skionline.plstacje wiadomości Wyślij link znajomemu Wydrukuj Dodaj komentarz

Enduro Trophy - Brenna 2013 - naszym okiem

2013.06.21
Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
Kliknij, aby powiększyć.
Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
Za nami już druga tegoroczna edycja Enduro Trophy. W minioną sobotę w gorącej atmosferze na starcie stanęło niestety mniej zapaleńców niż w Wilkowicach, jednak zabawa była równie dobra.
Organizatorzy mocno wzięli sobie do serca uwagi uczestników z poprzedniej odsłony ET. Tym razem trasa była dobrana rewelacyjnie. Podjazdy wyciskały z zawodników siódme poty i nieraz zmuszały do kapitulacji i kontynuacji "na wypychu". Trzy prawdziwie DH zjazdy, w tym kultowy już zjazd strumieniem, zadowoliły niemal wszystkich. Trawers znany okolicznym bywalcom, jako "Trawers Beskidzka" również był niczego sobie. Dojazdy na poszczególne odcinki specjalne dały się mocno we znaki endurakom, szczególnie dojazd i podjazd niebieskim szlakiem w kierunku Równicy. Niestety niektórym startującym odbiło się to dość znacząco na czasach odcinków specjalnych. Zmęczenie robiło swoje.

Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
Kliknij, aby powiększyć.
Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
I tym razem paru zawodników pogubiło się już na pierwszym OSie. Wynikało to raczej z ich szaleńczej jazdy, niż ze złego oznakowania trasy, gdyż to nie budziło już tylu kontrowersji co w Wilkowicach.

Piąty OS był chyba wyjątkowo trafnym podsumowaniem zawodów. Był to wymagający, ale przyjemny zjazd zielonym szlakiem do Brennej Leśnicy. Trochę korzeni i kamieni, zawodnicy zjeżdżali w pełnym skupieniu, ale dało się dostrzec trochę uśmiechu na ich twarzach.
W międzyczasie jak zawsze świetna atmosfera, żarty i opowieści. Zdarzyły się problemy z łańcuchami, kierownicami, ale największą zmorą okazały się dętki, które padały niemal na masową skalę. Jednak grunt to odpowiednia motywacja, a zawodnicy nie dali się łatwo zniechęcić. Tak więc, mimo problemów technicznych wytrwale brnęli w kierunku mety.

Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
Kliknij, aby powiększyć.
Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
Po zakończeniu zmagań, w oczekiwaniu na oficjalne wyniki zawodnicy uzupełniali kalorie i zmywali z siebie resztki błota. Około 21.00 ogłoszono listę zwycięzców, a następnie rozpoczęto słynny już szósty odcinek specjalny, szerzej znany jako after party.

I tym razem na trasie nie zabrakło wytrwałej damskiej reprezentacji. Jak w poprzedniej edycji pięć pań zmierzyło się z rajdem i znowu najlepiej poradziła sobie Karolina Kulig-Trzebieniak, druga była Agnieszka Szor, a trzecia Marta Bosy.

W klasyfikacji generalnej złoto u panów powędrowało do Arkadiusza Perina, srebro do Marcina Motyki, trzecie miejsce ze stratą tylko jednego punktu zajął lider poprzednich zmagań Remigiusz Ciok. Wszystko za sprawą wywrotki na trzecim OSie, te kilkanaście sekund straty jak widać znacząco wpłynęło na wynik końcowy tego zawodnika. Remigiusz nie odpuścił w kategorii podjazdów, pokonując o 11 sek. Marcina Motykę i o 23 sek. Daniela Steklę. Natomiast najszybciej w dół zjeżdżał Arkadiusz Perin, Remigiusz Ciok i Jakub Jonkisz.

Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
Kliknij, aby powiększyć.
Enduro Trophy 2013 - Brenna, fot. M. Kowalska
W kategorii Hardtail pojawiło się 10 zawodników, swoją zwycięską passe z Wilkowic kontynuował Tomasz Filinger, pokonując Patryka Kalinowskiego i Daniela Steklę. Wśród Masterów niekwestionowanym zwycięzcą okazał się Romek Kwaśny, który w tyle pozostawił 14 zawodników. Na drugim uplasował się Piotr Dobrzański, natomiast Tomasz Kohler utrzymał swoje trzecie miejsce z poprzedniej edycji.

Następne zmagania endurowców już 20 lipca, wyjątkowa atmosfera ET na pewno nie zawiedzie, dlatego warto wybrać się do Zawoi i przekonać się o tym na własnej skórze.

mk / aktywnelato.pl

skionline.pl
Tagi: #brenna #enduro trophy #2013

powrót

Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
Jeżeli chcesz otrzymywać cotygodniowy,
bezpłatny narciarski serwis informacyjny skionline.pl
dopisz się do naszego newslettera.


Booking.com