marboru Napisano 11 Listopad 2018 Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2018 Masa zdjęć z pierwszego dnia! Nim napiszę właściwą relację - kilka zdjęć. Rano były mgły: Pamiątkowy Krzyż poświęcony "Ogniowi": Dzisiaj było 32 km na szlaku... Powrót z czołówkami i latarkami. Pełna relacja z domu. Jutro od rana ponownie Gorce i powrót wieczorem. CDN Pozdro! 7 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojgoc Napisano 11 Listopad 2018 Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2018 Oby pogoda Wam dopisala🙂 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrzej1982 Napisano 11 Listopad 2018 Zgłoszenie Share Napisano 11 Listopad 2018 (edytowane) A na Gorcu, tu na hali (…) jak co roku w traw posłaniu, w świerków cieniu upragniony znajdę spokój. Myśli zbieram rozbiegane, zawstydzone gór potęgą, prawd się uczę tych najprostszych nad otwartą Gorców księgą” Stanisław Figiel Edytowane 11 Listopad 2018 przez andrzej1982 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 13 Listopad 2018 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Listopad 2018 Już jestem w domu i mogę spokojnie napisać relację Dzień pierwszy zacznę może od opisu szlaku: Łopuszna, Kiczora, Jaworzyna Kamienicka, Schronisko pod Turbaczem, Ostrowsko, Łopuszna. Zaczęliśmy w Zrąbku Niżnym. Z samego rana chłodno i temperatura oscylowała wokół -2 stopni. W drzewach i w samej dolinie na dole - mgła. Przepiękny tamtejszy potok: Idziemy w górę - czarnym szlakiem. Po drodze mijamy uroczą polankę z małymi bacówkami: Ta dwudniowa wyprawa, tym razem z @expat i Gosią. Bawimy się jesienią Dochodzimy do kolejnej polanki - a tu dłuższa przerwa i masa zdjęć. Dlaczego? Dlatego Nooo trzeba było też zrobić jakieś inne ujęcia dla urozmaicenia relacji My Jak widać po górnym zdjęciu szybko się zrobiło ciepło i rozebraliśmy się do rosołu - prawie Stawik: Dlaczego Kochamy Gorce? Jeszcze jeden dowód: Ruszamy dalej w kierunku Jaworzyny Kamienieckiej. Paula: Marboru... ...jak widać rehabilitacja najlepiej przebiega w terenie Na twarzy radość! Do pomocy - kije. Wieża widokowa na Gorcu: Gorczański Park Narodowy: Przepiękne miejsce - Polana Kamienicka: I "głębszy" z niej widok: Gdzieś daleko Lubań - tam byliśmy dokładnie rok temu Grzechem byłoby nie zobaczyć okolicznej jaskini... Niestety nie jest imponująca - bo z zewnątrz wygląda tylko jak zwykła dziura w ziemi: Szczegóły: Wracamy na szlak i decydujemy się odwiedzić Schronisko pod Turbaczem - po drodze Hala Długa: Pięknie tu: Bar w bacówce już zamknięty: A w Schronisku masa turystów pieszych i rowerzystów. Uroczy lisek... Schodzimy na dół. Jest godzina 15. Jest Dzień Niepodległości - chwila zadumy w miejscu pamięci nieco poniżej: Słońce szybko zachodzi... ...a my wciąż na szlaku. Tatry wyglądają majestatycznie! Kończymy dzień korzystając z czołówek i latarki. Szlak zgubiliśmy i zamiast zejść do Łopusznej szlakiem niebieskim powędrowaliśmy czarnym do Ostrowska. W efekcie nadłożyliśmy masę drogi idąc kilka kilometrów wzdłuż dróg asfaltowych Łącznie tego dnia zrobiliśmy 32 km. Po dotarciu do naszej noclegowni i zjedzeniu obiadokolacji - padliśmy ze zmęczenia spać. Pozdrawiamy serdecznie: CDN 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marek_kapica Napisano 13 Listopad 2018 Zgłoszenie Share Napisano 13 Listopad 2018 Piękna okolica miałem przyjemność pokonywać rowerem okoliczne tereny. Startowałem w etapowce MTB Ochotnica 4 towers. W prawdzie nie było za dużo czasu na podziwianie widoków ale czasem oko uciekało 😉 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marboru Napisano 14 Listopad 2018 Autor Zgłoszenie Share Napisano 14 Listopad 2018 Dzień drugi i ostatni, to mało uczęszczany i niezwykle piękny szlak czarny z Lubomierza. 18 kilometrowy: Lubomierz, Kudłoń, Gorc Troszacki, Kudłoń, Lubomierz. Początek trasy znajduje się przy tutejszym kościółku. Auta zostawiamy tuż przy nim, przy drodze do Nowego Sącza. Ruszamy na początku przez gęsto tu pobudowane zabudowania, dość szybko docieramy do potoku o wdzięcznej nazwie Rosocha. W wyżłobionej skale płynie sobie woda... Kilka chwil i wchodzimy na wąską ścieżkę i opuszczamy osady ludzkie. Szlak jest pusty...i to nam się bardzo podoba! Wędrujemy wśród pól i łąk Klimat Gorców chłoniemy nie tylko przez płuca (czyste powietrze) ale również wszystkimi innymi zmysłami. Jest po prostu pięknie! Im dalej do przody, tym krajobraz się zmienia. Widok w stronę wioski Konina. Jeszcze trochę w górę i naszym oczom ukazuje się prawdziwa świąteczna choinka... bo z gwiazdą na czubku Wchodzimy do lasu i co pewien czas mijamy bardzo urokliwe polanki. Ten sam widok co u góry z wioską w tle, z perspektywy lasu wygląda zupełnie inaczej. Na Szlaku: Jeszcze kolejna polanka i kolejna atrakcja na szlaku - ruiny bacówki. Tuż obok kwitnący chaber łąkowy - późna jesień i kwitnie? Pięknie! Im dalej w las tym bardziej bajkowo 😮 Robi się coraz stromiej... po łagodnych, zaczynają się dosyć ostre schody w górę. Zrobione jak na powyższym zdjęciu z bali drzew. Docieramy do charakterystycznych dla Kudłonia skał. Pierwsza z nich, to Kudłoń Baca. Z bliska wygląda tak: Są i kolejne... ...nie wiem, czy akurat te mają jakieś nazwy i czy z nimi są związane jakieś legendy, tak jak jest to w przypadku Bacy? Docieramy do polany pod Kudłoniem. Stąd rozpościera się widok na Beskid Wyspowy. Jeszcze trochę wysiłku i jesteśmy na szczycie z pamiątkowym krzyżem i historią wizyty Jana Pawła II w tym miejscu. Znak geodezyjny - oznaczenie szczytu Kudłonia 1274 m npm. Ruszamy dalej w kierunku na Przełęcz Przysłop. Podążamy granią. Naszym celem jest Gorc Troszacki: Tuż po wyjściu z lasu - bezimienny grób? W oddali Tatry... Kilkaset metrów i kolejna mogiła - prawosławna: Tym razem wiemy, kto tu leży... W czasie Drugiej Wojny Światowej w Gorcach toczyły się walki... ...nie tylko AK z hitlerowcami ale również AK z sowiecką partyzantką - powyżej przykre pamiątki tych wydarzeń. Docieramy do celu! Z Gorca Troszackiego robimy odwrót i wracamy po swoich śladach do aut - trzeba wracać do domu i do pracy. W drodze powrotnej kilka razy wyciągam aparat. Sam jestem również obiektem obiektywu Ostatnie spojrzenia, w kierunku niesamowitych krajobrazów... I kierujemy się do Lubomierza: Jeszcze tylko przeprawa przez potok... I kończymy ten wspaniały, dwudniowy wypad w Gorce. Jeszcze pamiątkowe zdjęcie przy malowniczej świątyni: I kończymy przygodę. Wsiadamy do auta i odjeżdżamy z kolejnymi planami powroty w te okolice - Gorce zachwycają i jest jeszcze w nich kilka miejsc, w których nie byliśmy, a chcemy być. Zaliczone 50 kilometrów wędrówki łącznie w czasie tego wyjazdu. To była świetna rehabilitacja w terenie! Pozdrawiamy serdecznie Ekipa z Radomia 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.