Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Stubai 30.05-03.06 czyli zima w czerwcu


mihumor

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie kilka godzin temu dotarłem do domu po wyjeździe narciarsko turystycznym do Doliny Stubai. Udało mi się tam trzy pełne dni pojeździć w zupełnie zimowych warunkach. To były trzy pełne dni jazdy w różnych warunkach zimowych od betonu utzymującego sie cały dzień przez jazdę po świerzym opadzie; po sfirnowany śniegu i również śniegu mokrym. Nie występowala wcale chlapa ani śnieg klejący się do nart. Czyli pod tym względem było super, pogoda jednak była niestabilna, często napływały chmury i robiła się mgła. Pogoda na lodowcu była w zasadzie niezdjeciowa więc zdjęc mam mało niemniej kilka już wrzuciłem do Galerii. Więcej udało się nakręcić filmików kamerą w celach szkoleniowych i powiem tak - robiłem to pierwszy raz i wydaje mi sie, że to filmowanie trudniejsze jest od samej jazdy:D Niemniej cos tam widać i wiadomo - jest nad czym popracowac. Jak ochłonę to napiszę dłuższą relację, opiszę też w stosownych działeach narty, które udało mi się przetestować - dziekuję tu Robertowi Janusowi za użyczenie sprzętu.

Dziekuje też ogółowi Forum za ten wyjazd - bo to dzieki lekturze waszych postów powstał pomysł tego wyjazdu - zarówno w kwestii jego sensu jak i samego miejsca. Się podobał się:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kilka godzin temu dotarłem do domu po wyjeździe narciarsko turystycznym do Doliny Stubai. Udało mi się tam trzy pełne dni pojeździć w zupełnie zimowych warunkach. To były trzy pełne dni jazdy w różnych warunkach zimowych od betonu utzymującego sie cały dzień przez jazdę po świerzym opadzie; po sfirnowany śniegu i również śniegu mokrym. Nie występowala wcale chlapa ani śnieg klejący się do nart. Czyli pod tym względem było super, pogoda jednak była niestabilna, często napływały chmury i robiła się mgła. Pogoda na lodowcu była w zasadzie niezdjeciowa więc zdjęc mam mało niemniej kilka już wrzuciłem do Galerii. Więcej udało się nakręcić filmików kamerą w celach szkoleniowych i powiem tak - robiłem to pierwszy raz i wydaje mi sie, że to filmowanie trudniejsze jest od samej jazdy:D Niemniej cos tam widać i wiadomo - jest nad czym popracowac. Jak ochłonę to napiszę dłuższą relację, opiszę też w stosownych działeach narty, które udało mi się przetestować - dziekuję tu Robertowi Janusowi za użyczenie sprzętu.

Dziekuje też ogółowi Forum za ten wyjazd - bo to dzieki lekturze waszych postów powstał pomysł tego wyjazdu - zarówno w kwestii jego sensu jak i samego miejsca. Się podobał się:D

no a my mieliśmy codziennie świeży śnieg... o betonie można było pomarzyć... Na Kitzsteinhorn oczywiście...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się zabieram do roboty:

Wyjechaliśmy z Krakowa (ja i moja lepsza połowa to cała grupa) w sobote rano-lało, i tak było z małymi przerwami do Kufstain. Ale nie padało - lało. W Czechach kilka widowiskowych karamboli itp. W Tyrolu lekko sie wypogodziło a przed Innsbruckiem słońce i oczom naszym ukazały sie pięknie oświetone Alpy Stubajskie. Kilka zakrętów autostradą i wjaz do Doliny Stubai - od razu widać - leży sobie lodowiec świeżutki i bialutki jak rozlany jogurt naturalny. Jedziemy doliną a on sie przybliża i przybliża.

http://www.skionline.pl/forum/gallery/showimage.php?i=2196&c=5

Nasza meta jest 1 km przed Neustifft - fajna chatka z cudnym widokiem z okna na lodowiec

http://www.skionline.pl/forum/gallery/showimage.php?i=2197&c=5

Pogoda, dolina i góry tego wieczora przecudnej urody.Gospodarz przy degustacji tamtejszych destylatów mówi, że wczoraj napadało z 10 cm świeżego a w nocy mróz murowany. Byle do rana

Pobudka 31.05 o 6.45 - a tu szaruga za oknem, pada deszcz, włączam Stubai TV a tu widok z kamerki pokazuje lodowiec nad chmurami, temp -5 i wiatr 0 km/h. Jemy, zbieramy graty i o 8-mej jesteśmy przy dolnej stacji kolejki o wygladzie skrzyżowania kosmodromu z niewielką galerią handlową w mieście do 200 tys. mieszkańców

http://www.skionline.pl/forum/gallery/showimage.php?i=2204&c=5

Szybki wjazd gondolą na 2600 i tu już głównie śnieg, też taki co wlaśnie pada. Od razu wjazd na górę 6 osobowym krzesłem (niezbyt szybkie) - jedynym tu elementem nowoczesnym, reszta to stare krzesła i bardzo stare orczyki. I jazda. Na początku pod 2 cm świeżego śniegu mamy beton o charakterystyce lodowiska. Jazda jest bardzo szybka i trzeba uważać bo ratrak zostawił niewielkie poprzeczne nierówności (przygotowanie tras ogólnie nieco niedbałe - tak na 4-kę).

Takie warunki meteo dominowały:

http://www.skionline.pl/forum/gallery/showimage.php?i=2198&c=5

Jazda do 11 tej bardzo ok, góra twarda a dół nieco mniej, póżniej śnieg sypie coraz mocniej, robi się mgła i warunki robią sie trudne - słaba widoczność i ciężki śnieg na dole. Jednak walczę do 14.30 i powiem szczerze - nieźle sobie dalem w d... Testowałem tego dnia Kneissl Red Star RC 170 - wrażenia mieszane od zachwytu do irytacji ale to w innym temacie.

A po jeździe nowośc - siedzimy na dole we wsi na tarasie w knajpie, zimne piwo, słonko przez chmury i widoki na zielone alpejskie łąki i osnieżone szczyty - bajka.

Dzien drugi czyli Dzień Dziecka - od rana słońce i piękna pogoda- prezent na to piękne święto

http://www.skionline.pl/forum/gallery/showimage.php?i=2203&c=5

na górze -3 i bez wiatru. Jazda poczatkowo po twardym, góra cały dzien twarda a dół z czasem mięknie, sam dojazd do dolnej stacji po południu mokry. Snieg w dolnych częściach robi sie cieżki ale nie kleił sie. Do południa jeżdzi sie znakomicie, później też ale znowu pojawi sie mgła (chmury o niskim pułapie). Tego dnia miałem do jazdy narty Duela XL 176 i to był strzał w 10kę - idealne narty na te warunki

We wtorek pojechałem sam, pogoda na dole wydawała się nieciekawa, chmury ciężkie wisiały nad samym lodowcem. Wjechałem na górę jako jeden z pierwszych, chmury wiszą zaraz ponad i jest bardzo zimno -6. Twardo, jeżdrzę na okrągło bez przerwy 5 godzin i zjeżdrzam na dół jak jest -2 stopnie na 2800 przy orczyku. Nawet mi palce w butach trochę zmarzły

W środę nie jeżdziłem bo udaliśmy sie z żoną na wycieczke w góry (w boczna dolinę od Stubaiu gdzie podjechaliśmy wysoko autem (na 1750) a po południu pozwiedzać Innsbruck). Dziś był powrót:(

Co do samego loldowca to czynne było około 25 km tras ale w zasadzie były to tylko 5 tras (dosyć długie) i łączniki umożliwiające ich miksowanie. Na parę dni to wystarczy. Trasy nie są trudne i specjalnie urozmaicone ale za to bardzo szybkie i szerokie - można poszaleć. Ludzi było raczej mało pomimo tego, że trafiliśmy na tamtejszy długi wekend (w Zielone Światki mają wolny poniedziałek). O żadnych kolejkach czy tłoku na trasach ne ma mowy. Klientela to głównie zawodnicy w różnych grupach wiekowych (raceowe klimaty) w tym seniorzy więc można było pojeździć w dobrym towarzystwie (Włosi, Francuzi, Niemcy, Austryjacy i Czesi) i przyglądnąć sie jak to sie robi:D. Zwykłych narciarzy śladowe ilości. Od wtorku zamkneli 3 wyciągi i jazda ograniczała sie do 4 tras. Poza nami Polaków nie spotkałem - nawet na autostradzie brak polskich aut, których w zimie podąza nią bardzo dużo. Sam lodowiec spodobał mi sie średnio ale za to cała dolina to bajka. Świetne miejsce na taki wiosenny wyjazd. No i najeździłem sie znacznie wiecej niż przypuszczałem, liczyłem na 2-3 godziny przyzwoitej jazdy dziennie a tu takie ekstrasy były.

Edytowane przez mihumor
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny opis Michał:) myślę że jak by było więcej tras czynnych to i odczucia byłyby lepsze,ale fajne miejsce na początek sezonu(listopad) i na koniec sezonu...czekamy na fotki...

P.S narty do testów miałeś z Polski:rolleyes:....a jak sie sprawdziły Twoje Grovy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narty miałem użyczone przez Roberta Junusa z Kneissl Polska - jeszcze raz dzieki. Swoich nie brałem bo w sumie mieliśmy 4 pary (2 ja i 2 żona) i więcej mi się do boxa nie mieściło. Do tego nie było pewności ile tak naprawdę uda się pojeździć bo pogoda była pod znakiem zapytania więc nie było co się specjalnie zbroić. Z obu desek na których jeździłem byłem zadowolony - bardziej z Duela bo te RC były chyba nieco na mnie za krótkie i przez to trochę męczące

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej udało się nakręcić filmików kamerą w celach szkoleniowych i powiem tak - robiłem to pierwszy raz i wydaje mi sie, że to filmowanie trudniejsze jest od samej jazdy:D Niemniej cos tam widać i wiadomo - jest nad czym popracowac

to może wrzucisz coś do wątku "Techniki jazdy oraz nasze filmiki " -

zawsze fajnie trochę zimy i kolegów w akcji poogladać , a przy okazji może coś forum drgnie;) , bo po aktywności forumowiczów widać że sezon letni niestety;) w pełni:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może wrzucisz coś do wątku "Techniki jazdy oraz nasze filmiki " -

zawsze fajnie trochę zimy i kolegów w akcji poogladać , a przy okazji może coś forum drgnie;) , bo po aktywności forumowiczów widać że sezon letni niestety;) w pełni:rolleyes:

Popieram, goraco popieram.

I prosze tyz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej pozostanę głuchy na to wołanie

- nawet nie potrafię tego zrobić

- jakość filmików jak i samej jazdy nie są na pewno powodem do dumy a ja jako totalny samouk reprezentuje styl pełen błędów i wypatrzeń więc jakoś smiałość (a raczej jej brak) nie na takim poziomie

- co do poprawiania stylu sparafrazuję poetę:

Już nie czas by leczyć mnie z wad

Przecież mam czterdzieści lat:D:D

A tak przy okazji w temacie kilka pytań o kręcenie takowych filmików aby było co zamieścić może kiedyś:

Kręciliśmy głównie na długim, niestromym odcinku niebieskiej trasy na Stubai (koło krzesełka 6 os, które idzie na przełączkę 3200m npm). Człeka tam widać tak na 1,5 km więc można go kręcić z dołu i później z góry- stojąc w 2/3 długości. Tyle, że w ruch idzie zoom - duży zoom. Drgania ręki przy dużej odległości już wiem, że można wyeliminować opierając kamerę na kijku wbitym (podpatrzone ale za późno). Ale tak kręcąc i stopniowo przez te 700 m zbliżając narciarza widać niby wszystko fajnie ale niestety efekt wizualny jest taki jakby jechał prawie w miejscu, w dół jest może troszeczkę lepiej (może po części to wina słabej pogody - nie wiem). Z kolei jak kręce z boku na małej odległości to filmik trwa kilka sekund i niewiele widać. Gdy zaś obejmuje stok i widać daleko narciarza jak w miarę szybko łyka odległość ten nagle sie powieksza i przemyka szybko obok - też niewiele sensownego widać. Efekt taki - albo mało widać, albo widać niby sporo ale coś jest nie tak i filmik nie daje zadowolenia. Pewnie to się jakoś kumuluje - słaby operator i marny narciarz bo kiepskiej baletnicy to i majtki.....

Może więc ktoś coś podpowie jak to lepiej zrobić (nakręcić) i jak taki filmik zamieścić ( w tych tematach to jestem kompletnie zielony)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...