SB Napisano 12 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2009 Sprawdzić mogę,tylko gdzie później szukać odpowiedniego serwisu,który naostrzy mi odpowiednio krawędź?Doświadczenia miałem różne,ostatnio było dobrze.Czy ktoś może polecić dobry serwis gdzieś w Bielsku-Białej lub okolicach? Goj w przejściu podziemnym łączącym Barlickiego z Pigalem:D, albo Szartański na Folwarku. W tym drugim przypadku zdecydowanie lepszy dojazd. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 12 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2009 Goj w przejściu podziemnym łączącym Barlickiego z Pigalem:D, albo Szartański na Folwarku. W tym drugim przypadku zdecydowanie lepszy dojazd. Dzięki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregre0 Napisano 12 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2009 Wszelkie sprawdzania kątów przeprowadza się bardzo prosto - bierzemy gruby flamaster ( gruby tylko po to by się cienkim nie męczyć ) i malujemy krawędź. Potem kątownikiem "uzbrojonym" w diament szlifujemy krawędź i sprawdzamy czy jest równo zbierana. Kilka dni temu wziąłem na warsztat nówki Rossignol'a z serii Attraction. Przed przystąpieniem do ostrzenia użyłem flamastra. Podniesienie fabryczne 0. Kąt boczny - sporo mniej niż 87 (taki mam kątownik) - myślę, że 89 lub 90. Do tego krawędź była nierówna (miejscami kąt był inny). Ta krawędź nie spotkała się wcześniej ze sprzętem ostrzącym. Trochę roboty było, żeby to na równo wyprowadzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 12 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 12 Luty 2009 Kilka dni temu wziąłem na warsztat nówki Rossignol'a z serii Attraction. Przed przystąpieniem do ostrzenia użyłem flamastra. Podniesienie fabryczne 0. Kąt boczny - sporo mniej niż 87 (taki mam kątownik) - myślę, że 89 lub 90. Do tego krawędź była nierówna (miejscami kąt był inny). Ta krawędź nie spotkała się wcześniej ze sprzętem ostrzącym. Trochę roboty było, żeby to na równo wyprowadzić. Może to "specjalna" edycja na polski rynek? :eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 13 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2009 (edytowane) Do dobrych zwyczajów ( dawniej ) należało przygotowanie wstępne narty przez producenta. Teraz to różnie bywa. Właściwie to by nie było źle, gdyby kupowało się "surówki" z pierwszym serwisem gratis. Z jednego sobie trzeba zdać sprawę - dobrze przygotowanych nart nie kupimy, bo żaden producent nie jest jasnowidzem i nie wie jakie oczekiwania ma klient. Skoro praktycznie smary serwisowe nie nadają się do jazdy ( może w mokrych warunkach ostatecznie można próbować), to trzeba je zmywać i nakładać od nowa... czyli trzeba już coś robić. Skoro tak to równie dobrze można oddawać do ostrzenia i wtedy mamy narty wg potrzeb/umiejętności zrobione. Jedyny problem w tym, że to powinno być wyraźnie napisane czy zaznaczone. Przy obecnych możliwościach i technologiach narty powinny przechodzić "przegląd zerowy". Na tym wstępnym serwisowaniu trzeba je DOBRZE wyprowadzić i w zasadzie do następnej roboty ślizgów w serwisie nie powinny się pojawiać. Reszta należy do właściciela nart. Najlepiej po każdym dniu jazdy kilka przeciągnięć pilnikiem diamentowym i mamy jak nowe. To zajmuje 10-20 min . Nie potrzeba super narzędzi i warsztatu do tuningowania. Nie musimy wyprowadzać rys na krawędziach - maja być jedynie "zaszlifowane" by nie haczyły. Z czasem same zejdą Jest tylko jedno ale - nie możemy doprowadzać do zaniedbania. Wydaje mi się, że nie potraficie znaleźć "swojego" stanowiska czy pkt widzenia na serwisowanie. To jest w miarę proste, tylko potrzeba odrobinę uczciwości wobec samego siebie. Podstawowa sprawa umiejętności narciarza do których trzeba dopasować resztę Jak już to określiliśmy to jakość jazdy wg mnie przedstawia się tak : dobór narty 50% Następnie stan zużycia narty 30% i tu nam dochodzi jeszcze pobocznie dobór buta, który stanowi całość z powyższym potem w kolejności ostrość krawędzi ( na dowolnym kącie) 10% ( im twardsze podłoże tym bardziej ta wartość rośnie ) Podniesienie krawędzi i struktura ślizgu 5% (wzrost wartości odwrotnie do poprzedniego) Dopiero potem Kąt ostrzenia bocznego 3% i na końcu jeżeli komuś to potrzebne, tzn jest w stanie to wyczuć zabawa w tuning precyzyjny / profesjonalny. 2% Tyle ( wg mnie - oczywiście mniej-więcej) można zyskać na poszczególnych elementach. Tylko proszę bez przegięć - jeżeli któryś z elementów doprowadzi się do absurdalnego poziomu wiadomo, że się całość zwali. Mnie chodzi o kolejność działań i wskazanie, że walka np o tuning precyzyjny na wyklepanej narcie jest średnio sensowna, choć na pewno coś ten tuning pomoże w tym by była odrobinę lepsza. To powyżej napisałem po ty by można było zauważyć w którym momencie ma sens rozmowa o podnoszeniu krawędzi ( podstawowym ). Edytowane 13 Luty 2009 przez Heli 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 13 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2009 Do dobrych zwyczajów ( dawniej ) należało przygotowanie wstępne narty przez producenta. Teraz to różnie bywa. Właściwie to by nie było źle, gdyby kupowało się "surówki" z pierwszym serwisem gratis. Z jednego sobie trzeba zdać sprawę - dobrze przygotowanych nart nie kupimy, bo żaden producent nie jest jasnowidzem i nie wie jakie oczekiwania ma klient. Skoro praktycznie smary serwisowe nie nadają się do jazdy ( może w mokrych warunkach ostatecznie można próbować), to trzeba je zmywać i nakładać od nowa... czyli trzeba już coś robić. Skoro tak to równie dobrze można oddawać do ostrzenia i wtedy mamy narty wg potrzeb/umiejętności zrobione. Jedyny problem w tym, że to powinno być wyraźnie napisane czy zaznaczone. Przy obecnych możliwościach i technologiach narty powinny przechodzić "przegląd zerowy". Na tym wstępnym serwisowaniu trzeba je DOBRZE wyprowadzić i w zasadzie do następnej roboty ślizgów w serwisie nie powinny się pojawiać. Reszta należy do właściciela nart. Najlepiej po każdym dniu jazdy kilka przeciągnięć pilnikiem diamentowym i mamy jak nowe. To zajmuje 10-20 min . Nie potrzeba super narzędzi i warsztatu do tuningowania. Nie musimy wyprowadzać rys na krawędziach - maja być jedynie "zaszlifowane" by nie haczyły. Z czasem same zejdą Jest tylko jedno ale - nie możemy doprowadzać do zaniedbania. Wydaje mi się, że nie potraficie znaleźć "swojego" stanowiska czy pkt widzenia na serwisowanie. To jest w miarę proste, tylko potrzeba odrobinę uczciwości wobec samego siebie. Podstawowa sprawa umiejętności narciarza do których trzeba dopasować resztę Jak już to określiliśmy to jakość jazdy wg mnie przedstawia się tak : dobór narty 50% Następnie stan zużycia narty 30% i tu nam dochodzi jeszcze pobocznie dobór buta, który stanowi całość z powyższym potem w kolejności ostrość krawędzi ( na dowolnym kącie) 10% ( im twardsze podłoże tym bardziej ta wartość rośnie ) Podniesienie krawędzi i struktura ślizgu 5% (wzrost wartości odwrotnie do poprzedniego) Dopiero potem Kąt ostrzenia bocznego 3% i na końcu jeżeli komuś to potrzebne, tzn jest w stanie to wyczuć zabawa w tuning precyzyjny / profesjonalny. 2% Tyle ( wg mnie - oczywiście mniej-więcej) można zyskać na poszczególnych elementach. Tylko proszę bez przegięć - jeżeli któryś z elementów doprowadzi się do absurdalnego poziomu wiadomo, że się całość zwali. Mnie chodzi o kolejność działań i wskazanie, że walka np o tuning precyzyjny na wyklepanej narcie jest średnio sensowna, choć na pewno coś ten tuning pomoże w tym by była odrobinę lepsza. To powyżej napisałem po ty by można było zauważyć w którym momencie ma sens rozmowa o podnoszeniu krawędzi ( podstawowym ). ...cos w tym jest, chodzi mi o te procenty, odzwierciedlaja poziom waznosci elementow tuningu, z tym jednak ze "ostrosc" nazwijmy to tak moze calkowicie zmienic charakterystyke narty. Czyli miec ogromny wplyw na zachowanie sie narty moze 50%, moze wiecej. Wyobrazmy sobie dwie sytuacje: 1) narciarz o srednich umiejetnosciach, warunki bardzo dobre, w miare twardo ale snieg naturalny, temperatura ok 0, (grippy) narty idealnie wzynaja sie w snieg i nie chca wchodzic w zeslizg. Wyobrazmy sobie ze opisany narciarz dostaje do jazdy slalomki z krawedzia zrobiona na ostro od dziobu po pietke, zadnego zatepiania. Nie bedzie potrafil skrecic na tej narcie, bo jego technika polega na lekkim wykorzystaniu zeslizgu 2) narciarz bardzo dobrze jezdzacy, warunki, super twardo snieg sztuczny, niska temperatura, krawedzie sa mocno zatepione na dziobach na dlugim odcinku, narciarz dostaje serwisowa gigantke ktora trzeba mocno wygiac do jazdy - nie pojedzie bo po nacisnieciu nadziob narta bedzie sie zeslizgiwac, nie bedzie trzymac po prostu Dodam jeszcze do tego pytanie o strukture, czy tak na prawde odczul ktos roznice??? jezeli tak to ciekaw jestem w jakich warunkach. Gdy w serwisie mowie ze chce tylko wyrownania slizgu (w slalomkach) i nie chce struktury to sa mocno zdziwieni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnny_narciarz Napisano 13 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2009 ....To powyżej napisałem po ty by można było zauważyć w którym momencie ma sens rozmowa o podnoszeniu krawędzi ( podstawowym ). W moim przypadku(tam myślę)raczej nie ma to większego sensu.Jeszcze raczej nie te umiejętności. Mimo wszystko temat mnie interesuję,ciągle staram się doskonalić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 13 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2009 Czyli logicznym by bylo ze w zawodewej jezdzie na tyczkach: * slalom - zero podniesienia * gigant - 0,5 podniesienie * sg i dh 0,5 lub / czy 1,0 podniesienie:confused: Homek - do slalomu podnosisz czy nie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 14 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2009 Dodam jeszcze do tego pytanie o strukture, czy tak na prawde odczul ktos roznice??? jezeli tak to ciekaw jestem w jakich warunkach. Gdy w serwisie mowie ze chce tylko wyrownania slizgu (w slalomkach) i nie chce struktury to sa mocno zdziwieni. Chyba nie bardzo przyłożyłeś się do zrozumienia " jak działa " struktura Jak chciałbyś to poczuć ? . OK - skoro chcesz poczuć to znaczy, że musisz dokonać porównania.. Jak to sobie wyobrażasz ? Pośredni dowód istnienia zjawiska - to proste, ale nie poczujesz tego dosłownie, a jedynie udowodnisz, że to prawda. Bezpośrednio... nawet jeżeli zrobisz różne struktury na każdej z nart mogą być problemy, bo musisz jeszcze zapewnić identyczne podłoże i identyczny nacisk/podparcie narty, co przy nierówności podłoża jest raczej trudno wykonalne. Czy bywało, że na mokrym śniegu poczułeś raptowne wyhamowanie ? To właśnie narta się "przykleiła". Czyli samo zjawisko klejenia się każdy wyczuł... Co do Twoich doświadczeń w servisie - ja też bym się zdziwił Nie ma możliwości zrobienia ślizgu bez struktury Bez struktury oznaczałoby gładź lustrzaną pod spodem, a czym byś nie obrabiał na maszynie "podrapanie" ślizgu będzie... czyli jakaś struktura zostanie zrobiona. Pisałem gdzieś - nie mylcie struktur maszynowych z ręcznymi - to inna bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 14 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2009 (edytowane) Czyli logicznym by bylo ze w zawodewej jezdzie na tyczkach: * slalom - zero podniesienia * gigant - 0,5 podniesienie * sg i dh 0,5 lub / czy 1,0 podniesienie:confused: NIE "0" ... Narta jest tak zrobiona, że bez tuningu jest zbyt radykalna a wtedy staje się nieprzewidywalna. I jeszcze coś do Jarka - napisałeś: Wyobrazmy sobie dwie sytuacje: 1) narciarz o srednich umiejetnosciach, warunki bardzo dobre, w miare twardo ale snieg naturalny, temperatura ok 0, (grippy) narty idealnie wzynaja sie w snieg i nie chca wchodzic w zeslizg. Wyobrazmy sobie ze opisany narciarz dostaje do jazdy slalomki z krawedzia zrobiona na ostro od dziobu po pietke, zadnego zatepiania. Nie bedzie potrafil skrecic na tej narcie, bo jego technika polega na lekkim wykorzystaniu zeslizgu 2) narciarz bardzo dobrze jezdzacy, warunki, super twardo snieg sztuczny, niska temperatura, krawedzie sa mocno zatepione na dziobach na dlugim odcinku, narciarz dostaje serwisowa gigantke ktora trzeba mocno wygiac do jazdy - nie pojedzie bo po nacisnieciu nadziob narta bedzie sie zeslizgiwac, nie bedzie trzymac po prostu Napisałem wcześniej - bez przegięć W pierwszym wypadku - źle dobrana narta - ten pkt jest zawalony W drugim Dobry narciarz nie używa - jak to napisałeś - "zatępionych nart". Istnieje w bardzo prof tuningu pojęcie zatępiania, ale to jest dopasowanie narty do bardzo specyficznych warunków śniegowo-temperaturowych i walka o minimalnie mniejsze wrzynanie się . Jeżeli ktoś próbuje przytępić nartę sklepową to dowód na zupełny brak zrozumienia działania narty. Po co kupować narty carvingowe i się ślizgać ( jako podstawowy sposób jazdy)? Takie numery robi się jeżeli dyletant dobierze sobie zbyt twarde narty i potem jest płacz, że sie nie daje jeździć, a na następną parę go nie stać. Zamiast tępić potrzeba miększej narty i podniesionej bardziej krawędzi. Edytowane 14 Luty 2009 przez Heli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 16 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 16 Luty 2009 Jeżeli ktoś próbuje przytępić nartę sklepową to dowód na zupełny brak zrozumienia działania narty. Po co kupować narty carvingowe i się ślizgać ( jako podstawowy sposób jazdy)? Takie numery robi się jeżeli dyletant dobierze sobie zbyt twarde narty i potem jest płacz, że sie nie daje jeździć, a na następną parę go nie stać. Zamiast tępić potrzeba miększej narty i podniesionej bardziej krawędzi. eh Heli wydaje mi się , że wszystko zależy od tego do jakiej jazdy przygotowujemy narty . Jeżeli jest to ostre ściganie po betonowym stoku , to pewnie tępienie dziobów i piętek nie ma sensu .Jeżeli jednak przygotowujemy narty do całodzienej jazdy po stoku ( różne warunki rano i kilka godzin później ) , albo jest miękawo , bo np. tak jak teraz są duże ilości świeżego sniegu , to lekkie przytępienie dziobów powoduje , że narta jest mniej agresywna i nie ma tendencji do wchodzenia/wgryzania się dziobami w miękki lub kopny śnieg. Ja jak nie mam pewności (a rzadko ją mam:rolleyes:),że będzie bardzo twardo to lekko przytępiam dzioby ( ok.5-10cm ) gumą ścierną i dla mnie jest OK , a wydaje mi się ,że wiem na czym polega jazda na krawędziach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregre0 Napisano 17 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 17 Luty 2009 eh Heli wydaje mi się , że wszystko zależy od tego do jakiej jazdy przygotowujemy narty . Jeżeli jest to ostre ściganie po betonowym stoku , to pewnie tępienie dziobów i piętek nie ma sensu .Jeżeli jednak przygotowujemy narty do całodzienej jazdy po stoku ( różne warunki rano i kilka godzin później ) , albo jest miękawo , bo np. tak jak teraz są duże ilości świeżego sniegu , to lekkie przytępienie dziobów powoduje , że narta jest mniej agresywna i nie ma tendencji do wchodzenia/wgryzania się dziobami w miękki lub kopny śnieg. Ja jak nie mam pewności (a rzadko ją mam:rolleyes:),że będzie bardzo twardo to lekko przytępiam dzioby ( ok.5-10cm ) gumą ścierną i dla mnie jest OK , a wydaje mi się ,że wiem na czym polega jazda na krawędziach Mógł bym się z tobą zgodzić gdybyś mówił i kącie podniesienia w zależności od przewidywanych warunków (tylko że takie działanie ze względów technicznych nie ma specjalnego sensu). Na miękkim śniegu narta wgryza się w śnieg z powodu jej geometrii. Nie ma wtedy znaczenia czy ma czuby jak brzytwa czy nie całkiem. Jedynie można by powiedzieć że jeśli ma być miękko to można darować sobie poprawianie (diamentem) krawędzi bo i tak nie będzie to miało znaczenia tego dnia. Chociaż ja to robię dla zasady (codziennie delikatne gładzenie i narta zawsze jednakowo sprawna) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 17 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 17 Luty 2009 Mógł bym się z tobą zgodzić gdybyś mówił i kącie podniesienia w zależności od przewidywanych warunków (tylko że takie działanie ze względów technicznych nie ma specjalnego sensu).) całkowita zgoda - takie działanie przy jeździe ,powiedzmy, rekreacyjnej nie ma większego sensu Na miękkim śniegu narta wgryza się w śnieg z powodu jej geometrii. Nie ma wtedy znaczenia czy ma czuby jak brzytwa czy nie całkiem. dla jednych ma znaczenie , dla innych nie ma i dlatego pewnie każdy robi narty wg własnego przepisu:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregre0 Napisano 17 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 17 Luty 2009 dla jednych ma znaczenie , dla innych nie ma i dlatego pewnie każdy robi narty wg własnego przepisu:) Oczywiście, każdy ma własny przepis. Mnie chodziło tylko o to, że w miękkim podłoży, gdzie narta żłobi głęboki rowek samym ciężarem postawionym na wąskim pasku krawędzi narty, a ześlizg oznacza spychanie grubszej warstwy śniegu poprzez 1-2 cm szerokości ślizgu, ostrość krawędzi (w szczególności końców narty) nie ma praktycznego znaczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 17 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 17 Luty 2009 Obawiam się, ze mylicie lub niezbyt precyzyjnie określone zostało pojęcie "miękki śnieg" Myślałem, że to oczywiste, że głęboki śnieg nie równa się miękkiemu. Opisujecie sytuację, w której narta się "zapada" w śnieg... czy się mylę ? Panowie wtedy narta pracuje powierzchnią nośną. Miękki, to taki "miękki lód" - tylko tam mowa o wcinaniu pochodnym od ostrości być może, i tam może występować wyhamowywanie od tego wcięcia. Póki śniegu jest na tyle mało by narta doszła do twardego podłoża ostrość jest ważna - jeżeli pracuje na ubijającym się pod nią podłożu ostrość jest w zasadzie obojętna ( oczywiście znów bez przegięć ) Podniesienie jest głównie ważne jeżeli mówimy o szybkości reakcji. Na lodzie wiadomo dlaczego a w śniegu ? Śnieg, jak wiele innych materiałów jest zbyt gęsty by układać się idealnie do krawędzi. Naciskając go /ubijając "zarywamy" również odrobinę poza płaszczyzną nacisku . Dopiero kontakt krawędzi z tym ubitym śniegiem będzie stanowił reakcję narty i skręt ( pomijając oczywiście efekt ugięcia wzdłużnego pochodny od siły nacisku narciarza, który w głębokim śniegu jest podstawowy w skręcie) . Ostrość w tym wypadku jest właściwie bez znaczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregre0 Napisano 17 Luty 2009 Zgłoszenie Share Napisano 17 Luty 2009 Póki śniegu jest na tyle mało by narta doszła do twardego podłoża ostrość jest ważna - jeżeli pracuje na ubijającym się pod nią podłożu ostrość jest w zasadzie obojętna ( oczywiście znów bez przegięć ) To właśnie miałem na myśli. Dla mnie miękki śnieg to taki co ustępuje pod naciskiem narty i dopiero ugnieciona jego warstwa stanowi podparcie dla narty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sebo2000 Napisano 7 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2010 ja odgrzeję kotleta, jako że w tym roku chcę już sam serwisować swoje narty. Możecie mnie za to zlinczować, zmieszać z błotem, ale odpowiedzcie, bo po analizie całego posta nadal nie rozumiem, w jakim przypadku podnoszenie krawędzi jest istotne, w jakim nie, i w jakim przypadku ostrzenie krawędzi (o jaki kąt) jest wskazane. Skoro zacytowany artykuł jest zły, to do czego się odnosić? Bo do czegoś trzeba.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JC Napisano 7 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2010 ja odgrzeję kotleta, jako że w tym roku chcę już sam serwisować swoje narty. Możecie mnie za to zlinczować, zmieszać z błotem, ale odpowiedzcie, bo po analizie całego posta nadal nie rozumiem, w jakim przypadku podnoszenie krawędzi jest istotne, w jakim nie, i w jakim przypadku ostrzenie krawędzi (o jaki kąt) jest wskazane. Skoro zacytowany artykuł jest zły, to do czego się odnosić? Bo do czegoś trzeba.. Ostrzenie krawędzi jest zawsze wskazane! Co do kąta, to najlepiej na początek uniwersalnie 88, a krawędzie podniesione na 0,5. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sebo2000 Napisano 7 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2010 źle się wyraziłem, to że jest wskazane to wiem, ale chodzi mi o dokładne wyrażenie zależności kąta zaostrzenia i kąta podniesienia do właściwości jezdnych narty. Chcę zrozumieć zależność, że jak tak to będzie tak, a jak inaczej to będzie w drugą stronę. Jakie są tendencje nart przy danych nastawach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Bode Napisano 7 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2010 ja odgrzeję kotleta, jako że w tym roku chcę już sam serwisować swoje narty. Możecie mnie za to zlinczować, zmieszać z błotem, ale odpowiedzcie, bo po analizie całego posta nadal nie rozumiem, w jakim przypadku podnoszenie krawędzi jest istotne, w jakim nie, i w jakim przypadku ostrzenie krawędzi (o jaki kąt) jest wskazane. Skoro zacytowany artykuł jest zły, to do czego się odnosić? Bo do czegoś trzeba.. Podwieszanie służy do tego, by w miękkim śniegu narta trzymała prawidłowo. Ja mimo tego, co napisał JC polecam jednak 89 i 0,5. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 7 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2010 Podwieszanie służy do tego, by w miękkim śniegu narta trzymała prawidłowo. Ja mimo tego, co napisał JC polecam jednak 89 i 0,5. A można słówko więcej dlaczego 89 a nie 88 ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 8 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2010 źle się wyraziłem, to że jest wskazane to wiem, ale chodzi mi o dokładne wyrażenie zależności kąta zaostrzenia i kąta podniesienia do właściwości jezdnych narty. Chcę zrozumieć zależność, że jak tak to będzie tak, a jak inaczej to będzie w drugą stronę. Jakie są tendencje nart przy danych nastawach. Kat boczny decyduje po prostu o ostrosci krawedzi natomiast podniesienie poprawia wlasnosci "slizgowe" czyli tzw. gliding i sprawia ze narta jest bardziej wybaczajaca, przy czym powiekszajac kąt podniesienia zmniejszamy calkowity kąt, to wszystko dziala tylko na twardzym podlozu ... Jako "rule of thumb" podalbym takie kryteria jezeli chodzi o kat boczny im mniejsze umiejetnosci i jazda bardziej rekreacyjna tym kat wiekszy, natomiast im wieksze umiejetnosci i jazda bardziej sportowa tym kat mniejszy. Teraz jeszcze bardziej lopatologicznie, bardzo ostry kat czyli np ponizej 87 da krawedz bardzo agresywna i chociaz na twardym podlozu bedzie dobrze trzymac to jednak dla kogos kto ma problemy z technika (a powiedzmy sobie jasno nobody is perfect ) narty beda zbyt wymagajace, jezeli ktos potrzebuje pomagac sobie zeslizgiem zeby zrobic skret to takie przygotowanie narty utrudni mu jazde. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gregre0 Napisano 8 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2010 Chcę zrozumieć zależność, że jak tak to będzie tak, a jak inaczej to będzie w drugą stronę. Jakie są tendencje nart przy danych nastawach. Tabelki to Ci nie zrobię ale: Jeśli narta slalomowa (mały promień skrętu, twarda) jest zrobiona na ostro przy minimalnym podniesieniu (87/0,5 lub mniej) to w jeździe na wprost na ślizgach będzie gwałtownie myszkowała na boki. Wystarczy jednak niewielki ruch kolanami na bok i krawędź łapie, narta idzie stabilnie w łuk. Dla jednego to zaleta, ale dla słabszego narciarza to może oznaczać odczycie że narta go nie słuch i jedzie w swoją stronę (wrażenie jakby skręcała o wiele za szybko - po zbyt małym promieniu). W takim przypadku problemem staje się też zerwanie za-krawędziowania - wejście w ześlizg, a to oznacza kłopoty z kontrolą prędkości (narta niesie to w prawo to w lewo, ale wcale nie zwalnia). Na twardym podłożu przy próbie ześlizgu całą długością narty (hamowanie lub technika oporowa) ponownie pojawia się myszkowanie - tym razem wrażenie jakby czuby i piętki ześlizgiwały się na zmianę (takie dziwne wibracje narty). Zwiększając kąt podniesienia, tępiąc końce łagodzimy te zachowania. Podobnie łagodząco będzie działało wybranie miększej narty i o większym promieniu skrętu. A jak to działa w praktyce opisałem już kiedyś: http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=6969&highlight=gregre0 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MB Napisano 9 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2010 Zarówno jarek jak i gregre0 bardzo przystępnie to wytłumaczyli. Przynajmniej dla takiego tłuka jak ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Bode Napisano 9 Grudzień 2010 Zgłoszenie Share Napisano 9 Grudzień 2010 A można słówko więcej dlaczego 89 a nie 88 ?? Kat boczny decyduje po prostu o ostrosci krawedzi natomiast podniesienie poprawia wlasnosci "slizgowe" czyli tzw. gliding i sprawia ze narta jest bardziej wybaczajaca, przy czym powiekszajac kąt podniesienia zmniejszamy calkowity kąt, to wszystko dziala tylko na twardzym podlozu ... Jako "rule of thumb" podalbym takie kryteria jezeli chodzi o kat boczny im mniejsze umiejetnosci i jazda bardziej rekreacyjna tym kat wiekszy, natomiast im wieksze umiejetnosci i jazda bardziej sportowa tym kat mniejszy. Teraz jeszcze bardziej lopatologicznie, bardzo ostry kat czyli np ponizej 87 da krawedz bardzo agresywna i chociaz na twardym podlozu bedzie dobrze trzymac to jednak dla kogos kto ma problemy z technika (a powiedzmy sobie jasno nobody is perfect ) narty beda zbyt wymagajace, jezeli ktos potrzebuje pomagac sobie zeslizgiem zeby zrobic skret to takie przygotowanie narty utrudni mu jazde. Wszystko wyjaśnił jarek. ja mogę tylko dodać, że do gs używam 88 podwieszenia o 0.5 po 40 cm od czuba i piętki, środek 0* Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.