Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

O wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia,


Misal

Rekomendowane odpowiedzi

Zakończyłem sezon jak zwykle na Kasprowym Wierchu. Jestem pozytywnie zaskoczony tymi 5 dniami spędzonymi na Górze. Cały czas jeździłem w pięknym słońcu. W Alpach tak nie miałem. Tłok w Kuźnicach był tak naprawdę tylko w piątek, sobotę (w niedzielę nie wiem, świętowałem) i w poniedziałek. W czwartek i we wtorek kolejka wywoziła chętnych na bieżąco. Tak więc Sławek od wtorku nie napatrzyłby się na chętnych stojących w kolejce do kolejki. Natomiast na górze Gąsienicowa była cały czas pusta, a codziennie od 14 wyciąg kręcił się dla 15-20 narciarzy. Warunki śniegowe nie były powiedzmy wymarzone, ale przy tych temperaturach to i w Alpach jeździ się po mokrym śniegu na którym muldy robią się błyskawicznie. Tutaj też, tak samo jak w Alpach ratraki w ciągu dnia nie jeżdżą. Dzięki temu mogłem sobie przypomnieć jak wygląda jazda po muldach.Zaskoczył mnie poziom ludzi jeżdżących na Górze. Kiedyś widywało się tam niemal wyłącznie narciarzy którzy wiedzą o co w tym chodzi. Tym razem takich była zdecydowana mniejszość. Na porządku dziennym były osoby, które paraliżował strach na górze kotła, docierali jakoś na dół do krzesła i widać było, że nigdy więcej. Wydaje mi się, że jest w tym trochę winy instruktorów. Słyszałem jak taki gość opowiadał, jak to jego instruktor powiedział mu, że Kasprowy to żadna góra no i tu przyjechał. Rozumiem, że jest to trochę tak, jak to stary przewodnik pokazywał ceprom Rysy z Gubałówki. Młody góral mówi cicho staremu wydze, że przecież Rysów nie widać z Gubałówki a przewodnik „Jak pany płacą to muszą Rysy zobaczyć”. Jak ktoś zapłaci za kilka lekcji to musi z Kasprowego zjechać. Na szczęście na Gąsienicowej obyło się bez poważniejszych wypadków, jednego dnia śmigło latało do Piątki. Rozmawiałem trochę z ludźmi z PKL-u. Wyjaśnili mi dlaczego wagon zabiera 50 a nie 60 narciarzy. Inżynierowie z Garaventy źle obliczyli długość liny napędowej. Jak jest zimniej, to lina się kurczy i w pełni obciążony wagon na Kasprowym nie dojeżdża do skrajnego wyłącznika, pozwalającego na otwarcie drzwi. Tak samo na krześle na Gąsienicowej, Doppelmayr źle policzył moment synchronizacji bramki i przejeżdżającego krzesła. Musieli ze względów bezpieczeństwa wyłączyć skrajną bramkę i zwolnić cały wyciąg. Na górę jedzie się teraz 10 minut a nie 8, jak jest w danych technicznych. Po sezonie mają się tym zająć.Pamiętam, jak w 1998 roku uruchomiono w Stubaiu nowe krzesło na Eisjoch, to jeszcze w marcu 1999 roku były z nim problemy i więcej stało niż jeździło. Nie uogólniajmy więc, że wszystko co złe to górale, ale fachowcom z Austrii i Szwajcarii też udaje się zrobić coś nie do końca dobrze.Co do opinii niektórych Kolegów o traktowaniu nas przez górali jak bydło, to przypomina mi się maksyma mojego profesora z Politechniki Warszawskiej. Jak chcesz aby ludzie ciebie szanowali musisz przede wszystkim szanować sam siebie. Trudno nazwać szanowaniem siebie dysput z panem w kasie dlaczego nie można zapłacić kartą za bilety (w Austrii do niedawna akceptacja kart VISA była rzadkością, a w Media Markt w Innsbrucku na jesieni 2008 też nie mogłem zapłacić taką kartą). Inni słuchają takiej dyskusji i stoją grzecznie w kolejce przebierając nóżkami. Czy szanowaniem siebie i innych jest zrzucanie z krzesła karty dziennej koledze. We dwóch jeździmy na jednej karcie. Cwane co ? Ja wolę jeździć z kimś razem, można pogawędzić na krześle. W Alpach nie robimy takich numerów. Szukamy w Zakopanem jak najtańszej kwatery a potem dziwimy się, że nie ma ciepłej wody, jest zimno i pachnie stęchlizną. Jest już wiele porządnych pokoi, może nie za 20 zł. dziennie, ale i tak trochę taniej niż w Alpach. Jak ktoś oferuje nam pokój za śmieszne pieniądze to nie oczekujmy luksusów, bo te nie mieszczą się w rachunku ekonomicznym.Jesteśmy strasznie przywiązani do stereotypów. Warszawka, góral, krakowski centuś. Nie akceptujemy faktu, że w każdym środowisku i regionie są ludzie porządni i czarne owce. Również w środowisku narciarzy. Nie chcę przekonywać nikogo do jazdy na Górze. Może dzięki Górosceptykom miałem tak fajny koniec sezonu. Cieszę się, że udało mi się bez kontuzji spędzić 33 dni na nartach. Następny sezon chcę zacząć 27 listopada jak zwykle w Stubai’u.Pozdrawiam wszystkich forumowiczów serdecznie.Góroentuzjastamisal

DSC04983.JPG

DSC04986.JPG

DSC04989.JPG

DSC04994.JPG

DSC04983.JPG.f030d050687c2486b48e852008d76769.JPG

DSC04986.JPG.1a8e863eb32b2aca304ac71b42904515.JPG

DSC04989.JPG.4d86d65e1698f8679225e7a8f3753caa.JPG

DSC04994.JPG.069e6901f04985b791a1fc8e0a8e02d3.JPG

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KasprowyTo i ja dodam swoje 3 grosze na temat Kasprowego. Dzisiaj miałem przyjemność, TAK PRZYJEMNOŚĆ, pośmigać prawie cały dzień na Górze, wspólnie z Bończą i jego córką. Przy okazji dziękuję jeszcze raz za miłe towarzystwo :) No ale od początku. O 7-mej dojechałem na parking przy rondzie w Kuźnicach, dosłownie 20m dalej od powszechnie znanego wszystkim parkingu można zaparkować zupełnie za free!! Na Górę załapałem się dopiero na dugi wagonik, ale tylko dlatego że miałem leciutkie opóźnienie i jak dotarłem pod stację kolejki to właśnie odjechał ten pierwszy. Kolejek nie było żadnych. 7:30 jechałem już na górę, gdzie czekał już Bończa. Szybciutko kupiliśmy karnety na górnej stacji i tuz przed 8-mą dokonaliśmy niemalże dziewiczego zjadu Gąsienicową. Trasa beton, dobrze przygotowana, jedynym mankamentem było kilka kalafiorów ale na szczęście tylko po bokach (foto3). Pogoda niemalże wymarzona na narty, piękne widoki, lampa praktycznie cały dzień!! Niemalże to dlatego że trochę było za ciepło. Bądź co bądź Gąsienicowa trzymała elegandzko do 10-tej, potem zaczeło się robić miękko. O 14-tej to tak jak pisał Misalatomic, całkiem pusto ale i porobiły sie muldy. My zaraz po 10-tej czmychneliśmy na Goryczkową. I znowu niemaże dziewiczy zjazd. Ludzi garstka, trasa twarda, dobrze przygotowana, nawet przewężenia do 12-tej trzymały bez zarzutu. Muszę przyznać że jestem bardzo miło zaskoczony dzisiejszym dniem. Pojeździłem porządnie, podziwiałem piękno naszych Tatr, opaliłem się na czerwono :eek: :D a wszytko to jeszcze w bardzo miłym towarzystwie!!

DSCN1759 (Medium).JPG

DSCN1760 (Medium).JPG

DSCN1762 (Medium).JPG

DSCN1751 (Medium).JPG

DSCN1817 (Medium).JPG

57da80f12415d_DSCN1759(Medium).JPG.9172bbbfbf98d3c495b14e2f0a712a3c.JPG

57da80f12e308_DSCN1760(Medium).JPG.9dcd60e0fda42f7a5bfb332b59b0d8c9.JPG

57da80f135a99_DSCN1762(Medium).JPG.eef17d57c239b932ff71bf404f809fbe.JPG

57da80f13c585_DSCN1751(Medium).JPG.0fb698ee694653b5d557c6c18851b2bd.JPG

57da80f142509_DSCN1817(Medium).JPG.4b656670b930ea7bfc491692f18c887d.JPG

Edytowane przez SKIer
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurka- wczoraj dopiero co jeździłem w Tatrach a już po przeczytaniu tej relacji łapię tak zwanego szwędacza ale w wersji narciarskiej:D - normalnie jak patrzę na te foty to mentalnie schodzę do piwnicy i dechy wyciągam:D Pięknie widzę mieliście

Wrzuciłem jeszcze kilka fotek do Galerii, jak Admin zatwierdzi to podam linka co by Ci jeszcze większej ochoty narobić :P:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest że jak jak ja pojadę z Figo to nie jest tak różowo, ba... jest tragicznie i zawsze mówimy że mamy jakiegoś pecha bo 2 dni przed nami ktoś w tym miejscu był i było super, dzień po nas ktoś tam jest i też mlaska że jest super, no normalnie se jakieś fatum nad nami zawisło gdzie byśmy się nie pojawili w polskich ośrodkach:eek:

To i ja dodam swoje 3 grosze na temat Kasprowego. Dzisiaj miałem przyjemność, TAK PRZYJEMNOŚĆ, pośmigać prawie cały dzień na Górze

Michał jak byś pojechał 2 tygodnie temu z nami, to by Ci wszystko legło w gruzach, tak jak twojemu imiennikowi(mąż jednej z niewielu naszych forumowiczek) co z nami był, też kochał Kasprusia ale to już czas przeszły:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to kwestia nastawienia. Jak jade w Beskidy czy inne Kasprowe to sie nie nastawiam na wrażenia jak z Dolomitów i jazdę jak w Trzch czy Pięciu innych Dolinach. Po prostu realnie nastawim się na to co mnie tam może spotkać i tak to traktuję. Jeśli więc jest dobra pogoda, mało ludzi i dobrze przygotowany stok to jestem zadowolony a czasem to i bardzo zadowolony (lub wręcz przeciwnie bo stok źle przygotowany;tłum mi nie grozi bo tylko w tygodniu nartuję:cool:). Nie dokonuję żadnych porównań z Alpami czy innymi cudami i tyle. Więc nawet z jazdy w Kasinie byłem zadowolony w tym roku choć to jedna górka i jedynie 1,5 km zjazdu. Gdy zaś myślę o Alpach to stoki o takich długościach mnie nie zadowalają a jak już bym tam spotkał tak wolne krzesło to by mnie po prostu chyba szlag trafił:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek,

Pamiętasz dla kogo Wróżka miała pampuchy w Wa-wie ?

Trzeba mieć na imię Michał i być pozytywnie nastawionym. A jak nie masz na imię Michał to jechać z jakimś Michałem :D

A jak będziesz pozytywnie nastawiony, to Góra się Tobie odwdzięczy :)

pzdr

misal

Edytowane przez misalatomic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest że jak jak ja pojadę z Figo to nie jest tak różowo, ba... jest tragicznie i zawsze mówimy że mamy jakiegoś pecha bo 2 dni przed nami ktoś w tym miejscu był i było super, dzień po nas ktoś tam jest i też mlaska że jest super, no normalnie se jakieś fatum nad nami zawisło gdzie byśmy się nie pojawili w polskich ośrodkach:eek:

Może faktycznie macie pecha do Polskich ośrodków albo jak napisał Mihumor

Może to kwestia nastawienia....

Ja też jestem wybredny i niejednokrotnie zdarzyło mi się mocno skrytykować co poniektóre ośrodki. Ale jak trafię w dobre warunki to na pewne mankamenty potrafię przymknąć oko.

Co do Kasprowego to akurat wczoraj udało się nam właśnie trafić takie warunki, którym można by coś zarzucić tylko "na siłę". Oczywiście w porównaniu z Alpejskimi ośrodkami nasz Kaspruś może i wypada słabo, ale dla wielu jest to wyjątkowe miejsce. Jak by nie patrzeć to obok skansenu na Pilsku, chyba jedyne miejsce w PL gdzie jeszcze można porządnie pośmigać, oczywiście pod warunkiem że zacznie się z samego rana.

Na jednodniowy wypad w środku tygodnia moim zdaniem wystarczająco. Dodatkowy plus dla mnie że wczoraj rano byłem juz zapięty w narty na Górze w dwie godziny od wyjścia z domu, a po udanym nartowaniu mogłem już po 18-tej zjeść porządny obiadek przygotowany przez moją żonę i spokojnie poczekać na dobranockę :D

Co do cen to ja zamknołem się w 106 pln z wyjazdem, karnetem i busami z i do ronda. Do tego dozło 10 PLN wydane na soczek chmielowy i batonika. Mało to nie jest ale, jakoś znowu bardzo dużo chyba też nie?

Gdybym natomiast miał na Kasprowym spędzić tydzień, stołować się tam w restauracji i codziennie zasuwać tymi busikami do Kuźnic, pewnie wybrałbym się w Alpy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym natomiast miał na Kasprowym spędzić tydzień, stołować się tam w restauracji i codziennie zasuwać tymi busikami do Kuźnic, pewnie wybrałbym się w Alpy...

I tu się z Tobą zgadzam. Góra tak, ale najwyżej na kilka dni (najlepiej z przerwą w środku) :cool:.

Ile można jeść pizzę :D ?

pzdr

misal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ciepło, ciepło, ale jeszcze nie gorąco :D;) ...a gdzie dokładnie to wytłumaczę Ci na PM bo inaczej to więcej ani ja, ani Ty miejsca tam nie znajdziesz :D :D :D

Ciasno tam i wąsko ale zakazu nie ma.:D

Ani zakazu wjazdu,ani zakazu zatrzymywania.

No....... tych metrów to trochę więcej jak dwadzieścia;).

Ale do kościółka blisko:p.

Od czasu jak służyłem (Ludowej Ojczyźnie) w Zakopanem i kopałem fundamenty ( na szczęście koparką:eek:) pod dzisiejszą dzisiejszą siedzibę Straży Granicznej (vis a vis Księżówki) znam dokładnie tamte zaułki.

Od tamtych czasów nic się nie zmieniło,na szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek,

Pamiętasz dla kogo Wróżka miała pampuchy w Wa-wie ?l

Nie, nie pamiętam, wiem że nie dla mnie...:rolleyes::(

Trzeba mieć na imię Michał i być pozytywnie nastawionym. A jak nie masz na imię Michał to jechać z jakimś Michałem :D

No ale jak...

...jak być pozytywnie nastawionym, skoro sam Michał mi w tym nie pomaga:(, napisał:

opaliłem się na czerwono :eek: :D

Na Kasprowym nawet słońce opala nie tak!

Ja byłem 2 tygodnie temu w Karyntii i Tyrolu i opaliło mnie na brązowo, a na Kasprowym opala na czerwono...

... o nie zniechęciliście mnie do tego miejsca całkowicie:mad:

dziękuję wam bardzo...:rolleyes:

;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie pamiętam, wiem że nie dla mnie...:rolleyes::(

http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=68912#post68912

To w końcu jak mam to czytać ?

... o nie zniechęciliście mnie do tego miejsca całkowicie

czy

... o nie, zniechęciliście mnie do tego miejsca całkowicie

:confused:

pzdr

misal

Edytowane przez misalatomic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?p=68912#post68912

To w końcu jak mam to czytać ?

... o nie zniechęciliście mnie do tego miejsca całkowicie

czy

... o nie, zniechęciliście mnie do tego miejsca całkowicie

:confused:

pzdr

misal

Jako negatyw, znaczy że byłem napalony żeby tam pojechać, a Wy mnie zniechęciliście i już ostygnąłem:p

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...