Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Gorąca debata o przyszłorocznym śniegu


Bończa

Rekomendowane odpowiedzi

Przedstawiciele 70 polskich ośrodków narciarskich chcą wprowadzenia tzw. prawa śniegowego. Umożliwiałoby ono automatyczne zamienianie prywatnych gruntów w stoki narciarskie. Ministerstwo Sportu i Turystyki uważa brak takich przepisów za jedną z największych barier rozwoju ośrodków.

Tzw. ustawa śniegowa to jeden z najważniejszych celów stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne, powstałego w lutym tego roku. Skupia ono 70 właścicieli ośrodków w kraju, którzy spotkali się na pierwszej ogólnopolskiej konferencji w Świeradowie Zdroju na Dolnym Śląsku.

- Pracujemy nad założeniami do znacznie szerszej wersji ustawy, która wprowadzałaby służebność nie tylko stoków, ale również szlaków turystycznych — mówi „Rz” wiceminister sportu i turystyki Katarzyna Sobierajska, obecna na konferencji w Świeradowie. Min. Sobierajska przyznaje, że brak przepisów w poważny sposób blokuje rozwój bazy turystycznej.

Projekt ma powstać do końca roku, a ustawa, której pierwowzór powstał jeszcze w latach 90., mogłaby obowiązywać od sezonu 2010/11. — Prace powinny nabrać tempa po konsultacjach z jedynym silnym podmiotem branżowym, jakim jest stowarzyszenie — min. Sobierajska ma nadzieję, że wspólnie ze stowarzyszeniem uda się przekonać do przepisów właścicieli gruntów.

Kodeksy turystyczne z sankcjami

W Świeradowie Zdroju stowarzyszenie, wspólnie z przedstawicielami MSWiA, dyskutowało również nad kwestiami bezpieczeństwa na szlakach i stokach. — Chcemy, by obowiązujący kodeks narciarski czy inne tego typu zalecenia dla turystów, będące katalogiem dobrych obyczajów, nabrały cech przepisów prawa — mówi Stanisław Wieczorek, prezes PSNiT.

Właścicielom ośrodków turystycznych najbardziej doskwiera fakt, że rozwiązania prawne są w stanie szczątkowym. — Teraz za wszystko odpowiada właściciel stacji — narzeka Wieczorek. — Do dziś niektórzy chodzą po sądach, bo narciarz wyjechał poza trasę i złamał nogę.

Według stowarzyszenia ujęcie tych kwestii w ramy prawne uregulowałoby np. kwestie zapłaty za akcje ratownicze wobec lekkomyślnych turystów. Prawnych uregulowań wymaga również kwestia kasków narciarskich czy jeżdżenia na nartach czy desce pod wpływem alkoholu. — Ale w tym wypadku nie chodzi o kwestię zakazu, lecz określenia rozsądnego dopuszczalnego poziomu — zastrzega Wieczorek.

Ruszy telewizja śniegowa?

Zdaniem uczestników konferencji, rozwój polskich stacji narciarskich blokują nie tylko przepisy lecz również brak odpowiedniej promocji. Stowarzyszenie chce opiniować budżety poszczególnych województw, dotyczące wydatków na reklamę regionu. Działacze myślą również o tym, by na wzór krajów alpejskich, informować o warunkach pogodowych i atrakcjach w specjalnym kanale telewizyjnym. — Nie stworzymy go sami, ale rozważamy ofertę austriackiej firmy, chcącej wejść na polski rynek, która ma zainstalować kamery i niezbędną infrastrukturę w ośrodkach oraz wykupić pasma w lokalnych telewizjach — mówi Wieczorek.

"Rz" Online

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem sceptykiem - w Pl to nie przejdzie, za duzo by stracili mozliwości lokalni kacykowie i obrzydliwe typki przyklejone do samorządów lokalnych. W naszych warunkach zresztą to chyba nie jest najistotniejszy problem i nawet jakby było "prawo śnieżne" to rozbudowa wyciągów nie nabrałaby szczególnego impetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michu ja nie jestem sceptykiem,ale czytałem po powrocie z nartowania,że propozycja ustawy MWSiA nie odpowiada na ważne zagadnienia-typu prawo śniegowe i ratownicto,odszkodowania itp...Może w końcu zinteresowni biznesem ruszyli do boju:confused:Zakopane -propozycja do Igzrysk Olimpijskich:confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - zainteresowani biznesem, tylko kto to jest i co może wylobować? Taka obserwacja socjologiczna z czerwca pt. "Dwa różne długie wekendy".

Wekend nr1 - Austria - Dolina Stubai - Zielone Świątki (mają wolny poniedzialek).

Senna atmosfera doliny, pod hotelami i pensjonatami po kilka aut, większośc nieczynna, to samo knajpy - połowa nieczynna, ludzi nawet trochę ale tłoku nie ma, pod wyciagami czy przy wlotach szlaków zaparkowane po kilka aut, zero hałasu, tloku czy zgiełku - pięknie i spokojnie - w schronisku tylko my jemy ciasto z jabłkami, które nam miła Pani specjalnie podgrzewa w piekarniku. Po ryneczku miasteczka snuje się kilka osób - jakby tu się przypadkiem zgubili. Sielanka

Wekend nr 2 - Boże Ciało - Polska - Beskidy i okolice

Klient wali drzwiamiu i oknami, auta nie ma gdzie zaparkować, pod schroniskiem gdzie zwykle pies z kulawą nogą nie zagląda tłum, kolejka po kotlet i piwo, zgiełk i szum, przy powrocie korki na każdej podrzędnej drodze (np Wadowice- Zator jak komuś coś to mówi zakorkowana na całej długości prawie) - o Zakopiance nie wspominam i o ekstremie Zakopanego gdzie przyjechało ponoć ok 100 tys ludzi też nie. Czyli biznes się kręci na maksa, kasa sama wpada....

Teraz mi wytłumaczcie - jaka jest motywacja włodarzy takiego np. Zakopanego aby się jakoś specjalnie wysilać i nadwyręzać szare komórki?

Może inaczej popatrzyli na to ci z Białki gdzie kiedyś nawet najwytrwalsi miłośnicy Spisza i Podhala z rzadka docierali i tylko jak zgubili szlak we mgle.

Temat jest dosyć trudny - ciekaw jestem kto pisze tą ustawę i jakie ma kompetencje. Oby nie był to bubel, który będzie wiecej przeszkadzał niż pomagał i do tego powodował niepotrzebne wydatki na zbędne służby i złe procedury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyśmy właścicieli stacji narciarskich nie traktowali (lubimy lub nie), pozytywne jest to, że zrzeszają się w Stowarzyszeniu i będą stanowić realny głos w dyskusji z rządem, czy na innych płaszczyznach. Jak czytam między wierszami (nie znam szczegółów) spotkanie w Świeradowie (u Zasady zapewne), uczestnictwo Pani minister, która wcześniej gościła np. w Witowie na podobnej konferencji (właścicielem Witowa jest poseł na Sejm RP Gut Mostowy) a obecnie rozmawia ze wszystkimi właścicielami stacji narciarskich, może doprowadzić w końcu do uchwalenia ustawy Prawo Śniegowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mi wytłumaczcie - jaka jest motywacja włodarzy takiego np. Zakopanego aby się jakoś specjalnie wysilać i nadwyręzać szare komórki?

Nie muszą się wysilac bo i nie ma po co.

Polska - Karpaty + Sudety = ok. 21700 km2

ludność 38,140 mln

Austria - Alpy = ok. 53000 km2

ludność 8,350 mln

Jeśli przed górską knajpką czy wyciągiem w Austrii (zakładając że byłaby taka sama ilość w obu krajach) stanie 10 samochodów (austriackich) to w Polsce będzie ich już 110 (samych polskich).

Zatem, dopóki będzie moda na narty (a będzie) te porównania nie ulegną zmianie no może jedynie na jeszcze "gorsze". Gór w Polsce nie przybędzie a i ośrodków zanadto też bo tu decydują też odpowiednie warunki śniegowe i to nawet wtedy gdyby wszystkich "zielonych" szlag trafił. To nie jest guma od majtek żeby dało się ją rozciągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w kwestii czysto narciarskiej się z tobą nie zgodzę choć założenia matematyczno-geomorfologiczne są dobre. W tejże Austrii przykładowej na narty przyjeżdza masa ludzi z innych krajów w tym z naszego i robi tam ogromną frekwencje. Ktoś powie, że u nas w zimie też na wyciągach tłumy, kolejki i jak jest śnieg to każdy "wyciągowiec" zarabia krocie. Ale to jest półprawda bo taka sytuacja dotyczy wyłącznie weekendów no i w mniejszym zakresie ferii (i to głównie w miejscach z ogroną bazą noclegową). Od ośmiu lat jeżdzę na narty wyłącznie w tygodniu - nigdy, w żadnym miejscu w tygodniu nie widziałem tłumów ani kolejek nawet w czasie ferii (nie jeżdzę do Zakopanego, Białki, Krynicy i Szczawnicy). W Austrii czy we Włoszech w każdym terminie ludzi sporo i tego w żadnym zakresie porównać sie nie da - ani pod względem wielkości infrastruktury, warunków i możliwości jak i ilości "turysty". To, że nie zbudujemy modelu alpejskiego u nas wiadomo i to jest "oczywista oczywistośc" jednak możliwe jest aby powstały miejsca gdzie można sobie godnie pojeździć bez zmagania się z tą "polska męczarnią" już od momentu dojazdu przez epopeje parkowania, kupowania karnetów na dziwnych warunkach poprzez kolejki, kiepskie i źle przygotowane stoki z niebezpiecznym tłumem na małoprzepustowych trasach gdzie ktoś nierostropny postawił 4 osobowe krzesło. Na szczęscie powolutku się to zmienia na lepsze. Ja to pewnie nie dożyje wyraźnego progresu ale co tam.

Druga para kaloszy to nie ilość gości ale ich finansowa jakość. Poprawiając infrastrukturę przyciuąga sie lepszego klienta, takiego co kasę zostawi i w lepszym pensjonacie/hotelu,; i zje porządnie, wypije - da zarobić coś społeczności lokalnej. I tu jest miejsce dla partnerstwa publiczno-prywatnego; gmina nie musi przecież wcale zarobić na samych wyciągach, ba - może spokojnie dołożyć do tematu bo odbierze od inwestorów, którzy się do tego przykleja (knajpy, noclegi, sklepy etc) a w czasie da to ogromne korzyści tak i finansowe jak i kulturowe (zmiana charakteru i sposobu zarobkowania w miejscu). To tak troche jak z liniami lotniczymi - przeważnie w dużych okresach są deficytowe ale państwa zawsze je wsperaja bo korzyści w innych sferach z ich dobrego funkcjonowania są niemierzalne.

Nie wiem czy Prawo Śnniegowe jest nam potrzebne i czy przyniesie wyraźne korzyści, nie znam się na tym. Myślę jednak, że u nas nie przejdzie bo żadna partia sie pod tym nie podpisze - nie zamieni korzyści z głosów wielu drobnych posiadaczy miedz, którzy za przejazd po nich na nartach chcą być od razu milionerami, to łatwiejsza droga niż praca nad zmianą świadomości społeczeństaw, ono chyba widzi tylko korzyśc kilku bogaczy co wyciągi budują a już o jakimś szerszym oglądzie nie wspomnę. Ale lobować trzeba, uświadamiać należy i walczyć - małymi krokami do przodu bo nie od razu się da tak szczytne cele realizować - niemniej trzeba je mieć.

Edytowane przez mihumor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki pan Richter,czy jak mu tam,zapewne nie dopuści do wprowadzenia takiego prawa.Nagle jego "akcje" strasznie by straciły... :P Gdyby już dziś takie prawo istniało,marne byłyby jego asy w rozgrywce z GAT-em!

Życzę powodzenia właścicielom naszych ośrodków narciarskich!Wreszcie zaczynają mówić jednym głosem,wreszcie,jak w Beskidach,zaczynają się konkretne rozmowy o jednym karnecie - oby tak dalej!Wyższych gór sobie nie usypiemy,lepszych opadów sobie nie zapewnimy,ale może wreszcie wykorzystamy to czym dysponujemy? :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...