mihumor Napisano 3 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 3 Marzec 2009 Mam takie różne przemyślenia na tematy okołonarciarskie po swoim pobycie w Południowym Tyrolu. Oto kilka z nich: 1/ Najpopularniejsze narty jeśli chodzi o nówki to jeden model Heada znany z PŚ, taki biało-czerwony. Widać, że firma wie co robi podpisując kontrakty z niektórymi zawodnikami, sumy te należy chyba uznać za dobrze zainwestowane. Dużo ludzi ma te dechy a co ciekawe jest to też absolutnie najpopularniejsza narta juniorska nawet jeśli rodzice jeżdrzą na starociach albo wypożyczonych to pociechą kupują przeważnie Heada. 2/ Widać wpływ kryzysu na frekwencję - przynajmniej we Włoszech. W tym roku byłem w szczycie sezonu i było znacznie mniej ludzi niż w połowie stycznia rok temu. Jedno to odczucie ze stoków, które moze mylić, drugie to obserwacje takie: z Brunico na Kronplatz jeżdrzą dwie wysokoprzepustowe bliźniacze kolejki, w tym roku jedna wcale nie chodziła a do drugiej nigdy tłoku nie było gdy w zeszłym roku przy dwóch chodzących zawsze lud sie tłoczył przy wsiadaniu. W tym roku bardzo często krzesłami i wagonami jeździłem sam, zero tłoku:) No i dużo wolnych miejsc na kwaterach i w hotelach 3/ W styczniu w sklepach outdorowo-narciarskich są lepsze ceny niż na koniec lutego, przecen ani we Włoszech ani w Austri jak na lekarstwo, przeważnie symboliczne i tylko na jakieś kiepściutkie rzeczy lub na resztki w nietypowych rozmiarach, drogo, ceny wyśrubowane. Przez poprzednie lata jeździlem w styczniu i zawsze robiliśmy udane zakupy ale nie tym razem (pomijam walor drogiego euro). Przykład; ten sam sklep, ten sam polar, ktory rok temu w styczniu kupilem za 79 euro teraz w lutym 125 euro 4/ Sklepy jw. w czasie kryzysu - byłem w 4 dużych Intersportach i widzę zmianę, mają teraz znacznie więcej towaru w markach własnych, jakośc taka sobie ceny niskie (ale wysokie jak na tę jakośc), znacznie zmniejszyli ilości towaru w dobrych markach - dalej one są ale mało jakoś i dużo mniejszy wybór (no i praktycznie brak przecen w tych tematach ale to moze kwestia terminu). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 3 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 3 Marzec 2009 3/ W styczniu w sklepach outdorowo-narciarskich są lepsze ceny niż na koniec lutego, przecen ani we Włoszech ani w Austri jak na lekarstwo, przeważnie symboliczne i tylko na jakieś kiepściutkie rzeczy lub na resztki w nietypowych rozmiarach, drogo, ceny wyśrubowane. Przez poprzednie lata jeździlem w styczniu i zawsze robiliśmy udane zakupy ale nie tym razem (pomijam walor drogiego euro). Przykład; ten sam sklep, ten sam polar, ktory rok temu w styczniu kupilem za 79 euro teraz w lutym 125 euro Zmartwiłeś mnie tym,akurat w tym roku prosiłem kolegę,żeby mi się rozejrzał za sprzęcikiem w Austrii. Może końcem marca będzie lepiej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KDZ Napisano 3 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 3 Marzec 2009 u nas w Intersporcie też nie spotkasz nic szczególnego ale nie wiem czy mozna porównywać polski intersport do tych zagranicą. ceny też odlotowe i wybór malutki, no cóż kryzys to kryzys:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 3 Marzec 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 3 Marzec 2009 Oczywiście, że to trudno porównać niemniej u nas dobrego sprzętu (chodzi o odziez) w przystępnych cenach było jeszcze kilka lat temu bardzo mało, teraz jest nieco lepiej (również w Intersporcie) a i ceny nieco lepsze. Przez kilka lat ciuchy kupowałem tylko we Włoszech i w Austrii (outdor) a w tym roku sporo fajnych rzeczy w Pl i to w dobrych cenach. Teraz chciałem sobie kupić tam spodnie z softshela - takie narciarsko- skitourowe. Tam niczego poniżej 150 euro nie znalazłem a tu dziś kupiłem z Vau De za 199 zł (było kilka modeli do 350 zł). Spodnie z Techno Strechu - najtańsze na przecenie za 80 euro (brak rozmiarów itd itp) a ogólnie od 100 E w góre - a dziś oglądałem z Milo 210 zł, Vau De 260 zł, Marmot 400 zł i jakieś hiszpańskie za 320 zł - wszystkie bardzo dobre. Żona chciała polar z Tecnopilu ale ceny były kosmiczne - nic poniżej 100 euro. A dziś widziałem z Berghausa (polarostrech-podobny wsumie) za 270 zł. U nas po prostu są teraz niezłe przeceny a tam bez przeceny ceny są bardzo wysokie i tylko przy wyprzedażach można poszaleć. Jeszcze jedna obserwacja: w większosci sklepów (a byłem w wielu) te same marki nark: Atomic, Fisher, Head,Volkl, mniej Nordica i czasem Elan, mało Salomona i Rossiego a innych to nie widziałem. Normalnie nuda - wszędzie to samo i do tego te same najpopularniejsze kilka modeli. Wydaje mi sie, że poprzednimi latami to modeli wiecej miewali przynajmniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ARI Napisano 4 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 4 Marzec 2009 Na Słowacji też kryzys ... cytat "...Euro kosztuje tylko 2,35 zł! Tak jest jednak jedynie w niektórych ośrodkach narciarskich na Słowacji i tylko dla Polaków. Kurorty naszych południowych sąsiadów takim niskim kursem swojej nowej waluty zachęcają polskich narciarzy. Nie obniżają ceny euro wprost, ale oferując nawet 50-procentowe zniżki. - Naprawdę sporo zainwestowaliśmy w nasze ośrodki. Nie podnieśliśmy w ogóle cen, ale przez wysoki kurs euro i osłabienie złotego masowo tracimy polskich turystów. - Polaków jest zdecydowanie mniej niż przed rokiem, nawet o jedną trzecią - ocenia Juraj Chovaňák z ośrodka w Tatrzańskiej Łomnicy, który reprezentuje właścicieli słowackich ośrodków narciarskich. W ub.r. narciarski karnet 6-dniowy kosztował, w przeliczeniu, ok. 310 zł, w tym roku już ok. 480 zł. To dla studentów. Dla dorosłych ponad 620 zł. Słowacy kalkulują więc prosto: 40-procentowe osłabienie złotego w stosunku do lata 2008 roku zrobiło swoje - sporo Polaków spłaca kredyty i oszczędza. Pierwsze, co zrobi przeciętny Polak, to nie pojedzie na wypoczynek. A inni szukają tańszych okazji. - Słowacja dla wielu Polaków zrobiła się za droga Dyrektor Narodowego Centrum Turystyki w PolsceSłowacja dla wielu Polaków zrobiła się za droga - nie ukrywa Jan Bosnovic, dyrektor Narodowego Centrum Turystyki w Polsce, które wsparło inicjatywę prywatnych właścicieli ośrodków. - Dlatego promocja dotyczy tylko polskich turystów. To wyjątek, bo do tej pory promocje ośrodków obejmowały wszystkich turystów jednakowo - dodaje Bosnovic. Marcin Kędracki, prezes Gliwickiej Agencji Turystycznej, skupiającej ośrodki narciarskie w Szczyrku i Korbielowie w Beskidzie Śląskim, nie dziwi się akcji Słowaków. - Patrząc na to, co się tam dzieje, to katastrofa. Na Słowacji są o tej porze roku pustki. To niebywałe. Weźmy choćby pierwszą stację górską za Korbielowem, Oravską Polhorę. Kiedyś stało tam na parkingu kilkadziesiąt samochodów. Ostatnio przejeżdżałem i naliczyłem... trzy auta z polskimi rejestracjami - informuje. - Myśmy też po feriach obniżyli ceny o 30%, więc nie wiem, czy Słowacy są w stanie nam zagrozić. Słowacka oferta dotyczy m.in. ośrodków narciarskich w Tatrzańskiej Łomnicy i Jasnej. W Zakopanem, Cieszynie, Żywcu można spotkać już przedstawicieli słowackiej branży turystycznej rozdających kupony rabatowe. Wysoki kurs euro działa oczywiście w dwie strony. Słowacy teraz chętnie wybierają się w Beskidy nie tylko na narty, lecz przede wszystkim na zakupy. Do Żywca, Cieszyna, Bielska-Białej, Zakopanego ciągną sznury aut zza południowej granicy. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że jeśli ośrodki i trasy narciarskie po polskiej stronie nie zostaną zmodernizowane, przy mocnej złotówce turyści znów wybiorą Słowację. Jan Bosnovic: mamy nadzieję, że Polska jak najszybciej wejdzie do strefy euro, sytuacja szybko się ustabilizuje i wszystko wróci do normy. A Polacy znów chętniej będą przyjeżdżać na Słowację. Łukasz Klimaniec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 4 Marzec 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 4 Marzec 2009 Bez masowego Polaka ich ośrodki zbankrutują, na dłuższą metę nie mają szans dlatego walczą. Ciężkie czasy. Tak jeszcze z boserwacji alpejskich - z roku na rok widzę mniej swowboardzistów, nie wiem, może mi się wydaje, może złudzenie apteczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość pax53 Napisano 4 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 4 Marzec 2009 Bez masowego Polaka ich ośrodki zbankrutują, na dłuższą metę nie mają szans dlatego walczą. Ciężkie czasy. Tak jeszcze z boserwacji alpejskich - z roku na rok widzę mniej swowboardzistów, nie wiem, może mi się wydaje, może złudzenie apteczne zgadzam się...ale o jednego parapeta będzie więcej...mój syn przeszedł na deskę,choć ja piernik tego już nie zrobię...ale w młodości siła:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 4 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 4 Marzec 2009 zgadzam się...ale o jednego parapeta będzie więcej...mój syn przeszedł na deskę,choć ja piernik tego już nie zrobię...ale w młodości siła:D Za to mój przyjaciel porzucił deskę dla nart! Jeszcze przed sezonem kupił snowboard,ale kiedy po wielu latach ubrał narty,odsprzedał deseczkę... No to +1 i... -1! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtus81 Napisano 4 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 4 Marzec 2009 Wychodzi Na Zero Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ARI Napisano 4 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 4 Marzec 2009 (edytowane) muszę przyznać że w tym roku uczyliśmy z synem jazdy na NARTACH 2 osoby - globalnie wychodzimy na + :-) Edytowane 4 Marzec 2009 przez ARI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_duch Napisano 5 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 a ja wlasnie widzialem pod jakas firma autokar co podjechał po pracownikow i praktycznie wszyscy parapety niesli-nie sadze ze do okien:D,i chyba dwoch pogromcow boazerii widzialem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 5 Marzec 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 Wydaje mi sie, że w Polsce ta tendencja nie jest tak silna i mniej ją sie obserwuje. Właśnie jak spotykałem deskarzy to najczęściej byli to Polacy i to bardzo młodzi. To troche jak z funem było, gdy już na zachodzie mało ludzi tak jeździło to w Pl wciąż był bardzo popularny i jak się spotykało kogoś tak jeżdrzącego był to przeważnie Polak. Teraz ogolnie mało ludzi sie widuje tak jeźdrzących, jak jeździłem to sie nawet głupio czułem bo przeważnie bez kijów to teraz tylko jacyś początkujący. Szkoda w sumie (funa). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mysiauek Napisano 5 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 (edytowane) Teraz ogolnie mało ludzi sie widuje tak jeźdrzących, jak jeździłem to sie nawet głupio czułem bo przeważnie bez kijów to teraz tylko jacyś początkujący. Albo na długaśnych nartach zbieracze ziemniaków Edytowane 5 Marzec 2009 przez mysiauek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 5 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 Wydaje mi sie, że w Polsce ta tendencja nie jest tak silna i mniej ją sie obserwuje. Właśnie jak spotykałem deskarzy to najczęściej byli to Polacy i to bardzo młodzi. To troche jak z funem było, gdy już na zachodzie mało ludzi tak jeździło to w Pl wciąż był bardzo popularny i jak się spotykało kogoś tak jeżdrzącego był to przeważnie Polak. Teraz ogolnie mało ludzi sie widuje tak jeźdrzących, jak jeździłem to sie nawet głupio czułem bo przeważnie bez kijów to teraz tylko jacyś początkujący. Szkoda w sumie (funa). Może oni Michał nie czytali ostatniej pozycji Kuchlera;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 5 Marzec 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 Przeważnie wygladają na ludzi, którzy w lekturze mają spore zaległości:D To dzieciaki głownie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 5 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 Przeważnie wygladają na ludzi, którzy w lekturze mają spore zaległości:D To dzieciaki głownie Michał w lekturze szkolnej,no choć w Austrii to może być lektura szkolna;) Ja troszkę inaczej traktuje fun,jak nasz Mistrz Carwingu-bardziej jako jazdę sytuacyjną,o której też pisze-niż cel narciarstwa współczesnego;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mihumor Napisano 5 Marzec 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 To Cię nie zrozumiałem - bo ja myślalem, ze ty od deskarzach (że nie czytali tej pozycji i dlatego deska:D). No to ja o deskarzach, że głownie dziciaki. A ludzi jeżdrzących fun to teraz tak rzadko widuje, ze to po prostu ewenement jest - pomijając wykopkowiczów ale to z fun ma niewiele wspólnego. Ja lubię się tak nieco powozić ale tylko trochę bo jakoś od pewnego czasu mnie to bardzo meczy (kolana mnie bolą później jakoś) i jakoś gorzej wychodzi - może z braku częstszego praktykowania stylu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 5 Marzec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2009 Michał-chodziło o te kijki;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.