Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Instruktor dla opornego początkującego - gdzie warto "zacząć"?


Waski

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 month later...

Szanowny kolego Waski, czytając Twój post przypomniały mi się moje początki z tym pięknym sportem zimowym jakim jest narciarstwo alpejskie. Na pierwszy wyjazd na narty namówił mnie kolega, który był też moim pierwszym "nauczycielem". Na tydzień przed owym wyjazdem, chcąc zaoszczędzić na wypożyczaniu sprzętu zakupiłem spodnie, buty i narty bez jakiejkolwiek wiedzy na temat ich dopasowania od na zasadzie: sprzęt nie zniszczony,długość pasuje to biorę, zwłaszcza że za grosze. Narty drewniane proste Polsporty z wiązaniami Beta buty Fabosy. Wśród znajomych z pracy znalazłem jednego, który coś już jeździł na nartach i poprosiłem o wskazówki jak jeździć. Ów znajomy udzielił mi tylko jednej rady - ośla łączka i nie myśl o niczym innym przez kilka dni. Uzbrojony w sprzęt i wiedzę udałem się na Chopok. Na miejscu kolega z, którym pojechałem od razu chciał mnie zaciągnąć na normalny stok, ale zgodnie z posiadaną wiedzą stwierdziłem, że najpierw idziemy na "oślą". Moja pierwsza lekcja (i zarazem ostatnia, udzielona mi przez kolegę) wyglądała mniej więcej tak: Masz dwie narty, jak chcesz skręcić w prawo stajesz na lewej narcie, a jak w lewo to na prawej - no to cześć, ja spadam bo tu jest nudno. Niestety wtedy dostęp do internetu był możliwy jedynie przez modem podłączony do linii telefonicznej za którą trzeba było płacić ogromne pieniądze, a o filmikach na youtube o tematyce narciarskiej, można było zapomnieć w naszym pięknym kraju. W związku z powyższym uczyłem się sam podpatrując co Słowackie instruktorki pokazują dzieciom. Dziś możesz już skorzystać z takich udogodnień, co bardzo polecam zwłaszcza Pana  Marka Ogorzałka. Podobają mi się też lekcje Pana Andrzeja Kubicy i Szymona Słomy. Dla rozrywki i nie tylko polecam też filmiki "tadeo575".

Teraz trochę bardziej do brzegu, to z tego co opisałeś to nie do końca rozumiesz czemu Twoje w miarę sprawne ciało nie bardzo Cię słucha na nartach. Spróbuję to trochę na około Ci wyjaśnić. Otóż od czasu postawienia przez Ciebie pierwszego kroku twój mózg, a dokładniej jego część zwana potocznie błędnikiem stara się utrzymać całe ciało w pozycji pionowej, a każde odchylenie interpretuje jako coś złego (stąd uczucie strachu) i podświadomie przekazuje mięśniom takie rozkazy aby jak najszybciej wrócić do pionu.  I tak na przykład: idąc po pochyłości w górę, wychylasz się do przodu, a idąc w dół odchylasz się do tyłu. Niestety jest to największym i najczęstszym błędem narciarzy, z którego wynika cała reszta problemów. Ja tłumacząc innym technikę jazdę na nartach porównuję do jazdy samochodem z tylnym napędem. Otóż dzioby nart są jak koła przedniej skrętnej osi a piętki jak koła tylnej osi napędowej. I tak żeby mieć większą kontrolę nad kierunkiem i prędkością należy mocno dociążyć przody nart (dojeżdżając do zakrętu samochodem przyhamowujemy) dla tego należy, pomimo jazdy w dół wychylić tułów do przodu i w kierunku następnego skrętu, co spowoduje nacisk piszczeli na języki butów a dalej zadziała dźwignia poprzez wiązania na przody nart. Natomiast jeśli odchylisz się do tyłu i choćby odrobinę Twój środek ciężkości przeniesie się na wysokość pięt lub poza nie to zaczynasz przyspieszać niestety tracąc kontrolę nad kierunkiem jazdy (narty wyjeżdżają spod ciebie) ponieważ poprzez łydki naciskające w takiej sytuacji na tyły pochylonych do przodu but€w, tworzą dźwignię i dociskają piętki nart, ale podnoszą przody, czyli koła kierujące które zaczynają się uślizgiwać. Sportowcy wykorzystują ten efekt do przyspieszenia, ale niekiedy niestety kończy się to wypadnięciem z trasy. Kolejnym czynnikiem jest niezrozumienie zasady działania nart. Narta pomimo tego, że będzie dociążona, ale postawiona płasko na śniegu może i będzie poruszała się we wszystkich kierunkach, do przodu, do tyłu i na boki oraz w skos. To dopiero jej krawędzie nadają kierunek jazdy po łuku jaki posiadają, tak więc oprócz dociążenia narty należy jeszcze w zależności od potrzeb odchylić podudzia na bok. To tak w skrócie. Oczywiście jest jeszcze wiele innych aspektów, które dobry instruktor powinien omawiać w trakcie szkolenia po kolej, bo zbyt duża liczba informacji naraz, najczęściej prowadzi do mętliku w głowie. Niestety obserwując instruktorów na stoku śmiem twierdzić, że zbytnio skupiają się na nauczaniu mechanicznych czynności i wielokrotnym ich powtarzaniu. Niemniej jednak stając w ich obronie mogę powiedzieć tylko tyle, że wynika to z potrzeb rynku, gdyż sami kursanci chcą jak najwięcej jeździć a nie marnować czas za który słono zapłacili, na jakieś wyjaśnienia. I dla tego obserwujemy dziś na stokach coraz więcej osób jeżdżących pługiem na krechę, lub z niewielkimi skrętami, bez kijów (bo jeszcze nie doszli do tego etapu z instruktorem), z rękoma trymanymi koło kolan lub latającymi we wszystkich kierunkach, nie wspominając już o jakiejkolwiek znajomości kodeksu FIS.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...