tanova Napisano 29 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 29 Kwiecień 2019 IX Rajd rowerowy dookoła Zalewu Szczecińskiego (1) Dotychczas nigdy nie uczestniczyłam w zorganizowanych wyprawach rowerowych, zwykle jeżdżę w co najwyżej kilkuosobowej grupce rodzinno-koleżeńskiej. Jednak w tym roku zapisałam się na rajd dookoła Zalewu, organizowany przez Szczeciński Klub Rowerowy Gryfus. To już dziewiąta edycja rajdu i chyba największa masowa impreza rowerowa na Pomorzu Zachodnim, bo zgromadziła ponad 400 osób. Pobudka w sobotę 4.30 – ciemno, zimno i … leje. Aż trudno uwierzyć, że dzień wcześniej – w piątek – było 27 stopni i piękne słońce! No, ale cóż – prognozy są umiarkowanie optymistyczne, przed południem deszcz ma ustać. Mąż podwozi mnie i rower na miejsce zbiórki, na Łasztowni, koło szczecińskich Dźwigozaurów, vis a vis Wałów Chrobrego. Jest 6.00 rano, znajduję swoją grupę, odbieram pakiet startowy i koszulkę, zdaję bagaż do samochodu, który przetransportuje go do Świnoujścia. Czekamy na sygnał do wyjazdu. Około 7.20 wyruszamy, wciąż pada. Przez miasto eskortuje nas policja, sprawnie to idzie. Niestety początek rajdu jest dla mnie trochę pechowy – na przejeździe tramwajowym chwila dekoncentracji i łapię szynę kołem, ślisko, lecę na kolana. Na szczęście tylko lekkie stłuczenie. Szybko się zbieram i jedziemy dalej, przez Dobrą, Buk i Stolec. Dobra wiadomość jest taka, że deszcz już tylko lekko mży, a wkrótce prawie przestaje padać. Na przejściu granicznym w Dobieszczynie, na 34 kilometrze,robimy pierwszy planowany postój. Organizatorzy ustawiają wszystkich do zdjęcia grupowego, a w międzyczasie fotki pstrykają sobie poszczególne kluby, na przykład Górny Śląsk: Generalnie Ślązaków bardzo dużo przyjechało – poza nami, lokalsami, chyba najliczniejsza grupa uczestników, coś koło setki albo i więcej. Jest też „Stargard na Rowery” – prawie trzydzieści osób, lubuskie i pojedyncze osoby z innych regionów. Przez Niemcy jedziemy w grupach w odstępach około kilkuset metrów, do każdej grupy przydzielonych jest dwoje przewodników, funkcjonuje to dobrze. Jedziemy przez Hintersee i Rieth - podobną trasą jak moja poniedziałkowa wycieczka, na chwilkę zatrzymujemy się za Rieth przy punkcie widokowym nad jeziorem Nowowarpnieńskim. Już nie pada. Generalnie zdjęcia robiłam tylko na postojach, bo jednak jazda w takiej ponad trzydziestoosobowej grupie wymusza pewną dyscyplinę. Tempo na tyle turystyczne, że można podziwiać widoki, ale na tyle żwawe, że lepiej nie zostawać w tyle bez wyraźnej konieczności. Ueckermünde: I moja grupa na słynnej ławeczce tamże: W rezerwacie Anklamer Stadtbruch mamy zaplanowany obiad. To piękne rozlewiska i chyba jedno z piękniejszych miejsc na trasie, ale nie wiem, czy miejscowego ptactwa wodnego nie wystraszył taki najazd rowerzystów. A obiadek był taki – rosół i filet z kurczaka. W wersji dla wegetarian była … ryba . Anklam Rozlewiska rzeki Piany (Peene) w pobliżu mostu w Zecherin na wyspę Uznam Następny postój mieliśmy w miasteczku Usedom, na południu wyspy. Tutaj miła niespodzianka – spotkanie z moim ślubnym. Początkowo mieliśmy na cały rajd jechać razem, ale jednak po dwóch tygodniach po zabiegu laparoskopowym nie doszedł do siebie na tyle, aby zrobić całą trasę. Wybrał się więc do Świnoujścia samochodem, swój rower wrzucił do bagażnika i wyjechał mi naprzeciw. Tak więc ostatni odcinek – do Świnoujścia – pokonaliśmy razem, a to ok. 30 km w jedną stronę, po dość mocno pofałdowanym terenie. Wieczorem jeszcze pokręciliśmy się trochę po plaży i promenadzie, ale na wieczorną imprezę integracyjną już nie bardzo mieliśmy siły - 160 km na liczniku i wczesna pobudka zrobiły swoje 😏. ślad: https://www.traseo.pl/trasa/zalew-szczecinski-z-gryfusem-2-aa9-aa-2 [CDN] 12 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 29 Kwiecień 2019 Autor Zgłoszenie Share Napisano 29 Kwiecień 2019 IX Rajd rowerowy dookoła Zalewu Szczecińskiego (2) Drugi dzień to objazd wschodniego brzegu Zalewu – od Świnoujścia do Szczecina. Ale rano w niedzielę, jeszcze przed wyruszeniem, był czas na zdjęcia na plaży – i grupowe i prywatne. Przy pięknym słońcu i bezwietrznej pogodzie. Zaplanowany na niedzielę dystans był nieco krótszy, bo około 130 km. I też trochę inna jazda, bo wszyscy poruszali się razem w kolumnie rowerowej pod obstawą policji, drogami samochodowymi – zarówno tymi bocznymi, jak i tymi głównymi. Jazda w takim „kołchozie” ma jednak pewne mankamenty – wymaga większej koncentracji, żeby na siebie nie najechać w szyku, no i też ludzie różnie się zachowują. Niektórzy koniecznie muszą wyprzedzać – nawet ryzykownie, niektórym się nudzi i głośno puszczają muzykę z głośników. Czasem ma się stereo z dwóch różnych. Okropność i wiocha – jak dla mnie. Ale poza takimi wyjątkami to towarzystwo w porządku i sympatyczna atmosfera. Na zakrętach czy estakadach widać niekończący się barwny sznur rowerzystów – super to wygląda. Pierwszy odcinek – nad Jezioro Turkusowe w Wapnicy jedziemy we dwójkę z mężem, potem Darek zawraca do Świnoujścia, a ja jadę dalej z Gryfusami do Szczecina. Etap z Wapnicy do Wolina chyba najbardziej uciążliwy. Nie dość że po S3 (pasem awaryjnym) w smrodku spalin, to jeszcze sporo górek – odezwało się moje kolano i nie była to miła rozmowa. Postój w Wolinie, nad Dziwną – po drugiej stronie skansen Słowian i Wikingów: Potem, na szczęście było bardziej płasko, a kolano się uspokoiło. Jedziemy trasą alternatywną znad morza przez Stepnicę. Ruch samochodowy jest minimalny, wszędzie wiosna i zielono. W Stepnicy dłuższy postój w marinie i obiad. Chmurzy się i spada nawet parę kropli deszczu. Przedostatni przystanek w Lubczynie, nad jeziorem Dąbie – również w marinie. Tutaj trochę więcej łódek. Potem czekamy jeszcze na granicy Szczecina na pozwolenie na wjazd do miasta. Tego dnia w Szczecinie odbywało się kilka imprez, między innymi Marsz dla Życia, więc policja miała pełne ręce roboty i musiała te wszystkie wydarzenia jakoś bezpiecznie skoordynować. Przejeżdżamy przez Szczecin-Dąbie i Trasę Zamkową do centrum. Potem jeszcze rundka honorowa Aleją Fontann i nawrotka na Placu Grunwaldzkim, aby zakończyć rajd tam, gdzie zaczynaliśmy – czyli na Łasztowni. ślad: https://www.traseo.pl/trasa/zalew-szczecinski-z-gryfusem-2-aa9-2-2 Na koniec dostałam nawet medal Pierwszy dzień zdecydowanie ciekawszy krajobrazowo, ale myślę, że gdy skończą zachodniopomorską część Blue Velo, to będzie się jeździć dużo przyjemniej również po polskiej stronie Zalewu. Fajna impreza i naprawdę super zorganizowana. Duży ukłon dla organizatorów, którzy ogarnęli doskonale logistykę dla kilkuset osób i przez cały czas troszczyli się o sympatyczną atmosferę. Impreza miała charakter niekomercyjny, tym bardziej należą się podziękowania Gryfusowi za takie zaangażowanie i świetny rajd. 11 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 29 Kwiecień 2019 Cześć Ciekawa impreza choć zupełnie nie w moim klimacie. Jak rozumiem Wy też pierwszy raz w tak wielkim spędzie uczestniczyliście i bawiliście się fajnie. A jeżeli można wiedzieć to ile kosztowało wpisowe przy takiej pełnej i zapewniającej wszystko organizacji? Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 29 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 29 Kwiecień 2019 @tanova brawo Magda! Dystans robi wrażenie... Fajnie było Cię śledzić na żywo Dzięki za relację 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 30 Kwiecień 2019 Autor Zgłoszenie Share Napisano 30 Kwiecień 2019 10 godzin temu, marboru napisał: @tanova brawo Magda! Dystans robi wrażenie... Fajnie było Cię śledzić na żywo Dzięki za relację dziękuję za kibicowanie 12 godzin temu, Mitek napisał: A jeżeli można wiedzieć to ile kosztowało wpisowe przy takiej pełnej i zapewniającej wszystko organizacji? 150 zł all inclusive 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 30 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 30 Kwiecień 2019 Dzięki za ślad, wgram sobie do wahooligana i pewnie niebawem przejadę, dobrze jest widzieć rozwój turystyki rowerowej w Polsce, @tanova jeśli na długich dystansach zaczynają boleć kolana to spróbuj przejść na jazdę na wyższej kadencji, być może jeździsz siłowo i to może być przyczyną bólu w kolanach na dłuższych dystansach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.