Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześc

Jazda z dzieckiem na kotwicy jest miłą zabawą w porównaniu z jazdą na niej ze 100kg klocem na zablokowanych stawach. Niechęć do orczyków nie ma nic wspólnego z dziećmi. Te nimi bez kłopotu jeżdżą i się doskonale bawią a jazda z nimi jest przyjemnością chyba, że się nie umie.

To są wszystko ogólne trendy "wygodnicze", "modowe" i tzw. "demokratyzacja" - czyli skoro on może to ja też mam prawo a że nie umiem. nie znam się itd. nie ma znaczenia.

Pozdrowienia

Mitek ale do czego tutaj zmierzasz? Chcesz wymienić 60 krzesło na Goryczkowej na orczyk? Lol

A co do Pilska to orczyk ma jeszcze jedną wielką wadę, o której nikt z Was nie wspomniał. W kwietniu na szczycie są jeszcze dobre warunki śniegowe, ale da się tam dojechać orczykiem więc stacja kończy sezon. Gdyby było krzesło, gondola, funitel, kolej linowa czy też kolej zębata to sezon był by dłuższy o dwa tygodnie albo dłużej. I tracą tutaj i doświadczeni narciarze i początkujący.

 

Nie rozumiem też argumentu, że w Austrii mają bliżej w góry więc lepiej jeżdżą. Jakoś spora część naszego kraju na góry na wyciągnięcie ręki. Począwszy od Rzeszowa, przez Kraków, GOP na Wrocławiu kończąc. Np mieszkając w Krakowie pod dolną stacje w Myślenicach mam 32 minuty, a jak zrobią tam S7 to będzie poniżej pół godziny. Austriacy jedzą lepiej bo mają cały system kształcenia dzieci i młodzieży. Szkoły organizują specjalne wyjazdy szkoleniowe dla uczniów przynajmniej raz w tygodniu. Do tego mają długi sezon bo na dole są wyciągi krzesełkowe czy kanały w, które ich wiozą w górę. Gdyby mieli na dole orczyki to by sezon kończyli w kwietniu jak my na Pilksku. A u góry też mają dobry system naśnieżania, nawet na lodowcu.

 

Btw. Ten system szkolenia narciarskiego podobno im się sypie. Bo w szkołach jest coraz więcej dzieci imigrantów, którym rodzice nie pozwalają jeździć na nartach. Tak więc za 15-20 lat to my będziemy pewnie lepiej jeździć niż Austriacy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hextor napisał:

A co do Pilska to orczyk ma jeszcze jedną wielką wadę, o której nikt z Was nie wspomniał. W kwietniu na szczycie są jeszcze dobre warunki śniegowe, ale da się tam dojechać orczykiem więc stacja kończy sezon. Gdyby było krzesło, gondola, funitel, kolej linowa czy też kolej zębata to sezon był by dłuższy o dwa tygodnie albo dłużej. I tracą tutaj i doświadczeni narciarze i początkujący.

Raczej myślę, że zamykają z powodu frekwencji - jak w każdym innym miejscu.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Hextor napisał:

Mitek ale do czego tutaj zmierzasz? Chcesz wymienić 60 krzesło na Goryczkowej na orczyk? Lol

A co do Pilska to orczyk ma jeszcze jedną wielką wadę, o której nikt z Was nie wspomniał. W kwietniu na szczycie są jeszcze dobre warunki śniegowe, ale da się tam dojechać orczykiem więc stacja kończy sezon. Gdyby było krzesło, gondola, funitel, kolej linowa czy też kolej zębata to sezon był by dłuższy o dwa tygodnie albo dłużej. I tracą tutaj i doświadczeni narciarze i początkujący.

 

Nie rozumiem też argumentu, że w Austrii mają bliżej w góry więc lepiej jeżdżą. Jakoś spora część naszego kraju na góry na wyciągnięcie ręki. Począwszy od Rzeszowa, przez Kraków, GOP na Wrocławiu kończąc. Np mieszkając w Krakowie pod dolną stacje w Myślenicach mam 32 minuty, a jak zrobią tam S7 to będzie poniżej pół godziny. Austriacy jedzą lepiej bo mają cały system kształcenia dzieci i młodzieży. Szkoły organizują specjalne wyjazdy szkoleniowe dla uczniów przynajmniej raz w tygodniu. Do tego mają długi sezon bo na dole są wyciągi krzesełkowe czy kanały w, które ich wiozą w górę. Gdyby mieli na dole orczyki to by sezon kończyli w kwietniu jak my na Pilksku. A u góry też mają dobry system naśnieżania, nawet na lodowcu.

 

Btw. Ten system szkolenia narciarskiego podobno im się sypie. Bo w szkołach jest coraz więcej dzieci imigrantów, którym rodzice nie pozwalają jeździć na nartach. Tak więc za 15-20 lat to my będziemy pewnie lepiej jeździć niż Austriacy.

Cześć

Tak naprawdę to do niczego nie zmierzam. To czysto egoistyczne myślenie. Jedyną rzeczą jaka czasami przeszkadza mi w jeździe na nartach jest tłok na stoku. Wszystko inne jest mi zupełnie obojętne w związku z tym staram się ten czynnik wyeliminować. Proste.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tłumu nikt nie lubi, ale to właśnie dzięki tłumom stacje wciąż działają i mogą się rozwijać. Są na to inne sposoby: jazda nocna (moja ulubiona), wczesne wstawanie (tego nie lubię), jazda poza feriami, jazda podczas godzin pracujących itp. Można też wybrać trudne trasy, nawet w takiej Białce na czerwonej trasie jest sporo mniej ludzi niż na pozostałych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Hextor napisał:

No tłumu nikt nie lubi, ale to właśnie dzięki tłumom stacje wciąż działają i mogą się rozwijać. Są na to inne sposoby: jazda nocna (moja ulubiona), wczesne wstawanie (tego nie lubię), jazda poza feriami, jazda podczas godzin pracujących itp. Można też wybrać trudne trasy, nawet w takiej Białce na czerwonej trasie jest sporo mniej ludzi niż na pozostałych.

Cześć

Jazda w nocy... gdy jedziesz szybko musisz mieć pełny kontrast.

Wczesne wstawanie w sumie najlepiej zdaje egzamin ale tez lubię poimprezować.

W ferie czy weekendy z zasady nie jeżdżę chyba, że mi za to płacą.

Trudne trasy... w Białce. Lubię narciarstwo wiosenne w trudnych warunkach przy małej ilości śniegu

Widzisz to jest tak: bardzo lubiłem Szczyrk - spędziłem tam bardzo wiele narciarskich dni i już raczej tam nie pojadę po obejrzeniu bogatych relacji kolegów, bo ... lepiej jak było juz z pewnością nie będzie.

To co dla Ciebie jest postępem, dla mnie jest żenadą. Bez urazy ale po prostu tak myślę.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Hextor napisał:

A nie uważasz że fakt dymania z buta na Miziowa ma znaczny wpływ na tę frekwencję?

W jakimś stopniu pewnie tak, ale zwykle wcześniej się kończy zainteresowanie narciarzy, niż śnieg - niezależnie od miejsca. Relacjonowałem swój wyjazd na Chopok w kwietniu tego roku, gdy warunki były rewelacyjne, czynne wszystko do samego dołu - pół Europy mogłoby się tam zjechać (bo prawie nic innego w Polsce, Czechach i Słowacji nie działało), a mimo to było pusto.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Jazda w nocy... gdy jedziesz szybko musisz mieć pełny kontrast.

Wczesne wstawanie w sumie najlepiej zdaje egzamin ale tez lubię poimprezować.

W ferie czy weekendy z zasady nie jeżdżę chyba, że mi za to płacą.

Trudne trasy... w Białce. Lubię narciarstwo wiosenne w trudnych warunkach przy małej ilości śniegu

Widzisz to jest tak: bardzo lubiłem Szczyrk - spędziłem tam bardzo wiele narciarskich dni i już raczej tam nie pojadę po obejrzeniu bogatych relacji kolegów, bo ... lepiej jak było juz z pewnością nie będzie.

To co dla Ciebie jest postępem, dla mnie jest żenadą. Bez urazy ale po prostu tak myślę.

Pozdrowienia

Co do Białki to oczywiście nie ma tam trudnych tras. Miałem na myśli czarne. Ale użyłem skrótu myśliwego, że nawet tam na ten trudniejszej od innych jest sporo luźniej niz na niebieskich. Ale byłem po feriach.

A brak ludzi w kwietniu może wynikać z braku reklamy czy coś. Pewnie sporo ludzi nawet nie wie że takie dobre warunki były. Myślę że to kwestia wychowanie sobie klientów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Hextor napisał:

Co do Białki to oczywiście nie ma tam trudnych tras. Miałem na myśli czarne. Ale użyłem skrótu myśliwego, że nawet tam na ten trudniejszej od innych jest sporo luźniej niz na niebieskich. Ale byłem po feriach.

A brak ludzi w kwietniu może wynikać z braku reklamy czy coś. Pewnie sporo ludzi nawet nie wie że takie dobre warunki były. Myślę że to kwestia wychowanie sobie klientów.

Cześć

A ja myślę, że to po prostu struktura obecna klientów. Dla większości tych tłumów narciarstwo nie jest pasją tak jak dla Ciebie. Nie będą się zastanawiać drążyć szukać śniegu. Mają to po prostu w dupie. Jadą na narty bo ktoś powiedział, że jest fajnie, płacą i mają mieć podane na tacy.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

A ja myślę, że to po prostu struktura obecna klientów. Dla większości tych tłumów narciarstwo nie jest pasją tak jak dla Ciebie. Nie będą się zastanawiać drążyć szukać śniegu. Mają to po prostu w dupie. Jadą na narty bo ktoś powiedział, że jest fajnie, płacą i mają mieć podane na tacy.

Pozdrowienia

I sam sobie odpowiedziałeś na szereg własnych pytań i wątpliwości.

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i straszna ... deinwestycja. Nie wiadomo, co tam się stało, ale skutek: katastrofa:

http://ekonomiaplussport.blogspot.com/2019/06/czy-to-koniec-fajnego-osrodka-w-nocy.html

czwartek, 27 czerwca 2019

Czy to koniec fajnego ośrodka? W nocy płonął hotel na Złotym Groniu. To szok dla regionu i Istebnej

 
W zeszłym roku spłonęło schronisko na Hali Miziowej, a teraz - to szok - zapalił się hotel na szczycie Złotego Gronia. Mówimy o obiekcie systematycznie rozbudowywanym o znakomitych warunkach oraz znacznym "wzięciu" oraz o przynależnej bardzo popularnej stacji narciarskiej o bardzo wysokim poziomie usług:
 
Znalezione obrazy dla zapytania pożar złoty groń
Źródło: RMF

Nawet nie wiem, jak to jeszcze skomentować...
  • Sad 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

A ja myślę, że to po prostu struktura obecna klientów. Dla większości tych tłumów narciarstwo nie jest pasją tak jak dla Ciebie. Nie będą się zastanawiać drążyć szukać śniegu. Mają to po prostu w dupie. Jadą na narty bo ktoś powiedział, że jest fajnie, płacą i mają mieć podane na tacy.

Chyba przyjąłeś złą optykę. Trochę więcej wiary w ludzi. Ludzie nie muszą kochać nart. Większość mieszka daleko od gór, więc trudno aby narciarstwo traktowali inaczej niż czysta rekreacja. Raz do roku jadą na narciarski urlop i tyle. Ktoś na infrastrukturę wydaje ciężkie miliony i przygotowuje ofertę pod klienta, więc nie ma się co dziwić że robi to tak aby do interesu nie dopłacać.Z kolei urzędnicy wymuszają odpowiednio szerokie trasy, aby przy liczonej przepustowości wyciągów ludzie się nie pozabijali. Na nartach może jeździć każdy i nie trzeba robić żadnego prawa jazdy, więc są takie a nie inne zachowania. Każdy kiedyś zaczynał i był tzw sieczką na stoku. Dla większości, tak to się zaczyna i się na tym kończy.

 Kiedyś mocno mnie to bolało że "przypinasz" ludziom skrzydełka a za rok żadnego z nich na lotnisku nie uświadczysz. Udowodnili sobie że się nauczą, zrobili po 10 lotów samodzielnych i to im wystarczało. Ale znajdą się wśród nich również tacy, dla których przebywanie w trzech wymiarach będzie ich sensem życia. I oby tacy nas po niebie wozili.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Zibi28 napisał:

Chyba przyjąłeś złą optykę. Trochę więcej wiary w ludzi. Ludzie nie muszą kochać nart. Większość mieszka daleko od gór, więc trudno aby narciarstwo traktowali inaczej niż czysta rekreacja. Raz do roku jadą na narciarski urlop i tyle. Ktoś na infrastrukturę wydaje ciężkie miliony i przygotowuje ofertę pod klienta, więc nie ma się co dziwić że robi to tak aby do interesu nie dopłacać.Z kolei urzędnicy wymuszają odpowiednio szerokie trasy, aby przy liczonej przepustowości wyciągów ludzie się nie pozabijali. Na nartach może jeździć każdy i nie trzeba robić żadnego prawa jazdy, więc są takie a nie inne zachowania. Każdy kiedyś zaczynał i był tzw sieczką na stoku. Dla większości, tak to się zaczyna i się na tym kończy.

 Kiedyś mocno mnie to bolało że "przypinasz" ludziom skrzydełka a za rok żadnego z nich na lotnisku nie uświadczysz. Udowodnili sobie że się nauczą, zrobili po 10 lotów samodzielnych i to im wystarczało. Ale znajdą się wśród nich również tacy, dla których przebywanie w trzech wymiarach będzie ich sensem życia. I oby tacy nas po niebie wozili.

Cześć

Nie wiem czy złą ale innej nie przyjmę. Ciekaw jestem jakby porównać ilość wypadków lotniczych z wypadkami na nartach to, które z zajęć jawiłoby się bardziej "rekreacyjne"?

Trasy nie są profilowane ze względów "urzędniczych" tylko ze względów naśnieżania (a właściwie ratrakowania) oraz zapotrzebowania. Zabijać się będą czy tak czy tak bo: "Na nartach może jeździć każdy i nie trzeba robić żadnego prawa jazdy, więc są takie a nie inne zachowania." Zaczynanie nie ma z tym nic wspólnego. Początkujący, który się uczy nie jest/nie powinien być postrzegany jako "stokowa sieczka". To właśnie porządny adept tego sportu. Takich chcemy, takim pomagamy z przyjemnością, takich podziwiamy.

Sieczka, to początkujący, który uważa, że już umie, że to proste i uczyć się nie trzeba, to początkujący, który po trzech czterech sezonach przypadkowej jazdy pozuje na eksperta a (na przykład) nie wie do czego służą kije, jeździ niebezpiecznie szybko itd. - to trzeba tępić. Swego czasu utrudniony dostęp selekcjonował - teraz nie, wręcz przeciwnie.

Pozdrowienia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Nie wiem czy złą ale innej nie przyjmę. Ciekaw jestem jakby porównać ilość wypadków lotniczych z wypadkami na nartach to, które z zajęć jawiłoby się bardziej "rekreacyjne"?

Trasy nie są profilowane ze względów "urzędniczych" tylko ze względów naśnieżania (a właściwie ratrakowania) oraz zapotrzebowania. Zabijać się będą czy tak czy tak bo: "Na nartach może jeździć każdy i nie trzeba robić żadnego prawa jazdy, więc są takie a nie inne zachowania." Zaczynanie nie ma z tym nic wspólnego. Początkujący, który się uczy nie jest/nie powinien być postrzegany jako "stokowa sieczka". To właśnie porządny adept tego sportu. Takich chcemy, takim pomagamy z przyjemnością, takich podziwiamy.

Sieczka, to początkujący, który uważa, że już umie, że to proste i uczyć się nie trzeba, to początkujący, który po trzech czterech sezonach przypadkowej jazdy pozuje na eksperta a (na przykład) nie wie do czego służą kije, jeździ niebezpiecznie szybko itd. - to trzeba tępić. Swego czasu utrudniony dostęp selekcjonował - teraz nie, wręcz przeciwnie.

Pozdrowienia

 

Nie wiem, które z zajęć jest bardziej rekreacyjne. Z zasady wypadki lotnicze są bardziej widowiskowe i dużo groźniejsze, a media na pewno je uwielbiają. Ze względu na zagrożenia, na pewno do spraw bezpieczeństwa przywiązujemy wyjątkowo dużą wagę. Niestety, statystyki od czasu do czasu jednak się o nas i tak upominają. Natomiast jazda na nartach nie podlega żadnym regulacjom, więc każdy może, tak jak chce. I chyba tak zostanie. Więc trudno się z Tobą nie zgodzić.

Zachowania na stoku są pochodną naszych cech, więc jak jeździmy samochodem tak też i jeździmy na nartach. Daleko szukać, również na tym forum......  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Zibi28 napisał:

Natomiast jazda na nartach nie podlega żadnym regulacjom, więc każdy może, tak jak chce. I chyba tak zostanie. Więc trudno się z Tobą nie zgodzić.

Zachowania na stoku są pochodną naszych cech, więc jak jeździmy samochodem tak też i jeździmy na nartach. Daleko szukać, również na tym forum......  

1. Regulacje. Nieprawda, są reguły, coś w rodzaju kodeksu narciarskiego (zachowaj ostrożność, nie zatrzymuj się na trasie, ostrożnie przy wyprzedzaniu, nie zajeżdżaj drogi, patrz w dół, nie jedź w poprzek trasy, zwolnij przy trudniejszych warunkach, pomóż poszkodowanemu), regulaminy. To, że nie każdy je zna, nie oznacza, że ich nie ma.

2. Zachowania. Tu pełna zgoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z prasy:

 
11/06/2019 - 14:35
Facebook Twitter WhatsApp Email Podziel się

Kicarz: inwestycja, która trzyma w szachu całą gminę, bo takie jej prawo [WIDEO]

Inwestycja na Kicarzu stanęła a ma być przedsięwzięciem, które obok tego na Nakle, ma przywrócić gminie Piwnicznej-Zdrój właściwe miejsce na mapie turystycznej regionu i Polski. Czy władze gminy mogą coś tu zdziałać, ponaglić inwestora, wymusić realizację kompleksu narciarskiego? Nie, Kicarz to inwestycja, która trzyma w szachu cały samorząd, bo takie jej prawo. Ale nie oznacza to, że władze nic w tej materii nie robią.

 

Więcej: https://sadeczanin.info/telewizja-gospodarka/kicarz-inwestycja-ktora-trzyma-w-szachu-cala-gmine-bo-takie-jej-prawo-wideo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I inne ciekawostki z Piwnicznej i Wierchomli:

 

Reaktywacja wyciągów na Suchej Dolinie i odzyskanie kontroli nad tym, co się dzieje na Kicarzu to główne postulaty, jakie przedsiębiorcy skierowali do Chorużyka. Wszyscy jak jeden mąż twardo podkreślali, że część z nich poczyniła inwestycje związane z remontem i rozbudową swojego zaplecza hotelowego czy noclegowego licząc na to, że zgodnie z szumnymi deklaracjami pierwsi narciarze już w 2019 roku będą tu jeździć.

Burmistrz tłumaczył, że dąży do spotkania z inwestorami, że działki pod wyciąg gmina sprzedała kilkanaście lat temu tak, że samorząd nie ma możliwości ani kontrolowania, ani egzekwowania co i kiedy zostanie wybudowane. A informacje z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego są takie, że powodu drobnych perturbacji prace są chwilowo wstrzymane.

Jeśli chodzi o reaktywację Suchej Doliny i tu trzeba zdecydowanych działań – szansa na uruchomienie wyciągu jest i nie można jej zaprzepaścić, ale gmina musi twardo wesprzeć przedsiębiorców choćby w sprawie własności gruntu, jego ewentualnej dzierżawy itp. Branża turystyczna oczekuje też od władz gminy zajęcia się - i to w trybie pilnym - sprawą wyciągu na Wierchomli, zaznaczyli, że właściciele winni są gminie sporą sumę z tytułu podatku od nieruchomości a cały czas borykają się z tematem regulacji opłat za grunty z prywatnymi właścicielami, przez których tereny przebiega wyciąg i na których terenie mieści się górna stacja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Narciarz ze Śląska napisał:

1. Regulacje. Nieprawda, są reguły, coś w rodzaju kodeksu narciarskiego (zachowaj ostrożność, nie zatrzymuj się na trasie, ostrożnie przy wyprzedzaniu, nie zajeżdżaj drogi, patrz w dół, nie jedź w poprzek trasy, zwolnij przy trudniejszych warunkach, pomóż poszkodowanemu), regulaminy. To, że nie każdy je zna, nie oznacza, że ich nie ma.

2. Zachowania. Tu pełna zgoda.

Może się źle wyraziłem, dekalog jest, ale większość jeździ "tak jak lubi". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Zibi28 napisał:

Może się źle wyraziłem, dekalog jest, ale większość jeździ "tak jak lubi". 

Ano jest. To, że ludzie jeżdżą, jak jeżdżą, nie oznacza, że go nie ma. Ludzie chyba nawet nie znają tych reguł. Potem dowiadują się o nim ... przy wypadkach, niestety. Brakuje chyba jednak tutaj pewnych działań edukacyjnych: broszury, informacje, komunikaty. Nie wystarczy, że "kupując bilet akceptujesz regulamin..."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I małe podsumowanie tego, co się dzieje:

piątek, 28 czerwca 2019

Biznes narciarski. O tym co będzie zimą, myśl ... latem. Trochę danych i dywagacji

 
%2528Nowy%2BSzczyrk%2529%2B%252852%2529.JPG
Wasz autor na Skrzycznem
Inwestycje narciarskie charakteryzują się dość długim czasem realizacji, w tym - oprócz prac budowlanych - znakomicie ten czas pożera biurokracja. Biznes narciarski w Polsce napotyka też na szereg problemów i nie jest - może poza największymi stacjami - jakimś szczególnie rentownym sposobem pomnażania pieniędzy. Boryka się z szeregiem czynników już dziś generujących wzrost kosztów działalności, w tym m.in.:
 
  • wzrost kosztów pracy;
  • wzrost opłat za wodę do naśnieżania (ustawa "wodna");
  • wzrost opłat za energię elektryczną (oczekiwana ustawa "o cenach prądu").
 
Oprócz powyższych już zmaterializowanych negatywnych czynników warto zwrócić uwagę na jeszcze inne ryzyka:
  • niepewność pogodowa (śnieg, mróz) mająca decydujący wpływ na możliwość generowania przychodów;
  • niepewność prawna mająca wpływ na kontynuowanie działalności;
  • niepewność, czy zza węgła nie wyskoczy niejaki p. Ślusarczyk i jego słynne stowarzyszenie pn. Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot;
  • niepewność otoczenia (remonty dróg, stan infrastruktury hotelarskiej) mająca ogromny wpływ na dostępność klientów;
  • duża sezonowość popytu na usługi (przerwa świąteczna, ferie) połączona z niższymi niż w innych krajach (Słowacja, Austria, Włochy) możliwymi cenami za usługi.

Więcej: http://ekonomiaplussport.blogspot.com/2019/06/biznes-narciarski-o-tym-co-bedzie-zima.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał:

Ano jest. To, że ludzie jeżdżą, jak jeżdżą, nie oznacza, że go nie ma. Ludzie chyba nawet nie znają tych reguł. Potem dowiadują się o nim ... przy wypadkach, niestety. Brakuje chyba jednak tutaj pewnych działań edukacyjnych: broszury, informacje, komunikaty. Nie wystarczy, że "kupując bilet akceptujesz regulamin..."

Cześć

Dokładnie. Trzeba edukować na każdym kroku a jak ktoś nie chce być edukowany to ... wypada.

Najśmieszniejsze i najbardziej tragiczne jest to, że większość tych ludzi ma na  przykład prawo jazdy i stosuje się do przepisów a jak siada na narty albo rower to głupieje.

Jeżdżąc na rowerze na przykład odgrzebałem ostatnio stary gwizdek i noszę go na szyi. Jak wspaniale działa na przejeżdżających na czerwonym...

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Dokładnie. Trzeba edukować na każdym kroku a jak ktoś nie chce być edukowany to ... wypada.

Najśmieszniejsze i najbardziej tragiczne jest to, że większość tych ludzi ma na  przykład prawo jazdy i stosuje się do przepisów a jak siada na narty albo rower to głupieje.

Jeżdżąc na rowerze na przykład odgrzebałem ostatnio stary gwizdek i noszę go na szyi. Jak wspaniale działa na przejeżdżających na czerwonym...

Pozdrowienia

Większość rowerzystów nie używa (bo większość współczesnych rowerów nie ma w standardzie) dzwonka... To patologia.

 

A na nartach ruch jest duży lub bardzo duży, a prędkości znaczne, z których narciarze sobie ... nie zdają sprawy. Spokojna jazda to ... 30-40 km/h, ostra: 70-80. Jest gorzej niż w samochodach, bo w samochodach chronią ludzi pasy, poduszki powietrzne i sama konstrukcja samochodu.

A na nartach... no właśnie.

Stąd stacje powinny dbać o względny porządek na trasach, choć przepisy (RODO i inne szmery-bajery) temu nie sprzyjają. Stąd stacje zapraszają policję, bo same nie mogą np. badać ludzi alkomatem.

W poprzednim sezonie jechałem w górę gondolą (jazdy wiecz.) z gośćmi, co do których od razu wiedziałem, że będą kłopoty. Próbowałem im uciec, ale byli lepsi, tj. szybsi, a ja nie ułomek, kilkanaście zawodów narciarskich za mną. Wyprzedzili mnie z takim impetem, że aż podziw. Podziw się skończył, jak sami na siebie powjeżdżali i się zdrowo potłukli, przy prędkości na moje oko pod ... setkę. 

Trzeba trafu, że ta pijana zresztą gawiedź na pierwsze oko ... wyszła z tego bez szwanku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze szkoda, że Go Pro nie miałeś, był by hit na YouTube. Już widzę w myślach jak dwóch kumpli jadących bardzo szybko się zdarza, a potem lecą bluzgi.

Jakoś dziwnym trafem mnie omijają takie 'atrakcje'. Ani we mnie nikt nie wpada, ani ja w nikogo. No i w sumie nie przypominam sobie abym widział jak dwóch jadących szybko gości się zderza. Jakies tylko mało groźne wywrotki. Raz tylko widziałem spora plamę krwi na stoku, ale już przyjechałem po zdarzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...