Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Narciarz z przebiegiem 48 godzin...dalsza droga (again)


gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

Wątek tylko dla ludzi z wysokim poziomem empatii, swego rodzaju pamiętnik, rodzaj motywacji i być może sposób na optymalizowanie narciarskiego rozwoju 53 latka.

Z 48 godzin zrobiło się dzisiaj "już" 58 dni (na 5 lat niewiele, ale na tyle mogłem sobie pozwolić). Uznaję, że jestem na początku etapu średniaka. Obecny week, to wymuszony problemem z odsprzedaniem voucherów wypad na Słotwiny Arena. To polski ON, w którym odbyłem w 2019 swój pierwszy 6 dniowy wyjazd Lubię tam wracać co jakiś czas, bo mam fajne odniesienie do swoich odczuć kiedyś i dziś.

Week nietypowy o tyle, że zupełnie nieplanowanie wszedłem w posiadanie nart Salomona w długości 180 cm (a mam 175 wzrostu). Zatem byłą okazja zweryfikować odwieczny problem początkujących i średniaków - jaka długość narty? W NW nic się nie dzieje, ale na moim etapie w próbach skrętu ciętego pojawia się problem z odpowiednim dociążeniem przodów. Oczywiście nie jest, to wina nart, tylko moich braków w odpowiednim utrzymaniu, prawidłowej pozycji.

W każdym razie na dziś potrzebuję usystematyzowania prawidłowej pozycji na nartach.

- Pierwsza sprawa odpowiedni rozstaw nóg, z tym jest o niebo lepiej po cantingu i kilku dniach jazdy, ale tuż przed fazą przejścia wewn. odjeżdża od zewn. nogi

- Utrzymywanie odpowiedniego kontaktu piszczeli z językami butów, tu jeszcze mam problem, ale dzisiejsza próba ze spoilerem pomiędzy botkiem, a skorupą dała pozytywne zmiany, przy moich szczupłych łydkach. Potrzebuję chyba  kogoś "kto mnie ustawi", bo obecnie mam trudny do opisania kłopot z różnym odczuwaniem skrętu w zależności od sposobu wchodzenia w niego.

 

  • Like 13
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, gabrik napisał:

Wątek tylko dla ludzi z wysokim poziomem empatii, swego rodzaju pamiętnik, rodzaj motywacji i być może sposób na optymalizowanie narciarskiego rozwoju 53 latka.

Z 48 godzin zrobiło się dzisiaj "już" 58 dni (na 5 lat niewiele, ale na tyle mogłem sobie pozwolić). Uznaję, że jestem na początku etapu średniaka. Obecny week, to wymuszony problemem z odsprzedaniem voucherów wypad na Słotwiny Arena. To polski ON, w którym odbyłem w 2019 swój pierwszy 6 dniowy wyjazd Lubię tam wracać co jakiś czas, bo mam fajne odniesienie do swoich odczuć kiedyś i dziś.

Week nietypowy o tyle, że zupełnie nieplanowanie wszedłem w posiadanie nart Salomona w długości 180 cm (a mam 175 wzrostu). Zatem byłą okazja zweryfikować odwieczny problem początkujących i średniaków - jaka długość narty? W NW nic się nie dzieje, ale na moim etapie w próbach skrętu ciętego pojawia się problem z odpowiednim dociążeniem przodów. Oczywiście nie jest, to wina nart, tylko moich braków w odpowiednim utrzymaniu, prawidłowej pozycji.

W każdym razie na dziś potrzebuję usystematyzowania prawidłowej pozycji na nartach.

- Pierwsza sprawa odpowiedni rozstaw nóg, z tym jest o niebo lepiej po cantingu i kilku dniach jazdy, ale tuż przed fazą przejścia wewn. odjeżdża od zewn. nogi

- Utrzymywanie odpowiedniego kontaktu piszczeli z językami butów, tu jeszcze mam problem, ale dzisiejsza próba ze spoilerem pomiędzy botkiem, a skorupą dała pozytywne zmiany, przy moich szczupłych łydkach. Potrzebuję chyba  kogoś "kto mnie ustawi", bo obecnie mam trudny do opisania kłopot z różnym odczuwaniem skrętu w zależności od sposobu wchodzenia w niego.

 

Cześć, witaj na SO, mniej analizuj, czerp więcej przyjemności z jazdy. Wyczyść głowę i pojedź kilka dni bez analizowania. Później możesz do tego wracać.  

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, gabrik napisał:

Wątek tylko dla ludzi z wysokim poziomem empatii, swego rodzaju pamiętnik, rodzaj motywacji i być może sposób na optymalizowanie narciarskiego rozwoju 53 latka.

Z 48 godzin zrobiło się dzisiaj "już" 58 dni (na 5 lat niewiele, ale na tyle mogłem sobie pozwolić). Uznaję, że jestem na początku etapu średniaka. Obecny week, to wymuszony problemem z odsprzedaniem voucherów wypad na Słotwiny Arena. To polski ON, w którym odbyłem w 2019 swój pierwszy 6 dniowy wyjazd Lubię tam wracać co jakiś czas, bo mam fajne odniesienie do swoich odczuć kiedyś i dziś.

Week nietypowy o tyle, że zupełnie nieplanowanie wszedłem w posiadanie nart Salomona w długości 180 cm (a mam 175 wzrostu). Zatem byłą okazja zweryfikować odwieczny problem początkujących i średniaków - jaka długość narty? W NW nic się nie dzieje, ale na moim etapie w próbach skrętu ciętego pojawia się problem z odpowiednim dociążeniem przodów. Oczywiście nie jest, to wina nart, tylko moich braków w odpowiednim utrzymaniu, prawidłowej pozycji.

W każdym razie na dziś potrzebuję usystematyzowania prawidłowej pozycji na nartach.

- Pierwsza sprawa odpowiedni rozstaw nóg, z tym jest o niebo lepiej po cantingu i kilku dniach jazdy, ale tuż przed fazą przejścia wewn. odjeżdża od zewn. nogi

- Utrzymywanie odpowiedniego kontaktu piszczeli z językami butów, tu jeszcze mam problem, ale dzisiejsza próba ze spoilerem pomiędzy botkiem, a skorupą dała pozytywne zmiany, przy moich szczupłych łydkach. Potrzebuję chyba  kogoś "kto mnie ustawi", bo obecnie mam trudny do opisania kłopot z różnym odczuwaniem skrętu w zależności od sposobu wchodzenia w niego.

 

Zazdro tych długaśnych nart. Aż mnie kusi żeby wypożyczyć coś mocno dłuższego ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, moruniek napisał:

Cześć, witaj na SO, mniej analizuj, czerp więcej przyjemności z jazdy. Wyczyść głowę i pojedź kilka dni bez analizowania. Później możesz do tego wracać.  

Tak już staram się Moruniek postępować, teraz chcę tylko sukcesywnie eliminować po jednym błędzie. Frustracji już nie mam na siebie, zaczynam się właśnie bawić. Popatrz jak już czasami "kroję"!

20230305_082123.thumb.jpg.5fab75f45a173f6888ad638b9a7bf78b.jpg

Niestety nie zawsze, stabilności jeszcze nie ma 😀

20230305_080949.thumb.jpg.f32d198d1e6d8f9d4559ad01a953b32f.jpg

 

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gabrik napisał:

Tak już staram się Moruniek postępować, teraz chcę tylko sukcesywnie eliminować po jednym błędzie. Frustracji już nie mam na siebie, zaczynam się właśnie bawić. Popatrz jak już czasami "kroję"!

 

Niestety nie zawsze, stabilności jeszcze nie ma 😀

 

 

Baw się, jak będziesz chciał się czegoś nauczyć to pojeździsz z moją córką. Ma 9 lat, wytłumaczy Ci co i jak 😉. Nie patrz na te ślady, odpuść sobie. Sezon się kończy, zbuduj pozytywne emocje. Luz, luz i jak mawiali nasi skoczkowie "luz w dupi,,,".

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, zając napisał:

Czy mogę spytać jak nierozgarnięta blondynka - po co Ci takie długie narty? Czy to jakiś plan szkoleniowy? na stałe czy na chwilę?

Tez sobie takie kupiłem. Do kolekcji. Z ciekawości. Miałem Mastery na wzrost. Dokupiłem tanio podobne tyle, ze dłuższe. Skiturowe tez mam takie przydługie. Do szybkiej jazdy jak znalazł. Stabilne. Kupione bo promocja była. W końcu free czyli am tez dłuższe bo się napatoczyły. Ale krawędzi aktywnej i tak dużo mniej. Żadne krzywdy mi nie zrobiły. Oferują stabilność przy szybszej jeździe. Wszystkie +5.

156F5A85-0830-4B96-A742-D179FD95A3C3.jpeg

Edytowane przez sstar
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, moruniek napisał:

Cześć, witaj na SO, mniej analizuj, czerp więcej przyjemności z jazdy. Wyczyść głowę i pojedź kilka dni bez analizowania. Później możesz do tego wracać.  

Wiesz jak jest Gabrik czerpie przyjemność z czegoś innego, właśnie z analizy, progresu i rozkminki, jego myśli nie są naszymi… chyba trzeba to zaakceptować.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, zając napisał:

Czy mogę spytać jak nierozgarnięta blondynka - po co Ci takie długie narty? Czy to jakiś plan szkoleniowy? na stałe czy na chwilę?

Oczywiście, że możesz...znasz dobrze moją przygodę i ...plan szkoleniowy z uwagi na mój światopogląd raczej się rozsypał. Narty zaś stały się moimi tak nagle i niespodziewanie, jak to, iż piszę na tym forum 😉. U mnie na chwilę, ale nie mogłem sobie odmówić okazji, do sprawdzenia w praktyce, tych wszystkich sporów o długość.

Do tyczek dla mnie tak za sezon byłyby fajne, teraz jeszcze nie dorosłem do nich, a i na tyczki sensownej ilości czasu zapewne nie będzie.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, sstar napisał:

Wiesz jak jest Gabrik czerpie przyjemność z czegoś innego, właśnie z analizy, progresu i rozkminki, jego myśli nie są naszymi… chyba trzeba to zaakceptować.

A ja naiwnie myślałem że "obczaskanie" na stokach ważniejsze od obczytania.... ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, sstar napisał:

Wiesz jak jest Gabrik czerpie przyjemność z czegoś innego, właśnie z analizy, progresu i rozkminki, jego myśli nie są naszymi… chyba trzeba to zaakceptować.

Star masz rację, taka moja osobowość, ale jest już inaczej niż kiedyś 😀 . Wiem o czym pisze Moruniek i już, to u mnie jest, przyszło samoistnie. Już nie ma autofrustracji, niecierpliwości, ale oczywiście pozostało dążenie do optymalizacji postępów.

Teraz w zależności gdzie i z kim na stoku, w różnych proporcjach - jazda fun, czyli jak umiem, raz lepiej, raz słabiej, ale dla radochy oraz jazda ćwiczebna, czyli troszkę pracy nad elementem X. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Lexi napisał:

A ja naiwnie myślałem że "obczaskanie" na stokach ważniejsze od obczytania.... ;)

chyba drogi sa rozne, obczaskujac sie mozesz utrwalac bledy, jazda bedzie niby skuteczna, ale...

sam podazam inna droga niz Gabrik, predkosc, carving, tyczki, ale potem przy trasie, poza trasa, w koncu skitury, ale rozumiem, ze mozna podchodzic analitycznie i poprawiac technike, podazajac droga chocby nieodzalowanego Niko130 ktory na malej gorce w Czarnowie cyzelowal skrety, a tak je cyzelowal, ze wyhodował w domu mistrzynie Polski w narciarstwie alpejskim, dla odmiany Fred(o[w]ski) byl objezdzony raczej i to w Alpach, dwie drogi, a sie spotkaly i nawet panowie razem pojezdzili i filmik nagrali 

https://www.skiforum.pl/topic/38394-nie-ma-gazu-nie-ma-skretu/page/3/

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, gabrik napisał:

Star masz rację, taka moja osobowość, ale jest już inaczej niż kiedyś 😀 . Wiem o czym pisze Moruniek i już, to u mnie jest, przyszło samoistnie. Już nie ma autofrustracji, niecierpliwości, ale oczywiście pozostało dążenie do optymalizacji postępów.

Teraz w zależności gdzie i z kim na stoku, w różnych proporcjach - jazda fun, czyli jak umiem, raz lepiej, raz słabiej, ale dla radochy oraz jazda ćwiczebna, czyli troszkę pracy nad elementem X. 

w sumie tez tak robilem w zaleznosci od warunkow na stoku, a tu watek bez dna tym razem ze skionline 

bon mot niko130 Myśl przewodnia to JEDZ W RÓWNOWADZE, DAJ NARTOM JECHAC. Reszta to kosmetyka.

 

Edytowane przez sstar
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Lexi napisał:

A ja naiwnie myślałem że "obczaskanie" na stokach ważniejsze od obczytania.... ;)

Lexi, zapewne nie myślałeś naiwnie. Jednak jeśli zaczynasz nartować w wieku 48 lat, zamiast 4, 8 czy 20, to czasami starasz się proces nauki optymalizować maksymalnie, bo zwyczajnie nie masz tyle czasu, nie mówiąc o takich oczywistościach jak chociażby ogólnie ujmując sprawność fizyczna 😀. Można też (I szanuję także takie podejście) nie zawracać sobie głowy swoimi niedoskonałościami na stoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W celu optymalizacji procesu nauki, radzę tygodniowy wyjazd szkoleniowy z mądrym instruktorem - mnie by zaoszczędził zapewne wiele lat samouctwa narciarskiego, które też było przyjemne, ale za to długotrwałe (w sensie: żeby z narciarskiej pokraki przejść do etapu akceptowalnego wizualnie, nie wspominam o technicznie poprawnej jeździe, bo nikt mnie nie oceniał nigdy pod tym kątem).

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zając napisał:

W celu optymalizacji procesu nauki, radzę tygodniowy wyjazd szkoleniowy z mądrym instruktorem - mnie by zaoszczędził zapewne wiele lat samouctwa narciarskiego, które też było przyjemne, ale za to długotrwałe (w sensie: żeby z narciarskiej pokraki przejść do etapu akceptowalnego wizualnie, nie wspominam o technicznie poprawnej jeździe, bo nikt mnie nie oceniał nigdy pod tym kątem).

Tu także pełna zgoda i pracuje już nad wyborem czlowieka/szkółki na przyszły sezon.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, marekbtl napisał:

Cze

Wbijaj w sobotę do Zwardonia, wyjazd raczej budżetowy. Będzie fajnie. Pozbieram graty z domu. Popróbujesz hybryd PX/e-race, może i SL.

pozdrawiam

Marek z Tobą, to i pod wodą....ale nie tym razem. Nie ma co próbować, sprzęt wielu rzeczy za mnie nie zrobi. A co do optimum w tej materii, wygląda, że udało się wyjaśnić zagadnienie. Życzę oczywiście towarzysko i narciarsko mega wrażeń 😀.

P.S. Ja chyba wezme córkę i będę Marek na "Twoim" stoku.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gabrik napisał:

Jednak jeśli zaczynasz nartować w wieku 48 lat, zamiast 4, 8 czy 20, to czasami starasz się proces nauki optymalizować maksymalnie, bo zwyczajnie nie masz tyle czasu, nie mówiąc o takich oczywistościach jak chociażby ogólnie ujmując sprawność fizyczna 😀

Niby racja.. ale będąc w sytuacji nieco podobnej (wróciłem do nart po dwudziestu paru latach przerwy)...myśle że teorie czy wiadomości zaczerpnięte z YT natychmiast trzeba weryfikować na stoku- nie da sie ich nagromadzić a potem zastosować.

Sprawność fizyczna to baza do wszystkiego - gdy nogi zbyt słabe nie pomoże technika bo jej nie masz opanowanej w dostatecznym stopniu żeby nie jezdzić siłowo a nie opanujesz jej bo masz za słabe nogi...koło sie zamyka :)

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, kordiankw napisał:

Ten sezon też jeszcze się nie skończył :) .

Oczywiście, ja na prośbę córki zakończę za tydzień, bo tak ma akurat wolny week, a w tym sezonie nie była na stoku.

Ostatni wypad uzmysłowił mi, że mając taką odległość do naszych gór, efektywniej będzie gdy na dłużej, ale w Alpy pojadę. W week po sezonie feryjnym, 15-20 minut stania dla 2 minut radości. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lexi napisał:

Niby racja.. ale będąc w sytuacji nieco podobnej (wróciłem do nart po dwudziestu paru latach przerwy)...myśle że teorie czy wiadomości zaczerpnięte z YT natychmiast trzeba weryfikować na stoku- nie da sie ich nagromadzić a potem zastosować.

Sprawność fizyczna to baza do wszystkiego - gdy nogi zbyt słabe nie pomoże technika bo jej nie masz opanowanej w dostatecznym stopniu żeby nie jezdzić siłowo a nie opanujesz jej bo masz za słabe nogi...koło sie zamyka :)

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, choć poznałem magików, co próbowali mi wmawiać rzeczy odwrotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gabrik napisał:

Oczywiście, ja na prośbę córki zakończę za tydzień, bo tak ma akurat wolny week, a w tym sezonie nie była na stoku.

Ostatni wypad uzmysłowił mi, że mając taką odległość do naszych gór, efektywniej będzie gdy na dłużej, ale w Alpy pojadę. W week po sezonie feryjnym, 15-20 minut stania dla 2 minut radości. 

W marcu warto pojechać np. na dwa dni w tygodniu (wiem, że urlop itd. ale ludzi zdecydowanie mniej, można się najeździć, nawet w ostatnią sobotę na Czantorii jeździło się praktycznie na okrągło), ewentualnie wybierać ośrodki mniej popularne.

Ja z moich doświadczeń mogę podpowiedzieć, że filmiki i pytania na forum owszem coś tam dają, ale jazda to weryfikuje. Nastawić się na poprawę jednej rzeczy i ćwiczyć do bólu jak robisz automatycznie to następny temat, natomiast jazda bez ćwiczeń też jest potrzebna, chociażby, żeby się nie zniechęcić i mieć trochę radości z nartowania. 

Alpy są wiadomo lepsze, pojeździsz więcej, a jakby się jeszcze instruktor jakiś napatoczył to już w ogóle super. Też biję się z myślami nad taki wyjazdem kilkudniowym w Alpy na szkolenie, tylko nie bardzo mogę coś sensownego znaleźć, bo albo za długie, albo za drogie, albo nie ten termin. 

Myślę, że w PL da się spokojnie do końca marca pojeździć więc nie ma co sezonu kończyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...