Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ujarzmianie nart


alfredoo

Rekomendowane odpowiedzi

W nawiazaniu do wpisow na temat ujarzmiania nart czy

strachow przed za trudnymi nartami dziele sie kilkoma uwagami.

Szczegolnie dotyczy to juz zaawansowanych narciarzy, ktorych umiejetnosci

wymuszaja swobodna jazde na kazdych nartach i w kazdych warunkach.

Tak byc powinno a okazuje sie ze jest inaczej. Czytamy: narty sa za twarde, mulowate, blizej nieokreslone trudnosci w skrecaniu, za szybkie a nawet moga zabic (polisa):).

Tak naprawde dosiadajac innych nart niekoniecznie nowych nie ujarzmiamy ich

tylko walczymy ze swoimi przyzwyczajeniami, rutyna.

Zmiana stylu czy techniki jest bardzo potrzebna w pierwszych minutach na innych nartach. Nawet nie zmiana techniki a na moment odstawienie swoich przyzwyczajen co z reszta bywa najtrudniejsze.

Przeciez jezdzac kilkanascie lat umiemy wiele(w nogach), a najtrudniej jest nam opanowac glowe. Rutyna gubi nas juz w pierwszych momentach.

Stojac na gorce w innych nartach wybieramy linie jazdy dokladnie taka, ktora jest nam wygodna, ulubiona, latwa ( na swoich nartach).

Te inne narty nie beda sie tak samo sprawowac jak nasze powiedzmy stare i zaraz zaczynamy watpic w jakosc czy przydatnosc nowych nart.

W takich sytuacjach nalezalo by wybrac linie jazdy tz obojetna i bez przyzwyczajen np: druga strone nartostrady po ktorej

nie lubimy jezdzic.

Wtedy okaze sie ze te narty sa inne ale nie takie znowu zle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, ludzie z natury przyzwyczajają się do przedmiotów, zachowań, miejsc, sytuacji...

Każda zmiana która wymusza na nich nowe zachowania i nieco wiecej wysiłku jest czymś odbieranym negatywnie. I to ze określamy sprzęt jako mułowaty, mniej skrętne narty, za twarde buty itp to w tej ocenie mamy rację bo takie wywierają na nas wrazenie. To oczywiste że kazdemu cos innego pasuje i nie widzę niczego "zlego" w takiej ocenie sprzętu zwłaszcza że jazda na nartach to ma być dla nas przyjemność a nie męczarnia na sprzęcie który nam "nie pasuje" tak dobrze jak inny sprzęt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci alfredoo,że taka reakcja,mam na myśli nie zbyt pewne czucie sie na "nowych" powiedzmy raczej innych od ulubionych deskach,jest zupełnie naturalnym odczuciem. Wystarczy popatrzeć na slalomistów jadących zjazd do kombinacji lub odwrotnie.I nawet Walchofer,który kiedys był bardzo dobrym specjalistą od krótkich skrętów meczy się teraz na slalomie niemiłosiernie.Podobne zachowania odczuwa sie w ''innym"samochodzie.

Jeszce krótko troche z innej beczki.Alfredoo często mam wrażenie,że z Twoich postów bije niczym nie uzasadniona wyzszość nad innymi użytkownikami forum.A przecież nie o to tu chodzi:confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci alfredoo,że taka reakcja,mam na myśli nie zbyt pewne czucie sie na "nowych" powiedzmy raczej innych od ulubionych deskach,jest zupełnie naturalnym odczuciem. Wystarczy popatrzeć na slalomistów jadących zjazd do kombinacji lub odwrotnie.I nawet Walchofer,który kiedys był bardzo dobrym specjalistą od krótkich skrętów meczy się teraz na slalomie niemiłosiernie.Podobne zachowania odczuwa sie w ''innym"samochodzie.

Jeszce krótko troche z innej beczki.Alfredoo często mam wrażenie,że z Twoich postów bije niczym nie uzasadniona wyzszość nad innymi użytkownikami forum.A przecież nie o to tu chodzi:confused:

Z tego co napisales wynika ze nie zrozumiales co napisalem ani tez nie zauwazyles zawartych w tresci intencji. Jestes wnikliwym Obserwatorem bo zauwazasz jak sie Walchofer meczy niemilosiernie podczas przejazdu slalomu, a byl jak piszesz kiedys specjalista w slalomie.

Nie zgadzasz sie z tym co napisalem o ujarzmianiu nart to mogles to merytorycznie uzasadnic a tymczasem poza bezpodstawnymi zarzutami

cisza. Nie pisz o mnie bo nie warto, pisz o sobie, ze w tym wypadku masz nieuzasadnione poczucie nizszosci czytajac moje teksty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że przesiadanie się z krótkiej na długą lub odwrotnie , to takie uczucie można mieć przez chwilę, ale jak już się śmignie i ją się wyczuje to jest booomba!

Dzieki Raceman

o to wlasnie chodzi. Daje male porownanie:

gdybym ulegal trudnosciom to bym cale zycie jadl schabowy bo robie go w 5 min., albo wypisal sie z forum:):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisales wynika ze nie zrozumiales co napisalem ani tez nie zauwazyles zawartych w tresci intencji. Jestes wnikliwym Obserwatorem bo zauwazasz jak sie Walchofer meczy niemilosiernie podczas przejazdu slalomu, a byl jak piszesz kiedys specjalista w slalomie.

Nie zgadzasz sie z tym co napisalem o ujarzmianiu nart to mogles to merytorycznie uzasadnic a tymczasem poza bezpodstawnymi zarzutami

cisza. Nie pisz o mnie bo nie warto, pisz o sobie, ze w tym wypadku masz nieuzasadnione poczucie nizszosci czytajac moje teksty.

Musze Cie zaskoczyć,ale udało mi sie zrozumieć co chciałeś przekazać.Wiecej, nawet sie z tym zgodziłem.Ale po prostu nie uważam żebyś dokonał jakiegoś nadzwyczajnego,wymagającego opatentowania odkrycia.

Nie bez powodu dałem przykład samochodu gdzie zachodzą podobne sytuacje.Pewne schematy,wyuczone reakcje początkowo przeważają.A jednak człowiek(choć nie każdy:)) wsiadając do samochodu np. z kierownicą po prawej stronie po chwilowym zagubieniu jest w stanie dojechac od punktu A do B.

A to fragment twojego posta,który każe mi mysleć,że jednak to Ty uważasz się za nieomylnego i jedynego fachowca,którego nic już nie zaskoczy

''Szczegolnie dotyczy to juz zaawansowanych narciarzy, ktorych umiejetnosci

wymuszaja swobodna jazde na kazdych nartach i w kazdych warunkach.

Tak byc powinno a okazuje sie ze jest inaczej. Czytamy: narty sa za twarde, mulowate, blizej nieokreslone trudnosci w skrecaniu, za szybkie a nawet moga zabic (polisa).''

Ale dobrze miało byc o mnie zatem ja niestety(bądz na szczęście)tak jak większośc jestem zaledwie dobry w kilku dziedzinach. Ale w każdej z nich daleko mi do ideału.Jeżdze na nartach powiem nie skromnie dość dobrze ale na przykład wsadzisz mnie na narte do freeride-u i każesz mi zjechać tam gdzie nikt jeszcze nie jechał,jest zajebiscie stromo ,to jeżeli się nie posram na starcie to dojade usrany na dół jeżeli sie zdecyduje w ogóle zjechać.Podobnie bedzie z muldami,których unikam ze względu na uraz kręgosłupa z przed lat. Ale całe szczęście nie musze tego robić i nikt mnie do tego nie zmusi,moge męczyc moja slalomke do bólu bo właśnie to co mnie''ładuje'' i sprawia mi przyjemność i znowu bede nie skromny wychodzi mi nieżle. Pewnie nie tak dobrze jak Tobie ale uwierz mi nie musze i wcale nie chce być taki jak Ty.Wystarcz mi ta setka moich zdjęć wisząca na słomiankach młodych adeptów narciarstwa:D:D

A jeżeli chodzi o moje wnikliwe obserwowanie innych to chyba nic złego.Lepiej podpatrywać najlepszych i próbować ich naśladować(chociaż zdaje sobie sprawe,że nigdy nie uda mi się "tak niemiłosiernie męczyć" jak Walchofer) niż opierac sie na pouczeniach "pseudo fachowców"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Witam

W nawiazaniu do wpisow na temat ujarzmiania nart czy

strachow przed za trudnymi nartami dziele sie kilkoma uwagami.

Szczegolnie dotyczy to juz zaawansowanych narciarzy, ktorych umiejetnosci

wymuszaja swobodna jazde na kazdych nartach i w kazdych warunkach.

Tak byc powinno a okazuje sie ze jest inaczej. Czytamy: narty sa za twarde, mulowate, blizej nieokreslone trudnosci w skrecaniu, za szybkie a nawet moga zabic (polisa):).

Tak naprawde dosiadajac innych nart niekoniecznie nowych nie ujarzmiamy ich

tylko walczymy ze swoimi przyzwyczajeniami, rutyna.

Zmiana stylu czy techniki jest bardzo potrzebna w pierwszych minutach na innych nartach. Nawet nie zmiana techniki a na moment odstawienie swoich przyzwyczajen co z reszta bywa najtrudniejsze.

Przeciez jezdzac kilkanascie lat umiemy wiele(w nogach), a najtrudniej jest nam opanowac glowe. Rutyna gubi nas juz w pierwszych momentach.

Stojac na gorce w innych nartach wybieramy linie jazdy dokladnie taka, ktora jest nam wygodna, ulubiona, latwa ( na swoich nartach).

Te inne narty nie beda sie tak samo sprawowac jak nasze powiedzmy stare i zaraz zaczynamy watpic w jakosc czy przydatnosc nowych nart.

W takich sytuacjach nalezalo by wybrac linie jazdy tz obojetna i bez przyzwyczajen np: druga strone nartostrady po ktorej

nie lubimy jezdzic.

Wtedy okaze sie ze te narty sa inne ale nie takie znowu zle.

Zgadzam sie Fredi jest dokładnie jak piszesz. Moment poznania właściwości i adaptacji wystepuje zawsze i im on jest krótszy tym lepszy jeździec. Tak samo jak w samochodach: słaby kierowca sobie ledwie radzi w innym samochodzie, dobry adaptuje sie pare minut i jedzie swoje, doskonały siada i jedzie praktycznie bez okresu adaptacji. Porównanie z Walchoferem walczącym na slalomie nie wydaje Mi się szczęsliwe bo0 mamy do czynienia z wyczynem gdzie konieczny jest specjalistyczny trening aby uzyskac dobry wynik. Ale przeciez Walchofer na slalomkach nie walczy o zycie tylko jedzie troche gorzej od specjalistów tej konkurencji prawda.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...