Raceman Napisano 12 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 12 Lipiec 2008 Powiem tak jak by komuś w terenie zabudowanym przejechało bliskiego inaczej by gadał (przeżyłem to na własnej skórze więc jestem szczególnie wyczulony) , jeszcze tego mało , niedawno od Racecarverka synka Piotrusia sturknoł pewien gość w terenie zamieszkałym (taki nowy znak) więc jak czytam że starczy mieć CB radio i gna się ile wlezie to mam nieodpartą chęć zajebać goiściowi konkretnie w zęby!:mad::mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 12 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 12 Lipiec 2008 Powiem tak jak by komuś w terenie zabudowanym przejechało bliskiego inaczej by gadał (przeżyłem to na własnej skórze więc jestem szczególnie wyczulony) , jeszcze tego mało , niedawno od Racecarverka synka Piotrusia sturknoł pewien gość w terenie zamieszkałym (taki nowy znak) więc jak czytam że starczy mieć CB radio i gna się ile wlezie to mam nieodpartą chęć zajebać goiściowi konkretnie w zęby!:mad::mad: Sam nie jestem święty, ale Race ma rację. Ja w każdym razie nawet jak mam CB to w zabudowany nóżka z gazu no może nie na tyle co przepis każe, ale nie zap...am na max. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 13 Lipiec 2008 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Lipiec 2008 Powiem tak jak by komuś w terenie zabudowanym przejechało bliskiego inaczej by gadał (przeżyłem to na własnej skórze więc jestem szczególnie wyczulony) , jeszcze tego mało , niedawno od Racecarverka synka Piotrusia sturknoł pewien gość w terenie zamieszkałym (taki nowy znak) więc jak czytam że starczy mieć CB radio i gna się ile wlezie to mam nieodpartą chęć zajebać goiściowi konkretnie w zęby!:mad::mad: Ja się z tym wszystkim zgadzam tylko mowa była o kosmicznie wysokich mandatach, a to moim zdaniem nie tędy droga do poprawy bezpieczeństwa na drogach, bo przykładowo gdyby dla pieszych były chodniki oddzielone pasem zieleni od jezdni i nie musiał by taki pieszy chadzać bezpośrednio po poboczu jezdni to ryzyko jego potrącenia przez pojazd spada do minimum, podobnie ma się sytuacja z rowerami gdyby były ścieżki dla rowerów to by te rowery nie jeździły po jezdni dla pojazdów mechanicznych, no i na koniec dodam jeszcze dzieci, w żadnym cywilizowanym europejskim kraju dzieci nie wracają same do domu, dla przykładu podam Austrię gdzie takie dzieci po skończonych lekcjach siedzą odrabiają zadanie domowe na świetlicach szkolnych pod opieką pedagogiczną do momentu kiedy rodzice odbiorą je po pracy i w niektórych przypadkach są to nawet godziny wczesno wieczorne, a u nas dzieci z 1 klasy szkoły podstawowej same wracają do domu i u mnie w wiosce nie możemy się burmistrza doprosić o zrobienie kładki przez rzekę żeby nie musiały chodzić po moście na którym 2 samochody mijają się na styk:eek:, pewnie dlatego że jeszcze nikogo natym moście nie zabiło, bo jak się to zdarzy to kładka będzie w ciągu miesiąca zrobiona, tylko wtedy będzie już za późno bo ktoś straci życie i ktoś pozostanie z wyrzutami sumienia że komuś to życie odebrał a może to nie będzie do końca jego wina tylko właśnie władz gminy że nie zapewniły bezpiecznego przejścia dla pieszych.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Robalek Napisano 13 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 13 Lipiec 2008 Wrzucając fragmenty z artykułów "Rzepy" chciałem zwrócić uwagę (tak jak Sławek) na bardzo wysokie kary jakie zostaną narzucone kierowcom. Nie chcę tu uchodzić za osobę która jest przeciwko karaniu kierowców łamiących zasady ruchu drogowego w ogóle ale jako przeciwnemu wierze, że wysokie mandaty przyczynią się do wzrostu bezpieczeństwa na drogach. Takiego prostego przełożenia nie ma i czuję że ustawodawcy wiedząc o tym posiłkują się tanim chwytem sugerującym że zrobili wszystko co w ich mocy. Dla mnie jak na to patrzę to dostrzegam też pole do korupcji i do tego nie skrępowanej. Projekt zakłada bowiem ustawę dotyczącą fotoradarów ale w przyszłości. Zanim je się wszystkie zamontuje, policja będzie używała tak jak dotychczas tych przenośnych zwanych "suszarkami". Należy zatem przyjąć że zanim zadziała system, pierwej zadziałają stawki wymierzane przez patrole policji. Więc jeśli mandat byłby w wysokości 1000,- lub 2000,- to konia z rzędem temu kto powie że wykupienie się z mandatu w wysokości dotychczasowej kary za znaczne przekroczenie prędkości jaką jest kwota 500,- jest nieopłacalna. Tak dla kierowcy jak i dla policjanta. A bezpieczeństwo, no gdzie ?!. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Raceman Napisano 13 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 13 Lipiec 2008 Opowiem Wam co miał za przygodę mój znajomy w Stanach. Z rana popyla sobie do roboty a że jest zdeka spóźniony więc ciśnie, teren zabudowany, chodniczki, piesi itd. Widzi z naprzeciwka radiowóz jak co dzień patroluje dzielnicę. Nagle koguty , syrena i palcem Cop pokazuje na kumpla by się zatrzymał i wiecie jaka gadka? Nie że jechał za szybko 20 lub 30 mil na godzinę , on dostał OPIERNICZ -cicho wymownie- bo jechał za szybko 4 mile!!! Na jego terenie, a on na to sobie niepozwoli, normalnie w swiecie mowił jako gospodarz ten policajt. Nie wlepił mu mandatu, tylko tak pogroził że przez cały dzień chodził rozdygotany kolo.... PS. A to że niema u nas chodników dla pieszych , dróżek dla rowerów to tym bardziej noga z gazu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maria Napisano 13 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 13 Lipiec 2008 (edytowane) Oczywiście, że macie rację. Obawiam się, że bezpieczeństwo na naszych drogach to bardzo odległa przyszłość. Bo wysokie mandaty, jak piszecie, spowodują tylko zaostrzenie gry: my kierowcy kontra "władza", pewnie po drodze i korupcję, a tak skomplikowany system musi nie być sprawny (g. chłopu po zegarku). Wydaje mi się, że jest to część polskiej specyfiki - działanie dla picu. Czy jest dobre prawo, czy złe, stosowane przez ludzi o niskiej kulturze (mówię nie tylko o kulturze osobistej, ale przede wszystkim społecznej), zawsze zamieni się w karykaturę. I to jest chyba główny polski problem. Wiąże się to z brakiem odpowiedzialności. Politycy unikają jej przez działania fasadowe, bez rozważania prostych konsekwencji, zwykli ludzie skupiają się na unikaniu własnej niewygody, bez zważania na cokolwiek - w tym na bliźnich. Oczywiście, nie wszyscy. Ale taki procent, że życie staje się nieznośne. Bo cóż - nawet tam, gdzie są ścieżki rowerowe, służą za wygodne parkingi. Agresja na drogach nie wynika tylko z ich marnego stanu - jest, moim zdaniem, objawem choroby społeczeństwa. Owszem, wiem, że używam mocnych słów. Ale popatrzcie na kierowców, którzy, właśnie jak pisał Race, ewidentnie jeżdżą głównie nie po to, by się przemieścić, a żeby pokazać, że są lepsi od innych, a nie tylko przepisy, ale i zdrowy rozsądek to coś poniżej ich godności. Zwolnić w terenie zabudowanym?! Jak to, JA jadę moim wspaniałym samochodem! A co się dzieje na wąskich drogach po zmroku? A ta nasilająca się ostatnio mania przejeżdżania na czerwonym świetle? I drobiazg, prawie każdy cymbał w wielkiej bryce (chyba rzeczywiście Freudowska interpretacja jest słuszna:D), zaraz ci zajedzie drogę, waląc na pełnym gazie na czerwone światło... PS. Pisałam tak długo, że przez ten czas pojawił się nowy post Race'a. Otóż właśnie. I w krajach, gdzie drogi są bezpieczniejsze, nikt na nich nie szaleje. No, i ten policjant, czujący się gospodarzem. Ech, łza się w oku kręci... Edytowane 13 Lipiec 2008 przez Maria Uzupełnienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 14 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 14 Lipiec 2008 Trochę po tych brykach dużych pojechałaś. Niestety ostatnio miałem okazję spotkać debila w starej pordzewiałej Astrze, który podciągał mi przy wyprzedzaniu szmaciarz jeden w kapeluszu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maria Napisano 14 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 14 Lipiec 2008 Ano może i tak. Nie każdy facet w wielkiej bryce jest cepem, który nie umie jeździć, a i ci od gruchotów mają swoje ambicje. Po prostu przemawiało przeze mnie doświadczenie kierowcy auta niepozornego - bo naprawdę, jak jedzie wielka bryka, i nie stara się zajechać mi drogi, to taka rzadkość, że się oglądam - zerkam, jak wygląda ten rzadki okaz gentlemana;). A na pewno nie jeżdżę flegmatycznie, tylko pewnych głupot nie robię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.