Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Mój wypadek na stoku.


andy-w

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Właśnie po 3 i pół tygodniowym pobycie w szpitalu wróciłem do domu i mam pierwszy kontakt z Wami przez net oraz prysznicem, kibelkiem, własnym łóżkiem itd.

Otóż w połowie lutego miałam bardzo powazny wypadek na nartach na jednym ze znanych stoków w Beskidach. Z pewnych względów nie chcę publicznie ujawniać danych ośrodka.

Po niegroźnej wywrotce na oblodzonym w tym dniu stoku polegającej na przewróceniu się na bok - mój kierunek zsuwania się po tymże stoku był taki, że na mojej drodze pojawiła się niczym niezabezpieczona armatka śnieżna w którą zsuwając się uderzyłem.

Armatka ta stała z brzegu stoku obok wyciągu. Nie była obłożona żadnymi materacami ani siatką.

Trasa którą udało sie "przygotować" włascicielowi była wąska, obejmowała może 1/3 długości stoku i prowadziła wzdłuż wyciągu, który od trasy nie był niczym odgrodzony. Formalną granicą stoku były więc niezabezpieczone podpory wyciągu. Wypinanie się narciarzy z orczyka (w większości dzieci) w 1/3 dł. trasy wyciągu na stromym odcinku bez żadnego wyplaszczenia było bardzo niebezpieczne.

Niestety moje obrażenia okazały się bardzo poważne. Mam złamaną rekę oraz połamane obie nogi. Złamania są skomplikowane, miałem już dwie operacje, a czeka mnie jeszcze ich kilka. Na czole tez miałem założnych kilka szwów (miałem kask)

Chciałem zaznaczyć, że na nartach jeżdżę od 5 roku życia (mam 41 lat) i doszedłem do przyzwoitych umiejętności jak na amatora. Na nartach nigdy nie szarżowałem i ze względu na respekt przed szybkością preferowałem jazdę slalomową.

W tym sezonie 07/08 to był mój ok. 40 dzień na stoku i może 5-6 wywrotka za cały sezon. Nikt z moich znajomych nie mógł uwierzyć, że to przdarzyło się właśnie mnie.

Niestety cały mój narciarski (i nie tylko) świat runął w jednej sekundzie.

Nikt nie daje mi gwarancji pełnego powrotu do zdrowia, być może zostanę w jakimś stopniu inwalidą. Czy kiedykolwiek stanę na nartach tego też nie wiem.

PS.

Podczas mojej akcji ratunkowej na wyciagu zdarzył sie jeszcze jeden wypadek, a mianowicie obluzowalo się mocowanie orczyka do liny ciagnącej i zsuwajace się dzieci w dół zderzyły się z tymi z tyłu. W rezultacie "połamało" się dwoje dzieci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekaż sprawę dobrej kancelarii adwokackiej. Na pewno znajdzie się taka, która będzie chciała zarobić dobry grosz, a i Tobie sporo zostanie. Wiem, że to zdrowia Ci nie przywróci, ale może gestror się ogarnie i poprawi bezpiczeństwo na stoku. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i nartowania od początku następnego sezonu. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia i podjęcia kroków prawnych - tak ku przestrodze.

PS a czy gestor całkowicie "umywa" od tego ręce i rzuca "to trzeba było uwarzać..." czy też stara się sprawę załagodzić. Z przebiegu zdarzeń jakie opisujesz gość nie zadbał o bezpieczene umieszczenie sprzętu, co jest sporym naruszeniem zasad BHP -ich coś takiego chyba też obowiązuje.

Pomyślnej rehabilitacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przykro slyszec cos takiego.

Wszytskiego najlepszego co sie tylko da dalej dla Ciebe - no bo co do cholery mozna powiedziec :(

Nie jestem teraz pewien, ale wydaje mi sie, ze w zasadzie armatki sniezne z jakimi spotykalem sie na stoku zawsze byly niezabezpieczone i sobie sniezyly w trakcie jazdy (badz nie), co prawda nie bylo raczej wasko, ale zawsze:eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przykro slyszec cos takiego.

Wszytskiego najlepszego co sie tylko da dalej dla Ciebe - no bo co do cholery mozna powiedziec :(

Nie jestem teraz pewien, ale wydaje mi sie, ze w zasadzie armatki sniezne z jakimi spotykalem sie na stoku zawsze byly niezabezpieczone i sobie sniezyly w trakcie jazdy (badz nie), co prawda nie bylo raczej wasko, ale zawsze:eek:

Narzekacie, że wPolsce niezabezpieczone. Ktoś pisał, że w Białce to jak armata nasypie śniegu tyż płotka nie postawią. W Austrii to ratraka na dzień postawią i ino kawałek czerwonej siatki rozwieszą i wszystko. A armatki w mróz to napierdzielają śnieg na środek trasy albo na jakiś przesmyk. jak kto niekumaty to gleba murowana. Więc i w Austrii potrafi być niebezpiecznie. Tylko czemu wypadków tam tak mało?

Współczuję koledze co się wyrżnął i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściciel milczy i nie podjął tematu, więc teraz ruch jest po mojej stronie (wszystkie Wasze rady i wskazówki co do tego ruchu są dla mnie cenne). Niestety wszystko wymaga czasu i nie są jeszcze do końca znane przyszłe skutki wypadku na moim zdrowiu.

A sprawdziłeś czy ośrodek był ubezpieczony, często mają wykupione OC. To może być klucz do sukcesu. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andy-w

Niestety cały mój narciarski (i nie tylko) świat runął w jednej sekundzie.

Nikt nie daje mi gwarancji pełnego powrotu do zdrowia, być może zostanę w jakimś stopniu inwalidą. Czy kiedykolwiek stanę na nartach tego też nie wiem.

Chęc i samozaparcie to połowa sukcesu-nie poddawaj sie a bedzie lepiej...

Kiedys mojemu koledze babka wjechala autem w kolano jak jechal rowerem i lekarze powiedzieli mu ze mimo kilku operacji nigdy nie bedzie mogl jezdzic rowerem i grac w kosza...A mial tyle sily ze jego noga wrocila w 95% do sprawnosci i jedzi na rowerze a w kosza bardzo ostroznie pogrywa...

DASZ RADE FACET :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sprawdziłeś czy ośrodek był ubezpieczony, często mają wykupione OC. To może być klucz do sukcesu. Powodzenia

Myslę, że najtaniej wyjdzie Ci powiadomienie prokuratora o "narażeniu zdrowia i życia". Może Bugi niech mnie poprawi, ale z tego co ja wiem, sprawy z artykułu, w ktorym jest ten zwrot. Jeśli prokurator uzna rację, będzie sprawa z jego "powództwa".

Bugi czy coś źle powiedziałem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uu to żes sie załatwił ;) Życze Ci bardzo dużo zdrowia i cierpliwości bo na efekty czasem trzeba długo czekać :) Zobaczysz jeszcze bedziesz smigał na nartach!

Panowie ogólnie mówie tu do wszystkich nie ma co odrazu wieszać psów na włascicielu wyciągu (wcale go nie bronie) owszem popełnił błąd i ktoś mógł stracic zdrowie nawet życie niestety doszło do wypadku i jest jak jest jednak Andy mam pytanie czy to było na jakimś bardzo stromym odcinku lub jechałeś bądz co bądz z kapke za dużą prędkoscią ? No i wreszcie czy doszedłeś do tego dlaczego sie wywróciłeś ?:> czy te nogi złamałeś o armatke czy przy wywrotce ? Bo napisałeś że po glebie zacząłeś sie zsuwać w storne armatki ? przecież chyba? cieżko złamać noge przy uderzeniu po zsunięciu chyba że to był lot.?

P.S. nie chce żeby mi sie oberwało, poprostu patrze na to obiektywnie a nie tylko z pkt Andiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że najtaniej wyjdzie Ci powiadomienie prokuratora o "narażeniu zdrowia i życia". Może Bugi niech mnie poprawi, ale z tego co ja wiem, sprawy z artykułu, w ktorym jest ten zwrot. Jeśli prokurator uzna rację, będzie sprawa z jego "powództwa".

Bugi czy coś źle powiedziałem ?

Z powodztwa publicznego nie dostanie odszkodowania.

Na to tylko powodztwo prywatne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje obrażenia są skutkiem wyłącznie wsunięcia ( raczej wbicia) się pod podwozie armatki pod którym były składowane jakieś elementy drewniane lub metalowe.

Obrażenia porównałbym do odniesionych po skoku z 1 piętra na beton i to wszystko w częściach nóg schowanych w butach.

Moja wywrotka była skutkiem obsunięcia się nart podczas skrętu w prawo na twardym, zlodziałym po odwilży, nieratrakowanym i zmuldzonym podłożu. Wywróciłem się na prawy bok, a wypadkowa sił działających na mnie skierowała mnie po skosie stoku w stronę oddalonej o ok. 10-15 m stojącej armatki.

Moment upadku nie był na stromiźnie, a raczej nawet na wypłaszczeniu. Jechałem slalomem niezbyt szybko, ale gładź stoku po wywrotce spodowała, że moja prędkość uzyskana podczas jazdy na pewno się nie zmniejszyła. Upadek nie spodował wypęcia nart, ponieważ na wiązania nie zadziałała żadna siła skrętna.

Gdyby armatka była chociaż osłonięta typowymi materacami to wszystko wyglądałoby inaczej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja historia brzmi bardzo przykro - szczerze współczuje, wracaj szybko do zdrowia.

W dochodzeniu ewentualnego odszkodowania na pewno pomoże Ci rozstrzygnięcie sądu w sprawie, jaka miała miejsce w Wierchomli, gdzie narciarka uderzyła głową w latarnię. Domaga się ona odszkodowania w wysokości 300 tys. złotych.

Jest na ten wątek na naszym forum:

http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=6434

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powodztwa publicznego nie dostanie odszkodowania.

Na to tylko powodztwo prywatne

Soczek, ale jeśli prokurator udowodni winę - sprawa z powództwa cywilnego w kieszeni. Osobiście znam takie przypadek. Koledze zerwał się pasek rozrządu na autostradzie przy 130 ... niedługo po wymianie, biegły stwierdził, że w ASO paska nie wymienili i jest nadal wersja "produkcyjna". A dalej sprawa jak na początku posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak, przepraszam szacownych członków klubu,ale mózg mi się rozleniwił na tym L4. Faktycznie Raceman jakiś czas temu próbował lotów na swoich Atomikach, ale przypadku Witka52 nie kojarzę, za świeży( nowy, zielony) pewnie jestem .

Oby nikt więcej do naszego klubu sie nie przyłączył. No.Dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Andy naprawdę przykro sie to czyta , niestety wypadki były, są i będą , oczywiście jak by armatka była zabezpieczona nic by sie nie stało poważnego.

Był u mnie w firmie kumpel i opowiadał że w miejscowości I..... jak zaczął topnieć śnieg skuter wyciągał taką wielką wannę naładowaną śniegiem z kup. Sypali na przetarcia i tam gdzie go zaczynało brakować, było fajnie do momentu kiedy się urwała lina ze skutera i wannna zaczęła zapierniczać na dół po trasie (wyciąg był czynny , pełno narciarzy), kolega z żonką na orczyku wołali na chłopaka jadącego przed nimi (miał chyba mp3 , bo niesłyszał) by go uprzedzić przed jadącym prosto na niego pociskiem (pełna wanna). Chłopak wylądował z 2 połamanymi nogami i rozwaloną głową , wypadek wyglądał bardzo makabrycznie (wierzę kumplowi- ponoć włosy mu stanęły). Ale najlepiej zachował się właściciel... zero jakiej kolwiek skruchy....

Zdrowiej nam jak najszybciej!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...