Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Prośba o wskazówki... film początkującego - "śmig"


Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, Adam ..Duch napisał:

Krzysztofie śpieszę z wyjaśnieniem. Skręt z przeciw skrętu i z poszerzenia kątowego to dwie ewolucje kątowe. Ta pierwsza z nieznanych mi powodów została wycofana z programu nauczania, ta druga która winna być jedynie ćwiczeniem została wprowadzona do programu nauczania jako odrębna docelowa ewolucja.

W telegraficznym skrócie

Przeciw skręt (ewolucja oporowa) polega na tym iż w fazie sterowania jadąc równolegle w znaczny sposób poprzez dociążenie "spychamy" do pozycji kątowej nartę zewnętrzną i w momencie kiedy nastąpi wyraźna "kontra" w reakcji narta - śnieg wykonujemy odciążenie NW połączony z wyraźną rotacją stóp w kierunku zamierzonego skrętu. Jest to ewolucja bardzo dynamiczna a w skrajnych przypadkach połączona z obskokiem.

Ewolucja b. pożyteczna, umożliwiająca mniej doświadczonym narciarzom sprawne poruszanie się po silnie nachylonych stokach. Tu zwrócę uwagę iż charakteryzuje się ona możliwością znacznej kontroli prędkości zwłaszcza przed inicjacją skrętu - operując analogią samochodową - dosyć sprawnie jesteśmy w stanie dohamować przed skrętem, a sam skręt jest możliwy do wykonania przy "zerowej" prędkości w zakresie 180 st.

Poszerzenie kątowe (ewolucja bez oporowa lub jak kto woli przyśpieszająca) polega na tym iż w fazie sterowania poprzez uniesienie odstawiamy kątowo nartę górną ustawiając ją wstępnie w kierunku przyszłego skrętu a następnie poprzez wykonanie NW przenosimy na nią ciężar dostawiając uwolnioną starą dolną nartę a już nową wewnętrzną skrętu. Całość operacji winna być wykonana bardzo płynnie, statecznie i nie wywoływać procesu hamowania, ślad który zostawimy po sobie w zależności od techniki może być zarówno ślizgowy jak i cięty.

Ewolucja bardzo pożyteczna z uwagi na walory edukacyjne z kontekście prawidłowości przenoszenia ciężaru ciała, wykluczenia przeciążeń dolnej narty, wstępnego ustawienia pozycji dośrodkowej, łatwego wprowadzenia nart w ślad cięty.

PS - ww. ewolucje są spotykane w zawodach PŚ przy czym przeciw skręt jako typowy skręt sytuacyjny w SL, a poszerzenie jako skręt przyśpieszający w GS - oczywiście wszystko w formach głęboko zmodyfikowanych.

Pojawienie się przeciw skrętu u narciarza poczatkującego daje sygnał instruktorowi że kursant podejmuje próbę wykonania NW jednakże z uwagi na różne czynniki np sztywna noga, brak zakrawędziowania (płaska narta), zbyt krótka narta, tępe krawędzie następuje bezwiedne zepchnięcie dolnej narty do pozycji kątowej - oczywiście to zepchnięcie zwiększa zakrawędziowanie tej narty co skutkuje złapaniem punktu podparcia i możliwość wykonania skretu - w twoim przypadku rotacyjnego skrętu.     

image.png.703aa74ee41f209a38c859e35f9bcf0e.png

Rys. 1. Skręt z przeciw skrętu (tak jak ja to rozumiem :D)

Tak zrozumiałem opis Adama. To czerwone to zakrawędziowanie, (opór) od którego można się odbić by zacząć rotować narty do następnego skrętu.

Edytowane przez krzysiek_
podpis rysunku
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, AndRand napisał:

Wygląda, że nie jeździłeś po takich nierównościach bokiem bo byś je po prostu wygładził bez dodatkowej pracy nóg.

Przykładu ze szrenią też nie za bardzo zrozumiałeś - chodzi w nim o to, że jadąc po gładkiej szreni bokiem nie powinny ci się w ogóle męczyć nogi no bo jest gładka :) A jakoś się męczą jak trzeba zakrawędziować :D

Naprawdę radzę - poskrobać trochę ziemniaki albo marchewki. Może będziesz miał moment Pomysłowego Dobromira :D

A co będzie jak te same nierówności powstaną wg procesu: zmuldzenie, zamrożenie -> są zamarznięte na tyle, że nie do "zmiażdżenia"?

Edytowane przez krzysiek_
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, krzysiek_ napisał:

A co będzie jak te same nierówności powstaną wg procesu: zmuldzenie, zamrożenie -> są zamarznięte na tyle, że nie do "zmiażdżenia"?

A nic nie będzie. Przecież narciarze wywracają się przeważnie jadąc na wprost, a nie gdy niespodziewanie złapią krawędź. Auta też dachują podczas jazdy na wprost, jak to znamy z Bollywood, nie gdy są w poślizgu bocznym. 

Fizyka sucks!

Ale nic nie szkodzi. Poskrob trochę marchew i ziemniaki a w mgnieniu oka zrozumiesz co robisz nie tak na nartach. 

Powodzenia 🥕🥕🥕

Edytowane przez artix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, krzysiek_ napisał:

A co będzie jak te same nierówności powstaną wg procesu: zmuldzenie, zamrożenie -> są zamarznięte na tyle, że nie do "zmiażdżenia"?

To jest skrajny przypadek jazdy po koleinach/śladach w poprzek. Nikt rozsądny tego nie robi. I nie z tego wynika większe zmęczenie nóg podczas krawędziowania bokiem niż jazdy prosto lub na krawędzi.

Natomiast koledzy mają problem z wytłumaczeniem prostszej sytuacji - dlaczego nogi się męczą podczas krawędziowania bokiem na gładkiej szreni? Skoro gładka no to przecież nie powinny. Ich fizyka tu nie działa ¯\_(ツ)_/¯

To tak dla odpowiedzi - dlaczego jadąc po gładkim i krawędziując bokiem męczą nam się nogi?

Edytowane przez AndRand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, krzysiek_ napisał:

Ale skoro krawędź jest to się o nią opieramy w jakimś tam stopniu ( w uproszczeniu) stąd zmęczenie... Bo jest opór. Jest krawędź stworzona to już nie jest gładkie.

No po prostu :)

Krawędź bokiem daje większy opór niż wzdłuż i nie ma tu żadnego "kompensowania nierówności elastycznością narty" ;) Nierówności nie mają tu znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AndRand napisał:

Wygląda, że nie jeździłeś po takich nierównościach bokiem bo byś je po prostu wygładził bez dodatkowej pracy nóg.

 

Dobra, w obliczu zdemaskowania jestem zmuszony skapitulować w tej dyskusji, nie jeździłem po stoku, który sam sfotografowałem :) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, grimson napisał:

Paaaaanie, te narty na fotce to wyglądają zupełnie jak obecne DH 216cm długości.

Miały tylko 205 cm.  Nie jeździłem na dłuższych. Zresztą chyba nie produkowali. Jeszcze w Zakopanem. Potem wytwórnia przeniosła się do Szaflar. Kolejne narty, już z Szaflar, miałem 200 cm.  Jeśli się nie mylę, miały jakieś świństwo wewnątrz(żółte-poliuretan, czy coś takiego). To draństwo się z tyłu połamało.  Jeżdżąc po tych muldach na Kasprusiu.  Takich, dużych, twardych.  Niektóre "górki", były jakby podcięte.  Jadąc przez nią, tył narty się strasznie wyginał, gdy się ją chciało w dołku(muldzie) utrzymać na śniegu,  prostując ciałko.  Blacha duraluminiowa pokrywająca ten żółty środek się odkleiła i  reszta się połamała.

Zjazd(szus) na nich był zawsze urządzany w  "Szyjce",  w  Goryczkowej pod Zakosy.  Tak, jeśli się mylę, nazywa się  "Goryczkowa" między  Kasprowym i Pośrednim Goryczkowym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studiuję szczegółowo opisy kolegów.  Biegłych w materii przeciwskrętów.  I okazuje się, że faktycznie u mnie ten mój przeciwskręt zaplątał się w łepetynie z nieznanych powodów.  Ja to sobie spychałem piętki nart, jadących równolegle, w dół. Kończąc swój poprzedni łuk. Wtedy był taki moment, że  pogłębiał się przeciw skręt dolnej części ciał(nóg) z torsem.  Tors w lewo,  buty i narty w prawo.  Tors jest wtedy znakomicie odseparowany od dołu.  I skręcony przeciwnie niż narty.  Biegli w materii pisali, że pewne mięśnie obręczy biodrowej są maksymalnie napięte. Jeśli  odciążymy narty, wychodząc w górę. To  ta napięta mięśniowa sprężyna, przekręca  nam narty, pod torsem(separacja).  

Ale zauważmy ten moment! Jak jest skierowany tors? Tors jest skierowany w dół stoku!  I ten tors wisi w powietrzu(narty odciążone!).  A pod nim, odseparowany dół, przekręca narty w przeciwny kierunek.  Jaki wspaniały skręt!  Typowo austriacki.  Machanie torsem w kierunku skrętu(dawniej francuskie), powoduje zwiększone obsuwanie się piętek.  I przykładowo skręcając tak na Kasprowym, jadąc w kierunku Beskidu,  głowe i oczy mamy skierowane w kierunku górnej stacji krzesełka.  Po austriacku powinny kierować się w kierunku dolnej stacji.

Robię czasami zamieszanie na forum. Bierze się to stąd, że pisząc o ewolucjach widzę ich przebieg, jakbym  w tym momencie jechał na nartach.  Nie biorę pod uwagę  ścisłych definicji, zawartych w odpowiednich materiałach szkoleniowych.  Koledzy instruktorzy mi wybaczą.  Ale jako usprawiedliwienie podam, że te  definicje są w szerokim alpejskim świecie nieco różne.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wolcjusz napisał:

Dobra, w obliczu zdemaskowania jestem zmuszony skapitulować w tej dyskusji, nie jeździłem po stoku, który sam sfotografowałem :) 

Najwyraźniej nie masz więc świadomości, że zjazd bokiem takie nierówności wygładza - bo to śnieg i jest miękki. Naprawdę, że wam chce się dalej brnąć w "kompensowanie nierówności elastycznością narty"... 

Polecam - lepiej pójść poobierać i poskrobać ziemniaki, dowiedzieć się czegoś o tarciu oraz momencie przykładanym do płaszczyzny noża.

Edytowane przez AndRand
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zagronie napisał:

Studiuję szczegółowo opisy kolegów.  Biegłych w materii przeciwskrętów.  I okazuje się, że faktycznie u mnie ten mój przeciwskręt zaplątał się w łepetynie z nieznanych powodów.  Ja to sobie spychałem piętki nart, jadących równolegle, w dół. Kończąc swój poprzedni łuk. Wtedy był taki moment, że  pogłębiał się przeciw skręt dolnej części ciał(nóg) z torsem.  Tors w lewo,  buty i narty w prawo.  Tors jest wtedy znakomicie odseparowany od dołu.  I skręcony przeciwnie niż narty.  Biegli w materii pisali, że pewne mięśnie obręczy biodrowej są maksymalnie napięte. Jeśli  odciążymy narty, wychodząc w górę. To  ta napięta mięśniowa sprężyna, przekręca  nam narty, pod torsem(separacja).  

Koledzy biegli w teorii, bo w praktyce faktycznie tak się to odczuwa w serii zakrętów. Zresztą już tu było:

Najciekawsze Zagronie, że właśnie ten styl starasz się usilnie zwalczyć stosując Low Transition Carving :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, AndRand napisał:

Koledzy biegli w teorii, bo w praktyce faktycznie tak się to odczuwa w serii zakrętów. Zresztą już tu było:

Najciekawsze Zagronie, że właśnie ten styl starasz się usilnie zwalczyć stosując Low Transition Carving :)

O to ciekawy zarzut!   Niesprawiedliwy. Tylko krowa nie zmienia swojego zdania.

Miałem różne fascynacje, w miarę przybywania siwych włosów i łysiny.  Jak się pojawiły mi na nogach pierwsze karwingi, to byłem na etapie jazdy na krawędziach. Odsyłałem narty w bok. Poza środek ciężkości.  Jakoś to szło. Ale  zauważyłem, że na początku skrętu mam "rozmyty" ślad. Krawędzie zanaczają się  dalej,  gdy narty miną linię spadku stoku.  Wyprawiałem różne cuda, by to rozmycie zlikwidować. Podnosiłem nogę wewnętrzną od samego początku. Skręcałem tylko na jednej narcie.  Oczywiście  jakieś ćwiczenia koleżanek Shifrin były mi znane.  Skręt "oszczepniczy" też był w użyciu.  Poszukiwania  sięgały USA, gdzie wyjatkowo dużo było szczegółowych dyskusji. Tacy Austriacy są cholernie oszczędni. Widocznie uważają, że od tego są instruktorzy i należy im dać zarobić.

Włosi byli bardziej otwarci. Jeden taki w sieci ciągle rysuje swoje krzywe, analizuje szczegółowo każdy centymetr skrętu. Raz podejrzałem w YT na lodowcu Presena trening wiosenny kadry B chłopców. Jechał chłopak  w skręcie tak  sobie w skos stoku. Wbijał kijek i siup przeskakiwał z obciążeniem z dolnej narty na górna(wewnętrzną) która była jeszcze przed linią spadku stoku.  Teraz, już z  ciałem pochylonym w dół stoku należało tą wewnętrzną nartę przekręcić z górnej krawędzi na dolną. Niech sobie zakręca na tej krawędzi. Jednocześnie podnieść nartę dolną, by się, przypadkiem,  nie  podeprzeć nią.

Harold Harb preferował inny trik.  Odciążyć to dolną nartę(zewnętrzna). Bez żadnego wyprostu.  Jak się zwolni z pracy mięśnie tej nogi, to automatycznie zabiorą się do pracy te z drugiej nogi. W miedzyczasie jest takie "flow".  Czyli,  w skrajnym przypadku obie narty parę cm, nad śniegiem i płaskie. To jest ten moment, gdy dół ciała przekręca się pod torsem z jednego przeciwskrętu w drugi. I w tym momencie linia podłużna nart jest idealnie prostopadła do torsu.  Ten trik wyklucza podnoszenie do góry swojego organizmu. Organizm się wyciąga, głównie na narcie zewnętrznej, ale w bok, do środka skrętu.

Co ja zauważyłem?  Pomijając, że byłem sztywny, mało ruchliwy w biodrach. Wolny w tym wszystkim, bo  w leciech. W których, wg. powszechnej świadomości,  należy myśleć o "piwniczce". Zauważyłem, że mam skrętny ruch nogi zewnętrznej. Minimalny, ale był. To efekt kilkadziesiąt lat takiego jeżdżenia, na pięknych dawnych nartach.   Zawsze tam był taki pierwszy impuls.  Biegli na krawędziach twierdzili, że to błąd i opóźnia "wejście na krawędź". Ale jak tą cholerę wyeliminować? Trwa  o  wiele mniej niż jedna setna sek. Może większe nieco wychylenie do przodu?  Co zrobić, gdy już obciążam tą zewnętrzną przed linią spadku stoku,  by odrazu pochylać ją na krawędź? By nie było tego nieszczęsnego lekkiego obracania narty butem?  Biłem się z myślami.  Nawet coś tam z tego opublikowałem na spalonym forum.  Dostałem  rady. Część odsyłała mnie do instruktora.  Część  była zdziwiona, czego ja chcę? Należy się cieszyć życiem. Ja się bardzo cieszyłem na nartach i  dalej cieszę. No, ale dlaczego nie mogę czegoś poprawić?  Żona mówi, że chcę dążyć do doskonałości. Do jakiej doskonałości?  Co to jest doskonałość. Proszę o definicję!

Zmieniłem narty- z wzrost plus 3 cm na  wzrost minus 10 cm(SL).  Reklamowany Code na narty z komórki. Dostępne za pensję z ZUS.  Wracam do dawnej "dynamiki" . Tylko krawędź, jak najszybcie.j. Ale jaką metodą wykonać to słynne "transition".  Metodą nie robienia nic! To też metoda "flow". Metoda połykania(avalement) wirtualnej górki.  I  w tym teraz się specjalizuję.  Jak jest równo,  nieco miękko pod nartami, ale głębiej twardo. Pusty stok, to  skręcam  sobie i skręcam.  I czy potrzeba mi coś więcej?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Zagronie napisał:

 Część  była zdziwiona, czego ja chcę? Należy się cieszyć życiem. Ja się bardzo cieszyłem na nartach i  dalej cieszę. No, ale dlaczego nie mogę czegoś poprawić?  Żona mówi, że chcę dążyć do doskonałości. Do jakiej doskonałości?  Co to jest doskonałość. Proszę o definicję!

A moja znajoma mówi mi: ,,Ty tak k..a dzielisz g..o na atomy... Jeździj, ciesz się i nie mamraj....''. Ale jakbym tak jeździł to bym się sromotnie nudził. Więc  modzę i kombinuje jak koń pod górkę...

Bardzo Cię rozumiem w tym Twoim narciarstwiem. Jestem na zupełnie innym etapie ale jakbym swoje postawy z boku dostrzegał... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Zagronie napisał:

Co ja zauważyłem?  Pomijając, że byłem sztywny, mało ruchliwy w biodrach. Wolny w tym wszystkim, bo  w leciech. W których, wg. powszechnej świadomości,  należy myśleć o "piwniczce". Zauważyłem, że mam skrętny ruch nogi zewnętrznej. Minimalny, ale był. To efekt kilkadziesiąt lat takiego jeżdżenia, na pięknych dawnych nartach.   Zawsze tam był taki pierwszy impuls.  Biegli na krawędziach twierdzili, że to błąd i opóźnia "wejście na krawędź". Ale jak tą cholerę wyeliminować? Trwa  o  wiele mniej niż jedna setna sek. Może większe nieco wychylenie do przodu?  Co zrobić, gdy już obciążam tą zewnętrzną przed linią spadku stoku,  by odrazu pochylać ją na krawędź? By nie było tego nieszczęsnego lekkiego obracania narty butem?  Biłem się z myślami.  Nawet coś tam z tego opublikowałem na spalonym forum.  Dostałem  rady. Część odsyłała mnie do instruktora.  Część  była zdziwiona, czego ja chcę? Należy się cieszyć życiem. Ja się bardzo cieszyłem na nartach i  dalej cieszę. No, ale dlaczego nie mogę czegoś poprawić?  Żona mówi, że chcę dążyć do doskonałości. Do jakiej doskonałości?  Co to jest doskonałość. Proszę o definicję!

Zmieniłem narty- z wzrost plus 3 cm na  wzrost minus 10 cm(SL).  Reklamowany Code na narty z komórki. Dostępne za pensję z ZUS.  Wracam do dawnej "dynamiki" . Tylko krawędź, jak najszybcie.j. Ale jaką metodą wykonać to słynne "transition".  Metodą nie robienia nic! To też metoda "flow". Metoda połykania(avalement) wirtualnej górki.  I  w tym teraz się specjalizuję.  Jak jest równo,  nieco miękko pod nartami, ale głębiej twardo. Pusty stok, to  skręcam  sobie i skręcam.  I czy potrzeba mi coś więcej?

Flex to Extend? Inni mówią na to Niska Tranzycja.

Ja tak kiedyś miałem, że z nudów zacząłem wymyślać różne sposoby skręcania na nartach. Doliczyłem się chyba ponad 10 wersji. Z jednej został mi zły nawyk - ciągam kijki za sobą (wymyśliłem skręt z oparciem goleniami do przodu o buty, ale z odchyleniem tułowia na plecy :) ).

W końcu poszedłem poza wyciągi i mi przeszło. Za dużo atrakcji :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, AndRand napisał:

Flex to Extend? Inni mówią na to Niska Tranzycja.

Ja tak kiedyś miałem, że z nudów zacząłem wymyślać różne sposoby skręcania na nartach. Doliczyłem się chyba ponad 10 wersji. Z jednej został mi zły nawyk - ciągam kijki za sobą (wymyśliłem skręt z oparciem goleniami do przodu o buty, ale z odchyleniem tułowia na plecy :) ).

W końcu poszedłem poza wyciągi i mi przeszło. Za dużo atrakcji :)

Cześć

W kwestii faktów to wszystkie skręty na nartach maja bardzo podobną mechanikę - poprawne skręty. Można skręty zapoczątkowywać w różny sposób ale prowadzenie nart w ich trakcie jest zawsze podobne i oparte na tych samych zasadach sterowania.

Pozdrowienia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.03.2021 o 12:29, Mitek napisał:

Cześć

Adam przeciwskręt w moim pojęciu był jechany z dwóch nart a to co opisałeś to raczej opór dołem.

Podobnie poszerzenie kątowe to była ewolucja jechana z dwóch nart a to co opisałeś to opór górą - rzeczywiście przyspieszający i często stosowany by jak najszybciej przekroczyć linie spadku stoku. Zaznaczam takie jest moje pojęcie o tych ewolucjach - nie wiem jakie są opisy w nowych programach.

Pozdrowienia

Oczywiście masz rację - rozwinięty skręt oporowy - czyli "zerwanie" fazy sterowania w kierunku przeciwnym do zamierzonego skrętu wykonywany jest w technice równoległej - ja odniosłem się jedynie do technicznej strony jazdy Krzyśka w formie podstawowej.

Pkt 2 oczywiście także masz rację - docelowo uczymy się aby w jeździe równoległej jak najszybciej przenieść ciężar ciała na jeszcze górną/ wewnętrzną nartę.

Natomiast w formie podstawowej są to ewolucje kątowe.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Adam ..Duch napisał:

Podpis autora grafiki - tak co by można było sobie wydrukować i powiesić na ścianie - a tak co wXXI, autor nieznany - kto wie ile za 100 lat ten obrazek będzie warty😂😂

Teraz troszkę incognito... Autograf cenniejszy się staje 👍💪

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
12 godzin temu, krzysiek_ napisał:

znow coś wygrzebałem. Ciekawe...

 

@Zagronie😉

Klasyka najwyższych lotów.  Typowy "krawędziowiec" nie ma o tym pojęcia.  I nigdy się tego nie nauczy, nie mówiąc o elegancji. Wszystkiego tego próbowałem.  To były piękne czasy. Góry i ja!   A teraz park musi wymyślać historyjki o zwierzątkach,  by nie zostały przez niewagę zadeptane.

Grzeb, grzeb, dla dobra sprawy.  Nie damy się krawędziowcom. Same krawędzie mogą nas zdominować. Takie stoki.

Pozdrawiam i świątecznie życzę  przewlekłego zdrowia!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobie też chronicznego dobrego samopoczucia ;)

Bardzo lubię ten styl z tamtej epoki. Mam wrażenie, że wszyscy którzy te techniki pominęli w nauce coś stracili z narciarstwa. Mówię to jako lamer totalny, mam po prostu takie wrażenie. Wąsko narty, czyli wąsko dół wymaga świetnego balansu. Niezauważalne odciążenia pozwalają skręcać nawet jak ,,brzydki,, śnieg trzyma boki nart... 

 

Spokojnych jajek... 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Zagronie napisał:

Klasyka najwyższych lotów.  Typowy "krawędziowiec" nie ma o tym pojęcia.  I nigdy się tego nie nauczy, nie mówiąc o elegancji. Wszystkiego tego próbowałem.  To były piękne czasy. Góry i ja!   A teraz park musi wymyślać historyjki o zwierzątkach,  by nie zostały przez niewagę zadeptane.

Grzeb, grzeb, dla dobra sprawy.  Nie damy się krawędziowcom. Same krawędzie mogą nas zdominować. Takie stoki.

Szczególnie poza trasą.

Dlatego od zawsze powtarzam wszystkim wybierającym się poza trasy, że umiejętność jazdy wyłącznie na krawędzi jest poza trasami upośledzeniem.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...