Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Pamietniki narciarza


pawel

Rekomendowane odpowiedzi

Cze,

Miały być "pamiętniki" z dwutygodniowego pobytu w Beskidach, ale było by to zbyt nudne.

-Coś w rodzaju:

"pomimo lejącego z nieba deszczu udałem się na deski -było nie źle"

-albo:

"pomimo zupełnego braku śniegu udałem się na narty -było nie źle"

Po prostu dla tego, że zakładam na nogi co popadnie, jeżdżę w każdych warunkach i zawsze jest nie źle. Tzn lepiej niż w fotelu przed telewizorem.

Zamiast pamiętnika, kilka refleksji.

Zima w tych dwóch tygodniach nie dopisała. Brak śniegu, deszcze i mrozy na przemian sprawiły, że można było tylko jeździć po sztucznie naśnieżanych stokach i to w wyjątkowo mało optymalnym wariancie. Albo po rozmokłym śniegu, albo po "betonie"

Jestem wstrętnym ojcem bo zawsze zabierałem ze sobą syna (obecnie 9-cio latka), który widząc, że ja nie nażekam, też się nie skarżył. Czasami było mi go żal, gdy widziałem jak ocieka wodą lub w jakich "warunkach" (lodowo kamieniowych) go "katuję", ale w końcu nie był on w takiej sytuacji jedyny. Mnie też lała się za kołnierz i spływała po dupie woda deszczowa, a kanty miał i tak dużo ostrzejsze od moich.

Plusy za naśnieżone trasy. Za to, że w ogóle takie są.

Minusy za mało naśnieżonych tras. Za to, że ich było tak nie wiele.

Tłumy ludzisków do 1-szego Stycznia sprawiły, że trzeba było stosować warianty pomocnicze. Kożystać z wejść komercyjnych, jeździć na mniej "atrakcyjnych" trsach, jeździć wieczorem przy sztucznym świetle, lub po prostu podchodzić.

Raz jeden mieli co poniektórzy szczęście i pomimo zatłoczonego narciarzami Szczyrku jeździli na Skrzycznem na "okrągło". Kolejka krzesełkowa dowiozła na góre parę osób, poczym na cały dzień się zepsuła. Szczęśliwcy, którzy znaleźli się na górze mieli wszystkie tam znajdujące się wyciągi wyłącznie dla siebie.

A prop. Ktoś pytał na forum o cros-ski.

Naoglądałem się tego przez te dwa tygodnie w nadmiarze. Te zawody, które odbywają się w Alpach są niczym w porównaniu z naszymi stokomi ze "świątecznego" okresu. Takich przepychanek podczas zjazdów nie uświadczysz nigdzie indziej. Tyle, że u nas ma to jeszcze coś w rodzaju z wolnej amerykanki co jeszcze bardziej "uatrakcyjnia" cały spektakl.

Z drugiej strony zaobserwowałem pozytywne zjawisko. Było kilka takich dni, kiedy ludzie ustawiali się w kolejce "wężykiem" i to w cale nie pod górę.

Nie stety, innymi dniami kolejki przypominały stada baranów spędzanych z hali. Dość na tym, że w obu przypadkach stało się nieraz do 25-ciu min.

W tych kolejkach często widać było popisy "sprytu" jednych, jak i słuszne w takich okolicznościach reakcje agreso-obronno-ręko-czynne drugich.

Dopiero po 1-szym Stycznia sytuacja unormowała się do tego stopnia, że pomimo łykendu zarówno w Szczyrku jak i w Korbielowie jeździło się na okrągło.

W ciągu tych ponad dwóch tygodni najczęściej zaglądaliśmy z synem na Golgotę, ale to dopiero jak kolejki zmalały. Przed tem odwiedzaliśmy chętniej naśnieżony na odcinku ok. 250m. Beskidek, a i to najczęściej pod wieczór.

Nie byliśmy ani razu na Skrzycznem, raz -to z uwagi na koleki, dwa -z uwagi na halne.

Za to "zaliczyliśmy" też Kaimówkę, Juliany, ten pomiędzy Golgotą i Julianami, jak i ten krótki od Golgoty w lewo (tylko do połowy naśnieżony i to dopiero na ostatni łykend).

Nie omieszkaliśmy odwiedzić Korbielowa i skożystać z "wszystkich dwóch" naśnieżonych tras, jak i przyjżeć się zawodom CPP, o czym potem.

Jeden dzień poświęciliśmy na wycieczkę po okolicy pod czas której przetestowaliśmy po razie w Wiśle: Cieńków, Soszów i Stożek. Dotarliśmy równierz do Brennej ale tam zastaliśmy "martwy ośrodek narciarski", który tak na oko wyglądał nie źle -brak było tylko śniegu.

Po co o tym piszę?

Jeżdżąc tak po tych stokach i okolicy na myśl przyszedł mi Skiregion Amade. Dla czego tam, choć o ile mnie panmięć nie myli, nie ma żadnych lodowców a powierzchnia jest dużo więkrza od tej, która objechałem w Beskidach, można wszystko (jak się będzie w ogóle w stanie) obskoczyć za jeden Skipass. Dla czego tam, gdyby założyć fikcyjnie, że Beskidy się tam znajdują, Skrzyczne byłoby wyciągami połączone z Górniczymi i Beskidkiem. Górnicze byłyby połączzone z Brenną, Brenna z Ustroniem i Wisłą. Beskidek natomiast miałby połączenie również z Brenną ale także z Beskidem. Ten z kolei łączył by się z Klimczokiem, Klimczok z Szyndzielnią. Sachara byłaby najbardziej uczęszczanym stokiem narciarskim z kad mozna byłoby osiągnąć w atrakcyjny sposób Dębowiec lub dolnę stację kolei linowej. Tam mieściły by się wygodnie rozmieszczone parkingi i w ogóle cała reszta infrastruktury....

Zarobili by na tym wszyscy.

Narciarze mieli by za swoje pieniądze coś prawdziwego

Za te pieniądze prosperowały by

Gminy

Leśnictwo

Hotelarze

Prywatni przedsiębiorcy zasilający podatkami ze zwiękrzonych obrotów kasy Gmin.

A nawet kur.a m.ć CEPELIA miała by coś z tego.

Przepraszam, prywatni przedsiębiorcy jednak u nas prosperują.

Gdzie nie podjedziesz już się wyciąga łapa za parking. 6 zł, a nawet i 10 zł, niekiedy tylko 4 zł, ale zawsze na dzień dobry, nie wiedząc zresztą czy będzie dobry, bulisz i stawiasz swoje auto w gnoju do którego zresztą potem wysiadasz.

Same parkingi w okresie 15-tu dni kosztować powinny ok. 100 zł. Na skutek "przychylnego losu" ograniczyłem tą sume do 45 zł.

Następnym wydatkiem były "Skipassy" zamykające się kwotę 460 zł. Dodam, że i w tym wypadku los był dla mnie łaskawy i dziecko jeździło bardzo często po taryfie ulgowej, którą to taryfę prawie wszyscy rodzice wymierzają sobie sami, choć ona nie przysługuje. To nie powód do dumy, że się wycwaniaczyłem ale do refleksji, bo np. na Tuxie za swoje dziecko płaciłbym połowę, a w Soelden w ogóle nic!

Jeżdżąc po okolicy szukając urozmaicenia w trasach narciarskich wydałem następne 200 zł na bęzynę.

W sumie 700 zł. z małą nawiązką. I to na 15 dni. To prawie jak za darmo.

Ponieważ znam swoje koszta, nie trudno sie domyślić, że prowadziłem notatki.

Notatki dotyczyły równierz przejechanych kilometrów po śniegu.

64 km, 15 dni, 700 zł (dorosły + dziecko)

Bez komentarza.

Dodam tylko krótko, że 64 km można np w Soelden machnąć w ciągu jednego dnia (jednodniowy Skipass dla dorosłego + dziecko nie kosztuje 175 EU, choć Soelden zaliczane jest do najdroższych Skiregionów).

No...., z dzieckiem, które musi zjeść, zrobić siusiu i pomarudzić, dwa dni (ale nawet i wtedy trudno będzie wydać 175 EU)

------------------------------------

A teraz o CPP.

Pogoda nie dopisała totalnie.

Bardzo mięki śnieg.

W rezultacie:

Głębokie, miękkie koleiny.

Boje z uwagi na brak innego miejsca ustawione były na stoku po trawersie.

W rezultacie:

"Arytmiczne" skręty. Generalnie, wejście w skręt prawy na małej szybkości, Wyjście ze skrętu prawego na małej szybkości, najazd na boję do lewego skrętu szybszy ale co z tego jak po skręcie trzeba było jechać pod "górę". Zawodnicy w tych warunkach nie byli w stanie jechać typowo, czyli w przybliżeniu fun. Jechali najczęściej na jajo co sprawiało, że była to karykatura zjazdu a nie carving. Gdyby nie fakt, że wsród startujących było paru znajomków, którzy "na co dzień" jeżdżą wyśmienicie, pomyśleć można było, że to właśnie jacyś totalni amatorzy bawią się w narciarstwo (nie koniecznie carvingowe).

Z drugiej zaś strony wszystko było całkiem "profesjonalnie" urządzone. Namiot startowy, meta, pomiar czasu, sędziowie, goprowcy, odzielenie trasy od reszty stoku płotkiem (co niestety nie przeszkadzało co poniektórym wtargnięcie na trasę i utrudnianie przejazdu zawodnikom!!!!!!!!). W końcu profesjonalista ustawiał boje. Mam duży szacunek do pana Wojtka, ale tym razem to mu zupełnie nie wyszło.

NIe dziwota, że web wygrał tą część dla dziennikarzy. Oni mu przyznali to pierwsze miejsce za same banery, którymi reklamował "naszą" stronę:)))

Poz.pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietniki narciarza

Może i pogoda dla zawodników nie dopisała, ale za to dla obserwatorów jak najbardziej..... Dawno już nie widziałam takich widoków. Czarne chmury na północy w tym podwójna tęcza i Przebijające promienie słoneczne poprzez porozdzierane chmury (powiedzmy) na południu i TO WSZYSTKO MOŻNA BYŁO OGLADAĆ PODCZAS ZAWODÓW CPP.

natomiast co do pomysłu połaczenia wyciagów PODPISUJĘ SIE W 100%

Pozdrawiam Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietniki narciarza

Jacku, wiedzialem, ze gdzies tam jestes, bo banery o tym same mowily.

Ale ja bylem z dzeickiem i musialem sie nim troche zajmowac.

Moja obecnosc moze potwierdzic Grzes.

A prop. Gratulacje dla niego za podiumowe miejsce.

Poz.pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietniki narciarza

Faktycznie, zupelnie o tym zapomnialem.

To bylo fascynujace zjawisko.

Nigdy przed tem nie widzialem tak wyrazistej, tak grobej i tak "bliskiej" Teczy. Zaluje, ze krecac na video przejazdy kilku zawodnikow nie zrobilem zblizenia wlasnie na nia.

Poz.pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...