Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Narciarstwo w Australii i Nowej Zelandii


Rekomendowane odpowiedzi

 

AVvXsEhekrNnV3oXpnt7-l0cmExqBZRos8lP9a4X
Coronet Peak, Nowa Zelandia (1150-1800 mnpm)

 

 
 Do napisania tego artykułu motywowałem się już od jakiegoś czasu. Ale brałem pod uwagę argumenty <za>, jak i argumenty <przeciw>. Za – temat jest egzotyczny, na pewno dla narciarzy ciekawy, nie ma też wielu osób posiadających dostęp do materiałów. Przeciw – nigdy nie byłem w Australii ani w Nowej Zelandii, a temat próbuję obrobić tylko za pomocą dostępnych (choć aktualnych) materiałów z FB oraz ze stron ośrodków narciarskich. Nie pytam też o zgodę na wykorzystanie zdjęć tych ośrodków, ale tu zakładam, że skoro one je opublikowały, to można je powielić. Tu niniejszym zaznaczam, że źródłem zdjęć są właśnie strony internetowe lub strony na FB wymienionych ośrodków.

 

Mimo przeciwności jednak... biorę temat, rozgrupowując go na kilka rozdziałów jak niżej. Warto tu zaznaczyć, że narciarstwo światowe różni się nieco od polskiego: nie wszędzie jest kult wypasionych kanap, a np. w USA trasy równane ratrakiem są wyjątkiem, bo szczególnym zainteresowaniem cieszą się trasy freeridowe. W Australii i Nowej Zelandii narciarstwo też jest bardziej surowe.

GEOGRAFIA I ŚNIEG W AUSTRALII I NOWEJ ZELANDII

Zacznę od informacji dla smartfonowej młodzieży. U nas jest lato. Polska leży na półkuli północnej. Australia i Nowa Zelandia leżą na półkuli południowej. To oznacza, że tam jest zima. Musicie myśleć na odwót.

Informacja nr 2. Australia jest położona mniej więcej w tej samej odległości (tylko na odwrót) od równika co Tunezja lub Egipt. Oznacza to, że panują tam podobne (bo nie identyczne – wynika to z większej ilości uwarunkowań) warunki klimatyczne, co w tych krajach. Na szczęście (dla narciarzy) góry o nazwie Alpy Australijskie są tam położone na południu kraju, czyli dalej od równika. Na nieszczęście (dla narciarzy) nie są to góry wysokie. Najwyższy szczyt to Góra Kościuszki (miód na nasze serce w rocznicę Powstania Warszawskiego) i liczy sobie ona 2228 mnpm. Superśnieżne zimy nie są tam więc jakąś normą.

Informacja nr 3. Nowa Zelandia leży jeszcze na południe od Australii. W ogóle ma solidniejsze góry: najwyższy szczyt – Góra Cooka liczy sobie nieco ponad 3700 mnpm (wysokość ta... zmienia się w czasie na skutek... odpadania skał ze szczytu). W górach Nowej Zelandii kręcono między innymi ekranizację prozy Tolkiena.

— Władca pierścieni — mówi to coś Wam?

W tym roku (tej zimy!) mamy bardzo dobry sezon w Australii (spadło dużo naturalnego śniegu) i taki jak zwykle, a może gorszy (późne uruchomienie wyciągów) w Nowej Zelandii. Szczegóły niżej.

OŚRODKI AUSTRALII

Swoją wiedzę czerpię nieco wybiórczo (to, jak pisałem, co do mnie dotarło) i segreguję ją nieco subiektywnie – opisuję te ośrodki, które opublikowały najładniejsze zdjęcia. Oto one:
 
AVvXsEiML7RQapA7-wC13tCWsLUiGLfr4eQJ9NZN

1) HOTHAM
 
Stan Wiktoria - południowa Australia, 200 km od Melbourne i 200 km od Canberry (stolica Australii). 
 
Przyznam, że tegoroczne zdjęcia z tego ośrodka mnie zauroczyły. 
 
Ośrodek chwali się, że jest najwyżej położoną wioską w Australii, a mapa tras (naliczyłem z 10 istotnych wyciągów) wygląda następująco:
 
AVvXsEhOR2EZH3qdheIeLUKYvEh5maHQDkY-djVT

A sezon tam mają taki:
AVvXsEjUKs-QlB_Ur89zZSkgopF6d1A5eGEsQYuI
 
Niezwykłe też są widoki:
AVvXsEhDr3A6lXQRrMjr9cc8p3nnLJBzuSay4Mq-
 
AVvXsEi3aDccjGsmOBHxO35zsJqt66NHa8MeDY7i

2) FALLS CREEK
 
To chyba najbardziej znany ośrodek Australii – położony też w stanie Wiktoria. Znana też jest miejscowość – z odpowiednią infrastrukturą. 
 
Mapa ośrodka wygląda następująco:
AVvXsEgpmaOb0ImTB8NUXIXN0Ig0B9B8ja2_6Y2H

A zdjęcia z ośrodka zachęcają:
AVvXsEjWBa5HcC46UdxdYU6hP_GHTsYNkyilQj6B
 
AVvXsEjLA3T-n6AREzWO8-fXpuhboCBkvLBaochg

 
AVvXsEhwRztPG6ufUefGawDZOVRJYVnwkIC_SsR_

3) PERISHER
 
Kolejny (naprawdę wysokogórski) ośrodek Australii, który rzucił mi się w oczy, to Perisher. Liczne wyciągi, blisko Góry Kościuszki, wysoko! Czego chcieć więcej?
 
Aktualnie otwarte jest 45 na 46 wyciągów. To naprawdę duży ośrodek.
 
Aktualnie naturalnego śniegu mają tam ponad 120 cm, co podaje strona ośrodka.
 
Wrzucam też zdjęcie z ośrodka:
AVvXsEhdV20O0ldQVw52kRhz2NVFcg_3DI3OLdqY

 

OŚRODKI NOWEJ ZELANDII

1) CORONET PEAK

 

AVvXsEj-n55zTlmrmuCWZoSFEDwQWLwxWi5T01hR

 

AVvXsEi6zop_QI7ShJZvNriln8lyEe_EA9hGQVjh

To naprawdę duży ośrodek, jak widać też wysoko położony. Warunki panują tam raczej (nomen omen) alpejskie, w tłumaczeniu na polski: bliżej Kasprowego niż Szczyrku.

 

2) POSTERS ALPINE RESORT
 
AVvXsEi7mAnNFnl_aZLUaelvu0-ZTvbQlJBlioKI

Niewysoki ośrodek, wczoraj spadło tam 30 cm świeżego śniegu.
 
3) OHAU SNOW FIELDS
 
AVvXsEh0ruM5kd8vsA2oj7gMDhJ2bBguR8L_irDy

 
4) MT. DOBSON SKI AREA
 
AVvXsEhEqOdOmly6Ir1ySAlu3RILKG98WcRCnGLF
 
AVvXsEggGN4FfPoTU2EFJ3-aV9s6gO_yG5N-hn1D

 

 

LINKI

AUSTRALIA:
 
 
 
 
NOWA ZELANDIA:
 
 
 
 
 

PODSUMOWANIE

Informacja praktyczna jest taka, że nie da się inaczej udać na narty do Australii lub Nowej Zelandii jak drogą lotniczą. No, może też statkiem, ale na to trzeba mieć czas, więcej czasu. Warto tak jechać latem, bo – jak już pisałem – wówczas tam jest zima. Warto też wcześniej sprawdzić, jakie danej zimy panują warunki narciarskie. Aktualnie zarówno w wymienionych ośrodkach australijskich, jak i nowozelandzkich, jest (niemal) wszędzie ponad 1 m śniegu.
 
Temat jest na tyle kosztowny, że o cenach skipassów nie ma co pisać, bo same skipassy będą stanowiły ułamek kosztów. Nie znam hoteli, nie znam wypożyczalni, to musicie ogarnąć sami. Na szczęście np. w Australii lotnisko jest w miarę niedaleko (jak na warunki Australijskie) od gór - do 200 km. W Nowej Zelandii góry są solidne, ale wybrzeża (i miasta) blisko - do 100 km. Aktualnie zarówno w wymienionych ośrodkach australijskich, jak i nowozelandzkich, jest (niemal) wszędzie ponad 1 m śniegu.
 
— No to co?
— Jedziecie (ze mną?) na narty do Australii lub Nowej Zelandii?
— Może potrzebują tam instruktora? 
— Może Wy potrzebujecie instruktora na drogę?
 
PS. Chodzą za mną jeszcze dwa podobne tematy:
1) Ośrodki narciarskie w Kalifornii;
2) Ośrodki narciarskie w Chile i Argentynie.
 
Twój instruktor
Maciek
 
 
Wizyt%C3%B3wka%20MS.png
To ze Szczyrku (PL), nie z Australii!
 
 
Logo%20Tw%C3%B3j%20(pochylone).jpg
 
 
Co myślicie???
 
  • Like 5
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie by tam pojeździć, ale koszty takiego wyjazdu robią się gigantyczne, a na tydzień też się tam nie poleci.


Ja myślę nieśmiało o Chile tak za jakieś 3 lata, może rok 2027 na około miesiąc w sierpniu, powinno wyjść znacznie taniej niż Nowa Zelandia, choć i tak koszty spore.

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwietniu interesowałem się tematem NZ (zresztą jest to kierunek gdzie mógłbym zamieszkać opuszczając Europę ) ale ceny wycieczki na narty szczególnie ceny biletów samolotem są z d…y za przeproszeniem a czas samego przelotu (przesiadek) mnie przeraża. 

 8 dniowe ski safari w NZ od 1720€ pokoje 4-8 osobowe 7 śniadań i tylko jedna kolacja bez ubezpieczenia 

https://www.tourradar.com/nl/t/232354#check

dolicz samolot wyżywienie plus własne wydatki robi się cena 5/7 solo wyjazdów alpejskich-tygodniowych ! 
 

Raczej wybrałbym za tą kasę Japonię przez aspekt kulinarno-kulturowy, ogólnie kraj samurajów jest na mojej liście do zwiedzenia . 

Ale fakt kierunek latem ciekawy !

pozdro 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Victor napisał:

W kwietniu interesowałem się tematem NZ (zresztą jest to kierunek gdzie mógłbym zamieszkać opuszczając Europę ) ale ceny wycieczki na narty szczególnie ceny biletów samolotem są z d…y za przeproszeniem a czas samego przelotu (przesiadek) mnie przeraża. 

 8 dniowe ski safari w NZ od 1720€ pokoje 4-8 osobowe 7 śniadań i tylko jedna kolacja bez ubezpieczenia 

https://www.tourradar.com/nl/t/232354#check

dolicz samolot wyżywienie plus własne wydatki robi się cena 5/7 solo wyjazdów alpejskich-tygodniowych ! 
 

Raczej wybrałbym za tą kasę Japonię przez aspekt kulinarno-kulturowy, ogólnie kraj samurajów jest na mojej liście do zwiedzenia . 

Ale fakt kierunek latem ciekawy !

pozdro 

 

Lot przeżyję, ale cena całego wyjazdu robi się kosmiczna. Dodatkowo - biorąc pod uwagę zmianę czasu i klimatu (aklimatyzacja), tam trzeba jechać na min. 2 tygodnie, w tym może być kilka dni nart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Victor napisał:

W kwietniu interesowałem się tematem NZ (zresztą jest to kierunek gdzie mógłbym zamieszkać opuszczając Europę ) ale ceny wycieczki na narty szczególnie ceny biletów samolotem są z d…y za przeproszeniem a czas samego przelotu (przesiadek) mnie przeraża. 

 8 dniowe ski safari w NZ od 1720€ pokoje 4-8 osobowe 7 śniadań i tylko jedna kolacja bez ubezpieczenia 

https://www.tourradar.com/nl/t/232354#check

dolicz samolot wyżywienie plus własne wydatki robi się cena 5/7 solo wyjazdów alpejskich-tygodniowych ! 
 

Raczej wybrałbym za tą kasę Japonię przez aspekt kulinarno-kulturowy, ogólnie kraj samurajów jest na mojej liście do zwiedzenia . 

Ale fakt kierunek latem ciekawy !

pozdro 

 

Japończycy mi mentalnie kompletnie nie pasują (100% perfekcyjni melancholicy, niekontaktowi, dziwni, rąbnięci na punkcie perfekcji i pracy), ale to moja osobista ocena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, pawelb91 napisał:

Fajnie by tam pojeździć, ale koszty takiego wyjazdu robią się gigantyczne, a na tydzień też się tam nie poleci.


Ja myślę nieśmiało o Chile tak za jakieś 3 lata, może rok 2027 na około miesiąc w sierpniu, powinno wyjść znacznie taniej niż Nowa Zelandia, choć i tak koszty spore.

to może wszystko za jednym zamachem- z Frankfurtu masz bezpośredni lot do Argentyny potem krótki lot do Chile i z Santiago już tylko rzut beretem do Nowej Zelandii potem Australia i na koniec odpoczynek nad morzem gdzieś w Tajlandii

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Narciarz ze Śląska napisał:

Japończycy mi mentalnie kompletnie nie pasują (100% perfekcyjni melancholicy, niekontaktowi, dziwni, rąbnięci na punkcie perfekcji i pracy), ale to moja osobista ocena.

Grzeczni, empatyczni...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, grimson napisał:

Koszty wyjazdu na narty do Australii czy NZ są zwyczajnie gigantyczne, z racji kosztów biletów lotniczych.
 

To nie są 3 zbiorniki paliwa, żeby dojechać w Alpy i z nich wrócić.

Ale nie przesadzajmy ! Są kierunki za które trzeba słono płaciċ!

Na następny weekend najtańszy bilet z Bru do NZ to koszt 2 tys €  27 godzin tam i z powrotem 37 -jedna przesiadka a do Chile lecę  za tysiaka odpowiednio 25 godzin i 18 godzin 🤷‍♂️ do Taipei polecę za 550€ w listopadzie 😉 a następny weekend wylot i powrót za 800€ 🤷‍♂️ 

Edytowane przez Victor
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Victor napisał:

Na następny weekend najtańszy bilet z Bru do NZ to koszt 2 tys €  27 godzin tam i z powrotem 37 - 🤷‍♂️ 

Następny weekend to zawsze będzie drogo, loty międzykontynentalne rezerwuję najpóźniej 4 miesiące wcześniej 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.08.2024 o 21:24, sstar napisał:

Grzeczni, empatyczni...

Grzeczni bo tak wypada. Wszystko robią, co wypada. Bo:
- Nie wypada pytać się o drogę;
- Nie wypada odzywać się niezapytanym;
- Nie wypada rozmawiać z nieznajomym;
- Nie wypada okazywać emocji;
- Praca jest wszystkim, nawet czas prywatny związany jest z pracą.

Efekt:
- Oni ze sobą nie gadają, np. w metrze siedzi 1000 ludzi i nikt do nikogo się nie odzywa. Każdy zajmuje się sobą.

(wszystko z 2 książek o Japonii oraz opowieści tych, co byli)

To znów moje (subiektywne) zdanie:

- Uwielbiam kraje przyjazne, gdzie jest bałagan, gdzie każdy z każdym gada, gdzie króluje IMPROWIZACJA, gdzie ludzie są otwarci na innych ludzi, gdzie nie ma rozkładów jazdy. Nie znoszę krajów uporządkowanych, gdzie królują zakazy i gdzie ludzie te zakazy respektują. Jak jestem od czasu do czasu w Niemczech (jak najrzadziej), to dla frajdy przechodzę w niedozwolonych miejscach, co budzi zdziwienie miejscowych dzwoniących od razu na straż miejską, ale mnie przypomina, że jestem człowiekiem nie maszyną.

PS. Przypominam powyższe: to moje prywatne i subiektywne zdanie!

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Narciarz ze Śląska napisał:

przechodzę w niedozwolonych miejscach, co budzi zdziwienie miejscowych dzwoniących od razu na straż miejską, ale mnie 

A to ciekawe - gdzie Tobie takie coś się dla frajdy w Niemczech przytrafiło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Narciarz ze Śląska napisał:

Grzeczni bo tak wypada. Wszystko robią, co wypada. Bo:
- Nie wypada pytać się o drogę;
- Nie wypada odzywać się niezapytanym;
- Nie wypada rozmawiać z nieznajomym;
- Nie wypada okazywać emocji;
- Praca jest wszystkim, nawet czas prywatny związany jest z pracą.

Efekt:
- Oni ze sobą nie gadają, np. w metrze siedzi 1000 ludzi i nikt do nikogo się nie odzywa. Każdy zajmuje się sobą.

(wszystko z 2 książek o Japonii oraz opowieści tych, co byli)

To znów moje (subiektywne) zdanie:

- Uwielbiam kraje przyjazne, gdzie jest bałagan, gdzie każdy z każdym gada, gdzie króluje IMPROWIZACJA, gdzie ludzie są otwarci na innych ludzi, gdzie nie ma rozkładów jazdy. Nie znoszę krajów uporządkowanych, gdzie królują zakazy i gdzie ludzie te zakazy respektują. Jak jestem od czasu do czasu w Niemczech (jak najrzadziej), to dla frajdy przechodzę w niedozwolonych miejscach, co budzi zdziwienie miejscowych dzwoniących od razu na straż miejską, ale mnie przypomina, że jestem człowiekiem nie maszyną.

PS. Przypominam powyższe: to moje prywatne i subiektywne zdanie!

W sumie mam podobnie, dlatego dobrze czuję się we Włoszech np. Ale dziś oglądałem mecz Japonki i Koreanki w tenisa stołowego. Bardzo dużą kulturą obydwu, uśmiechy, sympatycznie, gratulacje za udaną piłkę, jakże dalekie od zawziętości innych osób, nacji, zaciśniętych pięści, triumfalnych gestów w stronę oponenta. Ja Japończyków kilkoro poznałem tu, na tej ziemi, naszej ziemi, imprezowaliśmy, ale także pracowaliśmy... fajny naród, a, że mają swoje ograniczenia to fakt. Czytywałem Ryonosuke Akutagawę, Rashomon, Kappy... fajna literatura. Nawet poznałem na nartach jednego Ryonosuke tak nazwanego przez rodziców ku czci pisarza. Przyjechał z ekipą na Pitztal. Obudzili mnie z rana gdy dosypiałem w aucie. Wtedy ich nie lubiłem. PS różnice kulturowe są zabawne. Jak ma odpowiedzieć hello I am Kentaro, gdy oni mają kilkadziesiąt powitań w zależności od pozycji odbydwu osób...

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, sstar napisał:

W sumie mam podobnie, dlatego dobrze czuję się we Włoszech np. Ale dziś oglądałem mecz Japonki i Koreanki w tenisa stołowego. Bardzo dużą kulturą obydwu, uśmiechy, sympatycznie, gratulacje za udaną piłkę, jakże dalekie od zawziętości innych osób, nacji, zaciśniętych pięści, triumfalnych gestów w stronę oponenta. Ja Japończyków kilkoro poznałem tu, na tej ziemi, naszej ziemi, imprezowaliśmy, ale także pracowaliśmy... fajny naród, a, że mają swoje ograniczenia to fakt. Czytywałem Ryonosuke Akutagawę, Rashomon, Kappy... fajna literatura. Nawet poznałem na nartach jednego Ryonosuke tak nazwanego przez rodziców ku czci pisarza. Przyjechał z ekipą na Pitztal. Obudzili mnie z rana gdy dosypiałem w aucie. Wtedy ich nie lubiłem. PS różnice kulturowe są zabawne. Jak ma odpowiedzieć hello I am Kentaro, gdy oni mają kilkadziesiąt powitań w zależności od pozycji odbydwu osób...

Najlepsze jest, że oni już zdiagnozowali własne ograniczenia (to z tej książki, była bardzo ciekawa), wiedzą już o nich i nie potrafią sobie z tym poradzić.

Przykład: nauka angielskiego - uczą się słówek, zdań, itp., ale na hasło lektorki "To idź i nawiąż rozmowę z kimś na tym placu" albo "Podejdź do tej blondynki i zagadaj!" stoją jak słupy, albo dukają jakąś formułę standardową. To nie jest tylko problem znajomości angielskiego, oni nie potrafią ROZMAWIAĆ po angielsku. To nie ich kultura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to jestem nie-Japończyk. Jak jestem np. sam na nartach (czy gdziekolwiek indziej, czasem się zdarza) to zagadam do każdego. Wymienimy się poglądami o stacji, o dzisiejszych warunkach, o wszystkim. Czasem, raz na 100, zdarza mi się burak, co dziwnie spojrzy i zawziętym milczeniem zamilknie ze zgrozą, ale to wyjątki. 

Kiedyś jechałem ja i 9 innych osób w gondoli na Halę Skrzyczeńską z panią, co zadzwonił telefon i ona do tego telefonu całe swoje życie uczuciowe opowiedziała. To może już lekka przesada, ale ona to też nie-Japonka.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.08.2024 o 22:49, grimson napisał:

Koszty wyjazdu na narty do Australii czy NZ są zwyczajnie gigantyczne, z racji kosztów biletów lotniczych.
 

To nie są 3 zbiorniki paliwa, żeby dojechać w Alpy i z nich wrócić.

Mamy sandrę w gazie (benzyna + gaz), w bliskie Alpy z R. Śl.  dojadę i wrócę na pełnych bakach (razem ok. 1300 km zasięgu, 500 gaz + 800 benzyna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Narciarz ze Śląska napisał:

Najlepsze jest, że oni już zdiagnozowali własne ograniczenia (to z tej książki, była bardzo ciekawa), wiedzą już o nich i nie potrafią sobie z tym poradzić.

Przykład: nauka angielskiego - uczą się słówek, zdań, itp., ale na hasło lektorki "To idź i nawiąż rozmowę z kimś na tym placu" albo "Podejdź do tej blondynki i zagadaj!" stoją jak słupy, albo dukają jakąś formułę standardową. To nie jest tylko problem znajomości angielskiego, oni nie potrafią ROZMAWIAĆ po angielsku. To nie ich kultura.

Jasne. Ale są gorsze wady narodowe niż brak otwartości, Amerykanin podszedł rzucił how are you i... przestał słuchać. Ja znam tych co po angielsku umieją. W domu mam "japonkę", która umie słuchać, ale ludzi nie zaczepia, uwierz mi, że to nie jest najgorsza z możliwych opcji, sam zaś zagadam każdego... PS szacunek dla odmienności to klucz, szczególnie tych mało inwazyjnych. A wyjazdu i egzotyki ci zazdroszczę szczerze.

Edytowane przez sstar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, sstar napisał:

 A wyjazdu i egzotyki ci zazdroszczę szczerze.

Tekst napisany na bazie stron ośrodka i stron FB ośrodków. Pisałem o tym. Nie masz więc czego zazdrościć, bo nie byłem ani w Australii, ani Nowej Zelandii, ani Japonii. Koledzy wkrótce jadą do Japonii, zobaczymy, czy potwierdzą moje obiekcje. Może tak, może nie.

W kwestiach kultur, charakterów: no właśnie - odmienność! Pełna zgoda. Ja szanuję to, że ludzie (narody) są różni.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Narciarz ze Śląska napisał:

Tekst napisany na bazie stron ośrodka i stron FB ośrodków. Pisałem o tym. Nie masz więc czego zazdrościć, bo nie byłem ani w Australii, ani Nowej Zelandii, ani Japonii. Koledzy wkrótce jadą do Japonii, zobaczymy, czy potwierdzą moje obiekcje. Może tak, może nie.

W kwestiach kultur, charakterów: no właśnie - odmienność! Pełna zgoda. Ja szanuję to, że ludzie (narody) są różni.

 

Japonię opisywali chłopaki z Beskaido, Bargiel z nimi gdzieś jeździł, a także Andrzej Dragan na desce, nawet film fajny zmontował... wrażenia niesamowite takie vicarious pleasures. No to nie zazdroszczę;-) Tobie, im tak:-)

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...