jark Napisano 23 Czerwiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 23 Czerwiec 2008 (edytowane) Do zabezpieczenia to nawet zwykła parfina wystarczy .... Oczywiście, że wystarczy / do tego tylko krawędzie pociągnąć jakąś wazelinką (muszą być tłuste) i spokojnie czekać następnego sezonu. Sam tak robię - kostka (pudełko) 500 g to koszt ok. 18–22 zł. ... Toko też taki tani nie jest. Zawsze można te koszty zminimalizować. Przedstawicielem TOKO na Polskę jest: Elephant Pro-sport ul. Tenisowa 18 53-033 Wrocław tel. 071-344-39-38 fax. 071-372-34-91 office@elephant.pl Np. 250g kostka serwisowa (bez opakowania) uniwersalnego smaru (do temperatur -30 do 0 C) to koszt ok. 12-18 zł plus oczywiście ewentualny koszt przesyłki / na pewno będzie taniej niż w sportowych sklepach a towar ten sam. Nie tak dawno kupowałem tam dwa opakowania tego smaru http://www.asport.pl/product_info.php?cPath=35_74&products_id=557 i dwa opakowania tego smaru http://www.asport.pl/product_info.php?cPath=35_74&products_id=558 - razem z przesyłka kosztowało mnie to dokładnie 72.50 zł. Pozdrawiam jarek Edytowane 23 Czerwiec 2008 przez jark Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maria Napisano 23 Czerwiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 23 Czerwiec 2008 i spokojnie czekać następnego sezonu. I w tym SPOKOJNIE tkwi sedno problemu;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_duch Napisano 18 Sierpień 2008 Zgłoszenie Share Napisano 18 Sierpień 2008 moze glupie pytanie i mnie zbruzgacie ale czy narty mozna swieczka smarowac?moi znajomi tak robia i tylko pytam wiec nie bijcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 18 Sierpień 2008 Zgłoszenie Share Napisano 18 Sierpień 2008 moze glupie pytanie i mnie zbruzgacie ale czy narty mozna swieczka smarowac?moi znajomi tak robia i tylko pytam wiec nie bijcie W zasadzie materiał jest ten sam. Jak na zimno miałbyś to robić to skuteczność dużo mniejsza niż żelazkiem to raz, po drugie jak kupisz smar to masz określone na jakie warunki, temperatury a tu w cimno. Smar taki uniwersalny wielkości kostki masła kosztuje kilkanaście PLN a tobie to wystarczy na kilka sezonów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablo_duch Napisano 18 Sierpień 2008 Zgłoszenie Share Napisano 18 Sierpień 2008 W zasadzie materiał jest ten sam. Jak na zimno miałbyś to robić to skuteczność dużo mniejsza niż żelazkiem to raz, po drugie jak kupisz smar to masz określone na jakie warunki, temperatury a tu w cimno. Smar taki uniwersalny wielkości kostki masła kosztuje kilkanaście PLN a tobie to wystarczy na kilka sezonów. dzieki lokciu poprostu chcialem spytac jak wyglada taka opcja i dziekuje za info Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 (edytowane) Myśmy też wzięli przykład i kolega pod koniec ostrzenia chyba 10 pary nart, ledwo stał na nogach Tylko jeszcze dodaj, że niekoniecznie z przepracowania Wiecie co ? A co to jest "domowy sposób" ? Bo ja to zawsze ostrzę sobie domowym sposobem ... no może garażowym PS Jacku - fajne to forum "nowe" ? Przeczytałem w podpisie, że jestem "średnio zaawansowany"... wiekowo ? A przy okazji pozdrawiam Wszystkich co mnie pamiętają Edytowane 19 Październik 2008 przez Heli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 A przy okazji pozdrawiam Wszystkich co mnie pamiętają No był taki "burzliwy" wątek ale.... psyt... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jarek Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 Tylko jeszcze dodaj, że niekoniecznie z przepracowania Wiecie co ? A co to jest "domowy sposób" ? Bo ja to zawsze ostrzę sobie domowym sposobem ... no może garażowym PS Jacku - fajne to forum "nowe" ? Przeczytałem w podpisie, że jestem "średnio zaawansowany"... wiekowo ? A przy okazji pozdrawiam Wszystkich co mnie pamiętają No pewnie ze pamietaja witaj :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 (edytowane) A nie jestem pewien o co z tym "burzliwym wątkiem " chodzi. Nie wiem czy powinienem się wstydzić ? Ale zadałem pytanie - co oznacza "sposób domowy". 5 granulacji diamentów, frez Kunzmanna, kątownik, pazur z widią, prawidło do podnoszenia krawędzi i imadło... no takie inne niż normalne, żelazko, cykliny... To się łapie pod sprzęt domowy ? Edytowane 19 Październik 2008 przez Heli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boogie Napisano 19 Październik 2008 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 A nie jestem pewien o co z tym "burzliwym wątkiem " chodzi. Nie wiem czy powinienem się wstydzić ? Ale zadałem pytanie - co oznacza "sposób domowy". 5 granulacji diamentów, frez Kunzmanna, kątownik, pazur z widią, prawidło do podnoszenia krawędzi i imadło... no takie inne niż normalne, żelazko, cykliny... To się łapie pod sprzęt domowy ? 99% z nich ma własne domy wiec to dla nich sprzęt domowy;d u mnie zajelo by to całe mieszkanie;d wiec ograniczam sie do ostrzałki:d Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SB Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 Wątek może być nadal burzliwy. Dlatego zadałem pytanie - co oznacza "sposób domowy". 5 granulacji diamentów, frez Kunzmanna, kątownik, pazur z widią, prawidło do podnoszenia krawędzi i imadło... no takie inne niż normalne, żelazko, cykliny... To się łapie pod sprzęt domowy ? Ja bym określił to tak: że domowy oznacza nic innego jak przygotowane nart przy pomocy dowolnych narzędzi nawet tych najbardziej profesjonalnych na własne potrzeby. I nie widzę sensu wgryzania się w specyfikę tego procesu gdzie kończy się "sposób domowy" a zaczyna jakiś inny, bo zaraz dojedzie do takiego absurdu że jak ktoś rozprowadza smar starym żelazkiem do bielizny to jest "domowy", a jak żelazkiem specjalnym do nart to już nie jest "domowy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 99% z nich ma własne domy wiec to dla nich sprzęt domowy;d u mnie zajelo by to całe mieszkanie;d wiec ograniczam sie do ostrzałki:d Tylko nie wiem o kim mówisz ( tzn tych 99% ). To co wypisałem powyżej mieści się w małej skrzynce narzędziowej( + jedna 1,5m rurka ) Problemem nie jest wielkość a co najwyżej cena Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 Ja bym określił to tak: że domowy oznacza nic innego jak przygotowane nart przy pomocy dowolnych narzędzi nawet tych najbardziej profesjonalnych na własne potrzeby. Też mi się tak wydaje. Po prostu jakość przygotowania nart zależy od jakości narzędzi i umiejętności ostrzącego... i jego cierpliwości. Jeżeli narty są dobrze wyprowadzone od początku ( czyli po kupnie nowych do ostrzenia) i się o nie dba, to wcale drogi sprzęt potrzebny nie jest. Wystarczy po każdym dniu zdjąć drut diamentem, wypolerować i po sprawie. Smar to inna bajka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość bobic Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 5 granulacji diamentów, frez Kunzmanna, kątownik, pazur z widią, prawidło do podnoszenia krawędzi i imadło... no takie inne niż normalne, żelazko, cykliny... No to sie zaczelo Witaj Mariusz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Boogie Napisano 19 Październik 2008 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 Heli u mnie nawet ta skrzynka by sie nie zmieściła:d Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 19 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 19 Październik 2008 No to sie zaczelo Witaj Mariusz Cześć Robert Nic się nie zaczęło tak wpadłem na chwilę a tu się porządek zrobił na forum, wszystko ładnie poukładane - normalnie :eek: Temat - sam wiesz - przerabiany setki razy. Właściwie to pytanie czym serwisować, bo to, że samemu to wiadomo. Sam jestem ciekaw czy się coś nowego pojawiło na rynku. Może ktoś coś napisze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Raceman Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 Cześć Heli! Dawno Cie niebyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 A przy okazji pozdrawiam Wszystkich co mnie pamiętają pamiętam , pamiętam chociaż młody jestem:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 Miło, że kilka osób pamięta - to przyjemne. Dzięki Ale żeby wątek nie przeszedł w powitalny może trochę o narzędziach porozmawiać. To może sie przydać początkującym Do zrobienia narty ( wg mnie) jest potrzebny kątownik i dwa diamenty ( pilniki/osełki diamentowe) i dużo cierpliwości. Im więcej narzędzi kupimy poza tym co powyżej tym szybciej i sprawniej będzie szła praca. Jeżeli mamy stół to dwa klocki drewniane ścisk stolarski wystarczą zamiast imadła. A co do struktury ślizgu - albo zakładamy na maszynie KAMIENIEM, albo nie zawracajmy sobie d..y. Ważne jest by wiedzieć jak używać narzędzi - jak słyszałem od niektórych fachowców jak używają pilników diamentowych to włos na głowie ... no może nie bardzo bo raczej resztki włosów jeżyły się na głowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kony Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 Jeżeli mamy stół to dwa klocki drewniane ścisk stolarski wystarczą zamiast imadła. Chciałbym podrążyć ten wątek. Od ubiegłego sezonu wziąłem się za samodzielną obróbkę nart. Wydatki przy kompletowaniu sprzętu od zera są spore i tak padło że zrezygnowałem z imadła. Jakoś dałem radę z pomocą okolicznych sprzętów i dodatkowej pary rąk ale cyklinowanie i szczotkowanie ślizgu bez porządnego umocowania narty to orka, która odbiera całą przyjemność z tej pracy. Teraz rozważam rozwiązanie tego problemu i kombinowałem własnie czym zastąpić dedykowane imadła narciarskie. Ważne żeby było efektywnie, a nie żeby kosztowało fortunę i miało firmowy napis. Więc, może byś zamieścił jakiś bardziej sczegółowy opis Twojej technologii albo ew. fotki przy pracy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 Więc, może byś zamieścił jakiś bardziej sczegółowy opis Twojej technologii albo ew. fotki przy pracy ? Po pierwsze - zapomnij o tym, żeby bez wkładu finansowego w narzędzia coś zrobić porządnie. Porządnie to znaczy na poziomie co najmniej zawodniczym-polskim. Teoretycznie można, ale zrobienie dobre pary nart zajmuje mi co najmniej 2h.( przy w miarę profesjonalnych narzędziach) Bez nich będziesz to robił pewnie z 5x dłużej - poważnie. Pytanie - czy opłaca się stać 10 godzin przy stole by zaoszczędzić np 100 pln ? Jeżeli nawet teraz powiesz tak, to po 5tej godzinie roboty powiesz NIE. Jeżeli robisz kilka par nart to już w ogóle nie ma dyskusji. To, że można zrobić na klockach drewnianych, to fakt... ale ja na nich nie robię. Nie używam również ostrzałek mniej lub bardziej uniwersalnych. Smarowanie i cyklinowanie nart to akurat prosta w miarę czynność ( pomijam wiedzę nt co czym i w jakich warunkach smarować). Jak do tego najprościej zamocować nartę ? Najprościej: - kawałek deski/sklejki przyciąć tak by była wielkości "podeszwy" buta, zapiąć ją w wiązanie i przy pomocy gumy przywiązać do stołu, ale wcześniej dwa klocki (najlepiej z naklejoną dowolną gumą - choćby z dętki ) o odpowiedniej wysokości tak by wiązania nie haczyły o stół podkładasz pod prawie koniec i prawie czub narty ( jakieś 10- 15 cm od końca ). Można robić modyfikacje - gumę wiążącą do stołu zastąpić imadłem w którego szczęki chwycisz zrobioną "podeszwę". Jeszcze lepiej przykręcić do deski "ucho" za które przyczepisz całość ściskiem stolarskim do stołu. Jest w tym minus - masz uchwyt na jeden rozmiar buta To prawie niekończąca się droga w ulepszaniu sprzętu serwisowego, aż dojdziesz do poziomu na którym spokojnie wyserwisujesz narty zawodnicze. Dla wielu jednak ten poziom pozostanie nieosiągalny. Jeżeli nie zechcą zrozumieć pracy jaka mają wykonać. Zmieniając kąt ostrzenia nart o 1 stopień (co wydaje się być dosyć radykalnym działaniem) praktycznie masz do "zdjęcia" z jednej strony krawędzi ok 0,05 mm. Jeżeli tak to po pierwsze - narzędzie którym pracujesz musi Ci dać taką możliwość ( być na tyle precyzyjnie wykonane) , po drugie - siła jakiej do tego używasz musi być odpowiednia ! W zdecydowanej większości ludzie serwisujący chcą zbyt szybko coś zrobić i wychodzi gówniany efekt. Podobnie przy smarowaniu a właściwie cyklinowaniu. Cyklina ma być ostra prawie jak brzytwa i lekko dociskana. Przy używaniu większych sił traci się kontrolę nad prowadzeniem narzędzia a to niewybaczalne. ... tyle na wstępie o tym, czego w serwisowych instrukcjach/filmach nie znajdziecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 Ja też kieeeedyś próbowałem bez imadeł ale robienie nart bez niech to MORDĘGA a i precyzja też nie ta .Doradzam zakup tego ustrojstwa . Jest kupa różnych bajerów z których ew. można zrezygnowac przy kompletowaniu sprzętu ale imadła polecam każdemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kony Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 Nigdy nie zakładałem że będę sam robił narty żeby było taniej. Poprostu kiedy podjąłem taką decyzję musiałem jednorazowo i tak wydać kilkaset zlotych, co boli tymbardziej kiedy ma się świadomość że można to wydać naprzykład na skipas Dlatego świadomie na początek odpuściłem imadła i zaadoptowałem stare domowe żelazko. O ile w przypadku żelazka nie widzę powodu żeby coś zmieniać to brak stabilnego mocowania narty dał mi w kość. Zgadzam się z Tobą co do czasochłonności tego zajęcia tymbardziej kiedy stawia sie pierwsze kroki. Za pierwszym razem zeszła mi cała sobota a na drugi dzień zakwasy uświadomiły mi istnienie mięśni o których dotychczas nie miałem pojęcia Wiem jedno, więcej bez mocowania nie robię. Jeśli nie znajdę satysfakcjonującej alternatywy kupię imadło i spokój ale wcześniej może popróbuję różnych rozwiązań. A tak przy okazji, czy te najprostsze imadła np. Toko spełniają zadanie w pełni czy raczej nie do końca ? Chodzi mi o to czy do domowego użytku można spokojnie brać te najtańsze i najprostsze czy może z jakichś względów się nie sprawdzają ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Heli Napisano 20 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 20 Październik 2008 Poprostu kiedy podjąłem taką decyzję musiałem jednorazowo i tak wydać kilkaset zlotych, ------------------------------ Dlatego świadomie na początek odpuściłem imadła i zaadoptowałem stare domowe żelazko. --------------------------- Za pierwszym razem zeszła mi cała sobota a na drugi dzień zakwasy uświadomiły mi istnienie mięśni o których dotychczas nie miałem pojęcia ----------------------------------------- Wiem jedno, więcej bez mocowania nie robię. Jeśli nie znajdę satysfakcjonującej alternatywy kupię imadło i spokój ale wcześniej może popróbuję różnych rozwiązań. ---------------------------------------------- A tak przy okazji, czy te najprostsze imadła np. Toko spełniają zadanie w pełni czy raczej nie do końca ? Podzieliłem wypowiedź na części by się odnosić po kolei . 1. chyba źle dobrałeś to co trzeba kupić. za kwotę kilkuset złotych masz zupełnie przyzwoity komplet z imadłem. Trzeba sie tylko dowiedzieć co i gdzie 2. żelazko można odpuścić, imadło być musi choćby najprostsze własnej roboty. 3. zakwasy - raczej bym powiedział, że to brak umiejętności i to o czym pisałem wyżej - brak wyczucia co się dzieje z obrabianym materiałem. 4. masz rację ( wg mnie) - bez zamocowania narty lepiej nie zaczynać. Czy kupować imadło, czy robić samemu... tego nie da się rozstrzygnąć. Zależy od możliwości wykonania we własnym zakresie . 5. Nie powinienem odpowiadać na to pytanie. Narta ma być sztywna podczas obróbki na tyle by używając odpowiedniej siły nie pracowała podczas pracy przy krawędziach. Przy smarowaniu może trochę popracować - nic się nie stanie. PS Może jak JC pozwoli to zmieszczę zdjęcie i ew rysunki jak wg mnie powinno wyglądać imadło i jakie funkcje powinno spełniać. Wtedy jak ktoś zechce będzie sobie mógł takie coś zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 21 Październik 2008 Zgłoszenie Share Napisano 21 Październik 2008 Nigdy nie zakładałem że będę sam robił narty żeby było taniej? ale jak już wyłozysz kasę:eek: za sprzet to później juz same plusy: obrabiasz narty "ręcznie" a nie na maszynie , a to dla nart spora różnica robisz narty "pod siebie" możesz serwisować o każdej porze dnia i nocy:) czyli kiedy potrzeba nawiązujesz konatkt emocjonalny z nartami;) masz chwilę dla siebie - żona raczej ci dupy wtedy nie zawraca:) a i jakieś pywko można przy okazji chlapnąć a co do imadeł: ja mam najprostsze Kunzmana i w zupełności wystarczają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.