bartekd Napisano 1 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2010 Witam serdecznie Forumowiczów! Od dwóch lat, właściwie od początku swojej przygody z nartami często zaglądałem na to forum znajdując tu wiele ważnych informacji. W końcu, razem zresztą z umiejętnościami narciarskimi, przysła pora na uaktywnienie się . Mam nadzieję, że teraz będę częściej dzielić się z innymi różnymi informacjami. Zresztą jak znajdę chwilę czasu to postaram się opisać swoją historię oraz mojego synka. Ale wracając do pytania: Poszukuję jakiegoś stoku (najlepiej na Śląsku), na którym mogę poszusować z moim synkiem. Kilka dni temu radził sobie bardzo dobrze na Puchatku w Szklarskiej Porębie, i to mimo trudnych warunków. Z tym, że to był jego pierwszy w życiu prawdziwy stok, po oślich łączkach. Trasę dobiera właściwie samodzielnie, czasami coś mu tam krzyknę w stylu "wolniej", pług bez problemu, skręty często mam wrażenie że instynktownie wyprowadza półpługiem, ale kontynuuje równolegle. Puchatek wydał mi się ogólnie prawie idealny (no oprócz kolejek). No ale na taki jednodniowy wypad to trochę daleko. Dlatego teraz szukam czegoś bliżej. Wszystkie stoki z krzesłem czy kolejką jak Żar są trochę lub dużo bardziej strome od tego Puchatka :eek:. Nie chcę go na razie stresować różnymi orczykami, dlatego tylko stoki z krzesłem. Czy na Żarze sobie poradzimy? (nie byłem tam). Instruktorka mi poradziła, żeby stromsze odcinki pokonywać trzymając za rękę i nakierowując mocno na stok. Czy może ktoś zna jakieś techniki pomagające maluchom na trudniejszych odcinkach? Znalazłem wiele artykułów i postów o samych początkach nauki dzieci, ale praktycznie nic w temacie już "jako tako" jeżdżących. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1973marcin Napisano 1 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2010 jak bedzie śnieg to istebna, może być nowa osada oba z krzesłem, klepki i siglany z talerzykiem albo mosty w czechach też z tależykami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 1 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2010 (edytowane) Witaj na Forum! Podobnie jak Marcin polecam Istebną i Nową Osadę,ale musi trochę dosypać i przymrozić. Żar też jest dość fajny i nie powinien być za trudny,ale tu też lipa ze śniegiem. Ewentualnie jeszcze Czantoria w Ustroniu - fajne szybkie krzesło - ale tam musi być sporo śniegu(tak z metr),a na to się nie zanosi. Edytowane 1 Styczeń 2010 przez johnny_narciarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1973marcin Napisano 1 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2010 mosty mosty jutro trzeba by sprawdzić na kamerkach ja tam jest ze śniegiem podają że go mają 40 cm a ceny bardzo fajne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartekd Napisano 1 Styczeń 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 1 Styczeń 2010 Dzięki za Istebną, nie brałem w ogóle pod uwagę, a z mapek wynika że bardzo fajny stok, no i ta trasa na lewo od krzesła powinna być ok. Nowa Osada to jak dla mnie najfajniejszy stok w rejonie, ale z dzieckiem trochę się boję dołu, bo tam zwykle jest lód albo taka lodowa kasza i tak jakoś trochę bardziej stromo. Mostów też nie znam, choć faktycznie na stronce wygląda nieźle. Liczę jednak na to, że zgodnie z prognozami w nocy zacznie sypać i przynajmniej do niedzieli dosypie tak, żeby Istebna nadawała się do jazdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bartekd Napisano 2 Styczeń 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 2 Styczeń 2010 Dzisiejszy wypad zakończony. Decyzja padła na Żar ze względu na najlepsze warunki. Decyzja była też taka, że jedzie ze mną żona oraz mój mniejszy synek (3.5 latka). Pod stokiem byliśmy ok. 14, dojazd spoko, ludzi i aut chyba ze 1000000 :eek: Tym niemniej zamiast szukać miejsca na parking, tłumaczyłem żonie że ta stromizna na dole to wcale nie taka stroma... I że nie ma się co bać. Nie wytłumaczyłem dosyć skutecznie, ale chyba ze względu na ilość ludzi rezygnacja z tego stoku nie była najgorszym rozwiązaniem. Więc jedziemy do Istebnej. Nawigacja wybrała drogę przez Żywiec, Milówkę. Przy okazji wyjeżdżając na główną drogę w Żywcu na Bielsko, w stronę Bielska był jakiś masakryczny korek. Droga do Istebnej bardzo fajna (nie jechałem jeszcze nową obwodnicą Żywca), tyle że w Istebnej jakoś nie trafiłem na Zagroń (ach ta nawigacja) i wylecieliśmy od razu na Wisłę. Na Kubalonce korkowało się, bo jakiś mądrala wybrał się tam najwyraźniej bez zimówek. W Wiśle tradycyjnie po 15 zakorkowane centrum i rondo. Decyzja: jedziemy na Nową Osadę. Ludzi sporo wyjezdżało i przyjeżdżało, ale udało się znaleźć miejsce na parkingu. Kolejka "ło matko". Przy pierwszym zjeździe synek chciał się popisać i zamiast jechać za mną pojechał po swojemu. Po kilku skrętach typu "mała pizza" (to takie określenie jeszcze od instruktorki) zabrakło jeszcze jednego i nastąpiło chwilowe nawiązanie bliskiego kontaktu z latarnią. Na szczęście nic się nie stało, chociaż wyglądało to nieciekawie. Ale potem już do końca pilnował prędkości i tego, żeby jechał za mną. Ot taka nauka. Ogólnie dzień spędzony miło, choć nartowania za wiele nie było. A najważniejsze, że "zdobyliśmy" razem Nową Osadę. Hurra! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.