Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Nauka jazdy - minimalny czas


olek123

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

chciałbym dowiedzieć się ile +/- wyjazdów na narty potrzeba by opanować w stopniu średnio zaawansowanym technikę jazdy carvingowej (zdaję sobie sprawę, że jest to dość indywidualna kwestia). Czy wzięcie instruktora to dobry pomysł, usprawni to znacząco naukę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, olek123 napisał:

Dzień dobry,

chciałbym dowiedzieć się ile +/- wyjazdów na narty potrzeba by opanować w stopniu średnio zaawansowanym technikę jazdy carvingowej (zdaję sobie sprawę, że jest to dość indywidualna kwestia). Czy wzięcie instruktora to dobry pomysł, usprawni to znacząco naukę?

Intensywne 5 lat. Jak bez instruktora to możesz sobie darować.

Pozdrowienia

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, olek123 napisał:

w stopniu średnio zaawansowanym technikę jazdy carvingowej

może ktoś wrzuci filmik obrazujący jak powinna wyglądać jazda w technice carvingowej w stopniu średnio zaawansowanym ?

11 minut temu, Sławek Nikt napisał:

Intensywne 5 lat.

ile dni w roku ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Bumer napisał:

No to jak studia wieczorowe na europeistyce czy politologii w wyższej szkole robienia dyplomów w Pcimiu. (Przepraszam Pcimian ale ta nazwa to tak z przyzwyczajenia i tradycji, nie z lekcewazenia).

Cześć

Znam 1 - słownie jednego - człowieka, który po 4 latach nauki jazdy (student AWF, sportowiec, nauka na kursach z instruktorami wykładowcami) opanował jazdę na nartach w stopniu pozwalającym na stwierdzenie, ze jest dobrym narciarzem. Skręt cięty z założenia nie jest skrętem do opanowania przez średnio zaawansowanego po pierwsze dlatego, że jest to pojęcia tak pojemne, ze trudno zdefiniować o co chodzi a po drugie - i przede wszystkim to skręt na dużej szybkości wymagający umiejętności czytania stoku, przewidywania, automatyzmu w reagowaniu, których to cech nabiera się często latami.

Pozdrowienia

  • Like 5
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

 .... i przede wszystkim to skręt na dużej szybkości wymagający umiejętności czytania stoku, przewidywania, automatyzmu w reagowaniu, których to cech nabiera się często latami.

I tu w tym ustępie ma pan panie pośle kupę racji 😀

Jest dokładnie tak jak pisze @Mitek to, że zdałeś prawo jazdy to nie znaczy, że jesteś dobrym kierowcą i zapewne dlatego ja miałem "kilka" wywrot i jeszcze "kilka" przede mną 🤣

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można całe życie się uczyć i sie nie nauczyć. Jedni szybciej opanują podstawy i szczegóły, maja predyspozycje np. fizyczne, anatomiczne, psychiczne czy jeszcze inne, inni są jak kawał drewna i z głową jak dzban. Tu chyba nie może być jednej reguły. No i druga sprawa, zależy kto będzie oceniał czy już umiesz i osiagnąłeś odpowiedni poziom. Jak oglądam np zawody pucharu świata, komentatorzy wytykają mistrzom, było nie było, błędy, złą postawę, itp. Temat jest długi i szeroki jak Amazonka. Wydaje mi się, że w amatorskim narciarstwie chyba najważniejszym jest samopoczucie narciarza i radość z jazdy. Oczywistym jest, że powinien on znać i umieć w praktyce zastosować choćby podstawy techniki jazdy na nartach. Jak jest w rzeczywistości, każdy widzi na stoku, specjaliści od nauki jazdy na nartach widzą z oczywistych względów znacznie więcej. Ja także gdy np. jadę za innym samochodem, mogę  ocenić jego kierowcę już po kilku minutach, manewrach, zakrętach.  Wierzcie mi, ogromna większość to patałachy, mimo, że 2/3 kierowców uważa siebie za dobrych. Sądzę, że podobnie jest także wśród narciarzy. A czas nauki? Jednemu może wystarczyć 2-3 lata, innym to nawet kilka żyć byłoby za mało.

  • Like 7
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, tak, @Mitek posiada wiedzę której lekceważyć nie można. Doświadczenie, lata CIĘŻKIEJ PRACY nad techniką jazdy na nartach, nie ważne jakim stylem jeździsz. Przewidywanie warunków stoku,,śniegu, reakcji innych narciarzy to według mnie żmudne studiowanie każdego swojego zachowania, oraz  zachowania innych użytkujących stok. To nie zawsze są narciarze. Carving wymusza zachowania bezlitośnie.( lepszy, twardszy sprzęt) Za późno odciążysz - już Cię nie ma w pozycji stojącej. Grawitacja robi swoje, na fizykę siły brak. Ciężka praca. Ale czasami wymuszony skręt, wprawiał mnie  w prawie euforię. Narty same nie tną stoku...

Z pozdrowieniami:

wariat jazdy Telemarkiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Bumer napisał:

Można całe życie się uczyć i sie nie nauczyć. Jedni szybciej opanują podstawy i szczegóły, maja predyspozycje np. fizyczne, anatomiczne, psychiczne czy jeszcze inne, inni są jak kawał drewna i z głową jak dzban. Tu chyba nie może być jednej reguły. No i druga sprawa, zależy kto będzie oceniał czy już umiesz i osiagnąłeś odpowiedni poziom. Jak oglądam np zawody pucharu świata, komentatorzy wytykają mistrzom, było nie było, błędy, złą postawę, itp. Temat jest długi i szeroki jak Amazonka. Wydaje mi się, że w amatorskim narciarstwie chyba najważniejszym jest samopoczucie narciarza i radość z jazdy. Oczywistym jest, że powinien on znać i umieć w praktyce zastosować choćby podstawy techniki jazdy na nartach. Jak jest w rzeczywistości, każdy widzi na stoku, specjaliści od nauki jazdy na nartach widzą z oczywistych względów znacznie więcej. Ja także gdy np. jadę za innym samochodem, mogę  ocenić jego kierowcę już po kilku minutach, manewrach, zakrętach.  Wierzcie mi, ogromna większość to patałachy, mimo, że 2/3 kierowców uważa siebie za dobrych. Sądzę, że podobnie jest także wśród narciarzy. A czas nauki? Jednemu może wystarczyć 2-3 lata, innym to nawet kilka żyć byłoby za mało.

Witam, po co ja piszę kiedy w Twoim poście wszystko co we mnie, się zawarło ...

Z pozdrowieniami:

wariat jazdy Telemarkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wybacz Artixie ale to jest wyjątkowo drewniana prezentacja. Sztywno przesadzone i zbytnio pogłębione ruchy i pozycje. Sterylność warunków jak na OIOMIE.

To jest typowe ślizganie się na promieniu narty. Weź nagraj Mariusza albo siebie i będzie lepiej.

Pozdro

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mitek napisał:

Weź nagraj Mariusza albo siebie i będzie lepiej.

:D

Mitku, moich klipów jest cała masa na forum. Zapewne jeszcze będą... Na każdym widzę błędy i cały czas się uczę. 

Mam wrażenie, że narta GS otworzyła przede mną nowy rozdział... Podobnie jak zoperowane kolano - z każdym dniem na stoku czuje się pewniej, stabilniej, lepiej i przede wszystkim luźniej. 

9 marca Dolomity i 7 dni jazdy... Klip pewnie będzie na nowej, dłuższej narcie. Oby pogoda dopisała :)

Pozdro! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, marboru napisał:

:D

Mitku, moich klipów jest cała masa na forum. Zapewne jeszcze będą... Na każdym widzę błędy i cały czas się uczę. 

Mam wrażenie, że narta GS otworzyła przede mną nowy rozdział... Podobnie jak zoperowane kolano - z każdym dniem na stoku czuje się pewniej, stabilniej, lepiej i przede wszystkim luźniej. 

9 marca Dolomity i 7 dni jazdy... Klip pewnie będzie na nowej, dłuższej narcie. Oby pogoda dopisała :)

Pozdro! 

Cześć

A Ty myślisz, że jak ich nie widzę? Ale myślę, że właśnie nie o to chodzi aby było sterylnie i idealnie. To jazda na nartach a nie gimnastyka artystyczna. Musisz reagować na teren, pogodę zmienność itd. Jak widzę takie wymuskane prezentacje to mi się chce po prostu śmiać i płakać jednocześnie. Właśnie przez takie kawałki i taka filozofie jazdy narciarstwo jest spłycane z każdym sezonem do roli piątkowego bowlingu.

Co do kolana to norma. Miałem cztery różne operacje nożne - to wiem. :) I cieszę się, że Ci dobrze idzie. Wszystko jest w psychice.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Mitek napisał:

Co do kolana to norma. Miałem cztery różne operacje nożne - to wiem... Wszystko jest w psychice.

Psychka jest kluczowa, niestety fizycznie nadal nie czuję, by kolano było na 100 procent - jest może na 80, 90? Są dni na 98 procent... Różnie to bywa. Jak są gwałtowne zmiany pogody, to spada pewność, bo pojawiają się nieprzyjemne, wewnętrzne odczucia. 

Nadal czuje, że coś w środku się ustawia, przestawia. To może jest już rzadko odczuwalne, ale jest. Czucie głębokie nie wróciło w pełni. Czasami tracę równowagę, stabilność. Mięśnie jeszcze nie są takie mocne jak w zdrowej nodze, instynktownie mam wrażenie, że większe obciążenia idą na zdrową stronę. 

Im noga jest mocniej w ruchu, tym lepiej. Kilka dni bez treningu i forma nogi spada. 

Generalnie jest dobrze. 

Myślę, że po tym sezonie narciarskim i po sezonie rowerowym będzie już bardzo dobrze. 

Edytowane przez marboru
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, marboru napisał:

Psychka jest kluczowa, niestety fizycznie nadal nie czuję, by kolano było na 100 procent - jest może na 80, 90? Są dni na 98 procent... Różnie to bywa. Jak są gwałtowne zmiany pogody, to spada pewność, bo pojawiają się nieprzyjemne, wewnętrzne odczucia. 

Nadal czuje, że coś w środku się ustawia, przestawia. To może jest już rzadko odczuwalne, ale jest. Czucie głębokie nie wróciło w pełni. Czasami tracę równowagę, stabilność. Mięśnie jeszcze nie są takie mocne jak w zdrowej nodze, instynktownie mam wrażenie, że większe obciążenia idą na zdrową stronę. 

Im noga jest mocniej w ruchu, tym lepiej. Kilka dni bez treningu i forma nogi spada. 

Generalnie jest dobrze. 

Myślę, że po tym sezonie narciarskim i po sezonie rowerowym będzie już bardzo dobrze. 

Cześć

Coś Ci napiszę na priv.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Bumer napisał:

Wydaje mi się, że w amatorskim narciarstwie chyba najważniejszym jest samopoczucie narciarza i radość z jazdy. Oczywistym jest, że powinien on znać i umieć w praktyce zastosować choćby podstawy techniki jazdy na nartach. Jak jest w rzeczywistości, każdy widzi na stoku, specjaliści od nauki jazdy na nartach widzą z oczywistych względów znacznie więcej.

Słuszny głos rozsądku :)! @olek123 zastanawia się, czy warto uczyć się jazdy na nartach i jak się do tego zabrać. Otóż, Olku, warto - bo to jest wielka frajda już po krótkim czasie, nawet gdy jeszcze dużo Ci będzie brakowało do perfekcyjnej techniki jazdy. Bardzo prawdopodobne, że spodoba Ci się już na pierwszym-drugim wyjeździe i będziesz miał satysfakcję z poczynionych postępów, więc się nie zniechęcaj stwierdzeniami, że musisz harować jak stachanowiec 10 lat, żeby cokolwiek z Twoich wysiłków było. To nie jest tak, że latami jest tylko krew, pot i łzy, żeby czerpać przyjemność z jazdy. Na pewno warto pomyśleć o szkoleniu z dobrym instruktorem od początku, bo lepiej od razu uczyć się dobrze niż później wykorzeniać złe nawyki.

Żeby jeździć na nartach tak jak te forumowe harpagany, które wymiatają na zawodach amatorskich, to na pewno długa droga przed Tobą. Jeśli zechcesz, dlaczego nie, ale przymusu nie ma.

1 godzinę temu, marboru napisał:

Psychka jest kluczowa, niestety fizycznie nadal nie czuję, by kolano było na 100 procent - jest może na 80, 90? Są dni na 98 procent... Różnie to bywa. Jak są gwałtowne zmiany pogody, to spada pewność, bo pojawiają się nieprzyjemne, wewnętrzne odczucia. 

Nadal czuje, że coś w środku się ustawia, przestawia. To może jest już rzadko odczuwalne, ale jest. Czucie głębokie nie wróciło w pełni. Czasami tracę równowagę, stabilność. Mięśnie jeszcze nie są takie mocne jak w zdrowej nodze, instynktownie mam wrażenie, że większe obciążenia idą na zdrową stronę. 

Im noga jest mocniej w ruchu, tym lepiej. Kilka dni bez treningu i forma nogi spada. 

Generalnie jest dobrze. 

Myślę, że po tym sezonie narciarskim i po sezonie rowerowym będzie już bardzo dobrze. 

No cóż, tak będziemy mieć w drugiej połowie życia, jak sobie zapracujemy :). Z jednej strony urazy czy przebyte choroby, z drugiej strony mądra aktywność fizyczna i pozytywne nastawienie. I jeszcze trochę zdrowego dystansu do siebie, którego chyba na szczęście Tobie nie brakuje B|. Pozdrawiam

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam tak, czy najbardziej wyszkolony przez seksuologów,  wytrenowany w łóżkach całego świata,  znający wszystkie pozy ustawienia ciał czerpie największą satysfakcję?  To samo z nartami, widziałem wiele radości na twarzach choćby z tytułu udanego zjazdu z górki.  Uprawianie narciarstwa, poznawanie techniki, podnoszenie poziomu jazdy  to fajna sprawa. Czy do radości z narciarstwa koniecznym jest opanowanie do perfekcji techniki jazdy? 

  • Like 6
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Bumer napisał:

Powiem Wam tak, czy najbardziej wyszkolony przez seksuologów,  wytrenowany w łóżkach całego świata,  znający wszystkie pozy ustawienia ciał czerpie największą satysfakcję?  To samo z nartami, widziałem wiele radości na twarzach choćby z tytułu udanego zjazdu z górki.  Uprawianie narciarstwa, poznawanie techniki, podnoszenie poziomu jazdy  to fajna sprawa. Czy do radości z narciarstwa koniecznym jest opanowanie do perfekcji techniki jazdy? 

NIE! bo można czerpać radość z uczenia się i robienia postępów już od pierwszego dnia.

Zwłaszcza wtedy, gdy ograniczone doświadczenie nie podpowiada kiedy się bać i nie rujnuje pełnej przyjemności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Kubis napisał:

bo można czerpać radość z uczenia się i robienia postępów już od pierwszego dnia.

Pójdę krok dalej. Radość można czerpać z samego przebywania na stoku. Z pięknej pogody, ale również z tej okropnej, mglistej i bardzo mroźnej. Radość może sprawiać jeżdżenie na 200m oślej łączce, nawet jeśli jest się wybitnym narciarzem. Latem nie odpoczywam tak dobrze jak zimą, na nartach.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, fredek321 napisał:

Pójdę krok dalej. Radość można czerpać z samego przebywania na stoku. Z pięknej pogody, ale również z tej okropnej, mglistej i bardzo mroźnej. Radość może sprawiać jeżdżenie na 200m oślej łączce, nawet jeśli jest się wybitnym narciarzem. Latem nie odpoczywam tak dobrze jak zimą, na nartach. 

Cześć

Bardzo mi się podoba Twoje twierdzenie. Powiem więcej... Ja tak odsiewam ziarno od plew, jak to się mówi. Jeżeli ktoś pisze, ze on tylko po czarnych długich w Alpach i Hindukuszu, bo inaczej nie ma sensu - wiem, że jeszcze nie pojmuje w ogóle co to jest narciarstwo.

A co do kwestii odpoczywania... Wkręciłem się w rower i jest to aktywność, która daje równie wielką frajdę. Kolega gra w pingla, inna  dziewczyna nurkuje, ktoś tam jeszcze ćwiczy usilnie i cieszy się jak dziecko, ze robi planche.

A są i tacy co zbierają znaczki albo lepią z gliny.

Jeżeli coś robimy z pasją - to sens życia można znaleźć a w każdym działaniu.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...