Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Austria z 3 latką - pierwszy raz na nartach


Krakus81

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

wybieram się w terminie 15-22.12.2018 r. na narty do Austrii. Jedziemy z 3 latką, zaprawioną w bojach wyjazdowych, jeździmy z nią w Alpy co roku (albo i częściej) od czasu, kiedy skończyła 5 miesięcy. Tym razem w planach (naszych i słowach córci) jest założenie pierwszy raz nart i próba rozpoczęcie jazdy.  Wybraliśmy Austrię, bo bliżej, jedziemy z Krakowa. Zależy nam na ośrodku, który jest przyjazny dzieciom, tzn.  ma niebieskie stoki, kolejki gondolowe, parki zabaw dla dzieci, restauracje w których można fajnie z maluchem spędzić czas. Gdyby jeszcze się trafił polski/polskojęzyczny instruktor dla małej, to byłoby super. Jestem bardziej nastawiony na ośrodki nielodowcowe, chce nocować blisko stoku, a najlepiej w pobliżu. Jedynym wyjątkiem jest Stubai, ale po zeszłorocznym pobycie w Kaprun, chciałbym uniknąć lodowca. 

Może ktoś z państwa szanownych forumowiczów przerabiał "taki wyjazd" w zeszłych latach ? 

Biorę pod uwagę Schladming, Serfaus - Fiss - Ladis, Salbach. Czy ktoś coś innego by jeszcze polecał ? Może ma namiary do polskich instruktorów w tych ośrodkach ? 

 

Z góry wielkie dzięki za ewentualną pomoc. Może mój temat też pomoże innym rodzinom, które chcą się wybrać w Alpy z takim maluchem. 

 

PS. wiem, że Chrumcia też z takimi maluchami sporo jeździ/jeździła, w zeszłym roku swoimi radami mi pomagała.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam 2 razy z maluchem, która raz  jeszcze nie chodziła sama, a za drugim razem juz chodziła ale wózek zawsze był - mieszkalismy w Kaprun i dojezdzalismy na lodowiec i do Zell am See ale nie był to jakis duzy problem dla nas. Ale skoro tam byłeś to wiesz co i jak ;)

Z jeżdzącymi dziećmi, ale w wieku 5 czy 6 lat byłam w Livigno, ale to jest juz kawałek drogi. Instruktorem był nasz znajomy wiec szkołek nie znam zadnych....

Niestety, że tak powiem miejscówki wyjazdu "pod dzieci" nie polecę bo sama swoich nie mam i jeszcze nie wchodziłam tak w temat.

Z tego co kojarzę to znajomi byli w Maso Corto z dziećmi ale najmłodsze w pierwszej klasie podstawówki, wiem ze byli zadowoleni (i rodzice i dzieci), ale czy mieli instruktora to nie wiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybrałbym jakiś mniejszy ośrodek, z takim maluchem i tak sie nie oddalisz za bardzo, poza tym ile pojeździ? o ile w ogóle bedzie chciał jeżdzić, różnie z tym bywa, wiec areał niepotrzebny, przykładowo Lofer, Steinplatte

tylko w takim miejscu polskiego instruktora raczej nie znajdziesz, 

Stubai  - sa tam polscy instruktorzy, jest tez infrastruktura dla maluchów (zameczki, tasmy wciagajace, wydzielone trasy itd), zresztą praktycznie w każdym ośródku masz takie atrakcje

Saalbach, Schladming, SFL - to samo, na pewno sa miejsca dla małych dzieci, polski instruktor raczej trudny do znalezienia i tak jak pisałem duże ośrodki

generalnie moje dziecko zaczęło chwile później i od razu na normalnych stokach, poza tym w roli opiekunki była babcia, wiec jakoś nigdy nie skupiałem sie na tych aspektach ale ośrodek który wydaje mi się najfajniejszy dla dzieciaków ze wszystkich które widziałem to Alpe di Siusi w Dolomitach, no ale to daleko

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, ewangelizator napisał:

wybrałbym jakiś mniejszy ośrodek, z takim maluchem i tak sie nie oddalisz za bardzo, poza tym ile pojeździ? o ile w ogóle bedzie chciał jeżdzić, różnie z tym bywa, wiec areał niepotrzebny, przykładowo Lofer, Steinplatte

Też o tym pomyślałam, bo z trzyletnim dzieckiem nie wykorzysta się potencjału dużego ośrodka. W Lofer byli w ubiegłym roku sąsiedzi z kilkuletnimi wnukami. Chwalili sobie ładne niebieskie trasy (dla wnuków i dla babci), ale są też podobno i ciekawe nieco trudniejsze, hotel z basenem i samą miejscowość. Tydzień przed świętami to czas jarmarków bożonarodzeniowych, to na pewno będzie atrakcja dla dziecka, więc dobrze, żeby był jakiś blisko.

Do tych propozycji dorzuciłabym jeszcze Katschberg  - jest bardzo ładny Kinderland przy dolnej stacji gondoli w St. Margarethen, która to znajduje się praktycznie w samym miasteczku. Nie wiem natomiast, jak tam z polskojęzycznymi instruktorami.

Ewentualnie jeszcze Obertauern - leży wysoko i powinno być już trochę śniegu, a z racji tego, że jedziecie w grudniu to gdzie indziej może być z tym różnie. Przy czym w Obertauern w grudniu bywa często pochmurno, ale coś za coś. Też jest sporo niebieskich tras i można mieszkać praktycznie na stoku.

Fajny, kameralny ośrodek jest jeszcze w Gargellen, ale to już dalej z Krakowa. Też wysoko położony i ma dużo niebieskich nartostrad, przypominam też sobie, że był jakiś park dla dzieci.

Edytowane przez tanova
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Krakus81 napisał:

witam,

wybieram się w terminie 15-22.12.2018 r. na narty do Austrii. Jedziemy z 3 latką, zaprawioną w bojach wyjazdowych, jeździmy z nią w Alpy co roku (albo i częściej) od czasu, kiedy skończyła 5 miesięcy. Tym razem w planach (naszych i słowach córci) jest założenie pierwszy raz nart i próba rozpoczęcie jazdy.  Wybraliśmy Austrię, bo bliżej, jedziemy z Krakowa. Zależy nam na ośrodku, który jest przyjazny dzieciom, tzn.  ma niebieskie stoki, kolejki gondolowe, parki zabaw dla dzieci, restauracje w których można fajnie z maluchem spędzić czas. Gdyby jeszcze się trafił polski/polskojęzyczny instruktor dla małej, to byłoby super. Jestem bardziej nastawiony na ośrodki nielodowcowe, chce nocować blisko stoku, a najlepiej w pobliżu. Jedynym wyjątkiem jest Stubai, ale po zeszłorocznym pobycie w Kaprun, chciałbym uniknąć lodowca. 

Może ktoś z państwa szanownych forumowiczów przerabiał "taki wyjazd" w zeszłych latach ? 

Biorę pod uwagę Schladming, Serfaus - Fiss - Ladis, Salbach. Czy ktoś coś innego by jeszcze polecał ? Może ma namiary do polskich instruktorów w tych ośrodkach ? 

 

Z góry wielkie dzięki za ewentualną pomoc. Może mój temat też pomoże innym rodzinom, które chcą się wybrać w Alpy z takim maluchem. 

 

PS. wiem, że Chrumcia też z takimi maluchami sporo jeździ/jeździła, w zeszłym roku swoimi radami mi pomagała.

Cześć

Podstawowe jest pytanie o cel.

Cel w postaci uczynienia z córy samodzielnego narciarza to proces, który przy dobrym nauczycielu i tak potrwa minimum 3-4 sezony solidnej pracy.

Jeżeli celem jest  pojeździć sobie na nartach a przy tym może i ona zjedzie a jak nie zjedzie to nic się nie stanie wybór jest praktycznie dowolny.

Jaki więc jest cel?

i drugie:

Czy Wy jesteście na takim poziomie, że możecie samodzielnie uczyć ją przez jazdę/zabawę na nartach czy raczej tylko opieka instruktora?

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest oczywiste, że na początek chce umówić 1 h, max 2 h. A to jest prawie pewne, że nie będzie chciała więcej. Dlatego potrzebujemy też inne atrakcje, zamki, place zabaw wewnętrze i zewnętrzne, przyjazne dzieciom restauracje i bary, gondolki, aby można była zabrać dziecko i sanki gdzieś wyżej powyżej poziomu miejscowości, itp. Chodzi o to, aby było co robić z dzieckiem, kiedy 1 z rodziców śmiga na nartach, a drugie zajmuje się dzieckiem. 

My tym wyjazdem zaczynamy sezon, który później trwa przez całą zimę w polskich i słowackich górach. Wiec jesli tam nie zechce jeździć, to będzie miała jeszcze sporo okazji do ponownego "startu".  

ps. mam problem z logowaniem w Tapatalk - czy ktoś miał ten sam problem ?

 

EDIT: dzięki wielkie za wszystkie podpowiedzi. O Katschbergu sam myślałem, byłem tam 13 lat temu, ale nie wiem jak tam jest z gondolkami jest, chyba większość krzesła/kanapy. Muszę to dokładnie sprawdzić. 

Oczywiście, że nie myślę zrobić z córki SUPER NARCIARZA przez jeden wyjazd, czy 1-2 h z instruktorem. Co to za dziwny pomysł ? :D To mają być PIERWSZE SPOTKANIA Z NARTAMI i jestem na 100% pewien, że nie będą udane w takim sensie, że zacznie sama jeździć, cieszyć się tym sportem, itp. To mają być pierwsze koty za płoty. Dlatego tak mi zależy na atrakcjach "poza narciarskich". 

 

 

 

Edytowane przez Krakus81
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Krakus81 napisał:

To jest oczywiste, że na początek chce umówić 1 h, max 2 h. A to jest prawie pewne, że nie będzie chciała więcej. Dlatego potrzebujemy też inne atrakcje, zamki, place zabaw wewnętrze i zewnętrzne, przyjazne dzieciom restauracje i bary, gondolki, aby można była zabrać dziecko i sanki gdzieś wyżej powyżej poziomu miejscowości, itp. Chodzi o to, aby było co robić z dzieckiem, kiedy 1 z rodziców śmiga na nartach, a drugie zajmuje się dzieckiem.

Skoro tak, to zwróćcie też uwagę przy wyborze ośrodka, czy oferuje on skipassy dla rodzin z małymi dziećmi, które umożliwiają korzystanie przez dwie osoby na zmianę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tanova napisał:

Skoro tak, to zwróćcie też uwagę przy wyborze ośrodka, czy oferuje on skipassy dla rodzin z małymi dziećmi, które umożliwiają korzystanie przez dwie osoby na zmianę.

słuszna uwaga, skipass na okaziciela, ja kieruje sie tym kryterium w tym sezonie ferii  ze wzgledu na znajomych, np Zillertal skipass jest na okaziciela, sa tez miejsca gdzie jest taki specjalny skipass, tylko jest  droższy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Krakus81 napisał:

EDIT: dzięki wielkie za wszystkie podpowiedzi. O Katschbergu sam myślałem, byłem tam 13 lat temu, ale nie wiem jak tam jest z gondolkami jest, chyba większość krzesła/kanapy. Muszę to dokładnie sprawdzić.

Jest nowa gondolka Silverjet, która zastąpiła powolne, stare krzesełka z St. Margarethen. Gdy byłam tam 4 lata temu, to zbudowana była tylko górna sekcja, ale teraz - jak widzę - są już oba odcinki. I druga gondola, na sam szczyt Aineck. Z drugiej strony (od przełęczy) są krzesła bez osłon (ze względu na silne wiatry), a po drugiej stronie (na Tschaneck) trochę krzeseł i orczyków. Przez 13 lat co nieco zainwestowali w infrastrukturę 😉.

Edytowane przez tanova
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, tanova napisał:

Skoro tak, to zwróćcie też uwagę przy wyborze ośrodka, czy oferuje on skipassy dla rodzin z małymi dziećmi, które umożliwiają korzystanie przez dwie osoby na zmianę.

SKIAMADE tak ma, ale to jest opcja z dzieckem do 3 roku życia, nasza córa kończy 3 lata w listopadzie... więc już się nie łapiemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo zależy od tego,czy dziecko w chwili wyjazdu ma równo 3 lata,czy np.3 i pół roku,albo 3 i 11 m-cy.Generalnie każde 2-3 m-ce w tym wieku to bardzo duża różnica w "łapaniu" narciarstwa.Można też spojrzeć,jakie sporty już dziecko opanowało:czy umie jeździć na łyżwach (w Rosji i Kanadzie zaczynają od 2 lat),na rolkach(u nas częściej niż łyżwy),na rowerku dwukołowym (bez bocznych kółek)? Każda pozytywna odpowiedź to wyższe prawdopodobieństwo sukcesu.Jeśli chodzi o ośrodki to każdy większy ma szkółkę i/lub przedszkole,w którym można zostawić dziecko na kilka godzin (w tym odpowiednia do wieku i chęci godzin narciarstwa)+zabawy na śniegu,posiłek,zabawy na sali,a rodzice w tym czasie(oboje)mogą sami jeździć.Znam takie przybytki z:Livignio,Lofer,Canazei(Dolomity),Maso Corto (tam byli też polskojęzyczni instruktorzy).Polskojęzyczni z tego co widziałam,raczej obstawiają Włochy,głównie Val di Sole(na pewno Marilleva i Tonale).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Krakus81 napisał:

niestety SKIAMADE ma karnet na okaziciela dla rodziców dzieci PONIŻEJ 3 LAT, może ktoś zna inny region gdzie ten limit wieku jest do 3 lat włącznie/4 lat ?

Jest trochę takich ośrodków - Skiwelt, Dachstein West, Ötztal. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "Jungfamilienkarte Ski".

W Ötztalu macie w tym czasie fajną ofertę:

https://www.oetz.com/happy-family_winter

Edytowane przez tanova
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie,to nie ma co liczyć na spektakularne postępy,malutki spadek,wjazd na sankach do góry i zjazd na nartkach w dół i tak kilka razy dziennie,to wszystko na co można liczyć.Zostanie w obcojęzycznej szkółce/przedszkolu też odpada.Nawet polski instruktor  w tym wieku jest problematyczny,raczej tylko tata i mama.Czyli spox,wybierasz ośrodek pod siebie,a dla małej starczy góreczka przy hotelu.W tym terminie to czekasz do końca i wybierasz tam,gdzie są dobre warunki śniegowe i przyzwoita pogoda-tłumów nie ma.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Flachau i oddanie córki do przedszkola narciarskiego. Tak zrobiłem kiedy byłem z moim trzylatkiem. Językiem bym się nie martwił, dzieciaki w tym wieku w jakiś przedziwny sposób świetnie się porozumiewają z obcojęzycznymi. Zajęcia są na ogół czterogodzinne, rewelacyjnie prowadzone z mnóstwem przyborów i profilów terenowych wymuszających prawidłowe odruchy. Dziewczyny prowadzące z anielską cierpliwością i humorem. Po pięciu dniach dzieciak będzie zjeżdżał z tras na które rodzice nigdy by go nie wpuścili. To jest zupełnie inna bajka niż pojedyncze lekcje z instruktorem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


Booking.com


www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...