Bode Miller w konflikcie | 2016.09.21 |
| Bode Miller w konflikcie |
|
Jak większa część kibiców Millera sądziła, alpejczyk "miał był" przejść na narciarska emeryturę. "Był", bo zdanie obecnie zmienił. A co dokładnie się wydarzyło? Poniżej oficjalne oświadczenie, które wydał w tej sprawie zarząd HEADA.
Bode Miller złożył pozew przeciwko firmie HEAD, w którym kwestionuje datę wygaśnięcia jego kontraktu z austriacką firmą, który podpisany został w 2015 roku. Wcześniej, Bode zadeklarował, że zakończył alpejską karierę, prosząc, by - z osobistych powodów - kontrakt został rozwiązany rok wcześniej. Jednocześnie przyznał, że zamierza podjąć współpracę z innym producentem sprzętu. HEAD wyraził zgodę na wcześniejsze rozwiązanie kontraktu na podstawie jednoznacznej deklaracji Bode dotyczącej zakończenia narciarskiej kariery, z zastrzeżeniem jednak, iż - na wypadek powrotu do startów w Pucharze lub Mistrzostwach Świata w sezonie 2016/2017 - Amerykanin korzystać będzie ze sprzętu HEADA. Bode na takie warunki przystał, niemniej jednak w ostatnich dniach zmienił zdanie i wycofał się z wcześniej poczynionych deklaracji. Jak można się domyślić, HEAD zbyt radośnie wiadomości tej nie przyjął, odpowiadając bez wahania, że Bode będzie musiał pojawić się w tym sezonie na ich, a nie innym sprzęcie.
- Jestem bardzo rozczarowany postawą Millera i faktem, że nie dotrzymuje danego słowa i zrywa kontrakt. W związku z powyższym, podejmiemy wszelkie kroki mające na celu wyegzekwowanie zapisów umowy. Oczywiście, cieszymy się, że Bode wraca na trasy Pucharu Świata, niemniej jednak będzie musiał korzystać z naszego sprzętu - mówi Johan Eliasch, prezes i CEO firmy HEAD. Jaką decyzję podejmie nieco ekscentryczny Amerykanin? Pod warunkiem, że pojawi się w Soelden, przekonamy się już w niedzielę, 23 października.
Źródło: HEAD
|
Tagi: #narciarstwo alpejskie #narty #sport #zawody narciarskie #head #bode miller
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Szukaj
|