marboru Napisano 8 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 8 Kwiecień 2019 Na Leskowiec, czyli po Beskidzie Małym. Część 1. Wszyscy pojechali na wiosenne narty...a ja z Paulą? Nie lubimy mokrego, ciężkiego śniegu bądź cukru - postanowiliśmy ten czas spędzić również w Górach, na pieszej wędrówce. Beskid Mały nie jest nam za bardzo znany - w sumie zrobiliśmy jedynie najwyższy jego szczyt, w trakcie zdobywania Korony Gór Polskich - Czupel 933 m npm. Wczoraj naszym celem był Leskowiec 922 m npm wraz ze znajdującym się nieopodal Schroniskiem. Niewielkie górki, malownicze lasy, wartkie rzeczki i potoki - to była piękna niedziela! Mapa turystyczna pokazała nam wytyczony szlak i odległość do pokonania ok 22 kilometrów - w efekcie zrobiliśmy ponad 30,50 km na pieszo, traktując tą wędrówkę jako rozgrzewkę do poważniejszych wyzwań. Poniżej fotorelacja z tego fajnego dnia Mapka: Startujemy spod Pizzerii przy drodze 28. Idziemy przez wioskę o nazwie Chobot Tutaj trochę folkloru! Koteły… Kozeły… I pierwsze śniadanie w malowniczym schronie przy szlaku żółtym, którym podążamy. Tutaj jest wszystko: dach nad głową, stół, ławki, garnki, kubki, musztarda, drewno na opał, grill... widać, że ktoś bardzo dba o to miejsce My jemy kanapki, pijemy herbatę i na deserek pyszne, kwaśne żelki Idziemy w górę, między drzewami widać Jezioro Mucharskie: Idziemy, idziemy i dochodzimy do Zabytku Przyrodniczego, formacji skalnej... ...dość wysokiej: Która mieści się przy takim oto szczycie Pozytyw - to kosz na śmieci i panująca dookoła czystość. Widać, że ktoś dba o to miejsce - czyżby pracownicy Schroniska, w stronę którego się udajemy? Paula cała w latających liściach 😮 Efekt zrobił kumpel - Jacek Trochę w dół... I dochodzimy do kolejnego punktu widokowego Wędrujemy w czwórkę: marboru, Paula, Jacek i Dorota. Po deszczowo, mglistym poranku z biegiem czasu coraz bardziej się rozpogadza. Robi się pięknie! Jesteśmy już tuż, tuż przy Schronisku. Widoczki są coraz bardziej obiecujące! Kilka chwil i jesteśmy! Ponieważ znajdujemy się niedaleko Wadowic, szlaków tutaj cała masa - to tereny naszego Papieża Jana Pawła II. Dowód na to, że wiosna... Mapka znajdująca się w tym miejscu: Ruszamy dalej - jesteśmy kilka minut od naszego celu. Piechurzy: CDN 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy-w Napisano 8 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 8 Kwiecień 2019 7 minutes ago, marboru said: Na Leskowiec, czyli po Beskidzie Małym. Część 1. Wszyscy pojechali na wiosenne narty...a ja z Paulą? Nie lubimy mokrego, ciężkiego śniegu bądź cukru - postanowiliśmy ten czas spędzić również w Górach, na pieszej wędrówce. Mapka: tartujemy spod Piękna wycieczka. Również ekscytujące byłoby zrobienie takiej trasy na rowerze. Pomyślcie o tym, zdaje się, że pierwsze górskie próby już za Wami. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 8 Kwiecień 2019 Autor Zgłoszenie Share Napisano 8 Kwiecień 2019 Na Leskowiec, czyli po Beskidzie Małym. Część 2. Na upartego amatorzy narciarstwa ekstremalnego dotknęli by tu śniegu 😮 Docieramy na miejsce: Leskowiec 922 m. Tutaj? Przepiękny widok na Babia Górę zwaną Diablakiem oraz Beskid Żywiecki. Podobno jak jest dobra widoczność, widać też Tatry. Z drugiej strony widok na niziny... Romantik Foto I z bliska Diablak - wczoraj wyglądał piekielnie Członkowie wyprawy: Malownicze, tutejsze szlaki są doskonałe dla rowerów MTB - ich po drodze spotkaliśmy bardzo mało. Schodzimy! Po drodze Schronisko - foto z drugiej perspektywy: Kolejny popas Końcówka ciepłej herbaty 😮 Powyżej Schroniska znajduje się GOPRówka: Oraz Groń Jana Pawła II Ślady Papieża? I ostatnie spojrzenie na Babią... ...i jeszcze bliżej Opuszczamy "tereny" Leskowca… ...którego szczyt z bliska wygląda tak: Flaga, Krzyż, szałas i ognisko, przy którym można upiec kiełbaskę! Schodzimy w dół... CDN 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 8 Kwiecień 2019 Autor Zgłoszenie Share Napisano 8 Kwiecień 2019 Na Leskowiec, czyli po Beskidzie Małym. Część 3. Schodzimy na dół szlakiem niebieskim, do miejscowości Ponikiew. Widoczna na dole na poniższym zdjęciu! Naszym celem jest zejście i ponowna wędrówka w górę, na Łysą Górę (nie mylić z tą świętokrzyską). Po drodze malownicze miejsca: Co jakiś czas na drzewach kapliczki Strumyki... Jeden, drugi, trzeci i się łączą... Ostatni popas przy wycince, tuż przed miejscowością. By do niej dojść pokonujemy malowniczą kładkę...a strumienie tworzą już całkiem sporą Ponikiewkę 😮 Z takimi oto budowlami... Idziemy dalej. Szlak niebieski i jego początek, to Droga Krzyżowa biegnąca pod Łysą Górę. Najciekawszy widok w osadzie?... Ten przykuł moją uwagę - drwa przy stodółce: Na przełęczy przechodzimy na szlak żółty i czerwony. Stacja numer XII Idziemy, i powoli kończymy wędrówkę... Nogi dosyć mocno zmęczone. Będąca z nami Dorota bije dzielnie swój życiowy rekord wędrówki - na liczniku blisko 30 kilometrów...a jeszcze mamy trochę do przejścia. Wychodzimy z lasu. Malownicza Skawa! Kręta z bystrzami... ...może na kajak w przyszłości? Chciałbym! Skręcamy na szlak czarny i ponownie przecinamy Ponikiewkę, która wpada właśnie do widocznej u góry Skawy. Endomondo wskazuje 30,57 km - nieźle jak na pieszą rozgrzewkę w 2019! Kolejna wyrypa? Chcielibyśmy Tatry Zachodnie... Oby się czas szybko znalazł i pogoda dopisała! Niedzielę kończymy pizzą i wracamy do domu. Padnięci jesteśmy na miejscu grubo po 22. Pozdrawiamy serdecznie! the end 9 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tanova Napisano 8 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 8 Kwiecień 2019 37 minut temu, marboru napisał: Wszyscy pojechali na wiosenne narty...a ja z Paulą? Nie lubimy mokrego, ciężkiego śniegu bądź cukru - postanowiliśmy ten czas spędzić również w Górach, na pieszej wędrówce. Ciekawa relacja, piękne zdjęcia, słuszny dystans - ale nie wierzę, no nie wierzę 🤔 - ośnieżone góry na wyciągnięcie ręki, a Wy jednak już na trekking? Nie skręcało Was ani trochę? PS. Babią Górę też wczoraj widziałam, z Zakopianki ... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gerald Napisano 8 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 8 Kwiecień 2019 Na Leskowcu działała jeszcze jakieś 10 lat temu bodajże ostatnia "wyrwirączka" w Polsce... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 9 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 9 Kwiecień 2019 Cześć Wyciąg na Leskowcu to cała historia. W tym roku w Czarnym kolega poznany na stoku opowiadał i nim. Pierwotnie miał on napęd spalinowy i jak chłopaki odpalali to na dole było wiadomo, że chodzi. Dojść trzeba było spory kawałek, ubić stok i jazda. Ślady wyciągów jeszcze są a szlaki którymi podchodziliście swego czasu służyły jako nartostrady. Pozdrowienia 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 10 Kwiecień 2019 Autor Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2019 (edytowane) Dnia 8.04.2019 o 21:06, tanova napisał: ...ale nie wierzę, no nie wierzę 🤔 - ośnieżone góry na wyciągnięcie ręki, a Wy jednak już na trekking? Nie skręcało Was ani trochę? My nigdy nie ukrywaliśmy, że miękkie warunki i ciapa na stoku nas nie interesuje Czasu mamy mało a pasji wiele, dlatego trzeba wybierać. Zamiast średnich nart, cudna wycieczka i poznawanie nowych miejsc W górach lubimy nie tylko narty ale też ciszę, brak ludzi, chwilę zadumy, klimat i bliskość natury 18 godzin temu, Mitek napisał: Wyciąg na Leskowcu to cała historia. W tym roku w Czarnym kolega poznany na stoku opowiadał i nim. Pierwotnie miał on napęd spalinowy i jak chłopaki odpalali to na dole było wiadomo, że chodzi. Dojść trzeba było spory kawałek, ubić stok i jazda. Ślady wyciągów jeszcze są a szlaki którymi podchodziliście swego czasu służyły jako nartostrady. Przed wyrypą widziałem na mapie oznaczenia wyciągów i zwróciłem na to uwagę. Niestety przyroda zrobiła swoje, dawne trasy zjazdowe porosły już roślinnością. Szkoda, bo bardzo fajne miejsce na narty z klimatem Po naszych pieszych wędrówkach wnioskuję, że wyciągi przy schroniskowe w Polsce umierają wraz z coraz bardziej ciepłymi zimami Bez sztucznego nasnieżania trudno takie miejsca utrzymać przy życiu. Edytowane 10 Kwiecień 2019 przez marboru 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2019 (edytowane) Cześć Dokładnie tak jak piszesz. Takie miejsca i tak zawsze działały dzięki pasji i samozaparciu pewnych ludzi i nie były obliczone na jakiekolwiek zyski. Obecnie - gdy dostępność jest nieporównywalna - tracą rację bytu a wysiłek, który był wkładany w ich utrzymanie staje się bezproduktywny po prostu. Warto jednak o nich pamiętać przez wzgląd na klimat tamtych lat i ludzi, którzy byli w stanie włożyć bardzo dużo pracy po to żeby sobie po prostu zjechać. Sam wiesz Mariusz - obecnie większość kupuje sobie karnet i jeszcze ma pretensje jak śnieg pada. Fajnie, że macie czas i zapał do takich wycieczek. My 9-13 jedziemy na ..... Krutynię. Pozdrowienia serdeczne Edytowane 10 Kwiecień 2019 przez Mitek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zibi28 Napisano 10 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2019 33 minuty temu, Mitek napisał: Cześć Dokładnie tak jak piszesz. Takie miejsca i tak zawsze działały dzięki pasji i samozaparciu pewnych ludzi i nie były obliczone na jakiekolwiek zyski. Obecnie - gdy dostępność jest nieporównywalna - tracą rację bytu a wysiłek, który był wkładany w ich utrzymanie staje się bezproduktywny po prostu. Warto jednak o nich pamiętać przez wzgląd na klimat tamtych lat i ludzi, którzy byli w stanie włożyć bardzo dużo pracy po to żeby sobie po prostu zjechać. Sam wiesz Mariusz - obecnie większość kupuje sobie karnet i jeszcze ma pretensje jak śnieg pada. Fajnie, że macie czas i zapał do takich wycieczek. My 9-13 jedziemy na ..... Krutynię. Pozdrowienia serdeczne Może ktoś wymyśli taki format organizacyjno - techniczny, aby te niewielkie ośrodki również mogły przetrwać i dalej funkcjonować. Być może na podobnej zasadzie, jak busy znalazły swoje miejsce. A dlaczego nie na Rurzycę? Byłaby okazja na dobrą(tak sądzę) pizzę u mnie:;) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Kwiecień 2019 Zgłoszenie Share Napisano 10 Kwiecień 2019 3 godziny temu, Zibi28 napisał: Może ktoś wymyśli taki format organizacyjno - techniczny, aby te niewielkie ośrodki również mogły przetrwać i dalej funkcjonować. Być może na podobnej zasadzie, jak busy znalazły swoje miejsce. A dlaczego nie na Rurzycę? Byłaby okazja na dobrą(tak sądzę) pizzę u mnie:;) Cześć Dzięki serdeczne za uświadomienie, że człowiek może spodziewać się wszędzie miłych kolegów! Mamy 4 i pól dnia a Rurzyca to rzeka jednodniowa. Z Piławą byłoby na powiedzmy 4 dni przy dobrej przerzutce na Różycę ale ... 1. Już płynęliśmy (co nie znaczy, że nie można jeszcze raz oczywiście bo rzeki piękne!) 2. Krutynia w sezonie jest niespływalna. Byłem na niej chyba z 15 razy i w sumie nie płynąłem tylko kawałka w środku ale chcemy zrobić całą rzekę - jak na to jak rzadko, która zasługuje. No i jest to element przygotowań do większej wyprawy. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.