Trend Telemark/Back Country | 2004.12.24 |
Taliowane narty, łatwiejsze w prowadzeniu, dające poczucie całkowitej kontroli wprowadziły większość narciarzy w dotychczas niedostępny im świat dużych prędkości i precyzyjnych skrętów. Zdobycie rynku przez taliowane narty stało się punktem wyjściowym do dalszych poszukiwań przez narciarzy i producentów.
Jazda po stoku przy wyciągu powoli staje się nudna, wszystko wychodzi, wszystko się udaje. Tak, krok po kroku, zaczynamy szukać nowych wyzwań i trudności. Coraz bardziej nachalna komercja ośrodków narciarskich męczy. W nartach najpiękniejsze jest to, że robimy to dla siebie, że znajdujemy wolność i unikalne poczucie więzi z przyrodą. Tego instynktownie szukamy jadąc w góry. Najlepiej tę ideę oddaje oddalenie się na nartach od wyciągów i tłumów w dzikie, niepodatne na eksplorację masowych narciarzy sanktuarium gór, przyrody, dziewiczego śniegu. Ten trend nazwano z obca "back country". Pomimo, że to jest kwintesencja narciarstwa, czerpanie z jego źródeł (gdy ludzie odkryli sposób poruszania się po górach na dwóch deskach nie było przecież wyciągów ani ośrodków) otrzymało status nowej mody.
Rynek kreuje co chwilę nowy trend aby żywić koniunkturę. Powstają nowe pomysły na odświeżenie znanych idei. Obecny i kolejny sezon mają stać pod znakiem telemarku i back country. Sprawdzone idee i nowe technologie przetestowane w najbardziej wymagających odmianach narciarstwa alpejskiego dały w efekcie piorunującą mieszankę, której trudno się oprzeć.
Telemark - trochę historii i współczesności
Historia współczesnego narciarstwa rozpoczęła się w II połowie XIX w. w Norwegii w regionie Telemark. Właśnie tam Sondre Norheim wymyślił pierwsze ewolucje narciarskie, które stały się początkiem techniki jazdy na nartach zwanej telemarkiem.
Słowa o tradycji i historii narciarstwa, które pięknie brzmią zwłaszcza na zlotach kombatantów, pewnie niewielu przekonają do uprawiania telemarku. I w gruncie rzeczy nie muszą, gdyż telemark nie jest narciarską skamieliną, lecz dyscypliną która dynamicznie ewoluuje w ciągu ostatnich lat. Stało się to możliwe dzięki ogromnemu rozwojowi sprzętu a zwłaszcza butów i wiązań. Zaowocowało to istotnymi zmianami w technice jazdy, która mogła się stać bardziej dynamiczna i agresywna. Telemark nie jest "babcią" narciarstwa alpejskiego i carvingu, której nie zabieramy na większe górki, żeby nie zrobiła sobie (i nam) krzywdy. Współczesny telemark daje narciarzowi możliwość zjechania z każdej góry i to w dodatku dowolnie wybraną linią.
Buty Buty telemarkowe stanowią szczyt współczesnej technologii narciarskiej (nie ma w tym ani odrobiny przesady: proszę sobie bowiem wyobrazić sztywne plastikowe buty, które zginają się w palcach!). Rzeczywiście, do produkcji butów używa się materiałów i technologii kosmicznych. Przykładem może być Pebax; najpopularniejsze tworzywo wykorzystywane w plastikowych butach telemarkowych, które jest stosowane do produkcji kombinezonów astronautów.
W przypadku butów plastikowych warto zwrócić również uwagę na ogromną dbałość wszystkich producentów (Garmont, Scarpa, Crispi) o komfort użytkownika i funkcjonalność sprzętu. Standardem jest więc bardzo wygodny i ciepły sznurowany but wewnętrzny, tryby "chodzenie/jazda", "powerstrap" oraz wibramowa podeszwa. Wszystko to powoduje, że w takich butach można spokojnie spędzić cały dzień zarówno jeżdżąc jak i chodząc, a przy tym nie odczuć typowych uciążliwości skorup narciarskich.
Ponadto producenci oferują szeroką gamę butów różniących się masą i sztywnością. I tak mamy do wyboru lekkie buty do turystyki narciarskiej (Scarpa T4, Garmont Excursion), następnie całą masę butów uniwersalnych zapewniających lepszą kontrolę nad nartą, ale wciąż nadających się z powodzeniem do turystyki (Scarpa T3 i T2, Garmont Libero, Veloce), oraz ciężkie i stosunkowo sztywne buty dla "zjazdowców".
Do niedawna telemark uprawiało się wyłącznie w butach skórzanych, gdyż tylko skóra zapewniała odpowiednią dla telemarku pracę buta. Buty skórzane oferują wiele zalet, do których należą przede wszystkim wygoda, stosunkowo niewielka masa i niska cena. Jednak należy dodać, że nie zapewniają bardzo dobrego trzymania stopy, a tym samym kontroli nad nartą w czasie jazdy w trudnych warunkach (ostry stok, lód itp.). Trzymanie stopy zależy oczywiście od wysokości buta i grubości skóry. Buty skórzane bardzo dobrze nadają się do nauki jazdy telemarkiem. W butach tego typu narciarz doskonale "czuje" narty, co służy doskonaleniu techniki i unikaniu podstawowych błędów podczas nauki. Buty skórzane są przeznaczone przede wszystkim do turystyki narciarskiej - są lekkie i wygodne, a także wystarczające do niezbyt ostrych zjazdów.
Narty Jeszcze do niedawna nie funkcjonowało pojęcie nart do telemarku. Obecnie każdy szanujący się producent narciarski posiada w swojej ofercie przynajmniej jeden taki model. Fala taliowania każdej deski dotarła także do najbardziej konserwatywnej dziedziny narciarstwa. Niektóre firmy uciekały się do prostego chwytu marketingowego - przemianowywano tylko model alpejski z grupy all mountain lub freeride na telemark. Tak naprawdę sam model narty pozostawał bez zmian, modyfikowano jedynie szatę graficzną.
Dopiero ostatnio producenci zorientowali się, że telemarkowcy zwykle używają mniej siły do prowadzenia nart, dlatego też potrzebują bardziej miękkich, wyrafinowanych desek. Zaowocowało to szczególnie w minionym sezonie 2003/04, który jak nigdy obrodził w narty sygnowane do przyklękania w czasie jazdy - wedle zasady: rożni ludzie, rożne potrzeby.
Wiązania Jest to specyficzne urządzenie, bez którego nigdy nie będziemy mogli klękać przy zjeżdżaniu... W żaden sposób nie da się ich porównać do klasycznych wiązań zjazdowych, ani zastąpić wiązaniami tourowymi, ponieważ mają inne założenia konstrukcyjne i system działania.
Dominuje tu system NN 75 czyli Nordic Norm 75mm (gdzie milimetry określają szerokość tzw. kaczego dzioba czyli interfejsu między butem a wiązaniem). Zaadaptowano istniejący standard, który obowiązywał w sprzęcie biegowym i śladowym. Z czasem uwidoczniły się zalety 75 mm. Ten standard okazał najlepszą bazą do tworzenia różnorodnych typów wiązań. Od najprostszego wiązania typu 3Pin (czyli prosta szczęka mocująca but do nart), poprzez ogromną różnorodność wiązań z kablem, aby skończyć na wyrafinowanych wiązaniach typu step-in.
Główną część rynku stanowią wiązania kablowe, które w bardzo dobry sposób łączą kontrolę nad nartą i niewielką masę. Składają się z metalowej szczęki, utrzymującej przód buta (nazywany dziobem) i systemu metalowych drutów lub stalowych linek wraz ze sprężynującymi kartridżami, wpinanego w rand z tyłu buta. Całość przypomina wiązanie typu kandachar z lat 60-tych. Możliwości redukcji masy wiązań telemarkowych zostały już wykorzystane. Obecnie główna batalia toczy się na innych frontach: wygoda użytkowania i kontrola nad nartą (czyli np. wiązania "step-in"), zaś drugi, to elastyczna charakterystyka wiązania (czyli np. wiązania o zmiennym punkcie zaczepienia kabla).
Z wiązaniem Nordic 75mm wiąże się pojęcie płyt podwyższających. Ze względu na znaczną szerokość tego rodzaju wiązania, często zdarza się, że podczas skrętu, przy większym nachyleniu narty, but razem z wiązaniem ryje w śniegu, co może skończyć się oderwaniem krawędzi narty od śniegu i utratą przyczepności. Dlatego wiązania Nordic 75 zawsze powinno montować się na specjalnych płytach podwyższających, które powodują, że but razem z wiązaniem znajdują się nieco wyżej, co pozwala na głębsze skręty. Dostępne są cztery rozmiary płyt podwyższających: 1,25 cm, 2 cm, 3 cm i 4,5 cm. Płyty o wysokości 4,5 cm stosuje się właściwie tylko do nart zjazdowych. Najniższa płyta zalecana jest do turystyki. Dodatkowo w płytach podwyższających jest możliwość zamontowania podpiętki, niezwykle pożytecznego urządzenia w turystyce narciarskiej, zapewniającego wygodne podchodzenie z wykorzystaniem fok.
Back Country Hasło przewodnie użytkowników tej grupy brzmi: "przygoda czeka poza szlakiem, dotrzesz tam wszędzie i w każdych warunkach". Ta maksyma zdaje się być prawdą, bo przedstawicieli tego rodzaju narciarstwa można spotkać naprawdę w najdzikszych miejscach. Jest to najbardziej ulubiony sprzęt uczestników wielodniowych rajdów ekstremalnych (zimowe odmiany ECO Chalenge, Discovery Raid itp.) gdzie każdy gram ma wpływ na przetrwanie, a zawodnicy muszą pokonywać zróżnicowany teren (wspinanie po skałach, przeprawy nad rwącymi potokami, śnieżne granie i zbocza, lodowce). Doświadczenia wyniesione przez zawodników z takich imprez zostały wzięte pod uwagę przez producentów, którzy zaczęli konstruować całe systemy sprzętowe zgodnie z sugestiami zawodników. Zaowocowało to powstaniem zupełnie nowej linii w narciarstwie telemarkowym: grupy Nordic.
Mamy tu dużo rozwiązań - od gotowych zestawów sprzętowych (narty, buty, wiązania) proponowanych bezpośrednio przez jednego producenta, po najprzeróżniejsze konfiguracje (łączące np. buty plastikowe, wiązania NN 75 i narty ski-turowe).
Sprzęt NNN BC Wbrew pozorom nie jest to tajny kod broni rakietowej używany przez NATO. Skrót ten oznacza: New Nordic Norm Back Country. Jest relatywnie nowym systemem do turystyki narciarskiej, opracowanym na podstawie sprzętu do biegania. Stanowi pewnego rodzaju rewolucję i alternatywę do NN 75. System NNN BC składa się ze specjalnych, zmodernizowanych i wzmocnionych wiązań oraz butów do biegów narciarskich. But zamiast "kaczego dzioba" wyposażony jest w specjalny pręt umieszczony poprzecznie z przodu, który wpinany jest w szczelinę wiązania.
Kompozytowe wiązania wyglądem przypominają biegowe lub śladowe, są jednak o wiele bardziej wytrzymałe i lepiej przenoszą ruch buta na nartę w czasie zjazdu. Producenci najczęściej oferują całe gotowe zestawy NNN BC, co stanowi ułatwienie przy zakupie i wyklucza błędne dobranie. Zalety NNN BC to przede wszystkim niski ciężar i wygoda przy chodzeniu w nartach i bez. Buty wykonane są ze skór, tworzyw sztucznych (np. kevlar), często z użyciem membran.
Narty Do uprawiania back country lekkie narty tourowe (alpejskie), jak i Nordic będą spełniać swoje zadania znakomicie, z tym, że narty tourowe (skialpinstyczne) będą posiadały trochę lepsze właściwości zjazdowe, natomiast przy podejściu bezwzględnie będą wymagały użycia fok. Narty typu Nordic są szersze i krótsze. Ich taliowanie nie odbiega od topowych zawodniczych nart tourowych (w sumie obydwie grupy produkowane są wg tych samych technologii). Często jeden model występuje w dwóch odmianach: z łuską na ślizgu (technologia Nordic) i bez (technologia łącząca Nordic i tour). Narty z łuską są przydatne, gdy poruszamy się w terenie o powtarzających się, długich i niezbyt stromych podejściach i zjazdach. Idealne na góry typu Beskidy, ale także tam, gdzie będziemy się poruszać po w miarę płaskim terenie, jak również tam, gdzie występują miejscowe braki śniegu i zakładanie oraz ściąganie fok jest częste i raczej pozbawione sensu.
Narty zwykle są specjalnie dedykowane przez producenta do danej, interesującej nas działalności, my musimy tylko zdecydować czy będą nam bardziej potrzebne te z łuską na ślizgu czy bez. Łuska zapobiega zsuwaniu się do tyłu podczas podejścia, ale patent łuski nie będzie zachowywał się tak dobrze jak foka, w dodatku podczas zjazdu znacznie zredukuje prędkość. Narty BC zwykle posiadają tzw. Wax Less Base, co oznacza, ze możemy sobie darować różnego rodzaju smarowania ślizgów, bo w tym wypadku tego się po prostu nie robi.
Nie zamierzam tutaj doradzać czy NNN BC nadaje się w taki, a nie inny teren, bo jego użytkowników można spotkać zarówno w Tatrach, jak i na zupełnie płaskich pustkowiach, co dowodzi o uniwersalności tego sprzętu.
Więcej o telemarku na internetowych stronach Magazynu NarciarSKIego. Polecamy Polską Stronę Telemarkową: www.telemark-polska.republika.pl
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Sprzęt narciarski 24/25
Porady
|