jarek Napisano 9 Lipiec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 9 Lipiec 2009 Cześć Darek ten opis był zrobiony 1 03 1996 tak że jest juz mocno nieaktualny. Wtedy nie zdecydowałem sie na zabiegi tym bardziej że to musiałyby byc dwie operacje. A byłem swieżo po Achillesie. Przez te 13 lat jeżdżę na nartach bezproblemowo. Trzeba dbać o mieśnie nóg zwłaszcza czworogłowy który opinia kolano i stabilizuje je w pewnie sposób. Teraz sytuacja jest zupełnie inna. Techika zabiegów poszła strasznie do przodu i koledzy ortopedzi - a mam ich paru bardzo dobrych - namawiaja. Ale wiesz jak to jest - działa to i nie ma takiego konkretnego imperatywu. Pokazałem ten opis raczej aby uzmysłowic wszystkim, że kontuzja to nie tragedia życiowa ale normalna sytuacja zdarzająca się w trakcie uprawiania sportu i tak też - spokojnie i bez niepotrzebnych emocji i tragizowania nalezy podejść do problemu. Pozdrowienia ... ja chyba tez jestem tego dowodem, ale trzeba sie liczyc z tym ze moze przyjsc taki moment ze trzeba sie bedzie pozegnac ze sportem, tego wykluczyc sie nie da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 9 Lipiec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 9 Lipiec 2009 Cześć ... ja chyba tez jestem tego dowodem, ale trzeba sie liczyc z tym ze moze przyjsc taki moment ze trzeba sie bedzie pozegnac ze sportem, tego wykluczyc sie nie da Jarek chyba nie przyczaiłeś o co Mi chodziło. Kontuzja to nie żegnanie się ze sportem. To jego element. Łapiesz uraz - są tacy szczęśliwi którzy nie łapią - leczysz - i jedziesz dalej. Sport - sportowy styl życia to nie kwestia mozliwości ruchowych - to wybór intelektualny. Znam osoby, które straciły władzę w nogach/lub nigdy jej nie miały. Ich życie to przykład życia sportowca. Decyzja jest jedna: albo siadasz i będziesz się nad sobą użalał : albo działasz i wtedy niewiele ograniczeń ma znaczenie. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dareklewandowski Napisano 9 Lipiec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 9 Lipiec 2009 Cześć Jarek chyba nie przyczaiłeś o co Mi chodziło. Kontuzja to nie żegnanie się ze sportem. To jego element. Łapiesz uraz - są tacy szczęśliwi którzy nie łapią - leczysz - i jedziesz dalej. Sport - sportowy styl życia to nie kwestia mozliwości ruchowych - to wybór intelektualny. Znam osoby, które straciły władzę w nogach/lub nigdy jej nie miały. Ich życie to przykład życia sportowca. Decyzja jest jedna: albo siadasz i będziesz się nad sobą użalał : albo działasz i wtedy niewiele ograniczeń ma znaczenie. Pozdrowienia Mitku masz rację i trudno tu polemizować,ale wydaje mi się ,że Jarek dobrze Cię zrozumiał i ja również podzielam jego zdanie.Musisz pamiętać,że z wiekiem postępują pewne procesy,których nie jesteśmy do końca w stanie zahamować.Dlatego dołączę się do zachęcania Cię przez Twoich znajomych lekarzy ortopedów do podjęcia decyzji,właśnie po to ,aby jak najdłużej cieszyć się narciarstwem.Co do ćwiczeń -sam wiesz najlepiej,jako in.Jasne,że decyzja jest tylko Twoim wyborem,jedynie w mojej specjalności nie masz już wyboru co do metod leczenia;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Lipiec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 10 Lipiec 2009 Cześć Masz rację dlatego dojrzewam do decyzji. Niestety w moim wypadku to jest cłay cykl bo drugie kolanko tylko troche lepsze. Sport to zdrowie. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 10 Lipiec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 10 Lipiec 2009 Cześć Jarek chyba nie przyczaiłeś o co Mi chodziło. Kontuzja to nie żegnanie się ze sportem. To jego element. Łapiesz uraz - są tacy szczęśliwi którzy nie łapią - leczysz - i jedziesz dalej. Sport - sportowy styl życia to nie kwestia mozliwości ruchowych - to wybór intelektualny. Znam osoby, które straciły władzę w nogach/lub nigdy jej nie miały. Ich życie to przykład życia sportowca. Decyzja jest jedna: albo siadasz i będziesz się nad sobą użalał : albo działasz i wtedy niewiele ograniczeń ma znaczenie. Pozdrowienia Mitek, mi chodzilo o moja kontuzje (zlamana miednica w lutym tego roku) a juz w kwietniu zjezdzalem "kontrolnie" moze troche koslawo z kasprowego mysle ze rehabilitacja przebiegala u mnie w cudowny sposob, ale zdaje sobie sprawe ze nie koniecznie musialo tak byc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 10 Lipiec 2009 Zgłoszenie Share Napisano 10 Lipiec 2009 Znam osoby, które straciły władzę w nogach/lub nigdy jej nie miały. Ich życie to przykład życia sportowca. Decyzja jest jedna: albo siadasz i będziesz się nad sobą użalał : albo działasz i wtedy niewiele ograniczeń ma znaczenie. Pozdrowienia ... a jezeli chodzi o powyzsze to nie wiem czy znalazlbym w sobie taka sile, to juz nie sa rzeczy dla zwyklego zjadacza chleba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 23 Grudzień 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 23 Grudzień 2009 rozprawa w sądzie Kilkanaście dni temu dostałem informację z prokuratury, że postępowanie zostalo zakończone i sprawa przekazana do sądu. Czekam teraz na termin rozprawy. Nie wiem czy to dobrze czy źle (chyba nie najlepiej), ale oskarżenie nie jest skierowane przeciwko właścicielowi tylko przeciw pracownikowi ponoć odpowiedzialnemu za ustawienie armatki. Po ewentualnej wygranej mam dużą szansę na odszkodowanie z OC właściciela stoku. Wysokość odszkodowania znając życie też może być obiektem sporu między mną, a ubezpieczycielem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Bode Napisano 23 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 23 Grudzień 2009 ... ja chyba tez jestem tego dowodem, ale trzeba sie liczyc z tym ze moze przyjsc taki moment ze trzeba sie bedzie pozegnac ze sportem, tego wykluczyc sie nie da Niestety... Mi już 3 razy mówiono o tym, zebym przestal jezdzic na twardych deskach bo moje kolana (chyba genetycznie) nie są supermocne i są przeciążane. Zwariowali? Nie poddam się na pewno bo by mi pękło serce. Stabilizator i dalej smigam. W zeszłym sezonie /pierwszy tydzien ferii małopolskich/ miałem wypadek, który w zasadzie mógł być dla mnie wyrokiem i wykluczyć mnie z dalszego uprawiania narciarstwa nie mówiąc już o Downhillu. Udeżył we mnie inny narciarz a jego narta przywaliła mi pod rzepkę. Efekt? łąkotki porozwalane, pikanie w kolanie, jazda w stabilizatorze do konca życia i nieunikniona artroskopia po tym sezonie najprawdopodobniej. Moje kolana produkują też za mało mazi smarującej /nie znam dokładnej nazwy/ i w kolanie niemiłosiernie mi skrzypi przy zginaniu z obciążeniem. Za każdym razem jak wychodze na stok to mama cała się trzęsie i wole chyba nie myśleć co się z nią dzieje kiedy mnie niema w domu. Tata powtarza, że chyba chce sobie zafundowac wózek a brat pyta czy juz mam sponsora, który pokryje koszty leczenia. Nie ma jak optymizm!. Uważajcie na kolana, bo ilośc zabiegów może nie jest ograniczona, ale tolerancja kolana jak najbardziej. Mamy tylko jedną parę, ich nie mozna zmienic jak butów. Trzeba o nie dbać i najlepiej jak najwcześniej zdać sobie sprawę z tego jak bardzo są narażone na kontuzję. Ski 4 life Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
magelan Napisano 23 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 23 Grudzień 2009 Niestety... Mi już 3 razy mówiono o tym, zebym przestal jezdzic na twardych deskach bo moje kolana (chyba genetycznie) nie są supermocne i są przeciążane. Zwariowali? Nie poddam się na pewno bo by mi pękło serce. Stabilizator i dalej smigam. W zeszłym sezonie /pierwszy tydzien ferii małopolskich/ miałem wypadek, który w zasadzie mógł być dla mnie wyrokiem i wykluczyć mnie z dalszego uprawiania narciarstwa nie mówiąc już o Downhillu. Udeżył we mnie inny narciarz a jego narta przywaliła mi pod rzepkę. Efekt? łąkotki porozwalane, pikanie w kolanie, jazda w stabilizatorze do konca życia i nieunikniona artroskopia po tym sezonie najprawdopodobniej. Moje kolana produkują też za mało mazi smarującej /nie znam dokładnej nazwy/ i w kolanie niemiłosiernie mi skrzypi przy zginaniu z obciążeniem. Za każdym razem jak wychodze na stok to mama cała się trzęsie i wole chyba nie myśleć co się z nią dzieje kiedy mnie niema w domu. Tata powtarza, że chyba chce sobie zafundowac wózek a brat pyta czy juz mam sponsora, który pokryje koszty leczenia. Nie ma jak optymizm!. Uważajcie na kolana, bo ilośc zabiegów może nie jest ograniczona, ale tolerancja kolana jak najbardziej. Mamy tylko jedną parę, ich nie mozna zmienic jak butów. Trzeba o nie dbać i najlepiej jak najwcześniej zdać sobie sprawę z tego jak bardzo są narażone na kontuzję. Ski 4 life Podobno jeden z najlepszych w kraju od kolan http://www.informed.com.pl/main/GALEN-ORTOPEDIA-dr-n.-med.-Krzysztof-Ficek-NZOZ-Bieru%C5%84--c--p-13611.html Robił nogi m/i Bońkowi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bajbol Napisano 24 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 24 Grudzień 2009 Podobno jeden z najlepszych w kraju od kolan http://www.informed.com.pl/main/GALEN-ORTOPEDIA-dr-n.-med.-Krzysztof-Ficek-NZOZ-Bieru%C5%84--c--p-13611.html Robił nogi m/i Bońkowi Pan Ficek jest w tym ośrodku ordynatorem mogę jeszcze polecić pana Andrzeja Tomczak składa kolano mojemu znajomemu i pana Jacka Klimas on zajmuje się moim kolanem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Bode Napisano 24 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 24 Grudzień 2009 Dzięki Jednym z lepszych specjalistów jest też pan Ślipek, który zajmuje się tylko i wyłącznie stawami kolanowymi bodajże. Robił artroskopię i rekonstrukcję ACL znajomemu. Świetny człowiek. Ski 4 life Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maczek02 Napisano 5 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 5 Styczeń 2010 Kilkanaście dni temu dostałem informację z prokuratury, że postępowanie zostalo zakończone i sprawa przekazana do sądu. Czekam teraz na termin rozprawy. Nie wiem czy to dobrze czy źle (chyba nie najlepiej), ale oskarżenie nie jest skierowane przeciwko właścicielowi tylko przeciw pracownikowi ponoć odpowiedzialnemu za ustawienie armatki. Po ewentualnej wygranej mam dużą szansę na odszkodowanie z OC właściciela stoku. Wysokość odszkodowania znając życie też może być obiektem sporu między mną, a ubezpieczycielem. Normalna procedura-poczekasz kilka tygodni na rozprawę, a jeżeli podejrzany (bo taki status ma obecnie ten pracownik)nie pojawi się w Sadzie na odczytaniu aktu oskarzenia to będzie nastepna itd moze trwac to nawet 2 lata, napisz jakie dostał paragrafy ten gosc. Dziwne jest to -może sie wyjaśni, dlaczego tylko ten pracownik jest oskarżony-za bezpieczeństwo na stoku jednoznacznie odpowiada gestor czyli właściciel lub dzierżawca stoku. Jezeli mozesz podaj date i miejsce rozprawy (kiedy tylko dostaniesz wezwanie)-chętnie się zjawię jako obserwator. Pozdrawiam i głowa do góry -b:)ędzie dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 5 Styczeń 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 5 Styczeń 2010 Jezeli mozesz podaj date i miejsce rozprawy (kiedy tylko dostaniesz wezwanie)-chętnie się zjawię jako obserwator. Pozdrawiam i głowa do góry -b:)ędzie dobrze Dzięki za słowa pocieszenia. O terminie rozprawy powiadomię zainteresowanych. To chyba nie powinna byc tajemnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ARI Napisano 5 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 5 Styczeń 2010 Fajnie że udało się wrócić na narty - gratulacje i powodzenia w sądzie i na nartach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig12345 Napisano 6 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 6 Styczeń 2010 ubezp. OC Przy okazji- moze to własciwe miejsce: jakie są wasze doświadczenia z egzekwowaniem lub szerzej z 'działaniem' ubezpieczenia OC przy uprawianiu narciarstwa. Zarówno w Polsce jak i poza. Jaka jest praktyka tego chyba najważniejszego ubezpieczenia. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kowal79 Napisano 7 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 7 Styczeń 2010 Pan Ficek jest w tym ośrodku ordynatorem mogę jeszcze polecić pana Andrzeja Tomczak składa kolano mojemu znajomemu i pana Jacka Klimas on zajmuje się moim kolanem Potwierdzam, Pan Ficek jest bardzo dobrym specjalista. Aczkolwiek na południu Polski prym wiedzie klinika z Żorach (http://www.sport-klinika.pl). Miałem tez nieprzyjemność rekonstrukcji wiązań krzyżowych, ale dzięki doświadczeniu i wiedzy doktora Jędrysika i Nogi (nomen omen), moje kolano od 11 lat jest w pełni sprawne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aldok63 Napisano 3 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 3 Luty 2010 Powrót po operacji. Po długich przemyśleniach,wynikających z tego ze miałem kontuzje -operacja prawego kolana.Dopiero teraz zdecydowałemsię rozpocząć sezon nartowania 09/10r. Cytat:Napisał Aldok63 Wczoraj,7.07.2009r.przeszedłem operacje kolana w Oddziale Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej w BrudzowicachRozpoznanie: Uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego stawu kolanowego prawego.Chondromalacja kłykci kości udowej i piszczelowej drugiego stopnia.Leczenie operacyjne:Artroskopia stawu kolanowego prawego. Przy pomocy shavera usunięto przyrośniety fałd przednio-przyśrodkowy. Waporyzacja więzadła krzyżowego przedniego.Dzisiaj,rano opuściłem oddział i jestem w domu, mam poruszać się o kulach przez dwa tygodnie ,po tym terminie mam rozpocząć rehabilitacje.Myślę, że zdąże przed sezonem narciarskim złapać forme. Cytat:Napisał johnny_narciarz Ojej,co za nazwy! Brzmi mało ciekawie... Życzę abyś jak najszybciej się wykurował i wykorzystał zbliżający się sezon maksymalnie!Czekam na relację z wyjazdów! -Pierwszy krok na jaki musiałem się zdecydować,to wizyta u doktora który operował mi kolano.Sama wizyta u doktora przebiegła szybko,na moje pytanie,czy mogę już uprawiać sporty(bieganie ,narciarstwo) lekarz odpowiedział twierdząco,tylko robić to z umiaremi i z głową. _Drugi krok,to ustawienie wiązań bo mysłałem,że są żle ustawione,bo podczas upadku nie wypieła mi się prawa narta ,przy małej prędkości.Stare wiązania miałem ustwiane w Sport -Serwis S-ć ul.Sadowa2, i były ustawione na 5.5 palec,5.0 pięta okazało się po nowych badaniach w InterSporcie Silesia w Katowicach na Jetbond, że wiązania działają prawidłowo i są ustawione bardzo dobrze.W trakcie czekania na narty w Inter Sporcie zrobiłem zakupy, kupiłem kurtkę Salomona AEROX JACKET,która jest z żółwiem. -Trzeci krok ,to ubezpieczenie podpisałem umowę na jeden dzień podstawowe NNW,OC i zapłaciłem całe 4 zł. -Czwarty krok-wyjazd Wtorek dzień wyjazdu,pojawiła się trema i trochę ze strachu założyłem stabilizator na kolano,żeby na zimne dmuchać.Sama podróż przebiegła z atrakcjami, złapaliśmy gumę i to chyba był dobry znak.Na miejsce dojechaliśmy na 11-tą,wjechaliśmy na górny parking po prawej stronie. kolego radze Ci jechac na 8 bo po 10 to ty mozesz godzinę w kolejce po karnet stac a i pewnie na góre cie juz na parking nie wpuszcza Do kasy ,było może z pięć osób w tym nasza trójka. Gorzej już do wyciągu,bo trzeba było stać pare minut, ale po trzynastej już było lepiej. Stok przgotowany super , żadnych muld ,może tylko większy ruch ale spoko. Pierwszy zjazd był dosyć spokojny i kolano pracowało bez zarzutu.Po paru zjazdach kolano nie zgłszało problemu.Gorzej było już z mięśniami i zaczeły palić jak mówi Domański z E.S,to znak kondycji-braku kondycji. Wyjazd bardzo łudany. Może film ,fotki jesli uporam się z kompem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 5 Luty 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 5 Luty 2010 (edytowane) Pierwsza rozprawa w sądzie Obiecałem podanie terminu pierwszej rozprawy przeciwko właścicielowi stoku o narażenie mnie na utratę zdrowia lub życia, ale jakoś tak wolałem, aby odbyła się bez publiczności. Nie jestem pewien czy mogę zgodnie z prawem coś o jej przebiegu mówić, ale co tam. Na pierwszą rozprawę wezwany był oskarżony wytypowany przez prokuraturę czyli pracownik wyciągu (niby odpowiedzialny za stok), dyrektor techniczny w charaktarze świadka, kierowniczka ośrodka oraz Goprowiec wykonujący odbiory stoków przed sezonem. Poza pracownikiem wyciągu wymienione trzy następne osoby nie były obecne na stoku w dniu wypadku. Wg mnie pracownik wyciągu oraz przedstawiciele kierownictwa bardzo "plątali" się w zeznaniach w których było pełno sprzeczności. Nie potraflił określić swoich obowiązków ani kto za co był odpowiedzialny w ośrodku. Oczywiście zaprzeczali jakiejkolwiek swojej odpowiedzialności za zabezpieczenie stoku twierdząc, że ja jako narciarz sam jestem sobie winien. Następna rozprawa i przesłuchanie świadków wypadku pod koniec marca. Edytowane 5 Luty 2010 przez andy-w literówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 15 Luty 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2011 3 lata po wypadku sprawa nadal w sądzie Po przeszło trzech latach po wypadku wyglada na to, że wszytko zaczyna się w sądzie od początku. Oskarżony "wyciągowy" odwołał się od wyroku skazującego i sąd wyższej instancji przyznał mu rację i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wg mnie prokuratura wskazała niwewłaściwego czlowieka jako winnego zaniedbań, który stał się niejako kozłem ofiarnym. 9 marca 2011 jest następna rozprawa. Okaże się czy zarzuty zaniedbań zostaną przedstawione zarządzajacym ośrodkiem czy też sąd uzna,że w tej sprawie nie ma winnego ustawienia armatki na trasie bez żadnych zabezpieczeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MB Napisano 15 Luty 2011 Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2011 Syn żydowskiego adwokata wygrał pierwszą sprawę w swojej karierze. Wpada do domu i ogłasza tę radosną nowinę. Ojciec też adwokat załamuje ręce i chwyta się w geście rozpaczy za głowę ,mówiąc; -to ja synu prowadziłem tę sprawę przez dwadzieścia lat,zdołałem Ciebie wykształcić -a Ty jeden dzień zabiłeś kurę znoszącą złote jajka ---------- andi współczuję,ale jedno jest pewne w sądzie z pewnością nie ma sprawiedliwości mecenasy i sędziowie z tego żyją i nie jest w ich interesie żeby wszystko szybko i sprawnie wyjaśniać a sprawiedliwość to oni mają poniżej lędźwi 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Assassin Napisano 5 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2011 Miałem dziś okazję poznać Andy'ego-W. Przesympatyczny człowiek! Andy, serdecznie życzę Ci powrotu do 100 % sprawności i zadowolenia z nowych nart! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Kowal Napisano 5 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2011 (edytowane) ……….. Edytowane 16 Kwiecień 2011 przez Jan Kowal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maxim Napisano 5 Marzec 2011 Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2011 Andy, życzę zdrowia i cierpliwości w sądzie, trzeba wierzyć że będzie dobrze i sprawiedliwie. Sam mam problem z kolanem ale po własnym nartowaniu w tym sezonie i przymierzam się do Kliniki w Żorach ale za własną kasę , poskładali mojego kolegę i po postach w Twoim temacie jestem / weilkie dzięki za temat / przekonany że są 100% kompententni. pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 5 Marzec 2011 Autor Zgłoszenie Share Napisano 5 Marzec 2011 jezdzisz? jak stawy skokowe? Stawy skokowe trochę sztywne mimo rehabilitacji, więc pod piętę kapcia w bucie podkładam gąbkę z karimaty i tym samym uzyskuję w miarę dobre pochylenie do przodu. Jeżdżę, jeżdżę już 2 sezon i nie jest źle. W dniu dzisiejszym nabyłem od sympatycznego Assassina ambitne narty Fischer WC SC z tego sezonu i po południu śmignąłem jeszcze na nich kilka razy z Małego Skrzycznego. Już widzę, że te deski zmuszą mnie do poprawy techniki, ale to bardzo dobrze. Moje dotychczasowe Volkl Racetiger Racing SC to przy Fischerach WC SC delikatne niemęczące zabawki. Dzięki wszystkim za zainteresowanie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fundu Napisano 8 Styczeń 2013 Zgłoszenie Share Napisano 8 Styczeń 2013 Teraz dopiero przeczytałem wątek od samego początku do jego końca. Andy, jak tam ponowne rozpoznanie sprawy przez sąd I instancji. Jak jego rozstrzygnięcie/ew. apelacja? Co z ustaleniem kwestii odpowiedzialności (pracownik czy ostatecznie właściciel wyciągu?) Udało się uzyskać odszkodowanie (z OC na przykład?) Po przeczytaniu waszych wątków wiem jedno- idę do ortopedy, bo przeciąganie wizyty i udawanie, że nic nie ma trzeba wreszcie zakończyć. Słyszałem już o dr Ficku, że jest bardzo dobry ,ale parę tyś. zł też może zabieg kosztować. Póki co - daliście mi dużo do myślenia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.