1970 Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Ręce mi opadają. Wracając do mojego pierwszego wyjazdu na narty w piątek 18.12.09 na Soszów. Na parkingu podczas uzbrajania się w sprzęt narciarski zaparkowały obok dwa samochody. Jakież wielkie było moje zdziwienie kiedy zauważyłem, że kolesie z samochodów obok rozpoczęcie dnia na nartach zaakcentowali mocnym trunkiem na rozgrzewkę! :eek: Oczywiście zareagowałem na tą sytuację ale myślę, że nie dotarło do nich to co im powiedziałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Raceman Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Robercie a czemu tak sie denerwujesz?jeśli wypili po kielichu to nic im nie bedzie:D chyba że sie wkurzyłeś że Tobie nie polali:D:D A ciesz sie że byli łagodni że Cię z kijka nie potraktowali bo w dzisiejszych czasach to różnie bywa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fanatyk Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Ja zawsze jeżdżę z piersiówką 150gr, a wlewam do niej zawsze najmocniejsze specyfiki. Dwa dobre gule co jakiś czas jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Oczywiście trzeba umieć odpowiednio dawkować tak, aby się rozgrzać, a nie poczuć w głowie. Jak się przesadzi to niestety przyjemność z jeżdżenia znacznie spada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Jest w tym pewien czynnik zapobiegawczy - aczkolwiek nie wiem czy ci panowie byli tego świadomi. Niewielka ilość alkoholu - powtarzam niewielka - jak dla mnie jeden większy łyczek powoduje rozluźnienie mięśni i ścięgien co znacznie zmniejsza ryzyko kontuzji przy upadku. Słyszałem to od lekarza - może Lewy się wypowie na ten temat... Pozdrawiam. PS: wiem, że zaraz będzie a rozgrzewka itp. Można jedno i drugie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
77evers Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Szczególnie jak się jeżdzi przy -15 , to łyczek czegoś mocnego rozgrzeje palce w butach i nos ,wiem coś o tym po niedzielnej jeżdzie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
77evers Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 :)Szczególnie jak się jeżdzi przy -15 , to łyczek czegoś mocnego rozgrzeje palce w butach i nos ,wiem coś o tym po niedzielnej jeżdzie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
77evers Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Szczególnie jak się jeżdzi przy -15 , to łyczek czegoś mocniejszego rozgrzeje przede wszystkim palce w butach i nos , wiem coś o tym po niedzielnej jeżdzie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 (edytowane) Słyszałem to od lekarza - może Lewy się wypowie na ten temat... . :D..nie tylko w małych dawkach;).Z mojego punktu widzenia alkohol jest substancją psychoaktywną i depresantem-działa usypiająco i znieczulająco.Alkohol wpływa hamująco na ośrodkowy i obwodowy układ nerwowy.Sprawia,że czujemy się szczęśliwi,łatwiej nawiązujemy kontakty z ludźmi,mamy mniejsze zahamowanie podczas wyrażania swoich myśli;),zatracając samokontrolę i samoocenę sytuacji.Jesteśmy bardziej odprężeni i zbyt pewni swoich możliwości,przy czym zdolność naszej reakcji jest znacznie obniżona.Dzieje się tak dlatego,że alkohol wypiera cząsteczki wody otaczające komórki nerwowe,to zaś z kolei wpływa na ruch naładowanych elektrycznie atomów odpowiedzialnych za przekazywanie informacji wzdłuż włókna nerwowego.Alkohol spowalnia również ruch cząsteczek-przekaźników-chemicznych -przenoszących informację między komórkami.Ten mechanizm właśnie jest przyczyną naszej pseudorelaksacji.Z doświadczenia wiem i widziałem,że często pijane osoby/czasem upojone/korzystniej wychodzą podcza ciężkich urazów/ale nie jest to żadną regułą/,natomiast bardzo często podczas urazów głowy dochodzi u tych osób do krwawień w obrębie oun/dlatego pijany po urazie głowy ma TC na cito,a trzeźwy musi czekać czasem kilka miesięcy/..Tyle wykładu....o sprawie rozgrzewania alkoholu nie piszę,bo chyba wszyscy wiedzą,że to mit!. Wracając do tematu w wątku,Robert zaznaczył,że ci narciarze naruszają obowiązujące przepisy prawne poprzez spożywanie alkoholu w miejscu publicznym,a parking do takiego należy.Chłopcy musieli walić z kieliszków,a może z "gwinta",chyba raczej nie chodzi o łyk z piersiówki.Jak dla mnie szkoda czasu na grzdylki/łyk/,jak już to walnąć po nartach GRZDYLA!-oczywiście w celu "pełnego' rozluźnienia.... Edytowane 22 Grudzień 2009 przez dareklewandowski 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fanatyk Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 :D..nie tylko w małych dawkach;).Z mojego punktu widzenia alkohol jest substancją psychoaktywną i depresantem-działa usypiająco i znieczulająco.Alkohol wpływa hamująco na ośrodkowy i obwodowy układ nerwowy.Sprawia,że czujemy się szczęśliwi,łatwiej nawiązujemy kontakty z ludźmi,mamy mniejsze zahamowanie podczas wyrażania swoich myśli;),zatracając samokontrolę i samoocenę sytuacji.Jesteśmy bardziej odprężeni i zbyt pewni swoich możliwości,przy czym zdolność naszej reakcji jest znacznie obniżona.Dzieje się tak dlatego,że alkohol wypiera cząsteczki wody otaczające komórki nerwowe,to zaś z kolei wpływa na ruch naładowanych elektrycznie atomów odpowiedzialnych za przekazywanie informacji wzdłuż włókna nerwowego.Alkohol spowalnia również ruch cząsteczek-przekaźników-chemicznych -przenoszących informację między komórkami.Ten mechanizm właśnie jest przyczyną naszej pseudorelaksacji. No, ale ten łyczek na stoku w końcu szkodzi, czy nie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 No, ale ten łyczek na stoku w końcu szkodzi, czy nie?? doczytaj do końca;),musiałem edytować;)Nie chce pisać jakiś prac o zgubnym piciu alkoholu/nie jestem psychiatrą;)/,ja wolę wypić jedno piwo na stoku,niż łyka z piersiówki.... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Raceman Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 A piwo zakwasza mięsnie nawt jedno podczas intensywnego wysiłku:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 A piwo zakwasza mięsnie nawt jedno podczas intensywnego wysiłku:) ...najpierw trzeba je mieć.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
magelan Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 A piwo zakwasza mięsnie nawt jedno podczas intensywnego wysiłku:) Wot to mit mój mięsień ma się dobrze:D:D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lupus Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Gwoli ścisłości alkohol jest anksjolitykiem w małej ilości. Może tez pełnić funkcje antydepresyjne - co znane jest z wielu przypadków osób uzależnionych. Natomiast po przekroczeniu pewnej granicy w parze idą dwa procesy: 1. pojawia się efekt zatrucia alkoholem z wszelkimi psychofizycznymi tego skutkami; 2. pojawia się psychiczny stan depresyjny, jako efekt zarówno zatrucia, jak i emocjonalnej odpowiedzi na osłabiona psychikę danej osoby. Ponadto, choć rozgrzewce nic nie dorówna, przezd uprawianiem jakiegokolwiek sportu, to można przyjąć, że alkohol w małych ilościach, mówimy tu o jednej jednostce alkoholu, może wpływać na lepsze ukrwienie mięśni. Co zdecydowanie zmniejsza efekt w postaci zakwasów. Podobnie zresztą działa aspiryna. Proces polega na rozszerzeniu naczyń krwionośnych. Ale wypicie dwóch jednostek alkoholu, to już zupełnie inny efekt psychofizjologiczny. No to zdrówko. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zbyszek42 Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Dla mnie z piciem na stoku jest jak z spożywaniem i jazda samochodem. Wyjazdy w Alpy nauczyły mnie, że zawsze wykupuję polisę OC dla narciarza i z tym ubezpieczeniem jest tak samo jak z OC samochodu. Ubezpieczyciel odstąpi od polisy gdy sprawca był na "FLEKU". Byłem świadkiem, jak gościu skasował kobitkę przyjechali ratownicy, potem carabinierzy i było dmuchanie w alkomat. Mój znajomy w Austrii wjechał przypadkowo w Angielkę, która doznała złamania kości udowej (sprawa była sporna), lecz w końcu winę wziął na siebie widząc jak się kobitka poobijała; miał OC dla narciarza i poszła prawie cała polisa. Lubię piwo i inne trunki, mogę powiedzieć, że za kołnierz nie wylewam, ale spożywam zawsze na dole, już po nartach w knajpce lub w hotelu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
staszek2323 Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Dla mnie z piciem na stoku jest jak z spożywaniem i jazda samochodem. Wyjazdy w Alpy nauczyły mnie, że zawsze wykupuję polisę OC dla narciarza i z tym ubezpieczeniem jest tak samo jak z OC samochodu. Ubezpieczyciel odstąpi od polisy gdy sprawca był na "FLEKU". Byłem świadkiem, jak gościu skasował kobitkę przyjechali ratownicy, potem carabinierzy i było dmuchanie w alkomat. Mój znajomy w Austrii wjechał przypadkowo w Angielkę, która doznała złamania kości udowej (sprawa była sporna), lecz w końcu winę wziął na siebie widząc jak się kobitka poobijała; miał OC dla narciarza i poszła prawie cała polisa. Lubię piwo i inne trunki, mogę powiedzieć, że za kołnierz nie wylewam, ale spożywam zawsze na dole, już po nartach w knajpce lub w hotelu. No i tak powinno być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Andi Napisano 25 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 25 Grudzień 2009 wodka kilka opcji ONi bardzo bali sie jazdy na nartach skoro dla odwagi musieli pociagnąć wodki. opcja druga po co placa za wyciagi przeciez mogli zostać w domu i tam zrobic impreze. a tak na powaznie to jkaie ilości ONI spozyli o 12 czy o 13skoor rano juz potrzebowali. Jeżeli sami sobie zrobili krzywde na nartach to pol biedy a jak kogos potracili to epilog nawet w SADZIE. Mozna przeciz pojezdzic ze 2 godziny i po konsumcji kielbaski napic sie jednej herbatki po góralsku. UMIAR wszedzie jest wskazany. Nie napisałeś jak byla ich reakcja .... czy usłyszałeś jakąś odpowiedz .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
1970 Napisano 26 Grudzień 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 26 Grudzień 2009 Pili z kubka plastikowego na parkingu podczas ubierania się w sprzęt narciarski a reakcji z ich strony na moje zwrócenie uwagi w sposób kulturalny zabrakło. Myślę, ze nie zrozumieli o co mi chodzi i na co im zwróciłem uwagę. Jak było im zimno i chcieli się rozgrzać to ja polecam dobrą rozgrzewkę przed każdym pierwszym zjazdem ale taką fizyczną gdzie rozciągniemy nasze mięśnie itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 26 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 26 Grudzień 2009 Pili z kubka plastikowego . :mad:najgorsze co może być...:eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boogie Napisano 26 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 26 Grudzień 2009 :mad:najgorsze co może być...:eek: gorsze jest dziabanie z centrali:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 26 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 26 Grudzień 2009 (edytowane) gorsze jest dziabanie z centrali:D Nie prawda;)-w wieku"głupawym"zdarzało się;)to jest dopiero ekologia:pKto pije "wódę z plastiku"/też się zdarzyło,ale po to,żeby już tego blędu nie robić :p/-to musieli być amatorzy:D i początkujący narciarze:D . Podobnie zresztą działa aspiryna. Proces polega na rozszerzeniu naczyń krwionośnych. Nie chcąc nikogo obrazić,ale prawie -tak samo!Chyba,że już na tym forum siedzę i nie wiadomo mi nic o nowych wiadomościach.Od kiedy aspiryna dziala rozszerzająco na naczynia krwionośne-dzwoniło,ale nie w tym kościele!Ale OK -nie jest to przecież forum medyczne,tylko narciarskie,tylko pośrednio w tym temacie mogę się udzielać!!A alkohol działa depresyjnie/w medycynie-hamująco/to nie znaczy,że powoduje depresję,owszem w końcowym stdium alkoholizmu trend samobójczy jest znany,ale o to nie chodziło! Edytowane 26 Grudzień 2009 przez dareklewandowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig12345 Napisano 28 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Grudzień 2009 :mad:najgorsze co może być...:eek: taaa.... skrajna desperacja! Ale to tylko krótki moment przy ustach. Gorsze może być jednak piwo z PÓŁLITROWEGO kubka. Może wyleczyć z pomysłow picia na stoku.... Nawet uwzlędniając standart mycia szklanek w 'namiotach'... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.