Niewiele jest w Polsce miejsc tak nisko położonych, w których udałoby się znaleźć stoki nadające się do postawienia kilku wyciągów tworzących całkiem sensowną (jak na warunki nizinne) stację. Takiej sztuki dokonano w Rybnie, leżącym na południowy wschód od Łomży, gdzie na zboczach doliny Narwi działa Rodzinna Stacja Narciarska. Różnice wysokości dochodzą tu do 40 metrów, a warunki klimatyczne (dość surowa zima) w połączeniu z możliwością dośnieżania stoku pozwalają na jazdę na nartach przez trzy zimowe miesiące.
Stację narciarską tworzą cztery wyciągi orczykowe, z których najdłuższy ma prawie 200 metrów długości. Jednak dzięki ustawieniu piętrowemu – w dole znajduje się pojedynczy orczyk, a ponad nim dwa kolejne równolegle ustawione – najdłuższy zjazd liczy prawie pół kilometra. Wszystkie trasy są bardzo łatwe – idealne do nauki jazdy i dla rodzin z małymi dziećmi. Stoki są oczywiście (jak przystało na szanującą się stację narciarską) oświetlone i ratrakowane.
W skład stacji narciarskiej wchodzi także bar na stoku, wypożyczalnia sprzętu i serwis. Rybno z pewnością jest jednym z najbardziej niecodziennych miejsce w Polsce na jeżdżenie na nartach, jednak znaczenie tej stacji wydaje się mieć jedynie lokalny zasięg. |