lokiec3 Napisano 17 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2007 Ja to wszystkim wam gratuluję spostrzegawczości i zacięcia z jakim obserwujecie innych nartowników. To, że ktoś ma takie czy takie narty, to widzę albo w kolejce do wyciągu albo na wyciągu jak któś obok mnie siedzi i nie powiem, że nie lubię poobcinać kto na czym zap.....la. Nie chce mi się jednak później zawodnika namierzać na stoku w czasie jazdy i patrzeć jak śmiga tylko dlatego, że ma WC Sc lu GS. Lubię za to podziwiać dobrze jeżdżących z góry z krzesełka i obserwować technikę a przy okazji na tej podstawie samemu się uczyć ,a z takiej odległości to rodzaj narty rzadko można określić. Co do umiejętności. Jak zaczynałem ponownie zabawę po długiej przerwie z nartami, to pożyczone miałem jakieś slalomowe salomony. Fajnie się mi na nich kręciło. Później jako, że jeździłem po staremu do szlifowania kupiłem stare proste narty. Jak się na nie przesiadłem to się z lekka zdziwiłem, ale po dwóch trzech zjazdach było OK. Tero mam GS i mogę na nich i wycinać skręty i śmigać po staremu i wiele mam z tego zabawy. Tylko pod koniec dnia jak nogi z waty to ciężko trochę. Ale dla przyjemności to my na nary nie jeździmy - przeca to ciężka robota. Znowu jak poeta. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juice Napisano 17 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2007 Ja to wszystkim wam gratuluję spostrzegawczości i zacięcia z jakim obserwujecie innych nartowników. To, że ktoś ma takie czy takie narty, to widzę albo w kolejce do wyciągu albo na wyciągu jak któś obok mnie siedzi i nie powiem, że nie lubię poobcinać kto na czym zap.....la. Nie chce mi się jednak później zawodnika namierzać na stoku w czasie jazdy i patrzeć jak śmiga tylko dlatego, że ma WC Sc lu GS. Lubię za to podziwiać dobrze jeżdżących z góry z krzesełka i obserwować technikę a przy okazji na tej podstawie samemu się uczyć ,a z takiej odległości to rodzaj narty rzadko można określić. Co do umiejętności. Jak zaczynałem ponownie zabawę po długiej przerwie z nartami, to pożyczone miałem jakieś slalomowe salomony. Fajnie się mi na nich kręciło. Później jako, że jeździłem po staremu do szlifowania kupiłem stare proste narty. Jak się na nie przesiadłem to się z lekka zdziwiłem, ale po dwóch trzech zjazdach było OK. Tero mam GS i mogę na nich i wycinać skręty i śmigać po staremu i wiele mam z tego zabawy. Tylko pod koniec dnia jak nogi z waty to ciężko trochę. Ale dla przyjemności to my na nary nie jeździmy - przeca to ciężka robota. Znowu jak poeta. Pozdrawiam. A i owszem lubie sobie ludzi poogladac (nie nazbyt nachalnie), i z gory z krzeselka i bez krzeselka. Bez jakiegos specjalnego namierzania, ktore sobie nie wiem skad wykoncypowales, ale zawsze. Ostatnio jechalem kanapa z dwojka panow, tata i syn, chlopak 13-14 lat na WC SL, przez cala droge tata dawal mu wskazowki jak ma zjezdzac i wycinac ostro - szybko skrety pod gigant, on tak robil a ja probowalem za nim (oczywiscie na garbie mu nie siedzialem). Cos zdrozenego w tym widzisz specjalnie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aklim Napisano 17 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 17 Grudzień 2007 a po co do lasu wozić drewno:) he, he, oni nie chcą , ale muszą a wracając do tematu: to już chyba taka nasza narodowa cecha ,że jak już ktoś się dorobi większych pieniędzy to w "następnym odcinku" robi wszystko ,żeby inni widzieli ,że MA KASĘ. I robi to na ulicy , na stoku , nad wodą , gdzie się da. A że niekiedy słoma z butów wychodzi ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lokiec3 Napisano 18 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2007 A i owszem lubie sobie ludzi poogladac (nie nazbyt nachalnie), i z gory z krzeselka i bez krzeselka. Bez jakiegos specjalnego namierzania, ktore sobie nie wiem skad wykoncypowales, ale zawsze. Ostatnio jechalem kanapa z dwojka panow, tata i syn, chlopak 13-14 lat na WC SL, przez cala droge tata dawal mu wskazowki jak ma zjezdzac i wycinac ostro - szybko skrety pod gigant, on tak robil a ja probowalem za nim (oczywiscie na garbie mu nie siedzialem). Cos zdrozenego w tym widzisz specjalnie ?? . Nic zdrożnego w tym nie widzę, broń boże. Trzeba patrzeć jak jeżdżą lepsi i się od nich uczyć. Chodziło mi o to, że nie zdarzyło mi się jeszcze (może mi się nie chciało nigdy), żebym siedział z kimś na krześle patrzę jakie ma narty a później obserwuję jak jedzie. Takich obserwacji dokonuję na stoku gdy widzę, że któś za.....dala jak ta lala, a ja sobie patrzę i podziwiam a i czasem staram sie za nim. A tak w ogóle to za......ście wygląda jak młoda szwarno dziołcha wymiata na nartach lepiej niż 90 % facetów znajdujących sie aktualnie na stoku. Można się zamlaskać. Na bocznicy: Szlag by trafił- następne dobre nartowanie dopiero w lutym. Wy z południa to macie dobrze. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andre372 Napisano 18 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2007 szaliki ok. zgadzam sie że na polskich stokach ludzie czasami sie lansują drogim sprzetem przerastający ich umiejetności jakos do tego przywykłem i nie ubolewam nad tym bo zawsze tak było i bedzie ale z jednym sie nie umie pogodzić i teraz czekam na wasze opinie co myślicie o tym jak widac kolesia co myka na stoku w szaliku kibola np.legia czy wisła itp.ja powiem tak :miedzy piłką a nartami nie widze związku nie wiem sam czemu dlatego to wlaśnie mi sie wydaje ironiczne. Widziałem np.kolesia na rachowcu w zwardoniu w szaliku legi ubaw mialem co nie miara bo gościu co pare m. glebe zaliczał na dole był tak opatulony puchem że wyglądał jak bałwan brakowało mu tylko marchwi zamiast nosa ale szalik legi oczywiscie musial być no bo jak inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hucu Napisano 18 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2007 ok. zgadzam sie że na polskich stokach ludzie czasami sie lansują drogim sprzetem przerastający ich umiejetności jakos do tego przywykłem i nie ubolewam nad tym bo zawsze tak było i bedzie ale z jednym sie nie umie pogodzić i teraz czekam na wasze opinie co myślicie o tym jak widac kolesia co myka na stoku w szaliku kibola np.legia czy wisła itp.ja powiem tak :miedzy piłką a nartami nie widze związku nie wiem sam czemu dlatego to wlaśnie mi sie wydaje ironiczne. Widziałem np.kolesia na rachowcu w zwardoniu w szaliku legi ubaw mialem co nie miara bo gościu co pare m. glebe zaliczał na dole był tak opatulony puchem że wyglądał jak bałwan brakowało mu tylko marchwi zamiast nosa ale szalik legi oczywiscie musial być no bo jak inaczej Moze to byl ''sprite'' i mu szalik ktos na krzeselku wydziergal a potem poprostu spie...lal? . Ale jedyne rozsadne (dla mnie)polaczenie futbolu i nart to przyszloroczne mistrzostwa Europy. Rano narty a wieczorem meczyk. i to jest naprawde dobry pomysl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość pax53 Napisano 18 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2007 he, he, oni nie chcą , ale muszą a wracając do tematu: to już chyba taka nasza narodowa cecha ,że jak już ktoś się dorobi większych pieniędzy to w "następnym odcinku" robi wszystko ,żeby inni widzieli ,że MA KASĘ. I robi to na ulicy , na stoku , nad wodą , gdzie się da. A że niekiedy słoma z butów wychodzi ...... ojjjj święta prawda...zgadzam się...i nic nie mam do ludzi majętnych,ale noworysze są bardzo prości i łatwi do przewidzenia w swoich reakcjach:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość pax53 Napisano 18 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2007 ok. zgadzam sie że na polskich stokach ludzie czasami sie lansują drogim sprzetem przerastający ich umiejetności jakos do tego przywykłem i nie ubolewam nad tym bo zawsze tak było i bedzie ale z jednym sie nie umie pogodzić i teraz czekam na wasze opinie co myślicie o tym jak widac kolesia co myka na stoku w szaliku kibola np.legia czy wisła itp.ja powiem tak :miedzy piłką a nartami nie widze związku nie wiem sam czemu dlatego to wlaśnie mi sie wydaje ironiczne. Widziałem np.kolesia na rachowcu w zwardoniu w szaliku legi ubaw mialem co nie miara bo gościu co pare m. glebe zaliczał na dole był tak opatulony puchem że wyglądał jak bałwan brakowało mu tylko marchwi zamiast nosa ale szalik legi oczywiscie musial być no bo jak inaczej Totalna paranoja!!!!....legia to strasznie beznadziejny klub...polonia też z resztą...te połączenie jest o tyle masakryczne co śmieszne...w sumie można też do teatru i opery tez chodzić w szaliku kibola..co za różnica!...jak się nie odróżnia rzeczywistości,tylko cały czas żyje meczem(a właściwie napier...anką) to nie dziwota że taki pajac śpi,myje się,je,chodzi do pracy itp w SZALIKU!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.