Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Matrei in Osttirol - Grossglockner Resort Kals-Matrei


francuz

Rekomendowane odpowiedzi

Witojcie,

czy ktoś już eksplorował ośrodek jak w tytule (póki co pojedynczo, bo połączenie w grudniu tego roku)? Jakie wrażenia? Wybieram się tam na tegorocznego Sylwestra... Wprawdzie nie mam bogatego alpejskiego doświadczenia (w zasadzie będzie to dopiero mój 2 wyjazd na narty w Alpy-po Saalbach w tym roku), ale każdy kiedyś zaczynał...:D Ale ogólnie po wyjeździe w takie górki to człowiekowi w Beskidy się nie bardzo już chce jechać... No cóż, do luksusów się łatwo przyzwyczaić... i przestajemy kochać orczyki... Po powrocie napiszę jak było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również mnie zainteresował ten ośrodek!!

"Gosssglockner resort" to nowa nazwa ośrodka narciarskiego który ruszy w grudniu tego roku. Powsta na bazie 2 mniejszych ośrodków z wschodniego Tyrolu: Kals am Grossglockner i Matrei in Osttirol. Począwszy od tego sezonu będzie to największy ośrodek narciarski Tyrolu wschodniego dysponujący 110 km tras narciarskich w większości czerwonymi. Po wysokim położeniu ośrodka, Kals ponad 1300 m Matrei 900, z trasami dochodzącymi do 2700 m możemy sądzi że będą tam dobre i stabilne warunki narciarskie przez cały sezon.

Polusy tego ośrodka to tak jak już wcześniej wspomniałem wysokie położenie, na pewno są tam niskie ceny zarówno samego skipasu, jak i kwater, z powodu jego jeszcze niskiej renomy można na pewno liczyć na puste stoki, zresztą sami gastorzy na stronie WWW się tym chwalą: Keine Wartezeiten! czy jak kto woli No waiting, no lines.

No i oczywiście jest w systemie karnetu całosezonowego Topskipass Kärnten-Osttirol .

Minusy, to już tak czepiając się: nie dopatrzyłem się ani jednego wypinanego krzesła co niestety zdecydowanie wydłuża czas wyjazdu, mnie osobiście to przeszkadza, ale wiem że są osoby które wręcz nie lubią szybkich krzeseł bo po prostu nie zdążą odpocząć na nim.

Strona ośrodka(trochę taka skromna:cool:): http://www.gg-resort.at/

Reasumując na pewno wart odwiedzenia i pewnie w tym sezonie tam mnie zobaczą:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Którędy z Katowic do Matrei?

Jako że mój wyjazd zbliża się milowymi krokami... Ktoś może dać jakieś wskazówki? Na razie jestem zdecydowany na trasę przes Słowację - Cieszyn-Żylina-Bratysława-Graz-Klagenfurt-Villach-Matrei. Zalety-duża część drogi po autostradach, winietka na Słowację tańsza niż na Czechy, brak 10E opłaty za Felberntauerntunnel. Wady - jest dalej niż przez Słowację...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że mój wyjazd zbliża się milowymi krokami... Ktoś może dać jakieś wskazówki? Na razie jestem zdecydowany na trasę przes Słowację - Cieszyn-Żylina-Bratysława-Graz-Klagenfurt-Villach-Matrei. Zalety-duża część drogi po autostradach, winietka na Słowację tańsza niż na Czechy, brak 10E opłaty za Felberntauerntunnel. Wady - jest dalej niż przez Słowację...

Wiesz ... trochę jestem zdziwiony ta oszczędnością na winietce dokładnie 10,54 PLN - tym bardziej, że Czesi otwarli ostatnio nowy odcinek autostrady

Jak chcesz zaoszczędzić to jedź trasą: Cieszyn, Olomouc, Brno, Mikulov, Wiedeń, za Wiedniem skręć na Semmering i jedź aż do końca autostrady S6. Potem przejedź przez Katschberg, Spital, Lienz i dojedziesz do Matrei.

Zaoszczędzisz 60 km - tylko mniej będzie po autostradzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jedź trasą: Cieszyn, Olomouc, Brno, Mikulov, Wiedeń, za Wiedniem skręć na Semmering i jedź aż do końca autostrady S6. Potem przejedź przez Katschberg, Spital, Lienz i dojedziesz do Matrei.Zaoszczędzisz 60 km - tylko mniej będzie po autostradzie
Od Brna, podobną trasę robiliśmy w ostatni weekend jadąc do Matrei choć nieco z musu, o czym pisałem gdzie indziej.
Witojcie,czy ktoś już eksplorował ośrodek jak w tytule (póki co pojedynczo, bo połączenie w grudniu tego roku)? Jakie wrażenia? Wybieram się tam na tegorocznego Sylwestra... Wprawdzie nie mam bogatego alpejskiego doświadczenia (w zasadzie będzie to dopiero mój 2 wyjazd na narty w Alpy-po Saalbach w tym roku), ale każdy kiedyś zaczynał... Ale ogólnie po wyjeździe w takie górki to człowiekowi w Beskidy się nie bardzo już chce jechać... No cóż, do luksusów się łatwo przyzwyczaić... i przestajemy kochać orczyki... Po powrocie napiszę jak było...
Cóż, ośrodek jest fajny i jak wiele w Austrii ma swoje zalety jak i wady.Może wiec zacznę od wad.Hmm, na mapce oraz we wpisach na stronie ośrodka jest umieszczona informacja o nowej kanapie "Goldried II" w miejsce starego krzesełka 2-osobowego, rzecz w tym że to krzesełko w dalszym ciągu jest a kanapy nie ma :eek:.Dalej, mapka wskazuje iż jest możliwość (bezproblemowa) przejścia z kanapy "Happeck" (4-os. "Bubble", nieogrzewana) i dalej na kopułę orczykiem "Glocknerblick", tyle że między kanapą a orczykiem jest różnica ok. 60-70 m przewyższenia i ok. 200 m w długości !!!. Jak dla mnie to spora skucha że ten orczyk (mógłby nawet zostać) nie jest pociągnięty te trochę w dół.Skutek jest taki że jeśli Ktoś jeździ sobie trasą nr 5 to potem by wjechać na samą góre musi zjechać trasą nr 2 do krzesełek "Goldried I" a potem dopiero w górę. Szkoda bo te stare krzesełka sa kiepskie, wąskie, wolne i bardzo plastikowe bo plastikowe:eek:.Dalej, pewnym mankamentem ośrodka jest to (tak po stronie Kals jak i Matrei) że góra Gorner przy niskim stanie słońca a takie jest w grudniu, kładzie długi cień. Skutek, przy słabym albo w ogóle braku słońca (a Ja tak miałem) i wszechobecnej wokół bieli śniegu jest brak kontrastu co powoduje niemal podobną jazdę jak we mgle, dotyczy to górnych odcinków tras 10, górnego odcinka trasy 11 oraz po stronie Kals trasy nr 14.Zwłaszcza ta ostatnia miała tę wadę najbardziej uwypukloną.A teraz zalety:D.Kanapa "Cimaross", 6-os. typu "Bubble" podgrzewana.Wygodna i do tego szybka i na fjne traski nr 8 i 11.Dalej, świetne gondolki od strony Kals - "Kals I" i "Kals II".Zasadniczo jest to jedna linia z tym że jeśli Ktoś nie chce jechać pod kanapę "Cimaross" to może wysiąść na stacji pośredniej i z niej zjechać do Kals trasą nr 15a łatwą, dłuuuuuuuuuuugą i bardzo malowniczą oraz z ciekawym "lotniskowym" zakończeniem, upstrzona takimi fajoskimi "hopkami". Co do gondolek "Kals I i II" to świetnym jest w nich też i to, że próg gondolki jest równiutki ze stopniem wysiadania, nie ma zatem możliwości potknięcia.Pozostałych tras na Kals nie poznałem bowiem otwarte one nie były.Oczywiście przygotowanie tras jak zwykle czyli super.Polecam też knajpkę położoną między trasami 2 i 3 oraz przy trasie nr 2a.P.S. Załączone fotki:foto 1 - częśc trasy nr 2 i 5, po lewej stronie zdjęcia las przy którym mógłby biec orczyk "Glocknerblick". Zdjęcie zrobione z poziomu górnej stacji kanapy "Happeck"foto 2 - przytulna knajpka połóżona jak opis powyżej.pozdrawiam

Happeck.jpg

Knajpka.jpg

Happeck.jpg.8588e94737ec22f539f495a78ac2ebf3.jpg

Knajpka.jpg.3beb9b68daf93c915c76ecbb58870fc1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny opis. Minusy faktycznie wydają się być minusami, a plusy plusami, ale to trzeba na własnej skórze sprawdzić... :D Po moim pobycie w Matrei skreślę też parę słów. Jako, że będziemy mieszkać w Matrei zamierzam wybrac się też na 1-dniowe wypady do Lienz oraz St. Jakob im Defereggental-postaram się je też krótko opisać....

Jeśli chodzi o oszczędności to jak się doliczy myto za przejazd Felberntauerntunnel to robi się już 50zł, a tam i z powrotem to juz stówka. No, ale niekoniecznie trzeba przez ten tunel jechać, to fakt....:)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

St Jakob odwiedź koniecznie-jest urocze-piękne długie trasy i szybkie (poza jednym) krzesła i gondola.Co do opisu Matrei kolegi Robalka - zgadzam się w 100 %,w Lienz będę na Sylwestra-na razie jeszcze nie przestestowane.Będąc już w Saalbach startujesz z bardzo wysokiej półki-podejrzewam,że wszystko,co odwiedzisz będzie niestety gorsze... - przynajmniej według mnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Jako, że będziemy mieszkać w Matrei zamierzam wybrać się też na 1-dniowe wypady do Lienz oraz St. Jakob im Defereggental-postaram się je też krótko opisać....
No to skoro wspomniałeś o St. Jakob, toteż zatem sklecę słów kilka:D:D:D, bo i tam dane było Mi zaliczyć dzionek.Heh, to może od minusów zacznę, jak zwykle;) ... hmm, takowych raczej nie zauważyłem noooo może to, że kanapa, ta wzdłuż trasy nr 1 jest niepodgrzewana i wolna:eek:No dobra, teraz plusy.Plusem jest geometria samego ośrodka.Od dołu idzie gondolka 8-os., stromo pod górę a tam na górze zaraz obok znajduje się wspomniane przeze mnie krzesełko "Mooserberg I" które sobie tam wjeżdża na wys. 2373 m npm. Dopiero po przejechaniu kilkudziesięciu metrów tym krzesłem podziwiamy to co "tygryski" lubią najbardziej. MORZE ŚNIEGU.Teren o wielkości kilkuset (a może i kilku tysięcy !!!, chyba bardziej) boisk, pofałdowany z lekka i z przecinającymi go dolinkami powoduje opad szczeny. Po prostu chce się zeskoczyć z krzesełka i czem prędzej pojechać na nartach.Po prostu raj.Tras w sumie jest niby 3 (tu mowa o górze ośrodka) ale to wielce mylące stwierdzenie że tylko 3 .Każda z nich ma po kilka wariantów i odnóg a wszystkie one co pewien czas się krzyżują ze sobą co powoduje mnogość wariantów które każden może sobie dowolnie konfigurować (to info dla tych co spojrzą na mapkę ośrodka i nie będą wiedzieć czemu są one, takie pokręcone ?!).Ale na samym "plateau" jest jeszcze jedna kanapa, " Weisspitzbahn" 6-o osobowa typu "Bubble" i do tego podgrzewana (hip, hip, hurra).Podsumowując część górną, jest bosko a do tego te wyznaczone traski to może jakieś 30% tego co na tym "lotnisku" się znajduje. Zgubić się nie sposób, nie ma na to żadnych szans. Od południa "Plateau" jest osłonięte wysokim pasmem górskim co daje wspaniały widok.Te trasy na gorze powolutku się schodzą przy wyżej wspomnianych kanapach by następnie poprowadzić w dół do dolnej stacji gondoli.Od dolnej stacji "Weisspitzbahn" prowadzi czerwona "Ta", zaś od dolnej stacji "Mooserberg I" czarna "T".Obie trasy łączą się by razem już do dołu jechać taką typową nartostradą zakończoną ogromnym "lotniskiem" po którym nawet najbardziej zmęczonym nogom aż chce się jechać jeszcze i jeszcze ... .Wracając do wspomnianej wyżej geometrii (nie wiem jak to nazwać inaczej).Otóż jak ww gondolka pnie się stromo w góre w linii (rzecz jasna) prostej, natomiast trasy "T" i "Ta" tną zbocze Brunnalm raz w jedną to w drugą stronę. Oznacza to ni mniej ni więcej że jedziemy w góre ok. 1,5 km a zjeżdżamy w dól ok. 3 km. Reasumując wjazd to ok. 7 min., zjazd ok. 4 minut.Czyli nie traci się czasu na zbyt długie wjazdy.Ogólnie ośrodek na uboczu, żadnych tłoków itp. .Chętnie zawitam raz jeszcze.P.S. Oczywiście kilka fotek dla zobrazowania ośrodka.foto 1 - plateaufoto 2 - czerwona "Ta"foto 3 - Hejka, w dółfoto 4 - czarna "T"foto 5 - gondolkapzdr

Plateau.jpg

Ta,jpg.jpg

Weissspitzbahn1.jpg

Czarna_T.jpg

gondolka.jpg

Plateau.jpg.71abcf9831d5fcfe2025f1f30bfeaafd.jpg

57da80e56167e_Tajpg.jpg.e8329d63f865c7939af09af0e77be657.jpg

Weissspitzbahn1.jpg.c626f379b1ecdedd84b8074e46f741eb.jpg

Czarna_T.jpg.2eb7025629fb458959b8dfc1010c8e95.jpg

gondolka.jpg.02d93b48770f943d26411d7b41435ec1.jpg

Edytowane przez Robalek
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Pobyt w Matrei in Osttirol - podsumowanie

No, jestem z powrotem. Krótka relacja - cała nasza sylwestrowa grupa(14 dorosłych+5 dzieci) była zakwaterowana w Matrei-Gans, ok 5 min. jazdy samochodem od dolnej stacji gondolki w Matrei. Na nartach sędziliśmy łącznie 5 dni, z czego 4 dni w Matrei/Kals oraz 1 dzień w St. Jakob/Defferegental. W Matrei/Kals czynne były wszystkie wyciągi i trasy (oprócz tych, które są w budowie, a są już zaznaczone na mapach-to mała wtopa, ale nie wpływa znacząco na ocenę ośrodka). Samo Matrei to przyjemne miasteczko, ofertę apres ski ma jednak małą, ale nam to nie przeszkadzało, bo sobie w domku czas sami organizowaliśmy. Infrastruktura ośrodka troszkę podstarzała (wolne kanapy, w Matrei na miejscu 6 osobowej kanapy jak na folderze chodzi 2-osobowe krzesełko), ale mi, wychowanemu na Szczyrku i Korbielowie to nie przeszkadzało. Trasy w Matrei w przeważającej części czerwone, dobrze przygotowane. Połączenie ośrodków Matrei opraz Kals było bardzo reklamowane w Niemczech, dlatego też w godzinach południowych po stronie Matrei przy niektórych wyciagach tworzyły się 5-10min. kolejki, za to po stronie Kals było pustawo. Z tego względu z uporem maniaka objeżdżałem Kals(trasy 17,18 i 20). Dojeżdżając do Blauspitz możemy podziwiać piękne wysokogórskie widoki a i w jadłodalniach nawet ok 12:00 zawsze jakaś wolna ława się znajdzie. Dopracowania wymaga jedynie przejazd z Matrei do Kals (albo z Cimaross gondolką w dół i potem się trzeba 300m przespacerować, albo najpierw 14 z Cimaross (cudo trasa) a potem zamknietą (dlaczego, przecież trasa przygotowana i wszyscy nią jeżdżą?), nudną 15a w doł), ale to szczegół. Plusem ujemnym ośrodka jest mała ilość nasłonecznionych tras (ale na nich pewnie śnieg sie dłużej utrzymuje). Mimo tych małych minusików ogólnie ośrodek mogę całym sercem polecić dla osób, które chcą się wyjeździć i przyjeżdżają na narty po to aby na nich jeździć, a nie spać do 10:00, czy siedzieć po knajpach. Co do St. Jakob to ośrodek jest znacznie mniejszy od Matrei, ale bardzo uroczy. Na górze długie, szerokie, czerwone trasy spodobają sie każdemu. A jak jeszcze grzeje słoneczko (trasy są super nasłonecznione) to człowiekowi nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Minusem tego ośrodka jest konieczność ok 5-10 min spaceru z nartami, jeśli jest wielu narciarzy. Tylko ranne ptaszki nie będą musiały spacerować przed jazdą. Im później przyjedziesz, tym dłuższy będzie spacer. Aha, o jednym bym zapomniał. Na górze jest wspaniale przygotowany z wieloma atrakcjami fun park dla snowboardzistów. W St. Jakob jeżdżą prawie sami Niemcy, samochodów z blachami z innych klrajów prawie nie widać.... Natomiast w Matrei zaskoczyła mnie duża ilość Rumunów (pewnie nie ma to związku ale kumplowi chcieli podprowadzić narty i dopiero po ok 70 metrowym sprincie odzyskał swoje Fischery, które dziewczyna w butach snowboardowych niosła do górnej stacji godolki). Podsumowując polecam oba ośrodki!:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jestem z powrotem. Krótka relacja - cała nasza sylwestrowa grupa(14 dorosłych+5 dzieci) była zakwaterowana w Matrei-Gans, ok 5 min. jazdy samochodem od dolnej stacji gondolki w Matrei. Na nartach sędziliśmy łącznie 5 dni, z czego 4 dni w Matrei/Kals oraz 1 dzień w St. Jakob/Defferegental. W Matrei/Kals czynne były wszystkie wyciągi i trasy (oprócz tych, które są w budowie, a są już zaznaczone na mapach-to mała wtopa, ale nie wpływa znacząco na ocenę ośrodka). Samo Matrei to przyjemne miasteczko, ofertę apres ski ma jednak małą, ale nam to nie przeszkadzało, bo sobie w domku czas sami organizowaliśmy. Infrastruktura ośrodka troszkę podstarzała (wolne kanapy, w Matrei na miejscu 6 osobowej kanapy jak na folderze chodzi 2-osobowe krzesełko), ale mi, wychowanemu na Szczyrku i Korbielowie to nie przeszkadzało. Trasy w Matrei w przeważającej części czerwone, dobrze przygotowane. Połączenie ośrodków Matrei opraz Kals było bardzo reklamowane w Niemczech, dlatego też w godzinach południowych po stronie Matrei przy niektórych wyciagach tworzyły się 5-10min. kolejki, za to po stronie Kals było pustawo. Z tego względu z uporem maniaka objeżdżałem Kals(trasy 17,18 i 20). Dojeżdżając do Blauspitz możemy podziwiać piękne wysokogórskie widoki a i w jadłodalniach nawet ok 12:00 zawsze jakaś wolna ława się znajdzie. Dopracowania wymaga jedynie przejazd z Matrei do Kals (albo z Cimaross gondolką w dół i potem się trzeba 300m przespacerować, albo najpierw 14 z Cimaross (cudo trasa) a potem zamknietą (dlaczego, przecież trasa przygotowana i wszyscy nią jeżdżą?), nudną 15a w doł), ale to szczegół. Plusem ujemnym ośrodka jest mała ilość nasłonecznionych tras (ale na nich pewnie śnieg sie dłużej utrzymuje). Mimo tych małych minusików ogólnie ośrodek mogę całym sercem polecić dla osób, które chcą się wyjeździć i przyjeżdżają na narty po to aby na nich jeździć, a nie spać do 10:00, czy siedzieć po knajpach. Co do St. Jakob to ośrodek jest znacznie mniejszy od Matrei, ale bardzo uroczy. Na górze długie, szerokie, czerwone trasy spodobają sie każdemu. A jak jeszcze grzeje słoneczko (trasy są super nasłonecznione) to człowiekowi nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Minusem tego ośrodka jest konieczność ok 5-10 min spaceru z nartami, jeśli jest wielu narciarzy. Tylko ranne ptaszki nie będą musiały spacerować przed jazdą. Im później przyjedziesz, tym dłuższy będzie spacer. Aha, o jednym bym zapomniał. Na górze jest wspaniale przygotowany z wieloma atrakcjami fun park dla snowboardzistów. W St. Jakob jeżdżą prawie sami Niemcy, samochodów z blachami z innych klrajów prawie nie widać.... Natomiast w Matrei zaskoczyła mnie duża ilość Rumunów (pewnie nie ma to związku ale kumplowi chcieli podprowadzić narty i dopiero po ok 70 metrowym sprincie odzyskał swoje Fischery, które dziewczyna w butach snowboardowych niosła do górnej stacji godolki). Podsumowując polecam oba ośrodki!:)

Całość przeczytałem i wszystko zrozumiałem.

Z tego tekstu jednak nie wynika czy ta dziewczyna w tych snowboardowych butach żyje.:cool::eek:;).

Albo czy przynajmniej ręce ma w całości.

Eh, jak mój senior mawia;"takim to do dupy kopać i płakać nie pozwolić"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kradzież w Matrei

"Tylko ręce czemu ma całe,

chciałem zapytać, zapomniałem"

Tak mi się skojarzyło więc Baranka trzeba było sparafrazować. Skończyło sie tylko na odebraniu nart. Nie wiem, czym to tłumaczyć? Kolega jest raczej spokojnym człowiekiem i po niemiecku słabo mówi, złodziejka była kobietą, może myślał, że się pomyliła... To mi przychodzi do głowy...

Jak by na mnie trafiło to bym babkę przytrzymał i na policje dzwonię....:mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jestem z powrotem. ....

No, to i ja wczoraj wróciłem. Może się i tam gdzieś na stoku spotkaliśmy?:)

Zgadzam się z Twymi uwagami co do ośrodka. Szczególnie to dwuosobowe krzesełko (w teorii poczwórne) prosi się o wymianę. Obsługuje łatwiejsze trasy i gromadzi się przy nim spory tłumek.

Inną niedogodnością był brak odcinka trasy pozwalający wrócić na nartach pod gondolę. Jedyną (poza zjazdem gondolą) opcją powrotu do Matrei był zjazd kiepsko zadbaną trasą do miasta i skorzystanie ze skibusa tylko po to by dostać się do pozostawionego pod gondolą samochodu.

To niby drobiazg, ale gdy się weźmie pod uwagę godziny zamknięcia poszczególnych wyciągów, pozostaje wybór - rezygnacja z ostatniej godziny zabawy na śniegu w celu dostania się do gondoli i zjazdu na parking lub skorzystanie z tego kombinowanego wariantu przy ryzyku uszkodzenia ślizgów.

Co do przygotowania tras to "piątki" bym im nie dał.

Określił bym to tak - codziennie w miarę poprawnie przygotowane.

Może wieczorem jak znajdę czas uzupełnię opis o parę zdjęć (w sumie jeszcze sam nie widziałem co z nich wyszło).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem pomylić narty. Baba zobaczyła że np. jej zółte i te zółte i zdarzyło się. ale pomylić narty ze snowboardem wydaje się być mało prawdopodobne. dobrze że kolega w pore się zorientował. W zeszłym roku byliśmy w Livigno i przeciągnęło nam się troszkę do wieczora na imprezie przy carosello. My swoje narty schowaliśmy do busa, ale dwójka znajomych którzy szybciej zjechali na dół zostawili przy knajpie i wtedy widzieli je po raz ostatni. Dlatego teraz bez ubezpieczenia od kradzieży sprzętu się nie ruszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matrei

Ho, ho, pewnie się gdzieś widzieliśmy...:o

Zgadzam się z Twoimi uwagami. W tłumku przy 4-osobowym krzesełku to mi się nasze beskidzkie kolejki do wyciągów przypomiały. Trasa do Matrei była słabo przygotowana i tylko 2x skusiłem sie na zjazd na sam dół i przejazd skibusem pod dolną stację gondolki. Co do ogólnego przygotowania tras to co do Matrei zgadzam się (wynika pewnie trochę z tłoku na trasach-ich rozjeżdżenia), natomiast jeśli chodzi o Kals to osobiście nie miałem zastrzeżeń.

Z ogólnych spraw to odkryłem fajne potrawy-Gamknödel (nasze kluski na parze z nadzieniem konfiturowym) polane sosem waniliowym oraz posypane makiem. Do tego fajna orenżadka-Almdudler. Palce lizać...

No, to i ja wczoraj wróciłem. Może się i tam gdzieś na stoku spotkaliśmy?:)

Zgadzam się z Twymi uwagami co do ośrodka. Szczególnie to dwuosobowe krzesełko (w teorii poczwórne) prosi się o wymianę. Obsługuje łatwiejsze trasy i gromadzi się przy nim spory tłumek.

Inną niedogodnością był brak odcinka trasy pozwalający wrócić na nartach pod gondolę. Jedyną (poza zjazdem gondolą) opcją powrotu do Matrei był zjazd kiepsko zadbaną trasą do miasta i skorzystanie ze skibusa tylko po to by dostać się do pozostawionego pod gondolą samochodu.

To niby drobiazg, ale gdy się weźmie pod uwagę godziny zamknięcia poszczególnych wyciągów, pozostaje wybór - rezygnacja z ostatniej godziny zabawy na śniegu w celu dostania się do gondoli i zjazdu na parking lub skorzystanie z tego kombinowanego wariantu przy ryzyku uszkodzenia ślizgów.Co do przygotowania tras to "piątki" bym im nie dał.

Określił bym to tak - codziennie w miarę poprawnie przygotowane.

Może wieczorem jak znajdę czas uzupełnię opis o parę zdjęć (w sumie jeszcze sam nie widziałem co z nich wyszło).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ho, ho, pewnie się gdzieś widzieliśmy...:o

Zgadzam się z Twoimi uwagami. W tłumku przy 4-osobowym krzesełku to mi się nasze beskidzkie kolejki do wyciągów przypomiały. Trasa do Matrei była słabo przygotowana i tylko 2x skusiłem sie na zjazd na sam dół i przejazd skibusem pod dolną stację gondolki. Co do ogólnego przygotowania tras to co do Matrei zgadzam się (wynika pewnie trochę z tłoku na trasach-ich rozjeżdżenia), natomiast jeśli chodzi o Kals to osobiście nie miałem zastrzeżeń.

Z ogólnych spraw to odkryłem fajne potrawy-Gamknödel (nasze kluski na parze z nadzieniem konfiturowym) polane sosem waniliowym oraz posypane makiem. Do tego fajna orenżadka-Almdudler. Palce lizać...

A znasz jakieś ubezpieczenie od kradzieży, które działa jak nie ma włamania? Z tego co się orientuję, to przypadki kradzieżu nart ze stoku nie są objęte ubezpieczeniem - musi być włamanie do zamkniętego pomieszczenia, ale jeśli nie mam racji, to daj znać, gdzie można kupić ubezopieczenie od kradzieży na stoku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem pomylić narty. Baba zobaczyła że np. jej zółte i te zółte i zdarzyło się. ale pomylić narty ze snowboardem wydaje się być mało prawdopodobne. dobrze że kolega w pore się zorientował. W zeszłym roku byliśmy w Livigno i przeciągnęło nam się troszkę do wieczora na imprezie przy carosello. My swoje narty schowaliśmy do busa, ale dwójka znajomych którzy szybciej zjechali na dół zostawili przy knajpie i wtedy widzieli je po raz ostatni. Dlatego teraz bez ubezpieczenia od kradzieży sprzętu się nie ruszam

A znasz jakieś ubezpieczenie od kradzieży, które działa jak nie ma włamania? Z tego co się orientuję, to przypadki kradzieżu nart ze stoku nie są objęte ubezpieczeniem - musi być włamanie do zamkniętego pomieszczenia, ale jeśli nie mam racji, to daj znać, gdzie można kupić ubezopieczenie od kradzieży na stoku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zawsze wykupuje ubezpieczenie w Warcie. Mają taki pakiet Warta Ski. Szczerze mówiąc nie słyszałam o tym, że ubezpieczenia nie obejmują kradziezy nart ze stoku, a byłam przekonana że moje obejmuje i czułam się bezpiecznie :D Warunków dokładnie nigdy nie czytałam bo mi sie nie chciało :D a nigdy sprzetu nie straciłam (odpukać) więc nie miałam okazji tego sprawdzic. Zawsze jednak stosuje dodatkowe środki ostrożności w postaci zamieniania się jedną nartą ze znajomymi i odkładania ich w różnych miejscach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...