Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Opony zimowe i łańcuchy


JC

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, prez7 napisał:

Mój kolega jeździ 30-40kkm. Ma własną firmę arch-projektową i raz Szczecin raz Kraków, tam gdzie jest robota do zrobienia. Nie wszystko da się na telefonicznie załatwić, bo ludzie potrzeby ją kontaktu ze sobą face 2 face. No obecnie to się pozmieniało, bo wiemy jak jest.

 

Ilu jest przedsiębiorców a ilu ludzi na etatach,co !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marcinn Przepraszam! Nie zrozumiałem o co Ci chodziło w tamtym poście! 😇

Zgadzam się - obstawiam, że takie przebiegi to rzadkość, ale akurat ja nic o nich nie mówiłem :P @Sławek Nikt wspomniał o takich przebiegach, ale myślę, że jego wpis nadal ma tę samą wagę jak pomniejszymy je o połowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, prez7 napisał:

Lexi może się pogubiłem, po prostu odnosiłem się wprost do tej wypowiedzi rozumując że wybrałeś komplet całorocznych + komplet letnich. Ja generalnie jak bym nie wybierał się, co sezon w góry, sam i z rodziną, to był jeździł na całorocznych albo zostawił sobie tylko letnie. W  Warszawie nie ma takich zim, no czasami  zdarzy się opad, bo jesteśmy bardziej na wschodzie, ale to w miarę szybko poodgarniają,  poza tym jest 50km/h dużo stoi się w korkach, więcej niż jeżdzi,  a ja też zawodowo nie jeżdżę po Polsce. 

Po prostu taki zestaw wydaje mi się optymalny -w zimie koło komina (w tym na narty - blisko mam), w lecie zdecydowanie dalsze jazdy stad dodatkowo letnie ze względu na komfort (letnie cichsze w lecie). 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec jako zwykły "Kowalski", kierowca nie zawodowy, lecz bardziej autostradowy, lubiący śmigać  spokojnie i jednostajnie, po auto-banach różnych nacji,  podzielę się z Wami testem opon zimowych jaki ukazał się w ostatnim nr Tygodnika MOTOR, w którym brało udział 8 zawodników  5-ciu z kat. premium i  3-ech z kat. budżet. Rozmiar opony 205/55/R16. Może wam pomoże ciut w wyborze.  Testy zimowe wykonywano w szwajcarskich Alpach, na początku roku, a testy na płaskim suchym i mokrym, w ośrodku testowym gdzieś tam w Niemczech wiosną. Wygrał 1. Bridgestone Blizzak LM005 tuż za nim  2. GoodYear UltraGrip 9+  3. Michelin Alpin6, to opony kalsy premium.  Natomiast budżetowa Dębica HP2 Frigo zajęła 7- przedostatnie miejsce, pokonując najtańszą oponę w teście - chińskiego imperiala UHP SnowDragon. Jak już was informowałem ja jeżdżę na HP2 Frigo i zachwalałem tę gumę, a tu taki klops w teście  🤔 przedostanie miejsce whatta.....???  Wszystko się zgadza z tym co napisałem wcześniej w zadzie test potwierdza moje spostrzenia na temat tej opony.  Test był podzielony na 3 części 1. Jazda w górach po śniegu 2.Jazda po mokrej drodze 3.Jazda po suchej drodze. Z tych 3 kategorii została wyciągnięto wynik końcowy.  Natomiast każdy może sobie wyciągnąć z tego testu, to, co go najbardziej interesuje, co jest dla niego najważniejsze. Inaczej rozkładać akcenty, tak jak ja, bo tak jak już pisałem w przypadku opony zimowej najważniejsze dla mnie jest jak zachowuje się w warunkach zimowych, a nie po płaskiej autostradzie po której dojadę spokojnie tam gdzie chcę.  Dość powiedzieć, że zwycięzca testu Bridgestone, w części 1 jazda po śniegu, w 4 podtestach, zajął 3 razy dopiero 4miesjec i raz 5 miejsce, czyli uplasował się w środku stawki, a cały test wygrał, a mówimy tu o testach opony zimowej. Znacznie lepiej wg. mnie spisał się Goodyear, który jak pisałem zajął 2 miejsce w klasyfikacji ogólnej, ale w części 1 zimowej, był znacznie lepszy od Bridgestone, w zasadzie wygrał tą część zajmując 2 razy 1-miejsce i 2 razy 3-miejsce. Dobrze apropos Dębica HP2 Frigo w części 1 zimowej pokonała tytułowego Bridgestona i uplasowała się tuż za Goodyearem zajmując 1 raz 1-miejsce 2 razy 2-miejsce i raz 3miejsce, tak samo jak Michelin Alpin6. Dębica dostała po d.... najbardziej w 3 części  jeździe po suchym, płaskim, ostre zakręty, hamowania na torze oraz za hałas. Tak jak mniemałem, nie jest to opona do jazdy sportowej i ja od niej tego nie oczekuję, ale jak konkluduje redakcja zachowuje wymagany margines bezpieczeństwa, natomiast w warunkach zimowych zachowuje się jak opona klasy premium. Jak ktoś chce dokładnie zapoznać się z wynikami testów, to  podaję tygodnik MOTOR nr 45-46. 

Edytowane przez prez7
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Sławek Nikt napisał:

W tym przypadku nie zgodzę się z Tobą. Kowalski jeżdżący 30 czy 40 tys. rocznie po zwykłych drogach nie jest gorszym kierowcą na zwykłej drodze czy szosie od specjalisty, który śmiga po oesach. Piszę o Kowalskim, który umie jeździć. W czym jest gorszy według Ciebie ? W tym, że nie katuje opon jedna po drugiej ? W tym, że nie jeździ w górnym zakresie obrotów ? Nie musi, nie bierze udziału w wyścigu. Za to jeździ w ciągłym ruchu z setkami tysięcy amatorów z przodu i z tyłu i każdy z nich reaguje inaczej, a nie z  zawodowcami, których reakcje są niemal takie same bo wyszkolone. Natomiast zgodzę się, że odstaje wiedzą i techniką od zawodnika, który z tego żyje. Tak samo jest w każdej innej dziedzinie. I Twoje opinie na temat narciarzy świetnie się wpisują w tę dyskusję. Bądź co bądź i o jednym i o drugim sporcie można napisać, że sprzęt pomaga i to bardzo, nawet amatorom 😉

 

A miałeś okazję jeździć kiedyś po zwykłych drogach w normalnym ruchu z profesjonalistami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

I taka ogólniejsza refleksja:
Od dawna zauważam na forach narciarskich (na innych nie piszę i nigdy nie pisałem) taką dziwną tendencję do udowadniania za wszelka cenę, że "zwykły Kowalski" wie lepiej albo co najmniej to samo niż specjalista w danej dziedzinie.

Dla mnie to jest dość przedziwna sytuacja bo jak mam jakąkolwiek możliwość posłuchania, porozmawiania, dowiedzenia się czegoś od gościa co siedzi w temacie to grzecznie pytam i cierpliwie słucham - jak w szkole. To są często niepowtarzalne okazje porozmawiania z kimś kto naprawdę WIE a nie próbuje wiedzieć.

Natychmiast pojawiają się wtedy ludzie, którzy twierdzą, że wiedza kolesia jest nieprzydatna bo zwykły Kowalski robi to w innych warunkach a w ogóle to on słabiej więc inaczej jeździ czy coś tam robi więc wiedza profi jest mu na plaster itd.

Ogarnijcie się ludzie.

W nartach to nagminne, zwłaszcza w tematach doradczych co mnie doprowadza do szału ale widzę, że to jest ogólny taki trynd...

Pozdrowienia

 

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, prez7 napisał:

Na koniec jako zwykły "Kowalski", kierowca nie zawodowy.........

No i teraz czas na wyciągnięcie wniosków. W zimie jeździmy ponad 95% po jezdniach suchych lub mokrych,  to po co koncentrować swoją uwagę na trakcję na śniegu? Chyba nie warto codziennie jeździć na  lichej oponie czekając na opad śniegu, który zdarzy się lub nie zdarzy a służby drogowe zaśpią.

Ale jest także i druga uwaga, może nie wynikająca z tego testu. Opona w połowie zużyta  ma parametry gorsze  o kilkadziesiąt procent od nowej. Mając kilkuletnie opony premium poruszamy się więc  podobnie jakbyśmy jechali na nowych budżetówkach, lub jeszcze gorzej. Może warto rozważyć opcję zakupu opon budżetowych co 2 sezony  po których sprzedajemy je jako prawie nówki (ponad 7 mm bieżnika, mało śmigane, zostały bo sprzedałem auto) i kupujemy znów nowy budżetowy komplet? Wydaje się to dobra opcja, pod względem bezpieczeństwa i kosztów także. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

I taka ogólniejsza refleksja:
Od dawna zauważam na forach narciarskich (na innych nie piszę i nigdy nie pisałem) taką dziwną tendencję do udowadniania za wszelka cenę, że "zwykły Kowalski" wie lepiej albo co najmniej to samo niż specjalista w danej dziedzinie.

Dla mnie to jest dość przedziwna sytuacja bo jak mam jakąkolwiek możliwość posłuchania, porozmawiania, dowiedzenia się czegoś od gościa co siedzi w temacie to grzecznie pytam i cierpliwie słucham - jak w szkole. To są często niepowtarzalne okazje porozmawiania z kimś kto naprawdę WIE a nie próbuje wiedzieć.

Natychmiast pojawiają się wtedy ludzie, którzy twierdzą, że wiedza kolesia jest nieprzydatna bo zwykły Kowalski robi to w innych warunkach a w ogóle to on słabiej więc inaczej jeździ czy coś tam robi więc wiedza profi jest mu na plaster itd.

Ogarnijcie się ludzie.

W nartach to nagminne, zwłaszcza w tematach doradczych co mnie doprowadza do szału ale widzę, że to jest ogólny taki trynd...

Pozdrowienia

 

Oczywiście masz rację- od dobrych 20 lat czytam fora narciarskie i są to fora zwykłych Kowalskich,

specjaliści w danej dziedzinie pojawiają się tam niezwykle rzadko i napisali znikomą liczbę postów,

zazwyczaj pojawiają się wtedy gdy mają do zaoferowania swoje usługi lub towary.

Roi się natomiast od specjalistów piszących o jajach kobyły.

Edytowane przez Jeeb
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bumer napisał:

sprzedajemy je jako prawie nówki (ponad 7 mm bieżnika, mało śmigane, zostały bo sprzedałem auto) i kupujemy znów nowy budżetowy komplet? Wydaje się to dobra opcja, pod względem bezpieczeństwa

a pomyślałeś o bezpieczeństwie kierowcy, któremu sprzedałeś swoje stare opony ?

Moja rada - NIGDY nie kupuj używanych opon, nawet jak mają 10mm bieżnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Tatita napisał:

Jeździłem i pracowałem w zespołach w PL i za granicą. W najróżniejszych możliwych warunkach, autami od seryjnych sportowych, przez domorosłe wyścigówki, po fabryczne auta wyścigowe. Ich przygotowaniem zajmowali się mechanicy zespołów, w których jeździłem.

Wystarczy? Naprawdę nie staram się dyskredytować Twoich doświadczeń, mówię tylko jak wygląda to na poziomie międzynarodowych serii wyścigowych.

Chcesz mi powiedzieć, że na poziomie miedzynarodowym pojęcie reaktywności opon nie istnieje? Skoro dla ciebie nie istnieje, no to o czym rozmawiać? Popatrz na dyskusję o covid. Skoro dla niektórych covid nie istnieje, po co dyskutować. Ja nie jestem propagatorem, politykiem zabiegającym o głosy poparcia,  nauczycielem i poprawiaczem na swój styl świata. Piszę co wiem, do czego jestem przekonany, co uważam że mogłoby się komuś przydać lub  kogoś zainteresować. Aż tyle i tylko tyle. O poklask nie zabiegam, recenzji i ocen nie oczekuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Tatita napisał:

Dziękuję za życzenia! Ja już niestety karierę zawodniczą zakończyłem, ale Tobie absolutnie szczerze życzę powodzenia we wszystkich startach!

Przykro mi tylko, że z taką łatwością kreujesz się na eksperta, a z taką dużą dozą ironii podchodzisz do słów kogoś bardziej doświadczonego. Z drugiej strony... najlepsi kierowcy wyścigowi są przekonani o swojej wyjątkowości - także nastawienie wzorowe! (I to też mówię szczerze, choć oczywiście nieco żartobliwie)

Tak czy inaczej pozdrawiam i życzę dużo przyczepności! (reaktywności też 😅)

Przestań się silić na  żarty! Na  zaczepki nie dostaniesz odpowiedzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bumer napisał:

Chcesz mi powiedzieć, że na poziomie miedzynarodowym pojęcie reaktywności opon nie istnieje? Skoro dla ciebie nie istnieje, no to o czym rozmawiać?

Tak, dokładnie to chcę Ci powiedzieć i wyjaśniałem to już w kilku wcześniejszych postach - nie istnieje, a przynajmniej nie jako rozumiana tak samo przez wszystkich cecha. Zależy od kontekstu i napisałem to parę razy.

A druga rzecz, o której chciałem porozmawiać to Twoja błędna ocena slicków w odniesieniu do podanej przez Ciebie definicji reaktywności czyli

Cytat

To samo można zastosować do oceny reaktywności, czyli subiektywną ocenę doświadczonego kierowcy w zakresie "współpracy" i "przekazywania informacji" pomiędzy oponą a kierowcą

Niestety ale jeśli twierdzisz, że slicki w aspekcie "współpracy" i "przekazywania informacji pomiędzy oponą, a kierowcą" są słabe - to żyjesz w bajce.

2 minuty temu, Bumer napisał:

Przestań się silić na  żarty! Na  zaczepki nie dostaniesz odpowiedzi. 

Na merytoryczne posty, też nie chciałeś odpowiadać, więc szukam z każdej strony. Szkoda, bo można by fajnie podyskutować o doświadczeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bumer napisał:

No i teraz czas na wyciągnięcie wniosków. W zimie jeździmy ponad 95% po jezdniach suchych lub mokrych,  to po co koncentrować swoją uwagę na trakcję na śniegu? Chyba nie warto codziennie jeździć na  lichej oponie czekając na opad śniegu, który zdarzy się lub nie zdarzy a służby drogowe zaśpią.

Ale jest także i druga uwaga, może nie wynikająca z tego testu. Opona w połowie zużyta  ma parametry gorsze  o kilkadziesiąt procent od nowej. Mając kilkuletnie opony premium poruszamy się więc  podobnie jakbyśmy jechali na nowych budżetówkach, lub jeszcze gorzej. Może warto rozważyć opcję zakupu opon budżetowych co 2 sezony  po których sprzedajemy je jako prawie nówki (ponad 7 mm bieżnika, mało śmigane, zostały bo sprzedałem auto) i kupujemy znów nowy budżetowy komplet? Wydaje się to dobra opcja, pod względem bezpieczeństwa i kosztów także. 

Owszem masz rację,  większość trasy przejeżdżamy po suchym mokrym płaskim 95% i zadałeś kluczowe pytanie:
"Po co więc koncentrować swoją uwagę na trakcję po śniegu ???" No i tutaj uwidacznia się nasza różnica w podejściu do tematu. Ja właśnie kupując oponę zimową, koncentruję  powiedzmy 70% uwagi na tym  jak opona ta zachowuje się w warunkach zimowych. Jak pisałem mieszkam w Wa-wie, jak wiemy to środkowowschodnia część Polski gdzie przez 95% nie ma zimy jest mokro  i w sezonie zimowym jest +5"C - +10"C i nie mam problemów z jazdą po suchym płaskim czy mokrym.  W mieście  jak pisałem jest 50km/h oraz korki. Poza miastem na trasach dojazdowych też ruch spory i powoli, szybciej nie pojedziesz, przynajmniej ja szybciej nie jadę. Jednakże raz na jakiś czas, od wielkiego dzwona, coś się pokiełbasi w pogodzie na parę dni i spadnie u nas 15-30cm śniegu, temperatura zrobi się na minusie lub w tych okolicach i wtedy zaczyna się w mieście "jazda polska" 😏. Ja potrzebuję tych opon właśnie na takie warunki, które raz na jakiś czas mogą mnie zaskoczyć, a po drugie, a raczej to powinienem postawić na pierwszym: Jeżdżę co sezon w góry i nie mam  żadnego problemu dojechać do Białki/Szczyrku/Chopoka  po  A2/A1/S7/S8 lub gdzieś dalej po zagranicznych autostradach, po płaskim równym, a nawet mokrym - na oponie zimowej, która moim zdaniem  daje wystarczający poziom bezpieczeństwa, jest wystarczająca do stylu mojej jazdy raczej jednostajnego spokojnego głównie na tempomacie - powiedzielibyście nudny, ale ja tak lubię i lubię autostrady, po których można szybko łykać kilometry. Nie pokonuję z ułańską fantazją zakrętów, nie ściagam się, nie jeżdżę  zderzak w zderzak dając do zrozumienia komuś z przodu" no zjedz mi, bo to największa głupota jaką widzę na naszych autostradach i ekspresówkach brak zachowania odpowiedniej odległości i wpychanie się innych w między autami.   Reasumując do tego typu tras  nie potrzebuję opony, która będzie miała max. parametry trakcji po płaskim, suchym mokrym, nie widzę takie potrzeby, wystarczy ocena dostateczna.  Natomiast w górach potrzebuję oponę, która będzie posiadała maksymalnie parametry do jazdy po krętych zaśnieżonych drogach i podjazdach, co najmniej bardzo dobra.  Np w zeszłym roku  byłem  jakoś 3-6  stycznia w Białce: śniegu dookoła mnóstwo, ludzie często nie mogli podjechać na stok.  Zrobiliśmy sobie też wycieczkę do MeanderPark w Oravicy i do Chochołowa, po zaśnieżonych krętych drogach opona dawała sobie doskonale radę. Czułem się naprawdę dobrze mając takie kapcie i pokonując lokalne trasy. Właśnie w tym celu kupuję oponę zimową. Nie do  jazdy po płaskim, suchym, czy mokrym, nie, nie, to nie stanowi w moim odczuciu, w moim stylu jazdy problemu. Wystarczą tu parametry dostateczne. Natomiast opona zimowa jak nazwa wskazuje ma dać mi maksimum bezpieczeństwa w jeździe po zaśnieżonych krętych górskich drogach i podjazdach. Widać tutaj, że mamy odmienne podejście do  tematu i to chyba dobrze, bo każdy wybiera wg siebie, i właśnie po tą są  takie fora, abyśmy my zwykli użytkownicy mogli podzielić się swoimi spostrzeżeniami, uwagami oraz naszymi strategiami jakie obieramy,  aby rozwiązać problem.

Pozdrawiam 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Kim jest dany specjalista bez opinii Kowalskiego? @Mitek ,Chcesz powiedzieć ze tylko prawo w dyskusji ma „SPECJALISA”? Bez sensu!

Dyskusja która toczy się w SIECI ogólnie dostępny internet to olbrzymia baza wiedzy .. czynni specjaliści nie musza uczestniczyć w tej dyskusji. Oni czerpią z niej parametry. Drugie wskazówki ,parametry zwał jak zwał czerpią z grupy zawodniczej. Na podstawie tych wszystkich opinii,wartości, czynników ,spostrzeżeń można iść dalej z kopytem 😉

Choć zgodzę się, ze jest grupa powiedzmy oczytanych teoretyków z która ciężko dyskutować ! Raczej ta grupa dla specjalisty jest wyłapywana i odrzucana. 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Tatita napisał:

Tak, dokładnie to chcę Ci powiedzieć i wyjaśniałem to już w kilku wcześniejszych postach - nie istnieje, a przynajmniej nie jako rozumiana tak samo przez wszystkich cecha. Zależy od kontekstu i napisałem to parę razy.

A druga rzecz, o której chciałem porozmawiać to Twoja błędna ocena slicków w odniesieniu do podanej przez Ciebie definicji reaktywności czyli

Niestety ale jeśli twierdzisz, że slicki w aspekcie "współpracy" i "przekazywania informacji pomiędzy oponą, a kierowcą" są słabe - to żyjesz w bajce.

Na merytoryczne posty, też nie chciałeś odpowiadać, więc szukam z każdej strony. Szkoda, bo można by fajnie podyskutować o doświadczeniach.

O tym kto jak rozumie słowo reaktywność, jego sprawa. Można wysilić się i może poszukać racji u innych którzy może trochę inaczej do tematu podchodzą. 

Moja błędna )?) ocena slicków  dotyczy chwili, ułameczka  sekundy, kiedy to tracimy trakcję. O tym pisałem i to na własnej skórze, kilka razy boleśnie odczułem. Przekazywanie informacji podczas jazdy, czucie podłoża, to chyba nie ulega wątpliwości  że slick ma bez porównania na wyższym poziomie niż tzw zwykła opona. Napisałem o reaktywności i informacji opony przy zbliżaniu się do warunków granicznych. Przynajmniej w slicku ja tego  nie zauważam, tak jak i wszyscy moi koledzy z którymi się ścigam. To chyba oczywiste co napisałem o slicku i tej jednej granicznej jego cesze, odmiennej niż w przypadku opon cywilnych. Odnoszenie braku reaktywności slicka do innych sytuacji drogowych to  brak zrozumienia mojego tekstu. Jeszcze raz tłumaczę, slick trzyma np w łuku i  nagle potrafi puścić nie dając oznak że to zaraz zrobi i  często nie daje  kierowcy czasu na reakcję. Trudno posądzać elitę światową kierowców, kierowców F1 o nieumiejętność  jazdy kiedy widzimy jak ich nieraz obraca kiedy przekroczą magiczną granicę przyczepności. Oni mają o wiele bardziej zaawansowane pojazdy i systemy kontroli trakcji, a jednak ich obraca . Ich opony nie popiskują, nie stają się gumowate, auta nie próbują np wyjeżdżać przodem czy lekko się  uslizgiwać tyłem  przy zbliżaniu się do warunków granicznych.  Inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć  i wyłozyć  brak reaktywności na podstawie tego jednego przykładu gwałtownej utraty trakcji slicka i z reguły odmiennego zachowania opony cywilnej. Uch, wystarczy, mam dość!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.11.2020 o 14:08, Tatita napisał:

Bzdura bzdurę bzdurą pogania. Tym dziwniejsze, że piszesz takie głupoty mając jakieś torowe doświadczenie.

Co tu jest bzdurą choćby patrząc na  niektóre zdarzenia z  F1, DTM, czy innych  serii wyścigów?  Tatita powinien uczyć tych kierowców jak odczytywać reaktywność slicka aby ich nie obracało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bumer napisał:

auta nie próbują np wyjeżdżać przodem czy lekko się  uslizgiwać tyłem  przy zbliżaniu się do warunków granicznych.

Absurd. Napisałeś właśnie, że auta wyścigowe nie są podsterowne, lub nadsterowne na slickach. To jest po prostu bzdura i właśnie to, próbuję od Twojego pierwszego posta o reaktywności zweryfikować. Proszę bardzo - pierwszy lepszy filmik po wpisaniu F1 oversteer w youtube 

 

 

9 minut temu, Bumer napisał:

Jeszcze raz tłumaczę, slick trzyma np w łuku i  nagle potrafi puścić nie dając oznak że to zaraz zrobi i  często nie daje  kierowcy czasu na reakcję.

No właśnie wcale tak nie jest. Dzieje się dokładnie to co napisałeś, to znaczy kierowca odczuwa reakcje wszystkich czterech opon. W jeździe wyścigowej, na najwyższym poziomie takim jak wspomniane przez Ciebie serie każdy zakręt pokonywany jest na granicy przyczepności, z około 10% uślizgiem najbardziej obciążonej opony (czy będzie to przód czy tył, zależy od balansu auta) ponieważ taki uślizg fizycznie zapewnia najlepsze przeniesienie siły. I gwarantuję Ci, że ten uślizg jest wyczuwalny. Twoje argumenty o obracaniu kierowców w wyścigach po prostu są bez sensu, bo obroty i nagła utrata przyczepności nie wynikają z tego, że opona nie daje żadnej informacji, tylko z tego że w poszukiwaniu prędkości w zakręcie ktoś poszedł za daleko, albo popełnił błąd. Ale zanim się obrócił, to doskonale wiedział, że będzie się obracał i tak samo wiedziałby to na oponie drogowej.

Jeżeli natomiast chodzi Ci o to, że na slickach jest trudniej o wyratowanie się przed spinem - to zaadresowałem to w pierwszej wiadomości, kiedy mówiłem o większych siłach działających na samochód kiedy jedziemy na slickach. Czyli relatywnie, utrata przyczepności na slicku ma większy wpływ na siły działające na samochód, niż na oponie drogowej - i jeśli o to Ci właśnie chodziło, to 👌

15 minut temu, Bumer napisał:

Przynajmniej w slicku ja tego  nie zauważam, tak jak i wszyscy moi koledzy z którymi się ścigam.

Myślę, że tu leży pies pogrzebany. Może nie miałeś okazji jeździć na slickach dobranych do Twojego auta i pracujących w swoim oknie i stąd takie doświadczenia. Ja miałem i gwarantuję Ci, że na slickach jazda jest kilkukrotnie bardziej przewidywalna, a moment utraty przyczepności wyczuwalny.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, marcinn napisał:

Co Hm...

Policz ile trzeba jeździć  miesięcznie na ten wynik 

Ja jako przedsiębiorca wiem 

Tak zw.Kowalski musi dziennie dymać ok 350 km dziennie (pon-pią)

Coś jeszcze !!!

 

 

350 dziennie to jest już jakieś 70 kkm -do 85 kkm rocznie

Na 30000 km starczy 120 na dzień 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na filmie jest akurat to o czym piszę. Po kiego wuja kierowca doprowadza do uślizgu? Doprowadza bo przekracza granicę przyczepności. Specjalnie, czy po prostu opona nie dała sygnału zbliżania się i gwałtownej utraty przyczepności? Więc byłby idiotą aby tak małymi uślizgami  pokonywał zakręty.  Na takim uślizgu traci, musi ratować się aby nie stracić kontroli nad autem. Do tego dodać należy jeszcze niesamowite umiejętności kierowcy, wszelkie systemy wspomagające trakcję i stabilizację, no i niebanalne zawieszenie, jego ustawienie i optymalne opony o optymalnej temperaturze. Mimo to kierowca nie wyczuwa granicy utraty trakcji i traci  prędkość,  wypada z optymalnego toru jazdy itp. Niby kierowca jedzie dalej ale wnioski z przytoczonego obrazu są jednoznaczne. Kierowca nie jest w stanie wyczuć granicy przyczepności,  WeXmy tu na przykład pokonywanie tego zakrętu na oponach mających cechę mocno reaktywną jadąc np passatem lub  peugeotem 407. Na zakręcie opona zacznie najpierw lekko popiskiwać, później piszceć , auto zacznie nieco jakby płużyć i chcieć trochę jechać jakby na wprost, póżniej coraz mocniej zaczyna jechać prosto. Te oznaki reaktywności nie trwają mgnienie oka a trwają i  do tego wydają coraz bardziej widoczne oznaki dźwiękowe i wizualne. Przy popiskiwaniu opony wystarczy  np dodać gazu wyciągając przód  w zamierzonym kierunku jazdy, zdjąć nogę z gazu dociążając koła przednie i zwiększając  przyczepność, lub np dodać gazu i lekko przyhamować lewą nogą, oczywiście wszystko w zależności od potrzeby.Jest na takie działanie czas, nie dzieje się to w mgnieniu oka. To jest między innymi reakcyjność opony. Jaśniej chyba się nie da wytłumaczyć.

Oczywiście że nie miałem slicków odpowiednio dogrzanych i dobranych do auta. Zawszemiałem takie jakie mogłem kupić, w kilku rozmiarach, kilku twardościach i kilku producentów. A że auto mam "nerwowe" w reakcjach to normalne. Po prostu takie jest i tyle, i niewiele zmienia ustawienie sztywności zawieszenia czy cisnienie w oponach. Zupełnie inaczej jest już na oponach trochę mniej sportowych, np Toyo r88 czy dunlop direzza, czy choćby gc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Bumer napisał:

Na filmie jest akurat to o czym piszę.

Na filmie jest to, co napisałeś, że nie występuje w aucie wyścigowym na slickach.

21 minut temu, Bumer napisał:

To jest między innymi reakcyjność opony.

Tutaj wreszcie w miarę jasno wyjaśniłeś co masz na myśli, lecz po raz kolejny zaznaczam, że wszystko to co opisałeś czuć na slicku i to jeszcze bardziej. Robi się dokładnie te same rzeczy o których napisałeś, balansuje gazem, dohamowuje wewnątrz zakrętu dla dociążenia przodu etc. Mam wrażenie, że nie bierzesz pod uwagę tego, że na slicku z założenia jedziemy cały czas na granicy przyczepności i cały czas dostajemy różne informacje o tym jak blisko tej krawędzi jesteśmy - i chyba z tego wynika nasze przydługie nieporozumienie.

23 minuty temu, Bumer napisał:

Oczywiście że nie miałem slicków odpowiednio dogrzanych i dobranych do auta. Zawszemiałem takie jakie mogłem kupić, w kilku rozmiarach, kilku twardościach i kilku producentów. A że auto mam "nerwowe" w reakcjach to normalne. Po prostu takie jest i tyle, i niewiele zmienia ustawienie sztywności zawieszenia czy cisnienie w oponach. Zupełnie inaczej jest już na oponach trochę mniej sportowych, np Toyo r88 czy dunlop direzza, czy choćby gc. 

Jeśli będziesz miał szansę kiedyś przejechać się czymś w specyfikacji wyścigowej na slickach to koniecznie skorzystaj. Naprawdę zobaczysz wtedy jak działa prawdziwy slick i jak dużo informacji o przyczepności daje. Trudno się dziwić, że nie czułeś się komfortowo w nerwowym aucie, na niedopasowanych oponach - tutaj Sebek Vettel też by nic nie wyczarował. Raz jeszcze szczerze życzę powodzenia w startach i dalszego rozwoju w sporcie motorowym!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Victor napisał:

Cześć

Kim jest dany specjalista bez opinii Kowalskiego? @Mitek ,Chcesz powiedzieć ze tylko prawo w dyskusji ma „SPECJALISA”? Bez sensu!

Dyskusja która toczy się w SIECI ogólnie dostępny internet to olbrzymia baza wiedzy .. czynni specjaliści nie musza uczestniczyć w tej dyskusji. Oni czerpią z niej parametry. Drugie wskazówki ,parametry zwał jak zwał czerpią z grupy zawodniczej. Na podstawie tych wszystkich opinii,wartości, czynników ,spostrzeżeń można iść dalej z kopytem 😉

Choć zgodzę się, ze jest grupa powiedzmy oczytanych teoretyków z która ciężko dyskutować ! Raczej ta grupa dla specjalisty jest wyłapywana i odrzucana. 

Pozdrawiam

 

Czyli pytanie jakie narty mam kupić nie jest zadane specjaliście tylko takiemu samemu leszczowi jak zadaje pytanie????
No to nieźle!

Pozdro

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Tatita napisał:

Na filmie jest to, co napisałeś, że nie występuje w aucie wyścigowym na slickach.

 

Nie jedzie bolid przodem na  wprost tak jak passat. W autach wyścigowych nosy nie płużą pogłębiając podsterowność. Bolidy jadą  ok albo tracą przyczepność i:

1. kierowcy ratują się jak na filmie,

2. wypadają w piz.. lub obracają się.

Tak w punkcie 1 jak i w drugim jazda  jest zła i wyniku juz nie będzie. Odpowiedzieć na pytanie czemu kierowca wyścigowy doprowadza do utraty przyczepności i marnuje jazdę jest łatwo. Starałem się to wyjaśnić lecz natrafiłem na straszny opór zrozumienia. Ano doprowadza do uslizgu (lub uslizgu już bez jakiejkolwiek kontroli- obrót), bo jedzie na oponach o praktycznie zerowej reaktywności w zakresie utraty przyczepności przy działającej sile poprzecznej . Nie wyczuwa oznak zbliżania się utraty przyczepności. Gdyby miał oznaki nastepowania utraty przyczepnosci odpowiednio mógłby zareagować. Ot i wszystko.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Bumer napisał:

Nie jedzie bolid przodem na  wprost tak jak passat. W autach wyścigowych nosy nie płużą pogłębiając podsterowność.

Tak? Ile prowadziłeś w życiu bolidów? Zakopujesz się coraz głębiej. Obejrzyj dowolny onboard Fernando Alonso z lat 2003-2006 to zobaczysz jak bardzo bolid potrafi płużyć nosem. To nie jest opór zrozumienia - to jest próba wytłumaczenia Ci, że opowiadasz bzdury niepoparte żadnym doświadczeniem. Jeśli moje doświadczenie Ci nie wystarczy, posłuchaj Martina Brundle 

W każdym razie, ja się już poddaję. Jeśli to nadal Ci nie wystarczy, to znaczy że nie jesteś żadnym kierowcą wyścigowym tylko le... @Mitek ma takie fajne określenie na narciarzy, którzy żyją w podobnej bańce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Czyli pytanie jakie narty mam kupić nie jest zadane specjaliście tylko takiemu samemu leszczowi jak zadaje pytanie????
No to nieźle!

Pozdro

😂😂😂
 

Z łatwością przychodzi mi porównanie Twojej specjalizacji w narciarstwie do egzaminatora prawa jazdy w motoryzacji. . Rozwijać wątku dalej nie muszę .Także śmiało możesz mówić do siebie leszcz. Kontrolując na przyszłość swoje słownictwo .

pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...