Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Szkolenie maluchow


fantom

Rekomendowane odpowiedzi

Apropo szkolenia maluchów. Mój Bartek ma teraz 4 lata i 4 miesiące, 116 cm wzrostu. W tamtym roku stawiał pierwsze kroki na nartach 80cm. W tym roku zamieniłem mu je na 100cm (Atomic Race7) i zastanawiam się czy nie są jednak za długie i za ciężkie. Na razie jest na etapie pługa, hamowania pługiem i bardzo średnio mu to wychodzi, a do takiej jady jak wnuk Chrisa to czuję, że jeszcze daleka droga. I czy te 100cm jednak nie ograniczają postępów na tym początkowym etapie? Czy może jednak wrócić do krótszych nart w celu szybszego opanowania podstaw ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dość wysoki, powinien dać radę na 100 cm, moja córka jeździła dokładnie na takich samych w zeszłym roku w lutym w szkółce, miała 116 cm, tyle ze swiezo skończyła wtedy 6 lat. Nie mniej wydaje mi sie ze narty są ok. Jakby co zawsze możesz kilka razy wypozyczyc krótsze narty, a z tymi poczekać :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 cm będzie dobre, lepsze niż 80 bezwzględnie.

Właśnie trzecia córkę nauczyłem jeździć, 5 lat i już ładnie za mną mykała po wszystkich trasach czerwonych ośrodka, albo ta mała jest najbardziej utalentowana z moich cór albo to ja coraz lepiej uczę - albo i jedno i drugie. A starsze dwie (9 i 12 lat) całkiem sprawnie mykały ze mną w dosyć głębokim puchu poza trasą - no ale jak się waży 30 parę kilo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień w Schladming. Z pewnymi obawami bo mówi się, że trasy ostre itd.

Mój mały szkrab (no w sumie to już nie taki mały -8 lat) zaczyna sobie całkiem nieźle poczynać. Jeszcze jak jest zmęczony, albo się zapomni to z pługa skręt zacznie, ale zaraz się później układa jak należy. Zjedzie praktycznie po każdej trasie np damskim zjazdem na stadion do Schladming to nie problem. Pierwsze trzy dni jeździł jeszcze za mną. Później już wypuszczałem go przodem. Po pierwsze dla asekuracji, po drugie lepiej widzę co robi, po trzecie - jak go sobie puściłem trochę bardziej do przodu to mogłem sobie troszkę poluzować i poćwiczyć na większych prędkościach. I tu jakież było moje zdziwienie w ostatnie dwa dni. Zostawałem za nim na początku trasy na jakieś 200 m, żeby go mieć w zasięgu wzroku. Trasa jakieś 3,5 km. To żeby go dogonić na narcie 185 cm na pełnym gazie ale z bardzo szerokim skrętem zajmowało mi jakieś połowę długości stoku. Trochę na płaskim odpustu i dopiero na koniec trasy dawałem radę go wyprzedzić. Wystarczyło, że trochę gdzieś się zagapiłem czy zaleniuchowałem i już musiałem go całkiem ostro gonić. Na podsumowanie dodam, że największy dystans jaki zrobił w ciągu dnia to 39 km z przewyższeniem 7600m.

Ma nieco ponad 130 cm wzrostu i z całą stanowczością stwierdzam, że obecna narta 120 cm jest dla niego za krótka. Jak te dzieciaki wyrastają szybko ze sprzętu. Może jeszcze w tym sezonie postawię go na 140 cm. Filmik wrzucę jak się trochę ogarnę. Jedyne co w tym wszystkim zabiera mi radość to jest ciągła obawa, że może się nam, a przede wszystkim maluszkowi coś stać przy jakimś incydencie. Tak na zasadzie chciałabym, ale się boję.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo szkolenia maluchów. Mój Bartek ma teraz 4 lata i 4 miesiące, 116 cm wzrostu. W tamtym roku stawiał pierwsze kroki na nartach 80cm. W tym roku zamieniłem mu je na 100cm (Atomic Race7) i zastanawiam się czy nie są jednak za długie i za ciężkie. Na razie jest na etapie pługa, hamowania pługiem i bardzo średnio mu to wychodzi, a do takiej jady jak wnuk Chrisa to czuję, że jeszcze daleka droga. I czy te 100cm jednak nie ograniczają postępów na tym początkowym etapie? Czy może jednak wrócić do krótszych nart w celu szybszego opanowania podstaw ?

Wydaje mi się że warto by spróbować z krótszymi o 10 cm nartami, choćby z wypożyczalni.

Przy wzroście 116 cm, narta 100 cm jest właściwa dla dziecka, które już jako-tako umie jeździć, ale nie dla dziecka dopiero początkującego.

Moje wnuki zawsze jako swoich pierwszych, używały nart o długości 70 cm (na filmie Bartuś jeździ właśnie na nich), a dopiero potem, w miarę wzrostu umiejętności oraz masy ciała, przesiadały się na co raz to dłuższe.

Mój najstarszy wnuk ma 6 lat i 10 m-cy, wzrostu 118 cm (czyli tylko 2 cm więcej niż Twój Bartek) i jeździ na nartach o długości 110 cm, ale on na nartach czuje się już bardzo swobodnie i podczas ostatniego wyjazdu zaliczył już wszystkie czarne trasy na Kronplatzu, włącznie z Herneggiem.

Osobiście uważam, że lepiej by dziecko miało narty za krótkie, niż za długie, choćby ze względu na to, że krótsze narty łatwiej jest dziecku nieść.

A gdy zbyt krótkie narty zaczną dziecku ograniczać jego możliwości, to sam to zauważysz :)

PS:

Bardzo ważna poprawka!

Sprawdziłem i mój najstarszy wnuk (6 lat i 10 m-cy) jeździ na nartach 100 cm, a nie 110 cm! (rozważałem kupno nart 110 cm i stąd ten rozmiar pozostał w mojej głowie)

W tej sytuacji narty 100 cm dla Twojego 4-letniego Bartka uważam za stanowczo zbyt długie!

Edytowane przez Chris_M
korekta długości nart
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich (to mój 1. wpis :happy:)

Ze starszą córką (8 lat skończyła w grudniu) jeżdżę 3. sezon (a właściwie 2. pełny, 2 lata temu byliśmy tylko 2 razy). Na początku uczyłem ją sam stania na nartach, pługu... Następnym razem oddałem ją instruktorowi, później znów ja z nią jeździłem kilka razy i znów była na godzinę u instruktora.

Na ten sezon kupiłem jej narty Salomony 120 cm (wzrost około 130cm), bo do tej pory miała takie zwykłe proste, bez talii. W tym sezonie byliśmy 5 razy, do tej pory jeździliśmy na oślej łączce (Klepki w Wiśle-Malince - po przeciwnej stronie Cieńkowa).

Ostatnim razem wyglądało to tak tak:

[video=youtube;ijf34jXPJjE]

4. wyjazd pojechaliśmy na Nową Osadę. Jak się okazało moje obawy o umiejętności córki były bezpodstawne :-). Radziła sobie całkiem całkiem, a wręcz zauważyłem cwaniactwo. Mogłem za nią wołać, tłumaczyć, że wolniej itd. ale samo skończyło się przy trzecim przejeździe, gdy zaliczyła solidniejszą glebę. Nic się nie stało, ale chyba dało do myślenia, bo zaczęła jeździć rozważniej.

5. raz wziąłem ją na Palenicę w Ustroniu i radziła sobie całkiem dobrze, wg mnie robi postępy:

[video=youtube;l0LkUBDYlM4]

Ja jestem totalnym amatorem, nigdy nie szkoliłem się profesjonalnie, a na nartach nie pamiętam kiedy uczyłem się - po prostu jeżdżę „od zawsze”, nie boję się zbytnio prędkości, technicznie nie wiem, bo się nie widziałem, ale gleby trafiają się.

Dlatego mam pytanie do Was - po tym co zobaczyliście co ja mogę przekazać córce, by jeździła lepiej? I jak nauczyć ją ostrego hamowania, bo w tym jest problem, a nie wiem jak jej wytłumaczyć technikę takiego hamowania.

No i jak przekonać i nauczyć, by nie jeździła tak szeroko.

A.. jeszcze jedno przypomniało mi się - ma jeździć z kijkami czy bez? Od samego początku jeździ bez. Z resztą ja w tym sezonie też zacząłem jeździć bez kijków.

Z góry dziękuję za porady i pozdrawiam.

Edytowane przez Bartess
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich (to mój 1. wpis :happy:)

Ze starszą córką (8 lat skończyła w grudniu) jeżdżę 3. sezon (a właściwie 2. pełny, 2 lata temu byliśmy tylko 2 razy). Na początku uczyłem ją sam stania na nartach, pługu... Następnym razem oddałem ją instruktorowi, później znów ja z nią jeździłem kilka razy i znów była na godzinę u instruktora.

Na ten sezon kupiłem jej narty Salomony 120 cm (wzrost około 130cm), bo do tej pory miała takie zwykłe proste, bez talii. W tym sezonie byliśmy 5 razy, do tej pory jeździliśmy na oślej łączce (Klepki w Wiśle-Malince - po przeciwnej stronie Cieńkowa).

Ostatnim razem wyglądało to tak tak:

Koniecznie kije. Przesunie się trochę do przodu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę!

Już nie pamiętam skąd mi się to wzięło, że małe dziecko ma uczyć się jeździć bez kijków.

Wczoraj byłem z córką na Nowej Osadzie i biorąc sprzęt dla siebie wypożyczyłem jej kije. Miałem wrażenie, że strasznie z nimi kombinuje, np. po zatrzymaniu się zamiast obrócić się w dół stoku, to bezproduktywnie odpychała się cisnąć w poprzek niego.

Kije wziąłem, bo córka zobaczyła 2 tygodnie temu plakat Pucharu Reksia w Bielsku na Dębąwcu, (w najbliższą niedzielę) i baaardzo chce wystartować :happy:, a wiem, że kije będą jej pomocne chociażby na starcie :wink:. Czy ktoś z szanownych forowiczów wybiera się może ze swoją pociechą?

Nikt więcej nie poradzi mi na podstawie tych 2 filmików, co zrobić z córką i co poprawić? :sad:.

lokiec3 - ile Twój Jaś ma lat i jak długo już jeździ? Bo widzę, że fajnie mu idzie :happy:. A... Co to takiego dziwnego widać na Twoim cieniu? Czy to masz kamerę na jakimś teleskopie? Czy próbowałeś może opcji poprawiania obrazu w youtubie, a tam stabilizacja obrazu? Filmiki kręciłem z ręki i były „roztrzęsione”, a po zastosowaniu youtubowej stabilizacji wyglądają dużo lepiej.

A przy okazji pisania posta... gdzie znajdę informację nt nauki jazdy na nartach takich już całkiem maluszków? Bo jestem na etapie puszczania z małej górki mojej młodszej córki (2lata i 8 m-cy).

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lokiec3 - ile Twój Jaś ma lat i jak długo już jeździ? Bo widzę, że fajnie mu idzie :happy:. A... Co to takiego dziwnego widać na Twoim cieniu? Czy to masz kamerę na jakimś teleskopie? Czy próbowałeś może opcji poprawiania obrazu w youtubie, a tam stabilizacja obrazu? Filmiki kręciłem z ręki i były „roztrzęsione”, a po zastosowaniu youtubowej stabilizacji wyglądają dużo lepiej.

A przy okazji pisania posta... gdzie znajdę informację nt nauki jazdy na nartach takich już całkiem maluszków? Bo jestem na etapie puszczania z małej górki mojej młodszej córki (2lata i 8 m-cy).

Pozdrawiam.

Jaś ma 8 lat. Takiej porządnej jazdy to drugi sezon, mimo, że zaczynał w wieku 5 lat (miałem przerwę po złamaniu). Kręcone z ręki aparatem. Ten dziwny przyrząd to po prostu kijek narciarski Leki wraz z wpiętą rękawicą. Co do nauki tak małych dzieci: ja bym się nie wyrywał. Jednak myślę, że uważnie przeczytany ten obszerny wątek powinien jakoś Cię naprowadzić.

Pozdrawiam.

Edytowane przez lokiec3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łokieć - za Twoją poradą przeczytałem wątek od „deski do deski” (właściwiej chyba byłoby napisać od 1. hasza do ostatniego :wink:). Co ciekawsze wypowiedzi sobie pozaznaczałem - głowie Twoje, Łokieć, bo proces szkolenia opisałeś fantastycznie, powinien trafić jako jakis poradnik.

Teraz już wiem (a przynajmniej przypuszczam) jak wyeliminować błędy jakie sam (jako amator) dostrzegam. Szeroką jazdę będę chciał wyeliminować poprzez ćwiczenie jazdy na jednej narcie. Siadanie na tyłach będę chciał skorygować przypominając o jeździe z rękami przed sobą albo z dłońmi na kolanach.

Ostatnio dałem córce kijki, to dziwnie z nimi jeździła trzymając je na pasie zamiast przed sobą dociskając kije do tułowia... nie umiałem jej tego przegadać... NA razie jeździła z nimi 2x - w ostani czwartek i wczoraj na Dębowcu - zobaczyła plakach II Pucharu Reksia i baaaardzo chciała wystartować. Bałem się tego, bo mówiła, że chce wygrać, a w swojej grupie była przedostatnia z czasem 1:25 (za to wyprzedziła paru chłopaków :smile:), ale do kilku poprzedzających brakowało jej do 10''. No ale była chyba jedną z najmłodszych w grupie (koniec grudnia 2004r, a grupa była 2003-2004), na nartach z nią byłem może 2 sumie z 10x w 2 sezony (nie licząc góreczki za blokiem). Na szczęście nie przeszkodziło jej to przedostatnie miejsce, pełna euforia :laughing:. Prócz tego na tym Dębowcu jeździła i miałem wrażenie, że to za łatwa górka dla niej... Ostani odcinek 1/3 stoku na krechę, a górę nielepiej... i jeździła „byle jak”. Mam wrażenie, że kierowało ją to, że skoro „byle jaka górka, to nie trzeba się starać, bo jest łatwo”. Na Palenicy jeździła dużo fajniej.

Powiedzcie mi zatem, proszę, czy w takim razie lepiej ją brać na trudniejsze stoki??? Myślałem, że dopiero w następnym sezonie dam ją do jakiejś szkółki narciarskiej (jaką polecacie z Bielska-Białej?), ale chyba będę ją musiał dać „do obróbki” jeszcze w tym sezonie, bo mnie po prostu nie słucha :angry:.

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do tematu i do młodszej córki (musiałem poszukać fotek :wink:), to nie robię z Nią nic na siłę, traktujemy to oboje czysto zabawowo. Nartki i buty sama sobie wytargała zza szafy i zaczęła kombinować z nimi, pomogłem Jej ubrać buty, zapiąć narty i szurała sobie po wykładzinie. Ze 2-3 razy byliśmy na górce (może 2m wysokości, ze 20 m spadu). Zabawa w narty (bo nauką narciarstwa tego nie nazywam) podobała się baaardzo (co chyba widać na załączonych obrazkach), tak bardzo, że był problem z powrotem do domu. Po 3-4 razach gonienia za Nią zgiętym wpół myślałem, że garba dostanę i następnym razem wziąłem ze sobą kawałek taśmy i wsadziłem córce pod pachy, i mogłem już wyprostowany ją asekurować, a w razie utraty równowagi tą taśmą ratowałem przed upadkiem (gdy było ok, to taśma była luźno).

004.jpg

Pozdrawiam.

001.jpg

002.jpg

003.jpg

004.jpg.9fe71e4da03a8779cf90a39e6035697e.jpg

001.jpg.f80681194fad66718b9f2875f75a3df2.jpg

002.jpg.e6621a9c239d7d45dd1a343a53fa5531.jpg

003.jpg.a6c4719cfc471b79a27bbafb11ad2dd5.jpg

Edytowane przez Bartess
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie czytam watek po sobotniej wyprawie z 4.5 letnim Mikolajem do Kluszkowcow. Tak naprawde pierwsze jazdy byly miesiac temu - fascynujace, jak niemalze instynktownie po 2-3 dniach nieporadnosci opanowal najpierw hamowanie plugiem (nad ktorym jakos specjalnie ani ja, ani instruktorzy nie pracowalismy), a potem skret. Czwartego dnia jazdy wygladalo to tak(to osla laczka w Suchem kolo Poronina):

[video=youtube;RbV5VIxEcZY]

W tym momencie bezproblemowo zjezdza z niebieskich tras kontrolujac predkosc i w miare trzymajac sie mojego sladu, ma w miare opanowana jazde na orczyku - jedno co widze to to, ze musi dostac kijki do lapek - jezdzil w sobote chwile z moimi z przodu i zdecydowanie poprawia to trzymanie rak; nie wiem czemu ale u niego lewa reka ladnie w gorze - a prawa ma tendencje do oklapniecia w dol (cos jak ustawienie rak w koszykowce - jedna wysoko, druga nisko).

Kolejna rzecz ktora nie bardzo wiem jak rozegrac to kwestia upadkow - jakies sprawdzone sposoby na nauczenie podnoszenia sie? Jak na razie nie jest w stanie wstac bez mojej pomocy niestety; zastanawiam sie czy nie pocwiczyc z nim przewracania sie i wstawania na sniegu w ogrodzie :). Swoja droga przy wzroscie 112 cm narty 80 (na filmiku) były po 3 dniach zdecydowanie za krótkie, teraz przesiadł się na 100 cm i wyglądało to zdecydowanie lepiej.

No i tytułem podsumowania - jego dwuletnią siostrę będę chyba wsadzać na narty pierwszy raz za rok - jest zdecydowanie bardziej sprawna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna rzecz ktora nie bardzo wiem jak rozegrac to kwestia upadkow - jakies sprawdzone sposoby na nauczenie podnoszenia sie? Jak na razie nie jest w stanie wstac bez mojej pomocy niestety; zastanawiam sie czy nie pocwiczyc z nim przewracania sie i wstawania na sniegu w ogrodzie :).

Jeszcze co najmniej jeden sezon niestety będziesz musiał dziecko podnosić sam. Ułożenie ciała i nart celem podniesienia małego zadka po upadku brzdąc zacznie kumać w wieku 6-7 lat. No chyba, że będzie miał wynik 20 dni na nartach w sezonie:wink:.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze co najmniej jeden sezon niestety będziesz musiał dziecko podnosić sam. Ułożenie ciała i nart celem podniesienia małego zadka po upadku brzdąc zacznie kumać w wieku 6-7 lat. No chyba, że będzie miał wynik 20 dni na nartach w sezonie:wink:.

Trochę już łapie (tłumaczę mu ustawienie się jak 'zegarek' nartami w dół stoku i ich podciągnięcie). No nic, mam nadzieję dobrze przepracować z nim też wiosnę/lato/jesień kondycyjnie (rower/góry/basen) więc jak zmężnieje nie powinno być problemów. Zastanawiam się "co potem" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months later...

spi630 - bardzo fajnie sobie radzi mała :)

Nasz synek jest dokładnie w tym samym wieku i w ostatni weekend byliśmy pierwszy raz na nartach z nim.

Baliśmy się, że w ogóle nie będzie chciał założyć butów i nart ale ku naszemu zaskoczeniu założył bez problemu i nawet mu się to podobało.

Problem był tylko z kaskiem i dopiero po chwili dał się przekonać, że należy go ubrać.

Napiszcie proszę jak to u was z tym było ? :) Czy długo dadzą radę wasze małe dzieci jeździć na nartach ? :) U nas w pierwszy dzień znudził się już po ok 15 minutach zabawy a w drugi było trochę lepiej i wytrzymał ok pół godziny :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Czy to wątek o tym jak uczyc dzieci czy jak nie uczyć???

Nauka pociech to nie chodzenie w nieznane ale dobrze przetarta ścieżka z której większość z Was nie chce skorzystać bo wydaje Wam się, że umiecie jeździc na nartach a na dodatek, że umiecie nauczyć swoje dzieci.

Nie żartujmy albo zartujmy.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas od początku był to instruktor i to specjalizujący się w nauce dzieci, ale to już pisałam nie raz. Uważam tylko, że to jest najlepsze wyjście: dziecko ma większy respekt, wytrzymuje na nartach cała lekcje, czyli dłużej niż 15 minut :D a do tego nabiera fachowych porad. Już następny sezon potrafił spędzić na stoku polowe dnia ;-)

Nie uważam się za dobrego nauczyciela i to nie dlatego, że np. nie jestem idealnym narciarzem, ale zwyczajnie nie jestem nauczycielem. Śmiesznie może brzmi, ale chodzi o to, że wielu nawet bardzo dobrych narciarzy nie ma zdolności edukacyjnych w stosunku do innych.

Miałam znakomity przykład na sobie wiele lat temu jak mój mąż próbował mnie nauczyć jazdy na nartach. Za żadne skarby nie potrafiłam przełożyć na czyny tego co mi tłumaczył i już chciałam się poddać, że narty jednak nie dla mnie. Ostatnią myślą był instruktor.... i po godzinie nauki pięknie zjeżdżałam samodzielnie. Teraz uwielbiam narciarstwo :D

Nasz syn rownież szybko nauczył sie jeździć i przede wszystkim poprawnie, a na szkółce nadal szlifuje technikę pod okiem fachowca.

Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My będziemy chcieli wziąć instruktora jednak jak zapewne wiecie każde dziecko jest inne i np. nasze mogłoby po chwili krzyczeć, że nie chce i skończyłoby się na wydaniu kilkudziesięciu złotych na marne... dlatego na samym początku nic dziecku się na pewno nie stanie jeśli po prostu oswoi się z butami i nartami.

Teraz już wiemy, że synkowi spodobało się i być może następnym razem zdecydujemy się na instruktora.

Możecie kogoś polecić ? Najlepiej jeśli byłoby to gdzieś bliżej Krakowa.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

moja córka lat 3 i miesiąc. Szelki poszły w kąt i przez 6 dni uczyliśmy się jazdy samodzielnej, hamowania pługiem i skręcania. a oto efekty:

[video=youtube;vp466R4PCdY]

Filmik mi stoi niestety ale na pierwszy rzut oka to musisz Klarze kupić normalne narty i zacznie Ci wycinac skręty jak jej pokażesz. Wiesz sam jak ciężko się wyważyć na butach. ;)

No ruszyło...

Pamiętajcie o rękach z przodu zawsze i wszędzie i powiedz mamie Klary - pozdrawiając ja serdecznie - żeby nie siała takiej paniki.;)

Pozdro serdeczne

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Filmik mi stoi niestety ale na pierwszy rzut oka to musisz Klarze kupić normalne narty i zacznie Ci wycinac skręty jak jej pokażesz. Wiesz sam jak ciężko się wyważyć na butach. ;)

Pamiętajcie o rekach z przodu zawsze i wszędzie.

Pozdro serdeczne

właśnie już kombinuje dłuższe narty bo widać że młoda łapie szybko, zastanawiam się czy już z kijkami nie wejść

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...