marboru Napisano 18 Maj 2010 Zgłoszenie Share Napisano 18 Maj 2010 W cyklu wspomnień narciarskich Legend, dzisiaj krótkie wspomnienie Narciarza i Artysty... ...wielu Ludzi zna to imię, to nazwisko...a tak naprawdę nie wie nic więcej - stąd Post traktujący o Mieczysławie Karłowiczu, który swoje życie zostawił w Górach pod lawiną. Karłowicz, urodzony na historycznej Litwie jako syn Ireny z Sulistrowskich i Jana Aleksandra Karłowicza, wybitnego etnologa i językoznawcy, spędził na wsi wczesne dzieciństwo do szóstego roku życia. W 1882 rodzina Karłowiczów sprzedała majątek i zamieszkiwała początkowo w Heidelbergu, potem w Pradze i w Dreźnie, by ostatecznie w 1887 osiedlić się w Warszawie. Mieczysław, od dzieciństwa wychowany w muzycznej atmosferze, od siódmego roku życia pobierał naukę gry na skrzypcach. W czasie pobytu w Pradze i Dreźnie miał też okazję zapoznać się z muzyką symfoniczną i operą. Po osiedleniu w Warszawie kontynuował naukę gry na skrzypcach, równocześnie studiując harmonię. Obok nauki gry i kompozycji Karłowicz studiował na Uniwersytecie Warszawskim nauki przyrodnicze, a następnie filozofię w Berlinie. Już w czasie studiów rozpoczął komponowanie. Zajmował się także publicystyką muzyczną. Po powrocie do Warszawy w 1901 ukończył studia. W 1903 w ramach Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego założył orkiestrę smyczkową. Skomponował 33 utwory muzyczne od pieśni po koncert i symfonię. Mieczysław Karłowicz przyjechał po raz pierwszy do Zakopanego jako 13-letni chłopiec w lipcu 1889 r. Zakopane i Tatry zafascynowały go do tego stopnia, że w końcu zamieszkał pod Giewontem, aktywnie angażując się w sprawy górskie. Bez przesady można zaryzykować stwierdzenie, że Mieczysław Karłowicz nie potrafił żyć bez gór. W Tatry chodził bardzo często samotnie, jednak większość trudnych wycieczek skalnych odbył z przyjaciółmi. Zdarzyło mu się też prowadzić wycieczkę panien na szczyt Giewontu. Zimową działalność narciarską Karłowicza charakteryzowały rozmach i chęć zdobywania na nartach coraz trudniejszych szczytów. 23 stycznia 1908 r. wraz z Romanem Kordysem dokonał pierwszego zimowego wejścia na szczyt Kościelca (częściowo w rakach). Następnego dnia, częściowo na nartach, pokonał trasę: Hala Gąsienicowa - Dolina Pańszczycy - Krzyżne - Wołoszyn, gdzie taternicy dotarli w rakach - Krzyżne - Dolina Pańszczycy - Hala Gąsienicowa. Były to jedne z pierwszych w świecie polskich narciarzy i taterników poważne wyprawy, łączące użycie nart i raków w zimowej wspinaczce. 15 lutego tego samego roku, ponownie z Kordysem, Mieczysław Karłowicz stanął po całodniowej wycieczce narciarskiej na wierzchołku Żółtej Turni. Pod koniec lutego 1908 r. wziął udział w prawdziwej "wyrypie" narciarskiej, jak w jego czasach nazywano najpoważniejsze przejścia narciarskie - razem z Kordysem i Mariuszem Zaruskim pokonał na nartach trasę: Hala Gąsienicowa - Liliowe - Dolina Wierchcicha - Zawory - Dolina Hlińska - Koprowa Przełęcz - Popradzki Staw - Szczyrbskie Jezioro. Biorąc pod uwagę trudność tej trasy i jej długość trzeba przyznać, że Karłowicz był dobrym narciarzem i pojętnym uczniem kursów, organizowanych przez Zakopiański Oddział Narciarzy Towarzystwa Tatrzańskiego. Wspólnie z Zaruskim zdobył wiosną 1908 r. też szczyty reglowe Kopieńców, tak że sezon zimowy 1908 r. był dlań niesłychanie udany. Karłowicz nie dzielił Tatr na miejsca ładniejsze czy brzydsze. Starał się poznać i odwiedzić wszystkie ich zakamarki. Jak pisał Świerz: "Nikt też ze współczesnych Karłowiczowi nie dorównał ilością zwiedzonych wierchów i turni w Tatrach". Sporo też w Tatrach fotografował. Jego dwa aparaty fotograficzne znajdują się w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego. Zimę 1908/09 r. rozpoczął Karłowicz od wycieczek z kursem narciarskim ZON do Czarnego Stawu Gąsienicowego i na Kasprowy Wierch. 10 stycznia wspólnie z Kordysem wszedł na nartach na Goryczkową Przełęcz. 8 lutego, mimo dużego zagrożenia lawinowego, wybrał się na nartach na Halę Gąsienicową. Po chwili odpoczynku w schronisku wyruszył z aparatem fotograficznym w stronę Czarnego Stawu w swoją, jak się później okazało - ostatnią drogę. Kilkadziesiąt godzin później na Hali Gąsienicowej był z ratownikami góralskimi Mariusz Zaruski. To, co zobaczyli przeraziło ich: ślady nart Karłowicza gubiły się w śnieżnych bruzdach ogromnej lawiny i nie wychodziły z jej drugiej strony! Po wielogodzinnych poszukiwaniach odnaleziono ciało artysty - jako pierwszy znalazł je Jan Pęksa, ratownik TOPR. Ku pamięci tego tragicznego zdarzenia z 8 lutego 1909 r., na głazie granitowym przy ścieżce do Czarnego Stawu, w miejscu, gdzie zginął, wyryto napis: "Non omnis moriar - nie cały umarłem". Pamięć o Mieczysławie Karłowiczu, wielkim romantyku Tatr, wciąż trwa dzięki jego muzyce, fotografiom, artykułom publikowanym na łamach "Taternika". Żył krótko, ale zgodnie z najważniejszymi dla niego wartościami: miłością do muzyki i gór. Kamień Karłowicza foto: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Kamie%C5%84_Kar%C5%82owicza_a1.jpg&filetimestamp=20060826182021 Pamiątkowa tablica na Symbolicznym Cmentarzu Ofiar Tatr pod Osterwą foto: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Symboliczny_cmentarz_ofiar_Tatr,_Karlowicz.jpg&filetimestamp=20090927001355 Źródła: Wikipedia oraz www.z-ne.pl 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bończa Napisano 18 Maj 2010 Zgłoszenie Share Napisano 18 Maj 2010 Cieszę się, że marboru przypomniał sylwetkę Karłowicza, bo to wielka postać w polskiej muzyce i turystyce tatrzańskiej. Dom, w którym mieszkał wraz z matką w Zakopanem i z którego wyszedł na ostatni "spacer" (tak mówiono o wejściu na Czarny Staw Gąsienicowy), to jedno z magicznych miejsc w Zakopanem, o których mało się wie. Poza tym warto wspomnieć o książce Macieja Pinkwarta Zakopiańskim szlakiem Mieczysława Karłowicza W tej książce znajdziemy wiele informacji o Mieczysławie Karłowiczu, ale również wiele wartościowych opinii autora na tematy ogólne związane z turystyką tatrzańską i sprawami zakopiańskimi. Na koniec trochę prywaty, ale w słusznej sprawie: Stowarzyszenie im. Mieczysława Karłowicza w Zakopanem, którego jestem członkiem, organizuje Festiwal Muzyka na Szczytach. W tym roku druga edycja. Na stronie www.karlowicz.org znajdziecie informacje o pierwszej edycji festiwalu, który był wielkim wydarzeniem artystycznym w Polsce. Również tam niedługo ukaże się program tegorocznego festiwalu, który planowany jest na 19.09 do 25.09.2010. Także, jak widzicie są ludzie, którzy pamiętają o wielkim muzyku i narciarzu. Serdecznie zapraszam na festiwal muzyki kameralnej, na którym nie brakuje akcentów narciarskich (projekcje filmów narciarskich z muzyką na żywo, wycieczki w Tatry szlakiem Karłowicza etc). Wszelka pomoc na rzecz stowarzyszenia mile widziana. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 19 Maj 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Maj 2010 Szkoda, że data Festiwalu to wrzesień... ...gdyby to, był Sezon to z pewnością skorzystałbym z tego Atrakcyjnego "Apreski" i zaproszenia. A tak, to niestety muszę wybierać i w tym okresie to raczej oszczędności przed zbliżającą się Zimą na wypady narciarskie. Dzięki Rafale za info. pozdrawiam Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 17 Styczeń 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 17 Styczeń 2011 "Pieśń o Wszechbycie" - fragmenty życia ilustrowane Jego muzyką. Karłowicz 08.02.1909 - lawina w Tatrach...ponad sto lat temu... [YOUTUBE] [/YOUTUBE] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.