Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Na narty do Włochy tylko z ubezpieczeniem


marboru

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 month later...

Info od @Annaa może się przydać @filiposki

Art. 28 dekretu ustawodawczego, który stanowi:

 W szczególności przytaczam ten paragraf dekretu, który wprowadza bardzo ważny element analizy:

W przypadku kolizji narciarzy zakłada się, o ile nie zostanie udowodnione inaczej, że każdy z nich w równym stopniu przyczynił się do powstania ewentualnych szkód.

Tłumacząc : biorąc pod uwagę, że często w wypadkach między narciarzami lub snowboardzistami praktycznie niemożliwe jest wyśledzenie, kto tak naprawdę spowodował całą sprawę, ustawodawca zdecydował się na zbieg winy . Odpowiedzialność zostanie automatycznie podzielona między strony.

Dlatego lepiej jest mieć również ubezpieczenie wypadkowe, aby mieć dodatkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej wobec osób trzecich.

W dniu 8.04.2022 o 12:38, filiposki napisał:

Witam wszystkich forumowiczów.

Jestem po bardzo nieudanym wyjeździe do Val di Sole na przełomie marca i kwietnia. Nieudanym, bo w zasadzie zakończonym już w drugim dniu bardzo poważnym wypadkiem mojego ojca. Na niebieskiej trasie z Groste w Madonna di Campiglio, przy idealnych warunkach został staranowany przez rozpędzonego snowbordzistę. Niestety konieczny był transport helikopterem do szpitala, gdzie zapadł "wyrok": złamany kręgosłup na odcinku szyjnym, konieczna operacja w zasadzie ratująca życie, bo bez niej nie był w stanie oddychać samodzielnie i nie wiadomo czy stanie na nogi. Koszmar. 1,5 tygodnia minęło (cały czas tu jestem z ojcem), najgorszy scenariusz na szczęście się nie potwierdził, ale do sprawności to jeszcze bardzo daleko. I teraz z mojej strony pytanie: czy ktoś może polecić jakichś dobrych, sprawdzonych prawników, którzy podjęliby się poprowadzenia sprawy odszkodowania od sprawcy? Z raportu carabinieri, który otrzymałem wynika, że świadek zdarzenia wezwał pomoc i zeznał, iż sprawcą ewidentnie był włoski snowbordzista, który z impetem wjechał w mojego ojca. Nie mam kompletnie doświadczenia w tego typu sprawach (i nikomu nie życzę tego, co przechodzi rodzina w takich momentach!) ale pojawia się nadzieja na rozpoczęcie żmudnej rehabilitacji, która z całą pewnością będzie kosztowna. Chciałbym, żeby to sprawca wypadku pokrył te koszty. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie.

 

W dniu 8.04.2022 o 18:01, JC napisał:

Ten snowboardzista musiał mieć (zgodnie z obowiązującymi od stycznia we Włoszech przepisami) polisę OC. Jeżeli masz dane sprawcy, to proponuję skontaktować się z jego ubezpieczycielem. 

 

W dniu 9.04.2022 o 11:05, Chertan napisał:

Wygląda na to, że Filip nie ma danych, natomiast policja nie powinna mieć wielkiego problemu jeżeli świadek dobrze opisze sprawcę. Karnety są rejestrowane z paszportem teraz chyba, na pewno gdy obowiązywały paszporty COVID, monitoring przy bramkach na pewno go zarejestrował. 

 

W dniu 10.04.2022 o 11:51, lski@interia.pl napisał:

Napisałeś "włoski snowboardzista", więc rozumiem, że personalia sprawcy ustalone? 

 

20 godzin temu, filiposki napisał:

Tak, personalia są ustalone i dysponuję nimi w raporcie policyjnym. Jeśli chodzi o ubezpieczyciela to jest informacja, że jest to ubezpieczenie razem ze skipassem. Martwi mnie jednak to, że w tymże raporcie w zakresie odpowiedzialności jest  wpisane "concorso di colpa" co należy chyba rozumieć jako współodpowiedzialność.

 

17 godzin temu, lski@interia.pl napisał:

Daj znać,jak rozwija się sprawa.Dobrze,że sprawca znany,wygląda,że też musiał mieć OC.Pewnie czeka Was przepychanka między ubezpieczeniami o ustalenie odpowiedzialności.Jeżeli w zakresie ubezpieczenia masz "pomoc prawną",zwłaszcza w obliczu tego sformułowania z raportu o współodpowiedzialności trzeba walczyć o jej precyzjne sformułowanie.To z raportu wygląda na wstepną ocenę karabinierów,przy tak poważnych obrażeniach ,jeśli nie zaakceptujecie werdyktu,sprawa pójdzie do sądu.Szukanie dobrego prawnika wskazane...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@surfing dzięki wielkie! Prawdopodobnie skończy się to tym, że rzeczywiście będziemy się posiłkować prawnikami bo samemu nie widzę zbytnio szans na pociągnięcie tego tematu z sukcesem. Dla mnie najważniejsze teraz jest to, żeby mój ojciec wrócił do sprawności. Lekarze mówią, że miał kupę szczęścia bo ostatecznie nie doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego co w tego typu urazach jest dość częste. Na ten moment jest 23 dni po wypadku i wstaje o własnych siłach z łóżka, ma "tylko" niedowład w dłoniach. Podejrzewam, że po zakończeniu hospitalizacji i rehabilitacji zaczniemy chodzić wokół roszczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czekaj, tylko już znajdź w swojej okolicy kancelarię  odszkodowawczą, lub skorzystaj z pomocy prawnej swojego ubezpieczenia. Zapytaj tu lub tu 

Art. 2043 włoskiego kodeksu cywilnego: „jakikolwiek fakt umyślny lub nieumyślny, który spowodował niesłuszną szkodę, zobowiązuje sprawcę do wypłaty odszkodowania z tytułu tej szkody” mowa tu o przede wszystkim stratach materialnych, jak i niematerialnych np. zadośćuczynieniem za uszczerbek na zdrowiu.

Najczęściej na stoku odnotowuje się zdarzenia pomiędzy dwoma użytkownikami stoku narciarskiego/snowboardowego. Dlatego też najczęściej zastosowanie przy dochodzeniu roszczeń ma art. 2054 włoskiego kodeksu cywilnego. Reguluje on wypadki komunikacyjne, w tym współudział w winie wszystkich uczestników zdarzenia. Zainteresowana strona musi udowodnić nieostrożność, zaniedbanie oraz lekkomyślność strony przeciwnej. Dlatego też najlepszym rozwiązaniem jest wezwanie policji, aby ta przygotowała protokół ze zajścia/zdarzenia.

Kiedy zdarzenie jest wynikiem błędu lub zaniedbania osoby trzeciej, to poszkodowany w myśl włoskiego prawa może zwrócić się do sprawcy o wypłatę odszkodowania. W takich sytuacjach najczęściej sprawca odsyła go do swojego ubezpieczyciela OC. Zakład ubezpieczeń wówczas w ciągu kilku miesięcy po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego szkodę wypłaca należną sumę odszkodowania.

Poszkodowany, który uległ wypadkowi nie z władnej winy na terenie Włoch, ma 2 lata od dnia zdarzenia, aby zgłosić szkodę do firmy ubezpieczeniowej sprawcy wypadku. 

Wysokość odszkodowania po wypadku na włoskim stoku może wahać się od kilkuset tysięcy złotych. Dlatego też warto posiadać pełnomocnika, który będzie reprezentował interesy osoby poszkodowanej w procesie około odszkodowawczym.

 

 

 

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, surfing napisał:

Nie czekaj, tylko już znajdź w swojej okolicy kancelarię  odszkodowawczą, lub skorzystaj z pomocy prawnej swojego ubezpieczenia. Zapytaj tu lub tu 

Art. 2043 włoskiego kodeksu cywilnego: „jakikolwiek fakt umyślny lub nieumyślny, który spowodował niesłuszną szkodę, zobowiązuje sprawcę do wypłaty odszkodowania z tytułu tej szkody” mowa tu o przede wszystkim stratach materialnych, jak i niematerialnych np. zadośćuczynieniem za uszczerbek na zdrowiu.

Najczęściej na stoku odnotowuje się zdarzenia pomiędzy dwoma użytkownikami stoku narciarskiego/snowboardowego. Dlatego też najczęściej zastosowanie przy dochodzeniu roszczeń ma art. 2054 włoskiego kodeksu cywilnego. Reguluje on wypadki komunikacyjne, w tym współudział w winie wszystkich uczestników zdarzenia. Zainteresowana strona musi udowodnić nieostrożność, zaniedbanie oraz lekkomyślność strony przeciwnej. Dlatego też najlepszym rozwiązaniem jest wezwanie policji, aby ta przygotowała protokół ze zajścia/zdarzenia.

Kiedy zdarzenie jest wynikiem błędu lub zaniedbania osoby trzeciej, to poszkodowany w myśl włoskiego prawa może zwrócić się do sprawcy o wypłatę odszkodowania. W takich sytuacjach najczęściej sprawca odsyła go do swojego ubezpieczyciela OC. Zakład ubezpieczeń wówczas w ciągu kilku miesięcy po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego szkodę wypłaca należną sumę odszkodowania.

Poszkodowany, który uległ wypadkowi nie z władnej winy na terenie Włoch, ma 2 lata od dnia zdarzenia, aby zgłosić szkodę do firmy ubezpieczeniowej sprawcy wypadku. 

Wysokość odszkodowania po wypadku na włoskim stoku może wahać się od kilkuset tysięcy złotych. Dlatego też warto posiadać pełnomocnika, który będzie reprezentował interesy osoby poszkodowanej w procesie około odszkodowawczym.

 

 

 

Widzę,że kolega @surfingradzi Ci dokładnie ten tok postępowania,co ja w PM,więc nie ma na co czekać...

Edytowane przez lski@interia.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa to dobry prawnik. Pięć lat sądziłem się, co prawda w zupełnie innej sprawie, mam więc doświadczenie. W sądzie trzeba się liczyć z terminami, odpowiednimi zapisami zeznań, precyzowaniem odpowiednich i ścisłych roszczeń, takich z powołaniem na konkretne przepisy prawa, na orzecznictwo w sprawach podobnych itp. Nawet najbardziej elokwentny człowiek, logicznie myślący, nie da sobie rady w tej machinie. W tym przypadku dochodzi jeszcze sprawa obcego państwa i jego prawodawstwa. Współczuję ojcu. Mam nadzieję że szybko wróci do pełnej sprawności, czego mu serdecznie życzę. Pomyśl o pomocy sprawnego prawnika. Inaczej druga strona "wciągnie was nosem" tak jak będzie chciała.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Bumer napisał:

Podstawa to dobry prawnik. Pięć lat sądziłem się, co prawda w zupełnie innej sprawie, mam więc doświadczenie. W sądzie trzeba się liczyć z terminami, odpowiednimi zapisami zeznań, precyzowaniem odpowiednich i ścisłych roszczeń, takich z powołaniem na konkretne przepisy prawa, na orzecznictwo w sprawach podobnych itp. Nawet najbardziej elokwentny człowiek, logicznie myślący, nie da sobie rady w tej machinie. W tym przypadku dochodzi jeszcze sprawa obcego państwa i jego prawodawstwa. Współczuję ojcu. Mam nadzieję że szybko wróci do pełnej sprawności, czego mu serdecznie życzę. Pomyśl o pomocy sprawnego prawnika. Inaczej druga strona "wciągnie was nosem" tak jak będzie chciała.

 

Jestem nieobiektywny, bo sam jestem adwokatem, są tacy którzy mówią nawet, że całkiem dobrym 😉 ale trochę czuje się wywołany do tablicy, mogę podzielić się pewnymi przemyśleniami i tak - zachęcam do skorzystania z pomocy profesjonalnego pełnomocnika niezależnie od tego, czy miałbym to być ja, czy ktoś inny. Na PM wiadomość też do osób dotkniętych tym zdarzeniem poszła wiadomość. Jak się można domyśleć nie jestem fanem tzw. kancelarii, czy firm odszkodowawczych - mam swoje zdanie na temat ich podejścia do tego typu spraw, choć na pewno firmy te różnią także między sobą, ale poprzestanę na tym i nie będę rozwijał wątku. Zresztą zagranicą te firmy nie są tak powszechne - tymi sprawami się zajmują kancelarie adwokackie - w krajach alpejskich są takie, które specjalizują się w zdarzeniach na stoku.

Z swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno warto się ubezpieczać - miałem w kancelarii kilka spraw związanych z nierozliczonymi kosztami akcji ratunkowych w Austrii (przeloty helikopterem i te sprawy) - to naprawdę wielkie kwoty w porównaniu z kosztami ubezpieczenia. I wbrew temu co być może się ludziom wydaje - dochodzenie należności przez zagraniczny szpital, czy firmę transportową w Polsce nie jest w dzisiejszych czasach takie trudne - tego typu instytucje zwracają się do nas dość często i prowadzimy w ich imieniu tego typu sprawy, czasem niestety przez komornika. Jeżeli nie daj Boże komuś zrobimy krzywdę, to kwoty mogą także być olbrzymie - zgłosił się do nas pewien Pan, który na Stubaiu wjechał w starszą panią (70+) z Austrii już pod samym wyciągiem - na dojeździe do kolejki pod kanapę, było coś tam oblodzone i niestety ona się zatrzymała, a on już nie. W efekcie złamała sobie ta Pani nogę, było śmigło, szpital i pozew na coś 25 tysięcy EUR przed sądem w Innsbrucku. To czego niestety w tej sprawie nie było, to polisy ubezpieczeniowej tego Pana. Sprawę udało się rozwiązać ugodowo, za kwotę dużo niższą, ale nie niską i na pewno dużo wyższą niż 200-300 PLN, które kosztowałaby polisa ubezpieczeniowa. Przy polisach warto zwrócić uwagę na wysokość sumy z tytułu odpowiedzialności OC - uważam, że kwoty typu 50 lub 100 tys PLN są zbyt niskie. Sam staram się wybierać polisy z możliwie wysokimi sumami, choć zwykle w Polsce oznacza to odpowiedzialność do 50 tys EUR, czasem 200 tys PLN.  

Jeżeli chodzi o wypadki na stoku; jeżeli już się coś stanie - to oczywiście najważniejsze jest zdrowie, poinformowanie właściwych służb ALE równocześnie i tak wiem, że nie myśli się o tym od razu, a jak się jest poszkodowanym to często w ogóle nie ma się takiej możliwości, jednak jak się jest w grupie, to warto aby przy okazji takiego zdarzenia od razu spisać dane kontaktowe - nr telefonu komórkowego, imię, nazwisko - osób, które wypadek widziały - często, takie osoby stoją chwilę, podjadą, pokręcą się, ale zanim przyjadą ratownicy, policja, tych osób już nie ma. Oczywiście dane osobowe delikwenta, który spowodował wypadek są najważniejsze - żeby potem nie było tak, że w zamieszaniu akcji ratowniczej taka osoba cudownie zniknie. Macie komórki - zróbcie zdjęcie jakiegoś dokumentu, czy choćby twarzy takiej osoby, jakby się miała zmyć, to policja ma cokolwiek, choć z doświadczenia wiem, że akurat to drugie to niekoniecznie jest coś za co policja chętnie się "złapie". Dzisiaj są dość powszechne gopro i inne tego typu kamery - może ktoś z Was, waszej grupy nagrał wypadek, wtedy nie ma problemu z takim dowodem ALE może właśnie to ktoś wokół nagrał to co się stało - popatrzcie, czy ktoś nie ma kamery na kasku wokół Was; warto to "zabezpieczyć" choćby poprzez poproszenie kogoś, żeby sprawdził i mailem przesłał taki filmik. Mieliśmy wypadek Pani ze Szkocji w Suchem - okazało się, że z czasem ujawniły się dość poważne skutki tego zdarzenia - ale Pani nie miała żadnych namiarów na sprawcę, świadków; był jedynie protokół spisany przez ratownika na stoku, z którego nic nie wynikało. Żadnych danych sprawy, świadków - nic. Nie dało się tego pociągnąć dalej. Z tej sprawy morał też taki - niekoniecznie należy już na tym wstępnym etapie zakładać, że na pewno nic człowiekowi się nie stało i w związku z tym od razu sprawę należy odpuszczać. Mieliśmy sprawę dziewczyny poszkodowanej w Szwajcarii - osoba, z którą się zderzyła, podjechała, czekała - to nie było problemu z ustaleniem danych tej osoby, ale nie było zbyt wielu świadków, a dodatkowo ta osoba oświadczyła na stoku, że nie wnosi żadnych roszczeń. Przez to notatka ze zdarzenia na stoku nie zawierała w zasadzie żadnych ustaleń co do samego wypadku; dodatkowo jak ta osoba się do nas zgłosiła, to minęły wszystkie terminy na wniesienie ewentualnego wniosku o to aby policja działała dalej; i jak się potem okazało, skutki tego wypadku są niestety poważne, a nie bardzo było jak udowadniać jak do tego zdarzenia doszło, kto ponosi winę itp. Polisa ubezpieczeniowa tej osoby pokryła wszystkie koszty leczenia, ale kwestii ewentualnego zadośćuczynienia, szkody (ta osoba przez jakiś czas była wyłączona z działalności gospodarczej) itd. nie dało się dalej pociągnąć. W sprawach międzynarodowych - i tak zawsze działamy w tandemie z prawnikami zagranicznymi, tu idealnie jak ubezpieczenie pokrywa także koszty ewentualnej pomocy prawnej - niestety nie jest to zasada w polskich polisach ubezpieczeniowych, ale czasem się zdarza. 

Tyle takich moich przemyśleń na tzw. gorąco - pamiętajmy o polisach ubezpieczeniowych. Ja nawet jadąc na jeden dzień na Chopok klikam wieczorem przed wyjazdem online i kupuję polisę. Choć zdaje się, że swego czasu w części ośrodków słowackich w cenie skipassu było ubezpieczenie. 

  • Like 5
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@surfing, @lski@interia.pl, @Bumer oraz @Cosworth240 - dziękuję bardzo za wszystko co napisaliście. Wasze słowa tylko potwierdzają to, co dotychczas myślałem: profesjonalna pomoc prawna będzie tutaj niezbędna. Co do "firm odszkodowawczych" to mam podobne zdanie jak @Cosworth240. Zastanawiam się tylko czy nie powinien zakończyć się najpierw etap hospitalizacji i wstępnej rehabilitacji zanim sprawa zostanie "uruchomiona"? Na dziś tan faktyczny jest taki, że po 23 dniach tato wczoraj na własnych nogach opuścił szpital (już w Polsce, przed Świętami został przetransportowany z Włoch). Także od strony medycznej idzie w dobrą stronę.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, filiposki napisał:

@surfing, @lski@interia.pl, @Bumer oraz @Cosworth240 - dziękuję bardzo za wszystko co napisaliście. Wasze słowa tylko potwierdzają to, co dotychczas myślałem: profesjonalna pomoc prawna będzie tutaj niezbędna. Co do "firm odszkodowawczych" to mam podobne zdanie jak @Cosworth240. Zastanawiam się tylko czy nie powinien zakończyć się najpierw etap hospitalizacji i wstępnej rehabilitacji zanim sprawa zostanie "uruchomiona"? Na dziś tan faktyczny jest taki, że po 23 dniach tato wczoraj na własnych nogach opuścił szpital (już w Polsce, przed Świętami został przetransportowany z Włoch). Także od strony medycznej idzie w dobrą stronę.

PM do Ciebie wysłany - email do kolegi z Turynu, z którym współpracujemy wysłany. Jeżeli on nie będzie alarmował, że lecą jakieś terminy albo coś trzeba na tzw. już, to spokojnie skoncentrować się na zdrowiu i... proszę pamiętajcie (tu znów uwaga o charakterze ogólnym dla wszystkich w podobnej sytuacji) o zbieraniu wszystkich dokumentów - jeżeli za cokolwiek płacicie z własnej kieszeni, to paragony, faktury oraz dokumentację dot. leczenia proszę skrzętnie zbierać.   

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Cosworth240 napisał:

Jestem nieobiektywny, bo sam jestem adwokatem, są tacy którzy mówią nawet, że całkiem dobrym 😉 ale trochę czuje się wywołany do tablicy, mogę podzielić się pewnymi przemyśleniami i tak - zachęcam do skorzystania z pomocy profesjonalnego pełnomocnika niezależnie od tego, czy miałbym to być ja, czy ktoś inny. Na PM wiadomość też do osób dotkniętych tym zdarzeniem poszła wiadomość. Jak się można domyśleć nie jestem fanem tzw. kancelarii, czy firm odszkodowawczych - mam swoje zdanie na temat ich podejścia do tego typu spraw, choć na pewno firmy te różnią także między sobą, ale poprzestanę na tym i nie będę rozwijał wątku. Zresztą zagranicą te firmy nie są tak powszechne - tymi sprawami się zajmują kancelarie adwokackie - w krajach alpejskich są takie, które specjalizują się w zdarzeniach na stoku.

Z swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno warto się ubezpieczać - miałem w kancelarii kilka spraw związanych z nierozliczonymi kosztami akcji ratunkowych w Austrii (przeloty helikopterem i te sprawy) - to naprawdę wielkie kwoty w porównaniu z kosztami ubezpieczenia. I wbrew temu co być może się ludziom wydaje - dochodzenie należności przez zagraniczny szpital, czy firmę transportową w Polsce nie jest w dzisiejszych czasach takie trudne - tego typu instytucje zwracają się do nas dość często i prowadzimy w ich imieniu tego typu sprawy, czasem niestety przez komornika. Jeżeli nie daj Boże komuś zrobimy krzywdę, to kwoty mogą także być olbrzymie - zgłosił się do nas pewien Pan, który na Stubaiu wjechał w starszą panią (70+) z Austrii już pod samym wyciągiem - na dojeździe do kolejki pod kanapę, było coś tam oblodzone i niestety ona się zatrzymała, a on już nie. W efekcie złamała sobie ta Pani nogę, było śmigło, szpital i pozew na coś 25 tysięcy EUR przed sądem w Innsbrucku. To czego niestety w tej sprawie nie było, to polisy ubezpieczeniowej tego Pana. Sprawę udało się rozwiązać ugodowo, za kwotę dużo niższą, ale nie niską i na pewno dużo wyższą niż 200-300 PLN, które kosztowałaby polisa ubezpieczeniowa. Przy polisach warto zwrócić uwagę na wysokość sumy z tytułu odpowiedzialności OC - uważam, że kwoty typu 50 lub 100 tys PLN są zbyt niskie. Sam staram się wybierać polisy z możliwie wysokimi sumami, choć zwykle w Polsce oznacza to odpowiedzialność do 50 tys EUR, czasem 200 tys PLN.  

Jeżeli chodzi o wypadki na stoku; jeżeli już się coś stanie - to oczywiście najważniejsze jest zdrowie, poinformowanie właściwych służb ALE równocześnie i tak wiem, że nie myśli się o tym od razu, a jak się jest poszkodowanym to często w ogóle nie ma się takiej możliwości, jednak jak się jest w grupie, to warto aby przy okazji takiego zdarzenia od razu spisać dane kontaktowe - nr telefonu komórkowego, imię, nazwisko - osób, które wypadek widziały - często, takie osoby stoją chwilę, podjadą, pokręcą się, ale zanim przyjadą ratownicy, policja, tych osób już nie ma. Oczywiście dane osobowe delikwenta, który spowodował wypadek są najważniejsze - żeby potem nie było tak, że w zamieszaniu akcji ratowniczej taka osoba cudownie zniknie. Macie komórki - zróbcie zdjęcie jakiegoś dokumentu, czy choćby twarzy takiej osoby, jakby się miała zmyć, to policja ma cokolwiek, choć z doświadczenia wiem, że akurat to drugie to niekoniecznie jest coś za co policja chętnie się "złapie". Dzisiaj są dość powszechne gopro i inne tego typu kamery - może ktoś z Was, waszej grupy nagrał wypadek, wtedy nie ma problemu z takim dowodem ALE może właśnie to ktoś wokół nagrał to co się stało - popatrzcie, czy ktoś nie ma kamery na kasku wokół Was; warto to "zabezpieczyć" choćby poprzez poproszenie kogoś, żeby sprawdził i mailem przesłał taki filmik. Mieliśmy wypadek Pani ze Szkocji w Suchem - okazało się, że z czasem ujawniły się dość poważne skutki tego zdarzenia - ale Pani nie miała żadnych namiarów na sprawcę, świadków; był jedynie protokół spisany przez ratownika na stoku, z którego nic nie wynikało. Żadnych danych sprawy, świadków - nic. Nie dało się tego pociągnąć dalej. Z tej sprawy morał też taki - niekoniecznie należy już na tym wstępnym etapie zakładać, że na pewno nic człowiekowi się nie stało i w związku z tym od razu sprawę należy odpuszczać. Mieliśmy sprawę dziewczyny poszkodowanej w Szwajcarii - osoba, z którą się zderzyła, podjechała, czekała - to nie było problemu z ustaleniem danych tej osoby, ale nie było zbyt wielu świadków, a dodatkowo ta osoba oświadczyła na stoku, że nie wnosi żadnych roszczeń. Przez to notatka ze zdarzenia na stoku nie zawierała w zasadzie żadnych ustaleń co do samego wypadku; dodatkowo jak ta osoba się do nas zgłosiła, to minęły wszystkie terminy na wniesienie ewentualnego wniosku o to aby policja działała dalej; i jak się potem okazało, skutki tego wypadku są niestety poważne, a nie bardzo było jak udowadniać jak do tego zdarzenia doszło, kto ponosi winę itp. Polisa ubezpieczeniowa tej osoby pokryła wszystkie koszty leczenia, ale kwestii ewentualnego zadośćuczynienia, szkody (ta osoba przez jakiś czas była wyłączona z działalności gospodarczej) itd. nie dało się dalej pociągnąć. W sprawach międzynarodowych - i tak zawsze działamy w tandemie z prawnikami zagranicznymi, tu idealnie jak ubezpieczenie pokrywa także koszty ewentualnej pomocy prawnej - niestety nie jest to zasada w polskich polisach ubezpieczeniowych, ale czasem się zdarza. 

Tyle takich moich przemyśleń na tzw. gorąco - pamiętajmy o polisach ubezpieczeniowych. Ja nawet jadąc na jeden dzień na Chopok klikam wieczorem przed wyjazdem online i kupuję polisę. Choć zdaje się, że swego czasu w części ośrodków słowackich w cenie skipassu było ubezpieczenie. 

 W co klikasz? Jaka polisę kupujesz? Przyznaję, ze w tym roku zapomniałem, a zawsze kupowałem, choć taka tablica i tak wyłącza, trza by jakieś dodatkowe… No właśnie jakie? Możesz napisać na priva jak wolisz.

DA2940A3-EB95-4E90-81D9-D237B5D7BA0F.jpeg

C49C857D-E180-4C23-BA49-206780ABA47B.jpeg

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, filiposki napisał:

że po 23 dniach tato wczoraj na własnych nogach opuścił szpital (już w Polsce, przed Świętami został przetransportowany z Włoch). Także od strony medycznej idzie w dobrą stronę.

I cieszcie się że wraca do zdrowia - będzie cud jeśli dostanie jakiekolwiek odszkodowanie, stracicie jedynie nerwy i kupe kasy na adwokatów i rzeczoznawców. Makaroniarze są tak skorumpowani że na koniec będzie to wina Twojego ojca.

Kumpel miał wypadek samochodowy w Szwajcarii - pijany szwajcar rozwalił mu drzwi w Toyocie, sprawa toczyła się w Wiedniu a na koniec wyszło że to kumpel wymusił pierwszeństwo.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sstar napisał:

W co klikasz? Jaka polisę kupujesz?

 Alpenverein cały rok 2022 i styczeń 2023 za 70zł  alpenverein.pl

13176960-e1562229532705.jpg

PZU  kosztuje 253zł na 12 miesięcy od momentu zawarcia, a nie od początku roku jak w  Alpenverein.

PZU ma niskie OC ale wyższą kwotę leczenia

PZU nie odpowiada za roszczenia polegające na obowiązku zwrotu kosztów wynagrodzenia pełnomocnika reprezentującego poszkodowanego.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, sstar napisał:

 W co klikasz? Jaka polisę kupujesz? Przyznaję, ze w tym roku zapomniałem, a zawsze kupowałem, choć taka tablica i tak wyłącza, trza by jakieś dodatkowe… No właśnie jakie? Możesz napisać na priva jak wolisz.

DA2940A3-EB95-4E90-81D9-D237B5D7BA0F.jpeg

C49C857D-E180-4C23-BA49-206780ABA47B.jpeg

Cze

Ja też mam Alpenverein ale to takie podstawowe ubezpieczenie, teraz kupuje w Axa - pakiet zdobywca - parę groszy kosztuje a kwoty ubezpieczenia robią wrażenie

pozdrawiam

poniższa oferta na 7 dni Europa. Roczne w ratach chyba 50/m-c wychodzi.

1601360352_Zrzutekranu2022-04-21o19_21_59.thumb.png.670cdf9f5e5d50a56fab7a436f9ef3bc.png

 

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, marekbtl napisał:

Ja też mam Alpenverein ale to takie podstawowe ubezpieczenie

Podstawowe-niepodstawowe ;)

OC na 3 bańki Euro, helikopter 25 tysięcy... Leczenie może bez hitu, ale oferta rodzinna dla czterech osób za 500 zł rocznie  jest OK. A w promocji dla nowych czterech osób za 125 PLN jeszcze bardziej OK

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Greg napisał:

Podstawowe-niepodstawowe ;)

OC na 3 bańki Euro, helikopter 25 tysięcy... Leczenie może bez hitu, ale oferta rodzinna dla czterech osób za 500 zł rocznie  jest OK. A w promocji dla nowych czterech osób za 125 PLN jeszcze bardziej OK

Cze

Też kupiłem w promocji dla całej familii, na szczęście nie korzystałem (odpukać), ale lepiej mieć niż nie mieć i ta cena mocno promocyjna. Może faktycznie nie takie podstawowe - warto mieć, szczególnie dla ludzi kochający góry zimą i latem.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
W dniu 21.04.2022 o 11:49, filiposki napisał:

@surfing, @lski@interia.pl, @Bumer oraz @Cosworth240 - dziękuję bardzo za wszystko co napisaliście. Wasze słowa tylko potwierdzają to, co dotychczas myślałem: profesjonalna pomoc prawna będzie tutaj niezbędna. Co do "firm odszkodowawczych" to mam podobne zdanie jak @Cosworth240. Zastanawiam się tylko czy nie powinien zakończyć się najpierw etap hospitalizacji i wstępnej rehabilitacji zanim sprawa zostanie "uruchomiona"? Na dziś tan faktyczny jest taki, że po 23 dniach tato wczoraj na własnych nogach opuścił szpital (już w Polsce, przed Świętami został przetransportowany z Włoch). Także od strony medycznej idzie w dobrą stronę.

@filiposkiTata doszedł do pełni zdrowia? Jak potoczyła się sprawa o odszkodowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

@surfing dziękuję za pytanie, dopiero dziś je zauważyłem...

tato jest sprawny, chodzi o własnych siłach ale żeby powiedzieć, że doszedł do siebie to chyba zbytni eufemizm. Permanentny ból i niemożność swobodnego poruszania głową już chyba zostaną do końca życia. Niemniej mogło być gorzej. Kwestii odpowiedzialności z OC człowieka, z którym się zderzył jeszcze nie ruszyliśmy, mam jeden namiar od kolegi @Cosworth240 do prawnika we Włoszech. Na dobrą sprawę wciąż trwa proces rekonwalescencji...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Chciałem ponowić pytanie, które już tutaj kiedyś padło , ale nie znalazłem odpowiedzi 

Jaka jest minimalne suma gwarancyjna - jeśli jest - obowiązkowego ubezpieczenia OC dla narciarzy we Włoszech.

Przekopałem dość dużo i nie znalazłem nigdzie takiej informacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...