Alpbachtal - z widokiem na spokojne wakacje | 2010.12.01 |
| fot. Jacek Ciszak / skionline.pl |
|
Tyrol od lat jest jednym z ulubionych i najchętniej wybieranych miejsc na spędzenie zimowych wakacji, choć większość polskich miłośników dwóch lub jednej deski preferuje popularne ośrodki, do których - jak wynika ze statystyk organizacji turystycznych - powraca wielokrotnie. Dla nas, zaglądanie w nowe, nieodkryte jeszcze przez rodaków zakątki gór jest jednym z ciekawszych aspektów pracy, dlatego tej zimy za cel naszej podróży obraliśmy Alpbachtal.
Położona w sercu Tyrolu dolina, w przeciwieństwie do sąsiedniego Kitzbuehel, nie aspiruje do miana wielkiego i gwarnego ośrodka. Wręcz przeciwnie, jej charakterystyczną cechą jest kameralny nastrój, który szczególnie cenią sobie rodziny spędzające tu urlop z dziećmi.
Zjeżdżamy z autostrady A12 w kierunku Kramsach, a następnie, krętą droga zmierzamy do miejscowości Reith, w której planujemy zatrzymać się w hotelu Kirchenwirt. Wiedząc, że ośrodek zyskał uznanie autorów przewodnika narciarskiego ADAC - Skiguide (pierwsze miejsce w kategorii "Klein & Fine"), a także został wyróżniony tytułem "Ski resort with charm" (Uroczy region narciarski) przez Aka Skidor - najbardziej popularny szwedzki magazyn poświęcony tematyce narciarskiej, z każdym pokonywanym kilometrem wzrasta nasza ciekawość "najlepszego małego ośrodka narciarskiego w Europie" (wyróżnienie "White Oscar").
Reith im Alpbachtal, nazywane też "rodzinnym gniazdem" nie tętni życiem i nie przypomina narciarskiego kurortu. Przy wąskiej, biegnącej przez centrum wioski drodze napotykamy stragan, na którym - jak dowiedzieliśmy się później - codziennie lokalny cukiernik wypieka świeże pączki. Cennik elastyczny, zgodnie z zasadą im więcej, tym taniej. Nie ulegamy argumentom pana "pączkarza" - zamiast dziewięćdziesięciu dziewięciu (wtedy cena jest najbardziej atrakcyjna), dokonujemy zakupu czterech nadzianych pysznościami pączków (każdy kryje w sobie coś innego).
|
fot. Jacek Ciszak / skionline.pl |
|
Do rzeczy jednak, czyli do nart. Hotel Kirchenwirt, w którym znajdujemy przytulne lokum, mieści się tuż obok przystanku skibusu, tak więc na czas narciarskich wakacji kluczyki od samochodu chowamy głęboko. Z okien zajmowanego przez nas apartamentu roztacza się widok na trasę wytyczoną na stoku Reitherkogel, którą w każdy wtorek, czwartek i sobotę, wieczorem podziwiać można w pełnej iluminacji (nocna jazda w godz. od 18.30 do 21.15). Zobacz zdjęcia z wieczornych nart na stoku Reitherkogel Reith, choć urokliwe pod kontem zakwaterowania, nie można polecić osobom, które bliskość obcowania ze stromymi trasami cenią sobie najbardziej. Tu raczej odnajdą się rodzice chcący umieścić pociechy na bezpiecznym, nasłonecznionym i łagodnym stoku, gdzie pod okiem instruktora czerpać będą z narciarskich lekcji. Dorośli w tym czasie mogą poszusować na jedynej, za to długiej, czerwonej trasie nr 15 biegnącej pod gondolą.
Zobacz film jaki zrealizowaliśmy w trakcie wyjazdu do Alpbachtal
W poszukiwaniu "czegoś" bardziej czerwonego lub czarnego, udajemy się do Alpach, skąd gondolą dostać się można na trasy biegnące po zboczach Wiedersberger Horn (2128 m n.p.m.). Zanim jednak udamy się w górę, kilka słów o Alpbach - "wioski z tych samych domków". Od kilkudziesięciu lat, zgodnie z obowiązującym tu prawem architektonicznym, wszystkie budynki w Alpbach utrzymywane są w tym samym, tyrolskim stylu. Jedne wykończone jasnym, inne pociemniałym od starości drewnem zabudowania, składają się na wyjątkowy klimat wioski. Wyjątek stanowi wzniesione ponad 10 lat temu centrum kongresowe, w którym co rok spotykają się czołowi przedstawiciele świata polityki, nauki i kultury (Alpachtal nazywane jest też mianem "wioski myślicieli") oraz - na szczęście nieco oddalony od centrum - supermarket. Zobacz galerię zdjęć z wioski Alpbach
|
fot. Jacek Ciszak / skionline.pl |
|
Gondolą wyjeżdżamy na Hornboden (1850 m n.p.m.), w miejsce z którego roztacza się przepiękna alpejska panorama. Delektujemy się widokiem na zalane słońcem góry i gęstą pierzynę mgły, która przygrywa dolinę. Czas jednak zapiąć narty i sprawdzić, co prócz spektakularnych widoków Alpachtal oferuje. Możemy wybrać trasy pod gondolą (czarna nr 1 lub czerwona nr 2) i zjechać do Alpbach; odstrasza nas jednak spowijająca dolinę mgła, wybieramy więc "wariant w prawo", by zbadać obsługiwane przez krzesła czerwone transy nr 5, 8 i 3. Wybór okazuje się trafny - prócz dobrej widoczności, znajdujemy świetnie przygotowane i szerokie trasy, w tym jedną, oznaczoną nr 7, czarną.
| powrót
Zobacz
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Booking.com
|