Bezcenne dwa punkty | 2004.09.13 |
| Adam Małysz fot. J.Ciszak/skionline.pl |
|
Adam Małysz 11. w Innsbrucku, ale wygrywa Letnią Grand Prix Adam Małysz nie pobije rekordu Andreasa Widhoelzla i nie wygra wszystkich konkursów Letniej Grand Prix w skokach narciarskich. Zajął 11. miejsce w zawodach w Innsbrucku, ale to starczyło, by zwyciężyć w klasyfikacji końcowej - pisze Życie Warszawy
Przed konkursem można było stawiać na Małysza niemal w ciemno. Zwycięzca wszystkich dotychczasowych eliminacji Letniej GP tylko podczas sobotnich treningów spisał się słabiej, o ile można tak określić trzecie i piąte miejsce. Już jednak podczas kwalifikacji znokautował rywali skokiem na 136 metrów, bijąc rekord skoczni. Drugi, Matti Hautamaeki, wylądował cztery i pół metra bliżej. W niedzielę w serii próbnej Małysz również był najlepszy, a niedługo później w pierwszym skoku konkursowym poleciał zaledwie na... 123 metry, zaskakując in minus nawet trenera Heinza Kuttina.
- Nie stracił przecież formy z godziny na godzinę! Pierwszy skok spóźnił i podejrzewam, że dołożyły się do tego jeszcze warunki atmosferyczne. W Innsbrucku wiatr potrafi się błyskawicznie zmieniać, po ciszy nagle silnie wieje w plecy - wyjaśnia dyrektor sportowy PZN Apoloniusz Tajner. Zajmując 13. miejsce po pierwszej serii, Małyszowi nawet w najlepszej formie ciężko było wygrać konkurs. Mimo bezbłędnego odbicia w drugim skoku Polak awansował tylko o dwa miejsca.
Więcej w Życiu Warszawy
| powrót
Aktualne wiadomości w twojej poczcie!
|
Szukaj
|