skionline.pl stacje Polska Beskid Sądecki wyślij link znajomemu dodaj opinię

Słotwiny
Krynica-Zdrój

Opis stacji
fot. SN Słotwiny
Kliknij, aby powiększyć.
fot. SN Słotwiny
Stacja Narciarska Słotwiny to jeden z dwóch terenów narciarskich w krynickich Słotwinach. Mimo, że jego tereny narciarskie sąsiadują przez wąski pas lasu z nieco mniejszym, ale podobnym terenem „Azotów”, nie są połączone ani trasami ani wspólnym karnetem, co biorąc pod uwagę wspólny dojazd i znaczną część infrastruktury, a także mniejszą konkurencyjność pojedynczych wyciągów, zaczyna już być powoli anachronizmem. Podział ten funkcjonuje już od lat 80. gdy Słotwiny (w szerszym tego słowa rozumieniu) były najpopularniejszym terenem zjazdowym w Krynicy (nie istniały wyciągi na Jaworzynie) i stały tu dwa niezależne od siebie orczyki.

Po tym jak w obu ośrodkach postawiono koleje krzesełkowe, trochę nowoczesności wdarło się na słowińskie stoki, jednak nadal rządzi tu walka z konkurentem zza miedzy a nie chęć współpracy. Do tego stopnia, że na mapach narciarskich w obu ośrodkach nie zaznacza się nawet, sąsiednich wyciągów (mimo, że są położone tuż obok siebie), tworząc wirtualną wersję rzeczywistości. Stacja Narciarska Słotwiny to przede wszystkim 4-osobowa kanapa, która wyprowadza pod grzbiet opadający od Runka nad Krynicę. Obok krzesła stoi tej samej długości orczyk, oprócz tego na położonej z boku polanie pracuje inny, krótszy orczyk, przygotowano też oślą łączkę dla najmłodszych i początkujących narciarzy.

Od górnej stacji kolei prowadzą w dół dwie niebieskie trasy, zwłaszcza stok po prawej stronie (patrząc w górę) jest szeroki i jednostajnie opadający, dzięki czemu nadaje się zarówno dla początkujących, ale także do szlifowania jazdy szerokim skrętem (pod warunkiem, że na stoku nie zbyt wielkiego tłoku). Tutejszy stok posiada homologacje FIS-owską do rozgrywania zawodów slalomowych i slalomu giganta. Oczywiście funkcjonuje tu wypożyczalnia, serwis i punkt gastronomiczny.

W porównaniu do sąsiednich „Azotów” stacja jest mniejsza (tylko 2,5 km tras zjazdowych) i mniej urozmaicona, ale za to korzystniej położona (bliżej parkingów, także większa różnica wysokości). Jest także nieco nowocześniejsza i wydajniejsza – przepustowość sięga 4,2 tys. osób na godzinę, co z drugiej stromy skutkuje większym zatłoczeniem. W sumie jednak nie da się ukryć, że najlepszą sytuacją byłoby połączenie obu terenów wspólnym karnetem – narciarze mieliby do dyspozycji ponad 10 km tras, dwie koleje i sześć orczyków – byłaby to dobra alternatywa dla Jaworzyny Krynickiej, przy najmniej dla początkujących narciarzy. I w końcu – jak uwierzyć w powodzenie projektu „Siedem dolin” (połączona trasami karuzela narciarska sięgająca od Roztok, przez Słotwiny, Jaworzynę, aż po Wierchomlę), skoro nie mogą się od lat dogadać dwie sąsiadujące przez miedze stacje narciarskie?
Booking.com