Lodowiec Stubai - największa w Tyrolu stacja na lodowcach | 2014.10.10 |
| Lodowiec Stubai - największa w Tyrolu stacja na lodowcach |
|
W kolejnym dniu naszej podróży po Tyrolu zawitaliśmy do doliny Stubaital, której zamkniecie zajmuje największy teren narciarski położony na lodowcu w całej Austrii. W pełni sezonu zimowego działają tu 22 wyciągi (5 gondoli, 7 krzeseł i 10 orczyków) a łączna długość tras przekracza 60 km. Oczywiście nie wszystkie one biegną po lodowcach, ale i tak od połowy września długość otwartych stoków przekracza 10 km. O popularności tego ośrodka decyduje jednak nie tylko długość tras, ale także sława jednego z najlepszych miejsc na narty dla rodzin z dziećmi w Alpach.
Warto przeczytać: Zobacz także: Pierwszy raz od początku naszego wyjazdu poranek powitał nas bezchmurnym niebem. Z Neustift, które stało się na jeden dzień naszą bazą wypadową, ruszyliśmy w górę doliny, by po kilkunastu minutach dotrzeć do prawie pustego parkingu. Po dwudziestu minutach byliśmy już w gondoli Eisgrat, która w dwóch odcinkach pokonuje 4 km i 1140 metrów różnicy poziomów. Podróż trwa niestety ponad 20 minut - to jak na razie najdłuższy z dojazdów na lodowiec, jaki musieliśmy przebyć, żeby z doliny dotrzeć na tereny zajazdowe. Na szczęście kapitalna widoczność pozwoliła wykorzystać ten czas na podziwianie górnych pięter doliny i otaczających ją szczytów.
|
Gondola Eisgrat fot. skionline.pl |
|
Górna stacja gondoli Eisgrat (a jednocześnie dolna kolei Schaufeljoch) to centralne miejsce terenów zjazdowych na lodowcu Eisjochferner. Znaleźć tu można dużą restaurację, sklep sportowy, wypożyczalnię, a na górze spory taras widokowy. Wychodzimy z gondoli i uderza nas mocny podmuch wiatru od strony lodowca. Skąpany w słońcu teren prezentuje się bardzo efektownie - pracuje gondola Schaufeljoch a także poprowadzony równolegle do niej orczyk Eisjoch I. Na stoku uwija się kilkunastu narciarzy. Kilkanaście minut schodzi na obowiązkowym fotografowaniu i już suniemy gondolą w górę. Im wyżej - tym bardziej da się odczuć mocne podmuchy wiatru. W końcu osiągamy górną stację pod szczytem Schaufelspitze.
|
Top of Tirol fot. skionline.pl |
|
Zostawiamy tu na moment narty i podchodzimy na taras widokowy na pobliskim wierzchołku, nazwany szumnie Top of Tirol. Czeka tu na nas niemiła niespodzianka - w przeciwieństwie do zalanego słońcem Tyrolu na północy, od południa ciągną gęste chmury, momentami całkowicie zasłaniające widok, a wiatr wydaje się coraz bardziej nabierać na sile. Ale i tak panorama z tarasu jest wspaniała - sięgając od Wildspitze i odwiedzonych przez nas w poprzednich dniach lodowców, po wapienne ściany gór Karwendell.
Wracamy do stacji i ruszamy w dół krótkim trawersem, który doprowadza na górny skraj małego lodowca Windachferner. Można stąd zjechać w dwóch kierunkach - wzdłuż orczyka Windachferner w dół lodowca, albo wrócić do grzbietu, a dalej na lodowiec Eisjochferner, którym zjeżdża się na Eisgrat. Wybieramy pierwsze rozwiązanie - stok jest tu bardzo twardy, zmrożony i przewiany, ale nie zlodzony, warunki zjazdu dość wymagające. Na dodatek cały czas mocno wieje.
|
Lodowiec Windachferner fot. skionline.pl |
|
Kolejny etap to wjazd dwuosobowym krzesłem Wildspitz na grań, na wysokość 3212 m n.p.m. - to najwyższy punkt całego ośrodka. Zjeżdżamy stąd na lodowiec Daunferner. Pracuje tu jeden z dwóch orczyków (Daunferner II), a stok jest pełen trenujących zawodników. Oczywiście szeroka część stoku jest pozostawiona dla "zwyczajnych" narciarzy. Tutaj warunki są zdecydowanie lepsze - stok jest twardy, ale dużo przyjemniejszy do jazdy niż po południowej stronie grzbietu. W dolnej części śnieg jest tu już bardziej mokry, ale nie uprzykrza to za bardzo jazdy. Zjeżdżamy w prawo, wąskim trawersem w stronę Eisjochferner - tutaj już dominuje ciężki, mokry śnieg, ale prawdziwie trudne warunki napotykamy w dolnej części tegoż lodowca. Jeździ się tu praktycznie po lodzie, wiatr, słońce i wysoka jak na tę porę roku temperatura pozbawiła tu lodowiec całego śniegu. Mimo, że górna część lodowca wygląda lepiej, to w całości panują tu najtrudniejsze warunki jakie napotkaliśmy dotychczas w czasie naszego wyjazdu.
|
Lodowiec Daunferner fot. skionline.pl |
|
W tym miejscu warto zaznaczyć, że trudne warunki w jakich dziś jeździliśmy to pewnego rodzaju wyjątek. Na lodowcu spotkaliśmy Zbigniewa Dendysa ze szkoły narciarskiej Carving Sport, który jest tutaj od dwóch tygodni - w rozmowie stwierdził, że to pierwszy taki dzień od początku jego pobytu, a jeszcze dwa dni wcześniej warunki na stoku ocenił jako bardzo dobre. Widocznie dzisiaj nie mieliśmy takiego szczęścia jak w poprzednich dniach.
Odpocząć i posilić się można w restauracji Eisgrat, której atrakcją jest najwyżej położona w Europie wytwórnia makaronu. Można tu zamiast fast foodu skosztować produkowanych na miejscu różnych rodzajów pasty - od penne po spaghetti. A wszystko to przygotowywane na naszych oczach, bez "mrożonkowych" oszustw, co czyni Eisgrat miejscem wyjątkowym na kulinarnej mapie Alp. Więcej o tym ciekawym miejscu możecie przeczytać w naszym artykule "Pasta na śniegu".
|
Wytwórnia pasty fot. skionline.pl |
|
Inną atrakcją, otwartą w lecie tego roku, którą warto zobaczyć jest Eisgrotte - jaskinia wykuta w lodowcu w pobliżu restauracji Eigrat. Wydrążono ją miejscami nawet 30 metrów pod stokiem narciarskim. Grota ma lodowe ściany o niebieskim zabarwieniu, efektownie podświetlone, sekretne przejścia a także 14 przystanków edukacyjnych, wyjaśniające fenomen alpejskich lodowców. Dorośli za wstęp zapłacą 5 euro, młodzież do lat 18 - 2,5 euro, natomiast dzieci poniżej 10 lat wejdą za darmo. Grota będzie udostępniona do zwiedzania od 10 października (czyli od piątku), ale dzięki naszym przyjaciołom ze Stubaiu mogliśmy ją zwiedzić - zdjęcia możecie zobaczyć w naszej galerii.
|
Eisgrotte lodowa jaskinia fot. skionline.pl |
|
Wiatr zaczął wiać już tak mocno, że unieruchomił gondolę Schaufeljoch. Pora więc wracać w doliny. Z informacji praktycznych warto pamiętać, że wyciągi pracują (przy dobrej pogodzie) od 8.30 do 16.30. Pierwszy gondola na Eisgrat z dolnej stacji Muttenberg startuje o 8.00, natomiast ostatni zjazd w dolinę z Eisgrat jest o 16.15. Od 11 października 2014 do 2 maja 2015 obowiązuje jednolity cennik - dorośli za 6-dniowy karnet zapłacą 203 euro, dzieci (10-14 lat) - 101,50 euro, młodzież (15-18 lat) - 132 euro, a seniorzy (ponad 65 lat) - 162,40 euro - wszystkie ceny obowiązują dla narciarzy posiadających Stubai GuestCard (bez karty - ceny są o 10% wyższe). Dzieci poniżej 10 lat w towarzystwie jednego z rodziców posiadającego skipass - jeżdżą gratis. Szczegółowy cennik możecie znaleźć w naszym portalu.
|
Europabrücke fot. skionline.pl |
|
My natomiast ruszamy w kierunku ostatniego na naszej drodze lodowca - do Hintertux. Przy okazji - mała podpowiedź dla narciarzy dojeżdżających na Stubai swoimi samochodami. Odcinek autostrady A12 między Innsbruckiem a zjazdem do doliny jest dodatkowo płatny (8 euro). Można natomiast ominąć go jadąc starą drogą (nr 182) - podróż potrwa ok. 15 minut dłużej, ale za to będziecie mieć możliwość zobaczenia w całej okazałości wiaduktu Europabrücke - do 2004 roku najwyższego na naszym kontynencie. Najwyższy filar mierzy 146 metrów, a wysokość ponad dnem doliny - prawie 200 metrów!
Nie pozostaje nam już nic innego, jak tylko zaprosić na jutro na kolejną część relacji - tym razem z lodowca Hintertux.
Przydatne informacje: Aktualne warunki narciarskie i prognoza pogody na lodowcu Stubai Ceny skipassów w sezonie 2014/15
Więcej informacji na temat Doliny Stubai Więcej informacji o tyrolskich lodowcach na stronie: www.gletscher.tirol.at
pk/skionline.pl
|
Tagi: #austria #tyrol #lodowce #pitztal #soelden #stubai #hintertux #kaunertal
| powrót
Zobacz
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Booking.com
|