Innsbruck - największe atrakcje stolicy Alp | 2017.05.05 |
| Innsbruck - największe atrakcje stolicy Alp |
|
Są dwa miasta, które nieoficjalnie przywłaszczyły sobie miano "stolicy Alp" - francuskie Grenoble i austriacki Innsbruck. Grenoble jest większe i dynamiczniejsze. Innsbruckowi dynamiki też nie brakuje, ale pod względem malowniczości położenia wśród wysokich pasm górskich, nie może się z nim równać żadne inne europejskie miasto tej wielkości. Góry kształtują jego krajobraz, góry wpływają na jego tożsamość, góry w końcu są nieodłączną elementem życia większości jego mieszkańców. Bez żadnych wątpliwości - na miano "Stolicy Alp" zasługuje jak najbardziej.
Innsbruck kojarzony jest przede wszystkim ze sportami zimowymi - i słusznie, bowiem dwukrotnie był organizatorem Zimowych Igrzysk Olimpijskich (w latach 1964 i 1976), a co roku rozgrywanych jest w mieście i jego bezpośredniej okolicy kilka międzynarodowych zawodów narciarskich, z czego najsłynniejszy jest bez wątpienia rozgrywany na przepięknej skoczni Bergisel, jeden z konkursów Turniej Czterech Skoczni. W zimie też jest częstym celem wycieczek narciarzy szusujących w renomowanych tyrolskich kurortach. Mało kto natomiast zdaje sobie sprawę, że kiedy już stopnieje śnieg, miasto nie traci nic a nic na swej atrakcyjności.
Dla zdecydowanej większości turystów z Polski, Innsbruck to przede wszystkim miasto położone w sercu Tyrolu, gdzie "skręca się" w stronę przełęczy Brenner i pobliskiego lodowca Stubai. Znane jest także z rozgrywanego tutaj jednego z konkursów Turnieju Czterech Skoczni. Warto jednak wiedzieć, że jest to miejsce nad wyraz ciekawe - oględne poznanie jego zabytków i ciekawych muzeów wymaga co najmniej dwóch dni, a do tego dochodzi jeszcze życie nocne i wielki wybór restauracji, barów i knajpek wszelkiego rodzaju, tętniących życiem nocnym, jak przystało na spory ośrodek akademicki. A przy tym, przy całej swej "wielkomiejskości" Innsbruck jest miastem przyjemnym do życia - ani za dużym, ani za małym, względnie spokojnym, ale z pewnością nie nudnym. I co ważne - wszędzie jest stąd blisko.
|
Skocznia Bergisel |
|
Innsbruck od samego początku korzystał ze swojego położenia w samym centrum Alp Wschodnich, w miejscu gdzie do biegnącej równoleżnikowo doliny Innu, wpada spływająca spod przełęczy Brenner rzeka Sill. Tędy wiódł (i nadal wiedzie) jeden z najważniejszych szlaków komunikacyjnych łączących słoneczną Italię z wybrzeżem Morza Północnego i Bałtyku. Pierwszy wielkie zalety położenia Innsbrucka wśród gór dostrzegł bodaj sam cesarz Maksymilian I, który uczynił z miasta jedną ze swoich najważniejszych rezydencji, i dużą część swojej władzy sprawował właśnie stąd. Drugim władcą z dynastii Habsburgów, któremu miasto zawdzięcza bardzo wiele ze swojego splendoru była Maria Teresa, która rozbudowała tutejszy Hofburg, a dla upamiętnienia małżeństwa swojego syna Leopolda z Marią Ludwiką wzniosła w mieście łuk triumfalny.
|
Widok na Innsbruck ze skoczni Bergisel |
|
Na zwiedzenie Innsbrucka można przeznaczyć kilka dni, ale także w kilka godzin z pewnością uda się zobaczyć najciekawsze miejsca. Bez wątpienia zwiedzanie miasta warto polecić też jako jednodniową przerwę w czasie tygodniowego pobytu w którymś okolicznych ośrodków narciarskich, niekoniecznie przy złej pogodzie. Innsbruck bowiem szczególnie efektownie prezentuje się w pełnym słońcu.
Trzonem zabytkowego centrum jest późnogotycka plątanina wąskich uliczek starego miasta. Stare kamienice z ozdobnymi wykuszami zdobią większość ulic, które zbiegają się przy niewielkim placu, nad którym rzuca się w oczy słynny Golden Dachl (czyli Złoty Dach). Jest to bardzo ozdobny renesansowy balkon, oparty na dwóch kolumnach i bogato rzeźbiony, który postawić kazał Maksymilian I, by stworzyć dogodne miejsce do oglądania przedstawień mających miejsce przed jego rezydencją, choć złośliwi twierdzą, że chodziło bardziej o stworzenie odpowiedniej oprawy do pokazywania swojego majestatu poddanym… Ozdobą jest autentycznie złoty dach, przykrywający logię, na który składa się 2657 złoconych płytek.
|
Stare miasto - Golden Dachl |
|
Po przeciwnej stronie placyku, wznosi się charakterystyczna niezmiernie bogato zdobiona kamienica Helblinghause, uważana przez znawców za najpiękniejsza rokokowa kamienicę w Europie. Z kolei przy wschodniej pierzei placu stoi wysoka na 56 metrów Wieża Miejska (Stadtturm), która dawniej mieściła więzienie, a obecnie można z niej podziwiać wspaniałą panoramę miasta i otaczających go gór. Z kolei na północ od Golden Dachl, wśród wysokich kamienic wznosi się barokowa katedra św. Jakuba. Warto wejść do środka, by podziwiać wspaniale freski i wieńczącą dach kopułę.
|
Hofburg |
|
W północno wschodnim narożniku starego miasta wznosi się kompleks zabudowań dawnego dworu cesarskiego Hofburg. Rozbudowany za Marii Teresy w stylu barkowym i rokoko, budynek posiada ciekawe wnętrze którego ozdobą jest Riesensaal (Wielki Hol) liczący ponad 30 metrów długości i niezwykle bogato zdobiony. Jego ściany pokrywają wspaniałe stiukowe panele z marmurowymi wykończeniami, a wszystko wieńczy sklepienie z imponującymi malowidłami Franza Antona Maulbertscha.
|
Hofburg - Riesensaal (Wielki Hol) |
|
Największą osobliwością Hofburgu, a zarazem miejscem, które nawet podczas krótkiej wizyty w mieście odwiedzić trzeba koniecznie - jest Hofkirche (Kościół Dworski). Został wybudowany w mieszaninie gotyku i renesansu właściwie z jedynym przeznaczeniem - jako miejsce spoczynku Maksymiliana I, jednego z najpotężniejszych władców tego czasu, którego umiejętna polityka dynastyczna zapewniła członkom dynastii Habsburgów miejsce na wszystkich dworach europejskich. 17 lat przed swoją śmiercią kazał on wznieść dla siebie mauzoleum, którego centralnym punktem jest pomnik cesarza w towarzystwie 40 ponadnaturalnej wielkości posągów swoich przodków i krewnych. Ostatecznie władca został pochowany w Wiener Neustadt, ale pomnik jest wspaniałym świadectwem ducha czasów przełomu średniowiecza i nowożytności. Miejsce jedyne w swoim rodzaju na skalę całej Europy.
|
Kolumna św. Anny |
|
Warto zrobić też spacer głównym deptakiem miasta - od Golden Dachl biegnącym na południe, aż do Łuku Triumfalnego wzniesionego przez Marię Teresę na cześć małżeństwa swojego syna. Po drodze miniemy kilka pięknych kamienic, dwa ładne kościoły i wspaniałą barkową kolumnę maryjną. Przy deptaku znajdziemy też dwa miejsca, które warto odwiedzić w celu zaczerpnięcia informacji - na skraju średniowiecznego miasta, przy ulicy Burggraben 3zajdziemy świetnie zaopatrzony w mapy, przewodniki i różnorakie pamiątki Biuro Informacji Turystycznej Miasta Innsbruck (czynne codziennie 9.00-18.00; prowadzi stronę poświęcona atrakcji miasta, również w polskiej wersji językowej www.innsbruck.info/pl) , a nieco dalej - przy Maria-Theresien-Straße 55 - Centrum Informacji Turystycznej Tyrolu (www.tyrol.pl).
Idąc dalej na południe od Łuku Tryumfalnego dotrzemy do dzielnicy Wilten, nad którą dominuje wzgórze Bergisel ze słynną skocznią (można tu też dojechać z centrum tramwajem nr 1). Warto wjechać na szczyt skoczni, gdzie znajduje się taras widokowy, z najpiękniejszą panoramą miasta na tle gór, a także dobra kawiarnia. Bergisel jest także miejscem bardzo istotnym z punktu widzenia historii Tyrolu. Po wojnach napoleońskich cały kraj został przyłączony do Bawarii. Wybuchło powstanie na czele którego stanął Andreas Hofer. Właśnie na stokach Bergisel stoczono zwycięską bitwę, której efektem była względna niezależność Tyrolu. Andreas Hofer pełnił tu władzę w imieniu cesarza. Powstanie jednak wkrótce upadło, a tyrolski bohater został wydany Francuzom i stracony w Mantui. Jednak od tego czasu Bergisel jest symbolem tyrolskiego umiłowania wolności. Na pamiątkę bitwy wzniesiono w pobliżu skoczni muzeum gdzie prezentuje się ogromną panoramę bitwy (podobną w stylu i wykonaniu do naszej Panoramy Racławickiej).
|
Zamek Ambras |
|
Oczywiście - w Innsbrucku znajdziemy dużo więcej atrakcji. Warto odwiedzić tutejsze muzea, gromadzące zarówno ciekawe dzieła sztuki, jak i kolekcje związane z tyrolskimi tradycjami i folklorem. Pięknym, wartym odwiedzenia miejscem jest położony ok. 3 km na południowy wschód od centrum renesansowy zamek Ambras. Z kolei dzieci powinna zachwycić wizyta w Alpejskim Ogrodzie Zoologicznym, do którego można dotrzeć kolejką szynową jadącą w kierunku Nordkette. Jednak przede wszystkim warte polecenia są wycieczki na otaczające miasto góry. W końcu - jakby nie było - Innsbruck to stolica Alp!
Od północy miasto zamyka wznoszący się na ponad dwa tysiące metrów, wapienny mur gór Karwendel. Jego poszarpana, słoneczna grań, widoczna praktycznie z każdego miejsca w mieście, stanowi wspaniałe tło dla zabytkowej architektury starówki. Z kolei od południa ograniczają miasto zbudowane ze skał krystalicznych pasma Alp Tuxertalskich i Sztubajskich, rozdzielone doliną rzeki Sill. Każde z tych pasm jest bardzo rozległe, ale każde też wysyła swojego "reprezentanta" bezpośrednio nad miasto - od północy jest to masyw Nordkette, od południowego-wschodu obły Patscherkofel, a od południowego-zachodu - śmiały ząb Nockspitze. Warto wybrać się przynajmniej na dwie z nich, aby popatrzeć na Innsbruck i otaczające go góry z różnej perspektywy.
|
Kolej Nordkette |
|
Wycieczka na każdy z wymienionych szczytów jest prosta - wyprowadzają na nie bowiem kolejki gondolowe. Najłatwiej dostępny jest masyw Nordkette - prowadzi do niego trzyodcinkowa trasa. Pierwszy etap to linowo-szynowa kolejka z centrum Innsbrucka do dzielnicy Hungerburg, gdzie przesiadamy się na nowoczesną gondolę, która wywozi nas do schroniska Seegrube, a stąd ostatni odcinek, ponad skalnymi ścianami wywozi nas na główną grań do schroniska Hafelekarhaus. Stąd w kilkanaście minut można wejść na Hafelekarspitze (2334 m n.p.m.) z charakterystycznym krzyżem, spod którego rozciąga się wspaniała panorama na okoliczne szczyty i Innsbruck w dole, a za nim, na południu - na odległe lodowce Alp Sztubajskich.
Dysponując większą ilością czasu i przy dobrej pogodzie, można pokusić się o wycieczkę na Kemacher (2480 m n.p.m.) - prowadzi tam umiarkowanie trudna via ferrata, lub powędrować w drugą stronę, łatwym "Szlakiem Goethego" w kierunku Mandlspitze (2366 m n.p.m.) i schroniska Pfeishütte (jest to fragment jednego z najwspanialszych szlaków górskich na świecie - Adlerweg, który prowadzi przez cały Tyrol i ma 1480 km długości). Przy dobrej pogodzie szlaki te zapewniają niezapomniane wrażenia - mimo bliskości wielkiego miasta panuje na nich niewielki ruch.
|
Innsbruck - największe atrakcje stolicy Alp |
|
Żeby dostać się na Patscherkofel (2248 m n.p.m.) trzeba dojechać do Igls, gdzie obok znanego z międzynarodowych zawodów toru bobslejowego (można na nim spróbować przejażdżki bobslejem kierowanym przez zawodowca z prędkością przekraczającą 100 km/godz. - gwarantowana duża dawka adrenaliny) znajduje się dolna stacja kolejki linowej. Ułatwia to linia autobusowa J "From Peak to Peak" łącząca Nordkette i Igls. Gondola wywiezie nas do widokowej restauracji Patscherkofelhaus na wysokość 1964 m n.p.m. Dalej na szczyt idziemy pieszo, łatwą ścieżką w niecałą godzinę. Ze szczytu rozciąga się kapitalny widok na Innsbruck, a nad nim błyszczący w słońcu, biało-zielony mur masywu Nordkette. Przy dobrej pogodzie widać stąd całkiem spory fragment Północnych Alp Wapiennych, z najwyższym wierzchołkiem Niemiec - Zugspitze, który poznamy po charakterystycznym szczątkowym lodowcu pod szczytem.
Najwięcej czasu zajmie nam wycieczka na Nockspitze (2404 m n.p.m.) nazywany też Saile. Na jego zboczach znajdują się trzy kolejki linowe - od strony Innsbrucka prowadzi gondola z Mutters - stąd na szczyt prowadzi średnio trudny szlak, który w dwie i pół godziny wyprowadza na wierzchołek. Nieco wyżej (pół godziny marszu mniej) wywozi kolejka z Götzens. Najkrótsze (i zarazem najłatwiejsze) wejście na ten szczyt prowadzi od strony stacji narciarskiej Axamer Lizum, skąd krzesełkiem czynnym także w lecie możemy wyjechać do schroniska Birgitzköpfhaus, a stąd pozostaje na szczyt nieco ponad godzinę łatwego marszu.
W tym miejscu warto wspomnieć jeszcze o jednym istotnym udogodnieniu. Otóż mając zamiar zwiedzać Innsbruck i poznawać jego okolice warto zaopatrzyć się w Innsbruck Card. Jej posiadacze mogą bezpłatnie wejść do wszystkich muzeów w mieście, korzystać bez ograniczeń z komunikacji miejskiej, podróżować widokową linia tramwajową do Mutters i autobusem do Igls, czy też wypożyczyć rower na 5 godzin. Obejmuje też ona 1 wjazd i 1 zjazd jedną z wymienionych powyżej kolejek górskich (w przypadku Nordkette jako jeden wjazd liczy się trasa od samego dołu na sam szczyt Hafelkar - czyli wszystkie trzy etapy). 24-godzinna karta kosztuje 39 €, 48-godzinna - 48 €, a 72-godzinna - 55 €. Łatwo przekalkulować, że zwłaszcza przy pobycie kilkudniowym jest to bardzo atrakcyjna oferta! Więcej szczegółów dotyczących karty można znaleźć tutaj: www.innsbruck.info/pl/przezycia/karta-innsbruck-card
pk/skionline.pl
|
Tagi: #stacje narciarskie #austria #innsbruck #narty #tyrol #alpy #stolica #wyjazdy na narty
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Booking.com
|