrażał, że tak w ogóle można (śmiech). My powoli przechodzimy właśnie na ten sposób myślenia.
|
SON plan rozbudowy ośrodka narciarskiego |
|
GoPass nie jest systemem produkcyjnym, ale czymś ponad takimi systemami. Do niego podłącza się systemy skipassów, systemy z gastronomii, systemy hotelowe i tak dalej. Tak więc, technicznie rzecz ujmując, nie powinno być problemu z podłączeniem systemów funkcjonujących w Szczyrku (funkcjonuje tu system produkcji BaseSystem - przyp. red.).
Muszę podkreślić, że BaseSystem ma swoją szansę, żeby pozostać w naszym ośrodku w Szczyrku, ale musi jeszcze przejść jakąś drogę. Pierwszy rok jakoś przeszliśmy, drugi - dajemy jeszcze szansę, ale musi jednak coś zmienić, gdyż wymagania GoPass-u są jednak wysokie, większe niż małych ośrodków, które mają jedno, dwa krzesła. Wierzę, że sprostają temu zadaniu, w innym przypadku będziemy zmuszeni niestety wrócić do austriackich systemów. Tu jest analogiczna sytuacja jak z producentami urządzeń do naśnieżania - chcielibyśmy mieć partnerów z regionu, ale GoPass jest dla nas priorytetem. Plan jest tu jasny od przyszłego sezonu chcemy, by była możliwość wykorzystania w pełni GoPass-u także w Szczyrku.
skionline.pl: - Jak wobec tego wygląda sprawa wspólnego karnetu z COS-em na Skrzycznem?
B.H.: - Myślę, że to połączenie jest dobrym rozwiązanie, jeśli nie trzeba będzie zmieniać systemu, to będzie się to automatycznie prolongować, jeśli bylibyśmy zmuszeni zmienić system, oczywiście chcielibyśmy zachować współpracę z COS-em. Z tego co już zdążyliśmy sprawdzić, nawet w tej sytuacji wspólny karnet jest możliwy. Wierzę, że Szczyrk będzie mógł oferować wspólny karnet przez długie lata.
skionline.pl: - Zajmijmy się teraz kwestiami nieco mniej związanymi sensu stricte z narciarstwem, ale dla narciarzy bardzo ważnymi - dojazd i parkowanie. Jak wygląda to w planach modernizacji SON-u?
B.H.: - Zdajemy sobie sprawę z podstawowego znaczenia dojazdu i parkowania dla narciarzy. Dlatego m.in. gondola będzie mieć dolną stację w Czyrnej, ale nie tam, gdzie teraz jest parking, ale przy głównej drodze w kierunku Soliska - tam właśnie będzie duży parking. Czyli zdecydowania zwiększy się liczba miejsc parkingowych. Z drugiej strony chcemy, żeby więcej ludzi przyjechało do Szczyrku i tu "zamieszkało". Tych narciarzy będziemy wozić do wyciągów busami, tak jak to od wielu lat funkcjonuje na przykład pomiędzy "Tatralandią" a Jasną.
Co się tyczy dróg dojazdowych zdajemy sobie sprawę, że to jest problem. Nawet ten problem będzie się prawdopodobnie nasilał, w miarę jak będziemy stawiać nowe wyciągi. Niejeden narciarz przyjedzie do Szczyrku choćby po to, żeby sprawdzić, co też Ci Słowacy tu wyprawiają (śmiech). I oczywiście będą to w większości narciarze lokalni, którzy nie będą tutaj nocować. Z czasem wierzę, że ta ilość lokalnych narciarzy pozostanie na tym samym poziomie, ewentualnie nieznacznie się zmniejszy, mam nadzieję, że inne ośrodki w regionie będą się też modernizować.
Jeśli chodzi o dojazd do samej miejscowości, rozmawiałem już z lokalnymi władzami od marszałka województwa po starostę powiatu. Również oni mają świadomość, że jest to problem. Pozostaje mieć nadzieję, że w jakimś określonym czasie ta świadomość przełoży się na konkretne działania i zmiany w infrastrukturze.
|
SON Szczyrk - nowe 6.os. koleje firmy Leitner |
|
skioline.pl: - Jeśli mówimy już o tym, że TMR będzie chciało "zatrzymać" narciarzy na dłużej w Szczyrku, rodzi się od razu pytanie - czy podobnie jak na Słowacji, firma zamierza nie tylko prowadzić ośrodek narciarski, ale i zająć się rozbudowywaniem własnej bazy hotelowej?
B.H.: - Od razu warto tu pokazać jak sytuacja taka zaistniała na Słowacji i wytłumaczę dwie różnice. Kiedy kupowaliśmy Jasną, to poprzednia firma zarządzała zarówno wyciągami i trasami, jak również miejscowymi hotelami. Stąd te hotele znalazły się w naszych rękach. Siedem lat temu jakość hoteli w Jasnej była, no powiedzmy - taka sobie. I jakość hoteli musieliśmy dopasować do jakości naszych ośrodków narciarskich. W Szczyrku sytuacja jest odwrotna - tutaj jakość prywatnych kwater i hoteli jest dużo, dużo wyższa niż jakość samego ośrodka. Poza tym nabyliśmy sam ośrodek. Dlatego nie mamy planów rozbudowy własnej bazy hotelowej, lepiej dla nas jest oprzeć się na współpracy z miejscowymi przedsiębiorcami. Oczywiście jeśli nadarzy się wyjątkowo dobra okazja być może z niej skorzystamy. Ale nie jest to naszym priorytetem w Szczyrku.
Podyskutuj o tym na naszym forum
Przedstawiliśmy Wam obszerne fragmenty naszej rozmowy z prezesem TMR, Bohušem Hlavatym. Już dziś zapraszamy na drugą część wywiadu, w której poruszymy temat nowych inwestycji w Jasnej, Tatrzańskiej Łomnicy i Szczyrbskim Jeziorze.
pk/jc/skionline.pl
|
Tagi: #polska #szczyrk #szczyrkowski ośrodek narciarski #tmr #bohus hlavaty
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Booking.com
|