Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Homo narciarz - zachowanie i etykieta na stoku.


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

10 godzin temu, moloo napisał:

Dawno, dawno temu jak jeździłem na narty i chodziłem po górach wiedziałem, że odpocznę ... Obcowanie z naturą, CISZA, widoki, ogólnie pojęty SPOKÓJ  ...

Coś mi jednak zostało 

Po górach chodzę, ale już tylko w miejsca mało uczęszczane, w dni, w których większość ludzi siedzi przy Bożonarodzeniowym obiedzie lub odwiedza groby - wtedy przypominają mi się góry sprzed lat. Jakże różne były wyjścia na Wielką Raczę w 2021 r.

Pierwsze - w zimie, w piękną słoneczną niedzielę, masa, masa ludzi - tłumy jak na Floriańskiej (pochodzę spod Krakowa, żeby nie było, że kogoś się czepiam), w schronisku kolejka do kuchni na 30-40 minut i ten odgłos co chwila : "schabowy z frytkami", "pierogi ruskie" itd. itd. (rzecz, która chyba najbardziej mnie wkurza w schroniskach).

Drugie - Wszystkich Świętych, ta sama góra, na trasie 28 km spotkałem 17 osób - liczyłem, w schronisku pustki, kupiłem piwo, usiadłem na ganku, byłem sam, słychać każdą gałąź szarpaną wiatrem, przyszły dwie turystki zamówiły zupy - w pewnym momencie słychać było jak przełykają jedzenie - w trójkę śmiejemy się. Dawno tak bardzo nie odpocząłem jak w ten dzień.

Narty ... siedząc w gondoli słyszę muzyką, którą słucha chłopak na słuchawkach, proszę go żeby przyciszył, a on do mnie - "przecież to ja słucham, na słuchawkach", wychodzę z gondoli, mijam tłum, zjeżdżam niżej, żeby delektować się, może nie pustką, ale ciszą - nagle coraz głośniej muzyka - ktoś jedzie z głośnikiem w plecaku słuchając muzyki, siadam przy knajpie na kawie - nie da się słowa przemówić - trzeb przekrzykiwać muzę ...

Wiem, temat był inny, który tak de facto też mi przeszkadza, ale obcowanie z przyrodą to już nie to samo co kiedyś ... trzeba dobrze poszukać CISZY

Dlatego lubię jak w górach / na nartach pada, jest mgła, wieje wiatr - bo wtedy tę ilość ludzi można podzielić przez kilka, jak nie kilkanaście a odbiór przyrody jest dużo, dużo, dużo przyjemniejszy 

P.S.

A, i nie generalizujcie

 

 

  • Like 2
  • Thanks 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ski89 napisał:

To nie jest szczęście, tylko planowanie życia na przyszłość i po swojemu. Nikt za mnie lepiej życia nie przeżyje i wolę nawet płacić frycowe, ale decyzje podejmować samodzielnie. Staram się unikać błędów i podejścia „jakoś to będzie”, a potem okazywać wielkie zdziwienie. I szkoda, że tak mnie oceniasz. Temat zaczął się od bluzgów na kasjerkę czego jestem przeciwnikiem, ale też nie zgadzam się z twierdzeniem „zachowaj ciszę, nic nie mów, bo inna Pani chce odpocząć”. Dla mnie odpoczynkiem jest rozmowa międzyludzka bo dużo czasu spędzam przed komputerem, więc szanujmy siebie nawzajem i nie narzucajmy komuś swojego zdania. 

Podejmując tego typu decyzje nie masz gwarancji, ze się uda. Dlatego pisałem o szczęściu. A decyzje kazdy podejmuje bardziej lub mniej samodzielnie.  Kazdy tez stara się unikać błędów. Nie zauważyłem podejścia jakoś to będzie u nikogo z dyskutantów. Twierdzenie brzmi trochę inaczej, popatrz wokół, nie koncentruj się tylko na sobie, nie jesteś centrum wszechświata. Wpisana w to jest nieco cichsza rozmowa niż gdy jesteś sam. Podam przykład. We włoskich Dolomitach jest instytucja biwaków, czasem jakaś buda przyczepiona do skał, mały metraż. Wyparowują np Niemcy j zawłaszczają przestrzeń fizycznie i dźwiękowo, nikogo nie interesuje, czy ktoś akurat nie śpi po ciężkim dniu, ze chciałby odpocząć, a wystarczyłoby trochę atencji, pół tonu ciszej. Aby ziemia była planeta ludzi, a nie zwierząt walczących o prztrwańie kosztem innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ski89 napisał:

To nie jest szczęście, tylko planowanie życia na przyszłość i po swojemu. Nikt za mnie lepiej życia nie przeżyje i wolę nawet płacić frycowe, ale decyzje podejmować samodzielnie. Staram się unikać błędów i podejścia „jakoś to będzie”, a potem okazywać wielkie zdziwienie. I szkoda, że tak mnie oceniasz. Temat zaczął się od bluzgów na kasjerkę czego jestem przeciwnikiem, ale też nie zgadzam się z twierdzeniem „zachowaj ciszę, nic nie mów, bo inna Pani chce odpocząć”. Dla mnie odpoczynkiem jest rozmowa międzyludzka bo dużo czasu spędzam przed komputerem, więc szanujmy siebie nawzajem i nie narzucajmy komuś swojego zdania. 

Podejmując tego typu decyzje nie masz gwarancji, ze się uda. Dlatego pisałem o szczęściu. A decyzje kazdy podejmuje bardziej lub mniej samodzielnie.  Kazdy tez stara się unikać błędów. Nie zauważyłem podejścia jakoś to będzie u nikogo z dyskutantów. Twierdzenie brzmi trochę inaczej, popatrz wokół, nie koncentruj się tylko na sobie, nie jesteś centrum wszechświata. Wpisana w to jest nieco cichsza rozmowa niż gdy jesteś sam. Podam przykład. We włoskich Dolomitach jest instytucja biwaków, czasem jakaś buda przyczepiona do skał, mały metraż. Wyparowują np Niemcy j zawłaszczają przestrzeń fizycznie i dźwiękowo, nikogo nie interesuje, czy ktoś akurat nie śpi po ciężkim dniu, ze chciałby odpocząć, a wystarczyłoby trochę atencji, pół tonu ciszej. Aby ziemia była planeta ludzi, a nie zwierząt walczących o prztrwańie kosztem innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ski89 napisał:

To nie jest szczęście, tylko planowanie życia na przyszłość i po swojemu. Nikt za mnie lepiej życia nie przeżyje i wolę nawet płacić frycowe, ale decyzje podejmować samodzielnie. Staram się unikać błędów i podejścia „jakoś to będzie”, a potem okazywać wielkie zdziwienie. I szkoda, że tak mnie oceniasz. Temat zaczął się od bluzgów na kasjerkę czego jestem przeciwnikiem, ale też nie zgadzam się z twierdzeniem „zachowaj ciszę, nic nie mów, bo inna Pani chce odpocząć”. Dla mnie odpoczynkiem jest rozmowa międzyludzka bo dużo czasu spędzam przed komputerem, więc szanujmy siebie nawzajem i nie narzucajmy komuś swojego zdania. 

Podejmując tego typu decyzje nie masz gwarancji, ze się uda. Dlatego pisałem o szczęściu. A decyzje kazdy podejmuje bardziej lub mniej samodzielnie.  Kazdy tez stara się unikać błędów. Nie zauważyłem podejścia jakoś to będzie u nikogo z dyskutantów. Twierdzenie brzmi trochę inaczej, popatrz wokół, nie koncentruj się tylko na sobie, nie jesteś centrum wszechświata. Wpisana w to jest nieco cichsza rozmowa niż gdy jesteś sam. Podam przykład. We włoskich Dolomitach jest instytucja biwaków, czasem jakaś buda przyczepiona do skał, mały metraż. Wyparowują np Niemcy j zawłaszczają przestrzeń fizycznie i dźwiękowo, nikogo nie interesuje, czy ktoś akurat nie śpi po ciężkim dniu, ze chciałby odpocząć, a wystarczyłoby trochę atencji, pół tonu ciszej. Aby ziemia była planeta ludzi, a nie zwierząt walczących o prztrwańie kosztem innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ski89 napisał:

To nie jest szczęście, tylko planowanie życia na przyszłość i po swojemu. Nikt za mnie lepiej życia nie przeżyje i wolę nawet płacić frycowe, ale decyzje podejmować samodzielnie. Staram się unikać błędów i podejścia „jakoś to będzie”, a potem okazywać wielkie zdziwienie. I szkoda, że tak mnie oceniasz. Temat zaczął się od bluzgów na kasjerkę czego jestem przeciwnikiem, ale też nie zgadzam się z twierdzeniem „zachowaj ciszę, nic nie mów, bo inna Pani chce odpocząć”. Dla mnie odpoczynkiem jest rozmowa międzyludzka bo dużo czasu spędzam przed komputerem, więc szanujmy siebie nawzajem i nie narzucajmy komuś swojego zdania. 

Podejmując tego typu decyzje nie masz gwarancji, ze się uda. Dlatego pisałem o szczęściu. A decyzje kazdy podejmuje bardziej lub mniej samodzielnie.  Kazdy tez stara się unikać błędów. nie jesteś unikatem. Nie zauważyłem podejścia jakoś to będzie u nikogo z dyskutantów. Twierdzenie brzmi trochę inaczej, popatrz wokół, nie koncentruj się tylko na sobie, nie jesteś centrum wszechświata. Wpisana w to jest nieco cichsza rozmowa niż gdy jesteś sam. Podam przykład. We włoskich Dolomitach jest instytucja biwaków, czasem jakaś buda przyczepiona do skał, mały metraż. Wyparowują np Niemcy j zawłaszczają przestrzeń fizycznie i dźwiękowo, nikogo nie interesuje, czy ktoś akurat nie śpi po ciężkim dniu, ze chciałby odpocząć, a wystarczyłoby trochę atencji, pół tonu ciszej. Aby ziemia była planeta ludzi, a nie zwierząt walczących o prztrwańie kosztem innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ski89 napisał:

To nie jest szczęście, tylko planowanie życia na przyszłość i po swojemu. Nikt za mnie lepiej życia nie przeżyje i wolę nawet płacić frycowe, ale decyzje podejmować samodzielnie. Staram się unikać błędów i podejścia „jakoś to będzie”, a potem okazywać wielkie zdziwienie. I szkoda, że tak mnie oceniasz. Temat zaczął się od bluzgów na kasjerkę czego jestem przeciwnikiem, ale też nie zgadzam się z twierdzeniem „zachowaj ciszę, nic nie mów, bo inna Pani chce odpocząć”. Dla mnie odpoczynkiem jest rozmowa międzyludzka bo dużo czasu spędzam przed komputerem, więc szanujmy siebie nawzajem i nie narzucajmy komuś swojego zdania. 

Podejmując tego typu decyzje nie masz gwarancji, ze się uda. Dlatego pisałem o szczęściu. A decyzje kazdy podejmuje bardziej lub mniej samodzielnie.  Kazdy tez stara się unikać błędów. nie jesteś unikatem. Nie zauważyłem podejścia jakoś to będzie u nikogo z dyskutantów. Twierdzenie brzmi trochę inaczej, popatrz wokół, nie koncentruj się tylko na sobie, nie jesteś centrum wszechświata. Wpisana w to jest nieco cichsza rozmowa niż gdy jesteś sam. Podam przykład. We włoskich Dolomitach jest instytucja biwaków, czasem jakaś buda przyczepiona do skał, mały metraż. Wyparowują np Niemcy j zawłaszczają przestrzeń fizycznie i dźwiękowo, nikogo nie interesuje, czy ktoś akurat nie śpi po ciężkim dniu, ze chciałby odpocząć, a wystarczyłoby trochę atencji, pół tonu ciszej. Aby ziemia była planeta ludzi, a nie zwierząt walczących o prztrwańie kosztem innych.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj schodzimy ze stoku, idziemy do auta i się przebieramy. Podjeżdża Pan i się pyta czy odjeżdżamy. Odpowiadam że jeszcze nie. Pan mi na to, że przecież widzi, że się przebieramy. Odpowiadam mu, że jeszcze nie odjeżdżamy. On na to - i tak postoję i poczekam na miejsce. 

Spokojnie się przebraliśmy, przepakowaliśmy, zabraliśmy torbę z rzeczami na basen i poszliśmy na termy. 

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sstar napisał:

Wyparowują np Niemcy j zawłaszczają przestrzeń fizycznie i dźwiękowo, nikogo nie interesuje, czy ktoś akurat nie śpi po ciężkim dniu, ze chciałby odpocząć, a wystarczyłoby trochę atencji, pół tonu ciszej

to chyba sobie wymyśliłeś aby pasowało do wątku - spałem wielokrotnie po różnych schronach, winterrałmach i innych wielkich salach zbiorowych i nigdy takie coś nie miało miejsca

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Jeeb napisał:

to chyba sobie wymyśliłeś aby pasowało do wątku - spałem wielokrotnie po różnych schronach, winterrałmach i innych wielkich salach zbiorowych i nigdy takie coś nie miało miejsca

Rozumiem, ze pojmujesz świat na zasadzie, ze jesli coś nigdy nie zdarzyło się tobie to nie istnieje. W Dolomitach spędziłem dużo czasu, statystycznie niemiecka nacja należy do tych głośniejszych, włoska do weselszych, a jak łatwo się domyśleć oprocz Polaków spędzałem czas posrod tychże nacji w bivacco. PS statystyka tworzy stereotypy niestety. Fotki jakieś archiwalne, pierwsze z brzegu, bez bivacco... polecam ksiazke w niemieckim otoczeniu o tym jak rzeki zakręcają pod katem prostym i takie tam

Nowhere, and under no circumstances, may you at any time in Germany walk on the grass…The very dogs respect German grass; no German dog would dream of putting a paw on it. If you see a dog scampering across the grass in Germany, you may know for certain that it is the dog of some unholy foreigner. In England, when we want to keep dogs out of places, we put up wire netting, six feet high, supported by buttresses, and defended on the top by spikes. In Germany, they put a notice-board in the middle of the place, “Hunden verboten,” and a dog that has German blood in its veins looks at that notice-board and walks away.

https://shereadsnovels.com/2012/03/29/three-men-on-the-bummel-by-jerome-k-jerome/

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4060020/three-men-in-a-boat-and-three-men-on-the-bummel

204B1168-FF1B-441F-B028-15CB87DBC975.jpeg

50883A0F-39EB-40B9-86BB-11C9C4E905FF.jpeg

2C14330F-8D29-4E0D-98AF-9E1965A12622.jpeg

Edytowane przez sstar
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sstar napisał:

Rozumiem, ze pojmujesz świat na zasadzie, ze jesli coś nigdy nie zdarzyło się tobie to nie istnieje. W Dolomitach spędziłem dużo czasu, statystycznie niemiecka nacja należy do tych głośniejszych, włoska do weselszych, a jak łatwo się domyśleć oprocz Polaków spędzałem czas posrod tychże nacji w bivacco. PS statystyka tworzy stereotypy niestety. Fotki jakieś archiwalne, pierwsze z brzegu, bez bivacco... polecam ksiazke w niemieckim otoczeniu o tym jak rzeki zakręcają pod katem prostym i takie tam

Nowhere, and under no circumstances, may you at any time in Germany walk on the grass…The very dogs respect German grass; no German dog would dream of putting a paw on it. If you see a dog scampering across the grass in Germany, you may know for certain that it is the dog of some unholy foreigner. In England, when we want to keep dogs out of places, we put up wire netting, six feet high, supported by buttresses, and defended on the top by spikes. In Germany, they put a notice-board in the middle of the place, “Hunden verboten,” and a dog that has German blood in its veins looks at that notice-board and walks away.

https://shereadsnovels.com/2012/03/29/three-men-on-the-bummel-by-jerome-k-jerome/

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4060020/three-men-in-a-boat-and-three-men-on-the-bummel

204B1168-FF1B-441F-B028-15CB87DBC975.jpeg

50883A0F-39EB-40B9-86BB-11C9C4E905FF.jpeg

2C14330F-8D29-4E0D-98AF-9E1965A12622.jpeg

No widzisz - nawet niemieckie psy wiedzą jak się zachować.

Nie wiem w jakich Bivacco spałeś ale w wysoko położonych schroniskach i schronach

(nie piszemy tu o knajpach dostępnych przy pomocy auta i kolejki)

akurat niemieccy alpiniści i skiturowcy zachowują się przykładnie i zawsze służą pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jeeb napisał:

No widzisz - nawet niemieckie psy wiedzą jak się zachować.

Nie wiem w jakich Bivacco spałeś ale w wysoko położonych schroniskach i schronach

(nie piszemy tu o knajpach dostępnych przy pomocy auta i kolejki)

akurat niemieccy alpiniści i skiturowcy zachowują się przykładnie i zawsze służą pomocą.

Nie pisz, ze zawsze. Pisz, ze tych co spotkałeś. Biwaków sporo zaliczyłem, w różnych częściach Dolomitów. Różnie bywalo, ale cichych i spokojnych Niemców jakoś nie pamietam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...