|
Białka Tatrzańska fot. skionline.pl |
| Jeszcze kilkanaście lat temu nazwa „Białka Tatrzańska” niewiele mówiła, przygnieciona popularnością pobliskiej Bukowiny, nie wspominając już o Zakopanem. Dzisiaj funkcjonuje tu największa i najnowocześniejsza stacja narciarska w naszym kraju, nieustannie rozbudowywana i unowocześniana, będąca podręcznikowym już przykładem tego, że na Podhalu da się stworzyć coś, czym zachwycać się będzie cała, a przy najmniej cała narciarska Polska.
Dość spora wieś, licząca około 2 tys. mieszkańców, leży na lewym brzegu rzeki Białki, przez stulecia będącej granicą pomiędzy ziemiami Korony Polskiej (Podhale), a Królestwem Węgierskim (Spisz). Ponad ciasno skupioną zabudową wznoszą się łagodnie wzniesienia Pogórza Bukowińskiego – zbudowanych ze skał fliszowych długich grzbietów, stopniowo obniżających się ku północy. Praktycznie cały obszar wznoszący się na zachód od Białki, to jeden wielki teren narciarski – pod względem zagęszczenia nowoczesnej infrastruktury narciarskiej, nie mający sobie u nas równych.
Fenomen Białki Tatrzańskiej polega nie tylko na dość niezwykłej współpracy wielu mieszkańców, przedsiębiorców i władz samorządowych (samych umów o dzierżawę gruntów musiano podpisać ponad 60), która dała tak wspaniały efekt, w postaci zdeklasowania konkurencyjnych stacji narciarskich, ale także na tym, że stacja powstała poniekąd „wbrew naturze” – tutejsze górki są łagodne i mało zróżnicowane a maksymalne równice wysokości z trudem przekraczają 200 metrów. Złośliwi twierdzą nawet, że „w Białce nie ma gór”. Wysokich gór może i nie ma, ale za to prawie przez cały sezon jest śnieg, głównie za sprawą nowoczesnego i przemyślanego systemu zaśnieżania, który sprawdzał się już niejednokrotnie w warunkach kapryśnych również na Podhalu zim.
Ściślej rzecz ujmując – na stację narciarską w Białce Tatrzańskiej składają się trzy tereny objęte wspólnym karnetem. Idąc od północy są to kolejno: Kotelnica – największy i najbardziej zróżnicowany teren zjazdowy w Białce; bezpośrednio do niego przylega Bania – niewielki teren rodzinny, a na południowym krańcu miejscowości leży Kantówka, która w najbliższych sezonach zostanie połączona z pozostałymi terenami nowoczesnymi kolejami krzesełkowymi. Tradycyjnie do Białki Tatrzańskiej zaliczano także tereny zjazdowe na stokach Czarnej Góry, już za rzeką Białką, przez którą prowadziła kładka, obecnie jednak funkcjonująca tam stacja Litwinka-Grapa nie ma nic wspólnego z Białką (oprócz najpiękniejszego widoku na jej trasy zjazdowe i karnetu w ramach regionu TatrySki), dlatego opisujemy ją w osobnym artykule. Bardziej szczegółowe opisy poszczególnych terenów można znaleźć w artykułach Białka Tatrzańska – Kotelnica, Białka Tatrzańska – Bania i Białka Tatrzańska – Kantówka.
Łącznie te trzy tereny zjazdowe dysponują 7 kolejami krzesełkowymi (dwie 6-osobowe kanapy, cztery 4-osobowe i jedna, najstarsza z nich, kolej 3-osobowa) i 10 wyciągami orczykowymi o łącznej przepustowości sięgającej ok. 22,5 tys. osób na godzinę, a warto przy tym wspomnieć, że w ciągu najbliższych sezonów staną tu kolejne dwie nowoczesne wyciągi krzesełkowe. Obsługują one 21 dłuższych i krótszych tras zjazdowych o łącznej długości około 15 km. Są to trasy łatwe i umiarkowanie trudne, w całości objęte systemem zaśnieżania i oświetlone. Perfekcyjne przygotowanie tras jest od wielu lat wizytówką Białki Tatrzańskiej.
Obraz tej sprawnie działającej i dobrze zorganizowanej stacji narciarskiej uzupełnia dodatkowa infrastruktura – duże, darmowe parkingi, liczne karczmy i punkty gastronomiczne, kilkanaście wypożyczalni sprzętu, sklepy sportowe i szkółki narciarskie. Przy kompleksie narciarskim Bania-Kotelnica stoi luksusowy hotel, a także nowoczesne baseny termalne. W całej wsi nie brakuje pensjonatów i kwater prywatnych, o zróżnicowanym standardzie i cenach. Nie dziwi więc fakt, że od grudnia do marca miejscowość „pęka w szwach” od ilości spragnionych wypoczynku na stokach narciarzy. W zimowe weekendy przy dolnych stacjach wyciągów tworzą się zatory i kolejki, co oprócz braku nieco ambitniejszych tras zjazdowych, jest głównym mankamentem tej stacji. Czasami w ogonku do krzesełka trzeba odczekać ponad 15 minut, a zatłoczenie na stoku oscyluje wokół płynnej granicy pomiędzy relaksem a irytacją. Ale cóż – taka jest czasami cena bycia najlepszym…
Białka Tatrzańska wchodzi w skład regionu TatrySki, objętego wspólnym karnetem, do którego należą także Kluszkowce, Jurgów, Czarna Góra Litwinka i Koziniec. |