Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Nowe inwestycje w polskich górach - dlaczego jest tak źle?


kowalczuk

Rekomendowane odpowiedzi

Żeby nie było tak jak ze Stoczniami?

Czy chodzi o to, żeby podatnicy nie dopłacali do GATu tak jak czynili w wypadku Stoczni? Ciekawe czy ten GAT rentowny jest czy składamy sie na tą żenadę nawet o tym nie wiedząc.

Czy tez chodzi o to aby tą kupę złomu wraz z jego chamską i niewykwalifikowaną załogą (piszę o GAT) broń Boże nie kupił jakiś inwestor z Kataru czy z innego kosmosu? Analogie każdy sobie może sam znaleść i zinterpretować wedlug własnych pogladów - bo to bardzo plastyczny temat. Na razie właściciel jest "państwowy" i jaki jest koń każdy widzi. Reszta to mżonki i marzenia ściętej głowy siegające co najwyzej superszybkich krzesełek dwóosobowych w stylu retro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było tak jak ze Stoczniami?

Czy chodzi o to, żeby podatnicy nie dopłacali do GATu tak jak czynili w wypadku Stoczni? Ciekawe czy ten GAT rentowny jest czy składamy sie na tą żenadę nawet o tym nie wiedząc.

Czy tez chodzi o to aby tą kupę złomu wraz z jego chamską i niewykwalifikowaną załogą (piszę o GAT) broń Boże nie kupił jakiś inwestor z Kataru czy z innego kosmosu? Analogie każdy sobie może sam znaleść i zinterpretować wedlug własnych pogladów - bo to bardzo plastyczny temat. Na razie właściciel jest "państwowy" i jaki jest koń każdy widzi. Reszta to mżonki i marzenia ściętej głowy siegające co najwyzej superszybkich krzesełek dwóosobowych w stylu retro.

Teraz tego nikt nie kupi;),no może Chińczycy-ostatnio kupują wszystko!;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo Chińczycy muszą się szybko pozbyć tej góry dolarów, która może zmienic się w bezwartosciowe papierki:D Im więcej Obama dodrukowuje tym wiecej wyciąga z kieszeni Chińczyką - nie wiem dlaczego nie dostał Nobla z ekonomii - pewnie nie chcieli przeginać po pokojowej choć taki dublecik byłby bardzo ciekawy:D Ale dla Obamy to żadna strata - te pieniądze z tej nagrody z Ekonomii co jej nie dostał to...sobie dodrukuje:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jest przy każdej inwestycji - nawet przy głupim markecie w mieście, tam też ekologowie protestują i sie ich "opłaca" - tylko opłacalnośc tamtych biznesów jest inna. ... Nie da sie zrobić dobrego ośrodka (opłacalnego) bez zintegrowanego rozwoju - a na to potrzeba czasu. Bez świadomości władzy samorządowej nic z tego nie będzie - ona musi do tego dołożyc w systemie non profit i potraktować to jako inwestycję w rozwój regionu, to powoli się dzieje - oczywiście na skalę naszych możliwości bo to idzie w ślad za przemianą mentalną i poprzez naśladownictwo.

A więc jest źle w wielu punktach. Przedtem nie chciałeś przyznać.

... U nas opłacalnośc budowy wyciągów w miejscach bez dużej bazy noclegowej i niezbyt wylansowanych moim zdaniem jest dosyć wątpliwa, tam ludzie nawet w ferie przyjeżdżają tylko w soboty i w niedziele a to za mało aby się to opłacało (sam wyciąg). ...

Myślę, że ten problem był n.p. na Czarnej Górze. Tłumy w weekendy a puste wyciągi w 5 dni pozostałych. W pobliżu Siennej prawie nie było bazy noclegowej. Dlaczego nie pomyślano o podłączeniu Międzygórza? Była tam duża baza noclegowa - choć do dziś pewnie uległa dewastacji - w Międzygórzu mimo, że piękne i ciekawe miasteczko turyści niewiele mieli co robić. Na co czekali? (patrz na dawną koncepcję o której wcześniej tu wspominałem) Myślę, że znów ekolodzy zablokowali.

Pozdrowienia, RK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi 44 kilometrami to przesadziłeś, na pewno jest tego dużo wiecej. W samej mojej okolicy sporo sie pobudowało, wymienie tylko z pamięci to co mi do głowy przychodzi:

- Siepraw, Laskowa,Limanowa, Kasina, Spytkowice, Myślenice, Lubomierz (na pół gwizdka ale teraz da sie jeździc), Limanowa, Zawoja Zaryte, Wżar-Kluszkowce, Nidzica, Szczawnica, Małe Ciche, Białka, Bukowina, Jurgów, Witów, Jaworki, to pod Andrychowem ,Wierchomla i Krynica - już więcej grzechow nie pamietam:D To wszystko to efekt ostatnich lat a jak dodać takie cuda pod Krakowem jak Paczułtowice i inne wyciagi-wynalazki na Jurze to tylko tam jest ze 2 km tras (chyba Morsko i jeszcze jeden) i wyciągów zrobionych lub mocno zmodernizowanych ostatnio. A obiekty zmodernizowane gdzie poprawiła sie jakośc tras bo gestorzy ratraki kupili, knajpy pobudowali - przykłady w Nowym Targu na Długiej Polanie i na tym obok co to kiedyś były kartofliska a teraz calkiem nieźle dają radę. Na Sudetach świat sie nie kończy i może gdzie indziej dają radę.

Edytowane przez mihumor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi 44 kilometrami to przesadziłeś, na pewno jest tego dużo wiecej. W samej mojej okolicy sporo sie pobudowało, wymienie tylko z pamięci to co mi do głowy przychodzi:

- Siepraw, Laskowa,Limanowa, Kasina, Spytkowice, Myślenice, Lubomierz (na pół gwizdka ale teraz da sie jeździc), Limanowa, Zawoja Zaryte, Żar-Kluszkowce, Nidzica, Szczawnica, Małe Ciche, Białka, Bukowina, Jurgów, Witów, Jaworki, to pod Andrychowem ,Wierchomla i Krynica - już więcej grzechow nie pamietam:D To wszystko to efekt ostatnich lat a jak dodać takie cuda pod Krakowem jak Paczułtowice i inne wyciagi-wynalazki na Jurze to tylko tam jest ze 2 km tras (chyba Morsko i jeszcze jeden) i wyciągów zrobionych lub mocno zmodernizowanych ostatnio. A obiekty zmodernizowane gdzie poprawiła sie jakośc tras bo gestorzy ratraki kupili, knajpy pobudowali - przykłady w Nowym Targu na Długiej Polanie i na tym obok co to kiedyś były kartofliska a teraz calkiem nieźle dają radę. Na Sudetach świat sie nie kończy i może gdzie indziej dają radę.

No to może ja rzeczywiście przesadzam widząc (a raczej nic tu nie widząc) tylko to co koło mnie - w Sudetach, ale ciężko jest znaleźć jakieś konkretne zbiorcze dane na temat tego wszystkiego. Ale czy to rzeczywiście coś porządnego tam powstaje, z jakąś perspektywą na przyszłość, czy tylko odosobnione pólka pod lasem?

Edytowane przez kowalczuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Czechach to ja przynajmniej widzę, na http://holidayinfo.cz - potem objeżdżam co najciekawsze w tydzień i wszystko już wiem. Robiłem już tak kilka razy. Tam dane uaktualniają co dzień. Czy w Polsce też gdzieś tak dbają?

Edytowane przez kowalczuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może ja rzeczywiście przesadzam widząc (a raczej nic tu nie widząc) tylko to co koło mnie - w Sudetach, ale ciężko jest znaleźć jakieś konkretne zbiorcze dane na temat tego wszystkiego. Ale czy to rzeczywiście coś porządnego tam powstaje, z jakąś perspektywą na przyszłość, czy tylko odosobnione pólka pod lasem?

Zależy jak na to patrzeć i z jakiej perspektywy, bo patrząc przez pryzmat Alp to bida z nędzą i nic interesujacego ale patrzac wstecz to jednak jest duży krok na przód. Jednak Białka, Wżar Kluszkowce, Laskowa, Limanowa, Wierhomla a zwłaszcza Jaworzyna to już nie są odosobnione pólka pod lasem tylko coś trochę więcej. Wiele z tych miejsc zagospodarowuje obszar, z którego wyciska sie więcej niżby sie mogło wydawac, że sie da. A te mniejsze pojedyńcze wyciagi też sa potrzebne bo tam przeważnie nie ma warunków na więcej - czyli wariant krzesło z dosyc długą trasą na nasze warunki + orczyk dla dzieci. Taka Kasina z czerwoną trasą o długości 1400metrów daje możliwośc niezłej jazdy - tylko nie w wekend bo tłum - ale to blisko Krakowa to co sie dziwić.

Edytowane przez mihumor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może ja rzeczywiście przesadzam widząc (a raczej nic tu nie widząc) tylko to co koło mnie - w Sudetach ?

Najlepiej odnosić się do swoich rejonów ,bo człowiek widzi na bieżąco rozwój,albo jego brak:rolleyes:

Co do pytań do mnie-jak wcześniej pisano w innych wątkach/raczej nie staramy się poruszać w tematyce polityki/-trochę śmieszne;)Ale starajmy się;)Jak było,każdy wie,nie wiem czy jak byłbym pierwszym Premierem/a w dodatku niejeźdzącym na nartach:cool:/czy interesowałoby mnie zaangażowanie mojego Rządu w sprawy infrastruktury narciarskie.Góry w Naszym kraju to tylko niewielka część ,raczej traktowana jako bastion graniczny,niż rozwój turystyki narciarskiej.Dopiero po wstąpieniu do UE i obserwacji Słowacji/zagrożenie dla naszych kurortów np.Zakopane/zaczęto szukać rozwiązań typu "prawo górskie",Jak dla mnie obecnie powstał" bałagan"prawny-własność i tp.Ważne,że obrano kierunek gospodarki rynkowej:)A może nastąpiło to,jak wcześniej pisałeś o Słowacji-nowa władza przeciwko lobby partyjnemu,który pozyskując pewne grupy zawodowe rozwijał ośrodki narciarskie w Polsce:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Czechach to ja przynajmniej widzę, na http://holidayinfo.cz - potem objeżdżam co najciekawsze w tydzień i wszystko już wiem. Robiłem już tak kilka razy. Tam dane uaktualniają co dzień. Czy w Polsce też gdzieś tak dbają?

http://www.holidayinfo.pl polska strona też jest :) ale jeśli tak uaktualniają ją jak zakładkę nowości sprzętowe to można sie pewnie trochę zdziwić :eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miejcie mi za złe, że trochę krytykuję, ale krytyka jest potrzebna, żeby nastąpiła poprawa. Jeśli krytyki nie będzie i to ostrej to wszyscy będą myśleli, że wszystko jest w porządku. Jak wtedy więc ma nastąpić poprawa? Oni już się sami niczego nie domyślą.

Tak się składało w ostatnich latach, że spędziłem kilka zim w Polsce. Znam Sudety dość dobrze, w dużej części jeszcze z okresu sprzed mojej emigracji do Kanady (więcej w moim profilu). Będąc ostatnimi czasy w Polsce na narty jeździłem głównie w czeskie Karkonosze, które już poznałem też dość dobrze. Bylem też raz przez kilka dni na Słowacji (głównie Chopok). Przeważnie choć raz w sezonie wyjeżdżałem na tydzień gdzieś w Alpy (Włochy, Austria) - tak więc mam porównanie. Ostatnio tylko kilka razy jeździłem po polskiej stronie, głównie z powodu, że ciężko jest znaleźć w internecie jakieś rzetelne zbiorcze na bieżąco uaktualniane informacje i te wyjazdy to często były wpadki (Karpacz, Zieleniec, Szklarska Poręba) - więc się tam specjalnie nie pcham. Czytałem często w internecie relacje na temat polskich ośrodków - niestety rzadko tam mogłem znaleźć coś pozytywnego. Przedtem to głównie były miejscowe pagórki w Ontario, ale też Appalachy (Quebec, New york, Vermont, New Hampshire) a jeszcze jeszcze przedtem (za PRL-u) też polskie Sudety - choć odwiedziłem również Kasprowy i Szczyrk.

Pozdrowienia, RK

Edytowane przez kowalczuk
l ę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja o Czeskiej infrastrukturze mam niskie mniemanie. Trzy lata temu byłem tydzień w Rokitnicy i to był tydzien stracony. Wyciagi muzealne na poziomie Szczyrku czy Pilska, jedno nowoczesne krzesło z ogromną kolejką, przepustowośc tego krzesła skanalizowana w dwie wąskie trasy powodowała ich zajechanie, kolejki, tłumy, masakra. Trasy dla dzieci na które wyjeżdrzało sie orczykiem, fajne ośle łączki ale zjazd potem na dół - kawałek dosyć stromą, czarną trasą - nieporozumienie. A sama miejscowosc to poziom polskich zapyziałych ośrodków ale tak 15 lat do tyłu, trzy kanjpy na krzyż przy zapranej dzikim tłumem kurortowości, nie zje sie bez rezerwacji, nędzne sklepy w ilości żadnej, w zasadzie nigdzie nie dało sie zapłacić kartą kredytową, dobrze, że bankomat mieli na rynku. O poziomie obsługi, jakości usług itd nawet pisać mi sie niechce bo nie ma o czym - to był powrót do przeszłości:mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak byłbym pierwszym Premierem/a w dodatku niejeźdzącym na nartach/czy interesowałoby mnie zaangażowanie mojego Rządu w sprawy infrastruktury narciarskie

Prawdopodobnie żaden premier żadnego kraju się tym osobiście nie interesuje jeśli nie jest narciarzem lub n.p. z zawodu urbanistą, ale to nie oznacza, że ma się tam rozwijać tylko jedna dziedzina, która jego akurat interesuje. Dobry dyrygent potrafi tak pokierować swoją orkiestrą, żeby nie było tam słychać ani jednej fałszywej nutki. Tak wiele razy słyszałem jak w Polsce w telewizji nadużywają zwrotu "harmonijny rozwój". Ale czy oni wiedzą co to tak naprawdę znaczy? W/g mnie harmonijny rozwój kraju to rozwój jego wszystkich dziedzin gospodarczych (i nie tylko), do których należy też i turystka choć miałaby to być jedynie działalność miejscowa (nieeksportowa) - dla swoich tylko ludzi. To samo ze sportem i rekreacją. Od tego w dużej mierze zależy czy będą oni zdrowi i na jak długo to zdrowie zachowają - chyba, że to dla rządu obojętne. Też bywa, że ludzi traktuje się tylko jak maszyny - do roboty. Jakiś tylko jednostronny rozwój też chyba nie jest pożądany. Czy można n.p. stworzyć państwo, które będzie jedynie produkować stal, stal i tylko stal? Albo tylko produkować, jeść, spać i spać i nic poza tym? Nawet i mniejszościom społecznym należy się jakieś godziwe życie (choć to w/g niektórych niedemokratyczne).

I nikt przecież nie każe im zajmować się tym osobiście. Odeszliśmy już chyba od komunizmu gdzie wszystko miało zorganizować państwo. Okazało się, że to niemożliwe. Oni tylko mają stworzyć ku temu jak najlepsze warunki (w tym prawne), a później jak jest na tego rodzaju usługi zapotrzebowanie to i znajdą się ludzie (organizacje) o odpowiednich zawodach, którzy to zorganizują. Dlaczego oni mają w dalszym ciągu decydować co ludzie mogą chcieć? Czy my mamy być dla rządów czy też odwrotnie?

Pozdrowienia, RK

Edytowane przez kowalczuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja o Czeskiej infrastrukturze mam niskie mniemanie. Trzy lata temu byłem tydzień w Rokitnicy i to był tydzien stracony. Wyciagi muzealne na poziomie Szczyrku czy Pilska, jedno nowoczesne krzesło z ogromną kolejką, przepustowośc tego krzesła skanalizowana w dwie wąskie trasy powodowała ich zajechanie, kolejki, tłumy, masakra. Trasy dla dzieci na które wyjeżdrzało sie orczykiem, fajne ośle łączki ale zjazd potem na dół - kawałek dosyć stromą, czarną trasą - nieporozumienie. A sama miejscowosc to poziom polskich zapyziałych ośrodków ale tak 15 lat do tyłu, trzy kanjpy na krzyż przy zapranej dzikim tłumem kurortowości, nie zje sie bez rezerwacji, nędzne sklepy w ilości żadnej, w zasadzie nigdzie nie dało sie zapłacić kartą kredytową, dobrze, że bankomat mieli na rynku. O poziomie obsługi, jakości usług itd nawet pisać mi sie niechce bo nie ma o czym - to był powrót do przeszłości:mad:

I masz racje :)

ALE - Czeskie ośrodki tez sie roznia miedzy soba jak i w RP.

Jedno jest pewne - mieszkajac w Sudetach wiesz ze nartowanie w Czechach masz gwarantowane, w ojczyznie od przypadku do przypadku - niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja o Czeskiej infrastrukturze mam niskie mniemanie. Trzy lata temu byłem tydzień w Rokitnicy i to był tydzien stracony. Wyciagi muzealne na poziomie Szczyrku czy Pilska, jedno nowoczesne krzesło z ogromną kolejką, przepustowośc tego krzesła skanalizowana w dwie wąskie trasy powodowała ich zajechanie, kolejki, tłumy, masakra. Trasy dla dzieci na które wyjeżdrzało sie orczykiem, fajne ośle łączki ale zjazd potem na dół - kawałek dosyć stromą, czarną trasą - nieporozumienie. A sama miejscowosc to poziom polskich zapyziałych ośrodków ale tak 15 lat do tyłu, trzy kanjpy na krzyż przy zapranej dzikim tłumem kurortowości, nie zje sie bez rezerwacji, nędzne sklepy w ilości żadnej, w zasadzie nigdzie nie dało sie zapłacić kartą kredytową, dobrze, że bankomat mieli na rynku. O poziomie obsługi, jakości usług itd nawet pisać mi sie niechce bo nie ma o czym - to był powrót do przeszłości:mad:

Im też ekolodzy strasznie mieszają w rozwoju - to fakt. Nie są to jeszcze Alpy i nigdy dosłownie nie będą, ale jest tam nieporównywalnie lepiej niż po polskiej stronie Karkonoszy. Wystarczy poczytać opinie n.p. na narty.onet.pl . Że są tam kolejki to fakt, ale to tylko dlatego, że Czesi to chyba naród dość usportowiony i ciągle im tego typu obiektów mało. Mają też dużo gości zagranicznych i to nawet z zachodu. Byłem tam parę razy w zeszłym sezonie. Mają już 4-ro osobową wyprzęganą kanapę Dopplemayer, która dość szybko rozładowuje tłok - ale postać trzeba - czego też nie lubię. Po obu jej stronach trasy: czerwona i niebieska wydaje mi się, że dość przyzwoitej szerokości jakieś 35 m. min. w najwęższych miejscach . Czarna trasa jest tylko przy orczyku równoległym do kanapy głównej. W sumie najdłuższa trasa pokonuje różnicę wzniesień aż 650 m., co jest rekordem w Sudetach. Do tego kilka orczyków i dodatkowych tras włączonych w cały system dla urozmaicenia. Stworzyli przy niej nawet coś w rodzaju "single line", która dodatkowo rozładowuje kolejkę, a o której w polskich Sudetach raczej jeszcze nigdzie nie słyszano. W Rokytnicach jest więcej ośrodków. Szkoda tylko, że brak ich połączenia bo byłoby ciekawiej. Niewiele też brakuje, dla przyszłego połączenia w system z pobliskim Harrachov-em oraz ze Spindleruv-ym Mlyn-em - na pewno by już to zrobili gdyby nie ekolodzy - a także z Polską Szrenicą a później i z innymi stacjami w Karkonoszach - może nie pełnowymiarowymi trasami zjazdowymi ale ścieżkami przejazdowymi chociażby.

Edytowane przez kowalczuk
ż
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I masz racje :)

ALE - Czeskie ośrodki tez sie roznia miedzy soba jak i w RP.

Jedno jest pewne - mieszkajac w Sudetach wiesz ze nartowanie w Czechach masz gwarantowane, w ojczyznie od przypadku do przypadku - niestety.

To prawda. Jak pojedziesz na Praded-a n.p., choć to król śniegu w Sudetach (prawie że czeski lodowiec), poczujesz się jak po polskiej stronie. Na każdy orczyk inny bilet. Niektóre z nich nieczynne mimo, że przy innych kolejki, w których przestoisz jakieś 1/2-3/4 całego czasu. Długo tam nie wrócę chyba, że przeczytam gdzieś naprawdę coś dobrego.

Edytowane przez kowalczuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ciężko jest znaleźć jakieś konkretne zbiorcze dane na temat tego wszystkiego.

Zdaje się, że znalazłem dość wiarygodne dane ale jak się temu przyjrzałem to wygląda mi na to, że te wszystkie (oprócz Pilska) największe polskie ośrodki powstały jeszcze za PRL-u:

Polska - stacje narciarskie - laczna dlugosc tras powyzej 10 km

Gory; Pasmo; Stacja; niebieskie; czerwone; czarne; wszystkie

Karpaty; Beskid Slaski; Szczyrk - Czyrna-Solisko; 0; 9,5; 8,5; 4; 22

Karpaty; Beskid Zywiecki; Korbielów - Pilsko; 1,8; 5,5; 11; 1; 19,3

Sudety; Karkonosze; Szklarska Poreba - Szrenica; 0; 6.5; 6; 1; 13.5

Karpaty; Beskid Slaski; Szczyrk - Skrzyczne; 0; 7,5; 3,1; 2,8; 13,4

Karpaty; Podhale i Tatry; Zakopane - Kasprowy Wierch; 0; 4,5; 4,5; 3,7; 12,7

Dla porównania Czechy:

Czechy - stacje narciarskie - laczna dlugosc tras powyzej 10 km

Pasmo; Panstwo; Nazwa; Laczna Dlug. Tras w km.; Max. Rózn. Wzn. w m.

Karkonosze; Czechy; Rokytnice nad Jizerou – Horni Domky; 14,43; 650

Karkonosze; Czechy; Spindleruv Mlyn - Svaty Petr; 12,38; 450

Karkonosze; Czechy; Herlikovice; 12,35; 479

Jesioniki; Czechy; Karlov; 12,08; 240

Góry Izerskie; Czechy; Jested; 12,01; 472

Karkonosze; Czechy; Pec pod Snezkou; 10,43; 385

Karkonosze; Czechy; Cerna hora - J, Lazne - Lanovki; 10,15; 560

Karkonosze; Czechy; Paseky nad Jizerou; 10,03; 240

Pozdrowienia, RK

Edytowane przez kowalczuk
poprawki - zauwazone bledny record
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że znalazłem dość wiarygodne dane ale jak się temu przyjrzałem to wygląda mi na to, że te wszystkie (oprócz Pilska) największe polskie ośrodki powstały jeszcze za PRL-u:

Pilsko też powstało za PRL-u. Osobiście byłem w wszystkich wymienionych przez Ciebie ośrodkach w PL i w większości w CZ. Ta długość tras to bardzo naciągna. Na Pilsku jest max jakieś 6 km tras, reszta to przecinki i nartostrady lub tak jak trasa nr 7 nigdy nie używane. Podobnie jest na Skrzycznem - cały dół poniżej Jaworzyny prawie nigdy nie nadaje się do jazdy (nawet przy dobrym śniegu naturalnym).

W III RP powstały Jaworzyna Krynicka, Czarna Góra, Dwie Doliny i Kotelnica Białczańska. Ośrodki te są porównywane z czołowymi ośrodkami naszych południowych sąsiadów.

Wypisywanie takich miejscówek jak Karlov (gorszy odpowiednik Zieleńca) czy Staromestsko (kilka małych ośrodków rozrzuconych po dużym obszarze) to raczej nieporozumienie.

Kolego Kowalczuk przejedź się po tych ośrodkach w zimie. Zobaczysz, że ani w Polsce nie jest tak fatalnie jak niektórzy wypisują na forach, ani też w Czechach nie jest takie miodzio. Oczywiście nie możesz ograniczać się do Sudetów

Notomiast Twoje porównywanie warunków w Polsce do włoskich Dolomitów, to jak zrównywanie tuk-tuka z mercedesem. Każdy kto był w Dolomitach kilka razy to potwierdzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Notomiast Twoje porównywanie warunków w Polsce do włoskich Dolomitów, to jak zrównywanie tuk-tuka z mercedesem. Każdy kto był w Dolomitach kilka razy to potwierdzi.

Bardzo przepraszam, ale proszę nie przekręcać moich słów. Nie porównywałem Dolomitów nawet do Tatr (choć można by było się w pewnym sensie pokusić). Dałem jedynie do zrozumienia, że tam turystyki narciarskiej nie likwidują, choć mogliby powiedzieć, że mają bardzo dobre ku temu powody (Unesco i brak śniegu) a pewne ich dobre rozwiązania można by u nas na odpowiednio mniejszą skalę też zastosować (jak naśnieżanie, łączenie stacji w nieco w większy system - ścieżki przejazdowe, wspólne karnety, ski bus-y). Dlaczego mielibyśmy brać przykłady z najgorszych? W końcu Mercedesy i Tuk-Tuki też mają jakieś swoje wspólne cechy.

Wypisywanie takich miejscówek jak Karlov (gorszy odpowiednik Zieleńca) czy Staromestsko (kilka małych ośrodków rozrzuconych po dużym obszarze) to raczej nieporozumienie.

Wziąłem po prostu z listy po kolei jak leci, wszystkie stacje powyżej 10,0 km. łącznej długości tras - żeby nie było, że tendencyjnie. A Staromestsko usunąłem - bo też zauważyłem to o czym piszesz.

W III RP powstały Jaworzyna Krynicka, Czarna Góra, Dwie Doliny i Kotelnica Białczańska. Ośrodki te są porównywane z czołowymi ośrodkami naszych południowych sąsiadów.

I chwała im za to. Bardzo się cieszę. Żeby tak dalej i więcej to może w przyszłości będzie po co zawitać na dłużej i częściej w ojczyste góry. A może nawet i w nich zamieszkać. Pamiętajcie też, że "business is business" a ponad 1/3 wszystkich Polaków (~21 milionów) mieszka za granicą i wielu z nas by to robiło. Po co mamy jeździć gdzie indziej i tam zostawiać pieniądze?

Słyszałem jednak, że straszne kłody pod nogi im rzucają.

Ta długość tras to bardzo naciągna.

Może ktoś w końcu kiedyś to uczciwie zmierzy.

Na Pilsku jest max jakieś 6 km tras, reszta to przecinki i nartostrady lub tak jak trasa nr 7 nigdy nie używane.

A szkoda, bo to piękna góra. I śniegu tam w bród zapewne. Warto by to usprawnić.

Podobnie jest na Skrzycznem - cały dół poniżej Jaworzyny prawie nigdy nie nadaje się do jazdy (nawet przy dobrym śniegu naturalnym).

Ciekawe. Kiedyś za PRL-u był tam Centralny Ośrodek Sportu i chyba jedyna w Polsce FIS-owska trasa do zjazdów (650 m. różnicy wzniesień), o ile sobie dobrze przypominam. Zdaje się, że rozgrywano tam główne polskie zawody - ale osobiście tam nie jeździłem. Góra w każdym bądź razie imponująca i szkoda byłoby ją zmarnować. Dlaczego by nie połączyć z drugą częścią - Czyrna-Solisko. W sumie niezły systemik - przy zmianie wyciągów na nowsze już przez samo to pobiłby każdy inny czeski. Sam dól trochę nisko (poniżej 600 m. n.p.m.) ale myślę, że dobre naśnieżanie powinno przynieść efekty, ale chyba o tym myślą skoro projektują nowe krzesło. Widzę tu duże podobieństwo w wysokościach z czeskimi Rokytnice nad Jizerou, gdzie trasy nawet mają wyraźnie ekspozycję południową.

Edytowane przez kowalczuk
dodałem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...