Test bagażników 02/03 - Thule Evolution 700
Na koniec przedstawiamy test sprzętu nie stricte narciarskiego, jaki jest zamykany samochodowy box dachowy. Jednak uczciwie muszę powiedzieć, że bez takiego wyposażenia auta nie wyobrażam wyjazdów narciarskich. Nie ma lepszego patentu na przewożenie nart podczas wieloosobowych wyjazdów narciarskich od dachowego boxu. W dobie, kiedy sprzęt narciarski to spory wydatek, box wygrywa konkurencję z tradycyjnym bagażnikiem, gdzie narty przewozi się pod gołym niebem. Narażone są na straszne tortury! Ciarki po plecach przechodzą gdy to sobie wyobrażę. Tymczasem w boxie jadą znakomicie zabezpieczone. Na dodatek box zapewnia dużo lepszą aorodynamikę auta, no i oczywiście dodatkową powierzchnię bagażową do wykorzystania. To tyle uwag ogólnych – przejdźmy teraz do samego Thule 700. Dla naszych potrzeb jest to box idealny. Maksymalna ilość nart, która weszła do Thule Evolution 700 to 12 par (!!!) krótkich slalomek. Oczywiście nigdy nie było potrzeby pakowania tylu par nart. Ale gdyby... Przy standardowych 4-5 parach bo boxu mieści się także inny bagaż. Znakomitym patentem jest dwustronne otwieranie – to się naprawdę sprawdza. Evolution 700 ma także świetny design, co ma znaczenie jeśli mamy dopieszczone auto. Na dodatek opływowy przód i tył wyraźnie poprawia własności aerodynamiczne. Jeśli chodzi o zużycie paliwa – nie zauważyłem większego, niekorzystnego wpływu boxu. Evolution 700 posada znakomity – zatrzaskowy system montażu, dzięki któremu zakładanie i ściąganie boxu nie sprawia żadnego problemu.
Dane techniczne: Wymiary: 232 x 70 x 39 cm Masa: 16 kg Pojemność: 470 litrów Ładowność: 50 kg Zalecana maksymalna ilość nart: 6 Szybki, zatrzaskowy system montażu Otwieranie: obustronne System patentowych sprężyn wspomagający otwieranie i zamykanie boxu Taśmy do spięcia bagażu Centralny zamek Kolory: srebrny |
Więcej szczegółów |
Zobacz inne modele z testu
|
Testy 02/03
|