Adimas Napisano 12 Grudzień 2003 Zgłoszenie Share Napisano 12 Grudzień 2003 Witajcie grupowicze! Jestem nowym użytkownikiem na forum, dlatego wypada się przywitać. :-) Moje pytanie dotyczy mojej żony. Mianowicie kupiła sobie w zeszłym roku narty Juniorki COMP J Rossigniola, skłoniła ją do zakupu oczywiście promocja posezonowa. :-) Teraz przed wyjazdem na narty trochę się martwię, czy w ogóle będzie mogła na nich zjeżdżać dorosła osoba? Czy macie jakieś doświadczenia z takimi nartami? Nadmienię, że narty mają 160 cm a żona waży około 60kg i ma 165cm (jest całkowicie początkującym narciarzem, w zeszłym sezonie cztery dni na nartach). Czy takie narty nadają się dla niej do kontynuowania nauki jazdy, czy lepiej je wymienić? Wiązania jak już zdążyłem się zorientować trzeba będzie wymienić, bo są na buty z bardzo wąskimi noskami. A co z nartami? Proszę pomóżcie. Pozdrawiam, Adimas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adimas Napisano 13 Grudzień 2003 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Grudzień 2003 Chyba źle sformuowałem tytuł... Teraz dopiero przyjrzałem się, że mój post ma tytuł jednoznacznie wskazujący na ogłoszenie. Ale bynajmniej nie tego dotyczy. Nie chcę sprzedać tych nart, tylko zasięgnąć porady. Nic trudno. Jak nikt nie odpowie to puszcze raz jeszcze. wybaczcie. Pozdrówka, Adimas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szymcio Napisano 14 Grudzień 2003 Zgłoszenie Share Napisano 14 Grudzień 2003 Chyba źle sformuowałem tytuł... Troszkę cierpliwości... ale skoro "zawodowcy" nie chcą Ci odpowiedzieć to amator musi wystarczyć! Co prawda nartki są juniorskie, patrząc na "dane" Twojej żony spokojnie wystarczą jej na początek... moja białogłowa też zaczynała od COMP J. Nartki przeznaczone są dla dzieciaków, więc są miłe, łatwe i przyjemne, zakładajac że nie rozwija się na nich dużych prędkości, ale przecież początkującym to raczej nie grozi... długość też jest odpowiednia. Niestety, w miarę dokonywanych postępów będziecie musieli rozglądnąć się za nowym sprzętem... My zmieniliśmy je po jednym sezonie, ponieważ ich stabilność pozostawia dużo do życzenia. I ta karuzela nie ma końca... właśnie szukamy kolejnych, już trzecich desek w czwartym sezonie jazdy! ;-) Pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alberto Napisano 14 Grudzień 2003 Zgłoszenie Share Napisano 14 Grudzień 2003 Chyba źle sformuowałem tytuł... maksimum wagowe dla tej narty sugerowane przez dystr. rossiego to 55kg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adimas Napisano 15 Grudzień 2003 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Grudzień 2003 Chyba źle sformuowałem tytuł... Dzięki, tego mi było trzeba. Wiem, że te narty nie są do giganta, ale to przecież kobieta i to jej pierwsze kroki na nartach. Wiadomo, że jak się człowiek uczy to nie musi kupować sobie od razu zawodowego sprzętu. Chodzi o to, że w sklepie powiedziano jej, że w ogóle na nich nie pojeździ. Ale, jak widać, czego się nie zrobi, żeby tylko coś sprzedać. Dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam, życząc wspaniałej jazdy. Adimas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alberto Napisano 16 Grudzień 2003 Zgłoszenie Share Napisano 16 Grudzień 2003 Chyba źle sformuowałem tytuł... wnioskuje z twej wypowiedzi że nie wciskali ci ich na siłę tylko odradzali (mając zresztą racje) więc "czego się nie robi, zeby tylko coś sprzedać" jest chyba nie na miejscu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adimas Napisano 18 Grudzień 2003 Autor Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2003 Chyba źle sformuowałem tytuł... No i znowu to samo, znowu źle sformuowałem wypowiedź, przepraszam Alberto, nie jestem stałym bywalcem Forum, ale myślę, że dojdę do wprawy. Chodziło o to, że sprzedawca teraz w tym sezonie z nią rozmawiał i powiedział jej, że te narty, które posiada nie nadają się, a narty kupiła w zeszłym roku (tamten sprzedawca sprzedał narty bez mrugnięcia okiem), więc zmienia to postać rzeczy i moja wypowiedź jest, jak najbardziej, "na miejscu". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alberto Napisano 18 Grudzień 2003 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2003 Chyba źle sformuowałem tytuł... zdecydowanie zmienia dlatego ja moim pracownikom zabraniam robic takich rzeczy, nawet wolę aby nie sprzedali i klient odszedł z niczym niż żeby później czuł się naciągnięty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi