|
Jaworzyna Krynicka |
Wznosząca się kilka kilometrów na zachód od Krynicy Jaworzyna (1114 m n.p.m.), dla odróżnienia od innych gór o tej nazwie, nazywana Krynicką, kończy niczym potężny bastion pasmo Beskidu Sądeckiego, które urywa się w tym miejscu dość gwałtownie, przechodząc w niższe o ponad 200 metrów grzbiety otaczające Krynicę, a dalej w Beskid Niski. Od dawna stanowiła cel wycieczek turystycznych, również w zimie, a przy stojącym pod szczytem schronisku od lat 80. funkcjonował wyciąg zaczepowy, ze szczytu schodziło tez w doliny kilka szlaków narciarskich. Sytuację zmieniła diametralnie budowa kolei gondolowej na szczyt w 1997 r. (nie bez kontrowersji związanych z dość luźnym potraktowaniem przepisów o ochronie przyrody). Od tego momentu Jaworzyna zaczęła być postrzegana jako dobre miejsce dla narciarzy zjazdowych, a stopniowa rozbudowa ośrodka uczyniła z niej jedną z najlepszych (a przez niektórych uważaną za najlepszą) stacji narciarskich w Polsce. Jaworzyna bowiem jest nie tylko nowocześnie i pomysłowo zagospodarowana, ale także jest miejscem o wyjątkowych walorach krajobrazowych, na dodatek jednym z najbardziej wszechstronnych pod względem terenów narciarskich ośrodków w naszym kraju; znajdziemy tutaj trasy wszystkich stopni trudności, nowoczesne wyciągi krzesełkowe, bazę gastronomiczną i noclegową tuż przy wyciągach, a to wszystko w górskiej scenerii, kiedy przy dobrej pogodzie z jednego miejsca można zobaczyć z jednej strony Tatry, a po przeciwnej – białe smużki bieszczadzkich połonin… Główną osią stacji narciarskiej jest sześcioosobowa gondola, w czasie gdy była stawiona – najnowocześniejsza w Polsce. Jej dolna stacja jest zaprojektowana jako stacja pośrednia – w planach od wielu lat istnieje możliwość wybudowania drugiej linii kolei – prosto z centrum Krynicy, jednak ja na razie nie udało się zrealizować tego ambitnego projektu. Udało się za to wytyczyć kilka tras, zbiegających wschodnimi stokami Jaworzyny, które tworzą wyjątkowo ciekawy (jak na polskie warunki) kompleks zjazdowy. Kolej wyprowadza na sam wierzchołek Jaworzyny – tutaj zaczyna się najdłuższa trasa, licząca ponad 2,6 km długości – jeden z najdłuższych oświetlonych stoków w Polsce (jeśli chodzi o pojedyncze trasy – najdłuższa oświetlona, jednak w sąsiednich Dwóch Dolinach z połączenie dwóch tras można zjechać za jednym razem trasą oświetloną trasą o długości ponad 3 km). Główna trasa o esowatym przebiegu, w górnej części jest dość łatwa, w dolnej robi się zdecydowanie stromsza i bardziej wymagająca. Odchodzi od niej w lewo czarna, stroma (średnie nachylenie 32 %) trasa FIS, obsługiwana przez orczyk, a nieco niżej – czerwona tras wzdłuż 4-osobowej kolei, która dubluje dolny odcinek gondoli, odciążając nieco i skracając czas oczekiwania na wjazd do góry, który w zimowe weekendy może wynosić nawet ponad 15 minut. Z kolei w prawo od głównej trasy odchodzi niebieska, szkoleniowa trasa wzdłuż krótkiego orczyka, przechodząca niżej w czerwony zjazd obsługiwany przez orczyk i 4-osobowe krzesło. Uzupełnieniem jest jeszcze jedna, szeroka trasa (dobra do jazdy karwingowej) łącząca główną trasę i dolną stacje wspomnianej kanapy. Całość jest bardzo funkcjonalna i logiczna, a jazda tutaj, z widokami na leżące przed nami góry, należy do prawdziwych przyjemności. Łącznie na ośrodek składa się 11 wyciągów (gondola, dwa 4-osobowe krzesła i 8 orczyków) obsługujących ponad 8 km tras zjazdowych wszystkich rodzajów trudności. Charakterystyczna cechą Jaworzyny jest fakt, że łatwiejsze trasy znajdują się w górnej części ośrodka (dwa wyciągi talerzykowe dla dzieci), co powoduje konieczność zjazdu na dół gondolką na koniec dnia. Łączna przepustowość urządzeń (ponad 13 osób na godzinę) wydaje się wystarczająca do obsługi istniejących tras, chociaż w czasie ferii zimowych, zwłaszcza przy dolnej stacji gondoli, tworzą się zatory. Bardzo dobra jest pozostała infrastruktura – wypożyczalnie, serwisy, sklep sportowy, restauracje, bary, karczmy, luksusowy hotel, schronisko u góry – wszystko to zapewnia wysoki standard stacji narciarskiej. Przy tym wszystkim dość groteskowo wygląda więc płatny parking… Jaworzyna celująca w czołową piątkę polskich stacji narciarskich wydaje się być z całej czołówki najbardziej kompletna i zrównoważona. Z drugiej strony – przy obecnych przepisach i objęciu Beskidu Sądeckiego programem Natura 2000, nie za bardzo widać perspektywy dalszego rozwoju stacji – jedynym rozsądnym i możliwym w stosunkowo krótkim czasie rozwiązaniem jest połączenie jej terenów ze Słotwinami lub centrum Krynicy, oddzielonymi niewysokim, możliwym do zagospodarowania grzbietem górskim. Czas pokaże na ile uda się choćby częściowo zrealizować koncepcje zawarte w projekcie „7 Dolin”, który ma połączyć Roztoki ze Słotwinami, Jaworzyną, aż po Wierchomlę, tworząc największą karuzelę narciarską w Polsce. |
|
|